*NIEUSTANNY SPOILER ALERT / FANDOM FRIENDLY*
"Temat tego forum jest bliżej nieokreślony. Będziemy tutaj rozmawiać o wszystkim, co ma jakiś związek z Hannibalem. I nie mówię tu tylko o serialu; nikomu nie bronię odnosić się do książek czy filmów. Być może postaramy się podzielić swoimi spostrzeżeniami w poszczególnych kwestiach. Będziemy wysnuwać własne teorie, rozkładać na czynniki pierwsze interesujące momenty z serialu, rozkminiać symbolikę, gawędzić o relacji Hannibal/Will...
Możecie tutaj poruszyć absolutnie każdy dowolnie przez Was wybrany temat.
Pomyślałam o stworzeniu tej dyskusji, ponieważ brakuje mi w innych forach wszechstronności. Zazwyczaj podejmuje się jeden temat, który zostaje mniej lub bardziej omówiony – tutaj będziemy omawiać każdy. Możecie pisać wszystko, co przyjdzie Wam na myśl.
Zapraszam do ożywionej dyskusji :)" Bonesss
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/Kuchnie+%C5%9Bwiata %2C+czyli+wszystko+o+Hannibalu.,2650674
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/Kuchnie+%C5%9Bwiata %2C+czyli+wszystko+o+Hannibalu+II,2677939?page=20#post_13795496
Też chciałabym polską wersję,tylko nie z tłumaczeniem pana(czy też pani),który pracuje dla axn. Wczoraj,podczas oglądania 2x1,w ciągu 15 minut wyłapałam dwa kwiatki. Otóż,dla tej osoby twelve=trzy XDD,a w rozmowie Jacka z Lecterem,kiedy ten mówi,że Will był psem gończym dla Jacka,lektor czyta,że Hannibal był psem gończym,co w kontekście rozmowy pasowało jak kwiatek do kożucha. Fuller powinnien tego "wyśmienitego" tłumacza pozwać za wypaczanie sensu jego serialu.
Nie wiem,po co wciąż oglądam wersję z lektorem(już nie będę),chyba znajduję sadystyczną przyjemność w wyśmiewaniu tego przekładu.
W zupełności wystarczyłaby wersja z napisami. Ale szczerze? Raczej nie mamy na co liczyć; coś mi się wydaję, że jeśli Hannibal jakimś cudem pojawi się w sprzedaży w Polsce, to niestety bez materiału dodatkowego. Trochę to bez sensu, ale tak może się zdarzyć.
Nic mi nie mów o lektorze na AXN. Tragedia, koszmar, horror!
Nigdy nie oglądałam z lektorem. To za bardzo boli. Hm raczej nie było PL wydań poprzednich sezonów? to skąd nagle s3 ma wyskoczyć. Nie kupowałam w Polsce to nie wiem.
Special Features:
- Audio Commentaries with Cast and Crew
- "Getting the Old Scent Again: Reimagining Red Dragon" Featurette
- "Beyond the Mind Palace" Featurette
- "Hannibal on the Run" Featurette
- Avid Fannibals
- "Hannibal: Season 3: Killer Intentions" Featurette
- Post Mortem with Scott Thompson (Webisodes)
- Gag Reel
- Deleted Scenes
Będzie na co popatrzeć.
Asdfghjkiujrtesfedgbnh nie przeżyję tego. Nie wiem co ze sobą zrobić przez te 2 miesiące. xD
Najlepiej niech wrzucą do sieci ten pocałunek, który nie jest pocałunkiem, bo jest prawie że, ale nie w pełni ;)
Tak, jestem za. Obejrzę, a potem niech się dzieje co chce. Jakie to będzie piękne, nie przeżyję *.*
Tak w ogóle to zaraz będzie 1000 komentarzy. Na fali entuzjazmu osiągnie się tę wielkość już jutro. Kto trzyma rękę na pulsie i założy Kuchnie IV? Bez niej będę się czuła bezdomna na filmwebie.
Mogę założyć. Nie ma problemu. Nasza przytulna Kuchnia to moje ukochane miejsce na filmwebie. Nie można nie założyć kolejnej.
Fu.ck, dlaczego ja się nie uczę? -,-
To Twoje dzieło,naprawdę wielkie dzięki za stworzenie tak wspaniałego miejsca :)
Mads i Hugh mogliby zlitować się nad fannibalami i nagrać dla nas prywatny materiał o wiadomej treści ;)
Oczywiście,jako Hannibal i Will.
haha, o Boże! Wystosujmy jakąś petycję. Tyle ich już było, jeszcze jedna na zaszkodzi. ;D
Jestem pewna, że Hugh podszedłby do tego zadania z tak samo dużym entuzjazmem. Nie tylko Mads tak mocno "pokochał" Hannigram ^^
Ja na pewno nie jestem całkiem normalna,ale wcale nie jest mi z tym źle.
