Nawet południowo amerykański random podróżujący z kanistrem mógłby byc ciekawy gdyby wziął sie za to wybitny twórca. Na przykład taki Vince Gilligan.... A nie, czekaj...
Już przy poprzednim odcinku, niektórzy wykłócali się, że odcinek był genialny. Ciekawe czy teraz też będą grzmieć, że jest super...
Poprzedni był dla mnie o wiele lepszy. Sezon dobrze się zaczął ( pierwsze dwa odc.), później trzy odcinki średnie, E6 peak w górę i znów ostry zjazd w dół przy E7. Jak ten Paragwajczyk powtarzał wciąż to samo zdanie to czułem poirytowanie, tak samo jak w przypadku odsłuchiwania wciąż tej samej wiadomości na sekretarce.
I ciągłe patrzenie jak Carol sprząta, pije, je, gra w golfa, robi zakupy... Brakuje jeszcze sesji z kibla.
Zobacz jak różnie ludzie mogą reagować na to samo, bo jak Manousos jechał autem i w kołko powtarzał to samo zdanie, to aż się mentalnie podnieciłem. :)
Równia pochyła. W następnym odcinku Paragwajczyk dotrze do Carol, ale zobaczy że ona się brata z nimi i wróci z powrotem do domu. Koniec sezonu 1, na kolejny poczekamy 2 lata. Super serial!
Ja nie rozumiem tak wysokich notowań tego serialu. Zawód na całej linii. Po pierwszym odcinku spodziewałem się emocji i intryg, a tu zamiast tego mamy big brothera.
W "Fundacji" każde wypowiedziane słowo jest ważne, czego kompletnie nie można powiedzieć o Jedyna. Lipa. Jestem rozczarowany.
straszne gówno, nawet na tle beznadziejnego poprzedniego odcinka wyjątkowy szajs. Ten odcinek mógł być 5 minutowym przerywnikiem pomiędzy odcinkami. Dla mnie ten serial to takie 3/10, nie wiec czym się ludzie podniecają.
ten serial to jest doswiadczenie a nie fabula podana na tacy w jednym zdaniu. wedlug mnie najpiekniejszy odcinek
doświadczenie na poziomie siedzenia i patrzenia jak farba schnie na ścianie. Co ja mówię, patrzenia na schnącą na ścianie farbę wywołuje więcej emocji...
Rozumiem koncept , punkt widzenia z perspektywy dwóch osób , jedna polega tylko na sobie , a druga niby samowystarczalna ciągle dzwoni pod 0 . Niestety odcinek nudny , ciągle przewijałem . Można dorobić do tego ideologię że pokazano system który bez zaplecza ludzkiego nie działa ,...ogólnie usługi ...i co się dzieje gdy załamuje się łańcuch dostaw ...my nie mielibyśmy numeru 0 aby ktoś rozwiązał nasze problemy . Jesteśmy współczesnymi niewolnikami , którzy już dawno zapomnieli co to wolność .
No wlasnie nawet nie potrafisz obejrzec czegos w czym nie ma za duzo akcji i musisz przewijac czyli w takiej ciszy i samotnosci bys po prostu oszalał.
Bo nie wali dopaminą jak wszystko co się dzisiaj robi? Dla mnie świetny. Dwa monodramy i dowód na to, że aktor nie musi nawet mówić, żeby znakomicie wypaść.
Nie był aż tak zły jeśli spojrzy się na ten odcinek z innej perspektywy. Właśnie to jest wada oglądania jednego odcinka tygodniowo zamiast jednego po drugim, bo jeśli by się oglądało wszystko jako jeden film, nikt by nawet nie stwierdził, że cokolwiek tutaj było niepotrzebne. A tak to jest jeden wyodrębniony odcinek na 7 dni i widz Twojego pokroju czuje się rozczarowany. Ten odcinek miał pokazać codzienne życie głównej bohaterki poza "społeczeństwem", szarość życia, brak celu, samotność. Moim zdaniem celowo przedłużyli to na cały epizod żeby jak najbardziej podkreślić i pokazać życie w samotności. Tylko Ty i pustawy, nudny świat. Stąd też końcówka była jaka była i reakcja głównej bohaterki, która rozwiała wszelkie wątpliwości. Trzeba nauczyć się oglądać tego typu seriale. Z resztą Breaking Bad i Better Call Saul też miały podobne momenty i jakoś są dziś uznane za kultowe.