Jest sporo fajnych książek o ruchu kibicowskim w latach 90,napisane przez ludzi którzy byli na pierwszej linii. Czemu ktoś tego nie pozbiera do kupy i nakręci naprawdę dobry serial o Polskich kibicach.
Ci co kręcili tego gniota, to się posiłkowali tekstami z gazety wybiórczej.
To, że coś będzie na podstawie książki nie znaczy że będzie dobre. Tutaj widać inspiracje zeznaniami Miśka i chcieli odtworzyć Kraków, ale wyszło jak wyszło.
Człowieku, to nie jest dokument, tylko film fabularny, dramat. To jakbyś oskarżał Mickiewicza, że postaci jego Dziadów nie istnieją. Przyjrzyj się historii tego chłopaka, a nie patrz, czy realia klubowe się zgadzają, bo to nie o tym.