Kompletnie sfiksowałam na punkcie Hannigramu.
Rozumiem, spodziewałam się takich reakcji. Ja jeszcze nie zebrałam swojej szczęki z podłogi, także.. xD
To jeden wielki podtekst, albo sama esencja tego związku, albo wszystko naraz ... :D
Pamiętacie taką jedną scenę z drugiego sezonu? Tą za czasów, kiedy Will przebywał w zakładzie? Hannibal odwiedził Grahama, rozmawiali o Rozpruwaczu, Lecter powiedział coś w stylu "czy odrzuciłbyś jego miłość?". Czy to nie było jak dyskretne wyznanie miłości? W dodatku Will wiedział, a raczej domyślał się, że to Hannibal mu "pomaga" w oczyszczaniu się z zarzutów.
Will mówił też (w innym odcinku), że naprawdę potrzebuje pomocy Hannibala. Głos mu się łamał, prawie płakał. Czy to było szczere?
ale, że też w scenie więziennej? Kiedy płakał w tej klatce? A Hannibalowi na naszych oczach miękło serce? Nie, nie wydaje mi się, żeby Will był wtedy szczery. Po powrocie do celi podniósł twarz i był zupełnie spokojny. Manipulował Lecterem. Szczerze płakał wówczas, gdy przyprowadził Gideona do Hannibala, a ten mu wmawiał, że poza nimi nikogo tam nie ma. Wtedy Will był w stanie kompletnego rozpadu, a ja nienawidziłam Hannibala. UH! Co to były za piękne czasy. Nie pamiętam, kiedy jeszcze Will prosił o pomoc. On na początku jednak naprawdę ufał Hannibalowi, zanim zrozumiał, kim ten naprawdę jest.
Chyba muszę sobie odświeżyć pamięć i po raz kolejny obejrzeć drugi sezon. Sporo rzeczy zdążyło mi już wyparować z głowy.
Tak, w scenie z Gideonem Will był totalnie rozbity. Nie wiedział co robi, nie odróżniał wydarzeń rzeczywistych od halucynacji, miał gorączkę i atak padaczkowy. Był chory, nawet bardzo chory. Mimo to Hannibal postanowił zagrać na swoją korzyść. Nie winię go; taką ma naturę, nie stara się z nią walczyć i ja to w pełni akceptuję i staram się zrozumieć. Ostatecznie zabrał Willowi broń, sprawdził czy jego stan nie stwarza zagrożenia dla życia. Gdyby z Grahamem było gorzej, Hannibal zareagowałby inaczej, a że wiedział, iż nic mu nie będzie to postanowił pójść inną, dobrą dla siebie drogą. Will zdążył mu się za to odpłacić. Niejednokrotnie.
Tak, ufał mu. Nie wiem nawet czy tak naprawdę kiedykolwiek przestał.
Tak,w scenie więziennej Will był totalnie nieszczery. Powziął plan zdemaskowania Hannibala i właśnie wtedy zaczął go realizować. Na twarzy Lectera malowało się autentyczne współczucie i cierpienie,gdy widział Willa rozpadającego się na kawałki. Graham doskonale zagrał swoją rolę,osiągnął cel,ponieważ udało mu się zdezorientować doktora. Właściwie nie dziwię się temu,Hannibal był już wtedy zakochany w Willu i nie potrafił trzeźwo i racjonalnie ocenić sytuacji.
Bardzo sprytny i przebiegły jest ten nasz Willluś. Doskonale gra na uczuciach Hannibala, potrafi wyżąć jego serce niczym gąbkę. Lecter sam doszedł do wniosku, że chyba źle postąpił, gdy wrobił Willa w te morderstwa. W swoim eleganckim gabinecie musiał siedzieć sam, fotel naprzeciwko stał pusty, nieprzyjemna cisza zaczęła drażnić słuch doktora, zapach, jaki Will rozsiał w powietrzu zaczął wietrzeć. Beznadziejnie zakochany Hannibal musiał coś zrobić, musiał sprawić aby ten fotel przestał być pusty. Postanowił pomóc Grahamowi za wszelką cenę, nawet kosztem własnego bezpieczeństwa. Will o tym doskonale wiedział. Jest nie mniej okrutny niż Hannibal Lecter.
Strasznie przygnębiająca ta scena z Hannibalem patrzącym na pusty fotel,jak on cierpiał,
jaki był smutny,otępiały. Na pewno szybko pożałował,że wpędził swojego ukochanego w takie bagno.Nikt nie zdołałby wypełnić miejsca po Willu,dlatego Lecter był gotowy na wszystko,by naprawić swój błąd. Graham postanowił odegrać się na Hannibalu,wykorzystać jego słabość,ale i jego dopadło uczucie i podstępny plan legł w gruzach.
Sezon 3 dowiódł, że ufać nie przestał. Rety, on nawet w Mizumono, kiedy Hanni rozpłatał mu brzuch, co zrobił? Chwycił się ramienia Hannibala. Wsparł się na człowieku, który zadał mu ból. Szukał pomocy w swoim cierpieniu u człowieka, który był mu bliski jak nikt, przez którego cierpiał i który starał się mu ulżyć w cierpieniu. To jest genialnie pokręcone i dlatego takie mocne. To jest własnie istota ich relacji. A w scenie z Gideonem jest cały Hannibal - wszystko pod kontrolą. Była w tym bezwzględność. Była w tym troska. To zupełnie tak, jakby opiekował się nami głodny tygrys, nie znajduję lepszego porównania. A później w szpitalu czuwał przy łóżku Willa. Cały Hanni. Towarzyszył mu zresztą Jack. Obydwaj nie mieli dla niego zbyt wiele litości. Współczucie - owszem, litości - zero.
"Wsparł się na człowieku, który zadał mu ból. Szukał pomocy w swoim cierpieniu u człowieka, który był mu bliski jak nikt, przez którego cierpiał i który starał się mu ulżyć w cierpieniu."
Mam wyrwę w sercu. To, co napisałaś jest przepiękne.
Dokładnie, nigdy nie przestał mu ufać. Nie potrafił. To było zadanie ponad jego siły i on nie był w stanie tego zmienić. Są takie zakamarki w jego pałacu myśli, nad którymi nie może zapanować. Miłość do Hannibala, zaufanie, oddanie, pociągająca ciemność - nad tym Will nie ma kontroli, wszystko dzieje się tak po prostu, naturalnie. To chwycenie się ramienia Hannibala po tym jak rozpłatał mu brzuch to piękny, bardzo wymowny gest.
Ranisz mnie, sprawiasz mi ból i cierpienie, ale mimo to ufam ci i powierzam swoje życie właśnie tobie.
Coś w tym stylu. xD
Widzisz, wydaje mi się, że kiedy cierpimy, szukamy pomocy u osób, które kochamy. Gest Willa, to chwycenie się ramienia Hannibala, to, ze Hannibal nie powstrzymal się przed wzięciem Willa w ramiona dowiodło czym jest ich relacja. Fascynacja i przemoc. Miłość i okrucieństwo. Wszystko razem. Wszystko naraz. W tej jednej scenie też. Jak w soczewce.
You're welcome. :* Zrobiłyśmy to z premedytacją. Takie uprzejmie przypomnienie, że wciąż tkwimy w piekle.
A rzeczywiście ;p mam nadzieję, że jutro się zabierzemy w zacnym gronie, żeby porozmawiać o byle czym. Mimo wszystko w piątki nie chcę być sama... xd
https://40.media.tumblr.com/278ae0e6252b1750e6d47fd4d1237cd9/tumblr_nviyumUdO31r ook0co1_500.jpg
<3 chcę taką koszulkę. Natychmiast. Zdążyłam się już trochę pozbierać, a teraz... Fu.ck O.o
Słuchajcie, zapytam o coś. Czy Will chodzil na sesje z Hannibalem codziennie czy to byly wybrane dni❓ jak dlugo trwała ich znajomość❓ zaczęło się jesienią, potem zima, kiedy Will wyszedł z więzienia i uknuł spisek z Jackiem, a w finale Mizumono leje deszcz. Jaką mamy porę roku, zauważył ktoś ❓ czy oni się znali przez pół roku zanim Hannibal poszlachtował wszystkich i wyjechał do Europy❓
Wydaję mi się, że Will przychodził do Hannibala nie tylko wtedy, gdy mieli umówioną wizytę. Odwiedzał go, kiedy czuł taką potrzebę. Nie wiem czy codziennie. Być może na początku znajomości widywali się dwa, trzy razy w tygodniu na umówionych spotkaniach? Potem Graham zaczął wpadać o najdziwniejszych porach i bez żadnego konkretnego powodu.
Chyba coś koło roku. Racja, poznali się na jesieni, potem przez dłuższy czas była zima. Mizumono to mogły być początku wiosny.
Jako że trochę mnie tu nie było to zarzucę dosyć miłą, relaksacyjną i nie obciążającą obwodów rozkminę. ;p
Kiedyś na filmwebie był jakiś konkurs czy coś, w którym to należało podać miejsce w Polsce gdzie mogłaby się toczyć akcja Hannibala. Co wy na to, jakie pomysły, jakie argumentacje ? ;)
A tutaj, żeby kreatywnie wam się myślało, pełne kontrastów zdjęcie :p
http://deus-ridens.tumblr.com/post/130160125231/emilyannhella-row-row-row-your-b oat-gently#.Vg21LpERoYw
xD Tylko Willa brakuje pod tą uroczą parasolką i życie znów stałoby się piekne :)))