Największym plusem odcinka tradycyjnie Maciek, dzisiaj charakternie stwierdził, że Graża ma brzydki naszyjnik, szacunek ! Sceny z Jaśkiem żenujące, szczególnie gdy gadał sam do siebie jak jakiś pomylony.
Tak. Maciek dodaje pikanterii Klanu, obok Norberta i Kamy top postać. Myślę że chyba każdy się zgodzi.
Ostatnie wydarzenia super ;)
- martwy Rozłucki
- prawda o Marlenie - Michał to jest jednak Sherlock Holmes, umieścił drugą kamerkę w żyrafie. Majkel, respect !!!
Zyta jaka miła dla Michała :D
- Maciek - może przekona się do Poldka.
Bardzo grubo było jak na klan akcji na kilka odcinków. Ela w strasznym szoku po tym wszystkim , czekam jak się dowiedzą o śmierci Ola, Rafał, Bolek czy Halszka.
Ostro jest ;)
Ostatnio dwa razy jedli zupę.
W polskich serialach zawsze wlewają sobie tylko JEDNĄ łyżkę stołową zupy, tak aby wyłącznie zatkać dno ;)
Jakie gastronomiczne spostrzeżenie , dobrze , że coś w talerzach było:) Zamiast pizzy była skarpetka zawsze oszczędność, ale ten Jasiek w tych rękawicach to przesada.
Wygląda na to , że takowa była Ramona , bo ino wyjechała już bałagan. Ale teraz jest we Francji , to tło francuskie mnie rozśmiesza, stereotypowo , biały , różowy , szary , meble stylizowane na rokoko :)
Ciekawe jak pójdzie jej nauka , Marlena mogła by dać korepetycje , ciekawe czy już koniec jej w Klanie, może i łądna , ale aktorka bardzo słaba.
Może niech Stefanka uczy francuskiego matka Poldka.
Ale nie, ona ma kłopoty z pamięcią.
Jeszcze zgubiłaby gdzieś Stefanka.
chociaż mogłoby być ciekawie :D
Ciekawy pomysł hah:)
Interesujące jest to , że Leosia miała straszny zanik pamięci tylko raz w pierwszym swoim odcinku , potem ma umysł jak dzwon w rozmowach z Poldkiem i Kasią czyżby to uknuła by poznać Poldka i Graże?
Dopiero teraz zorientowałem się, że wszyscy uczą się francuskiego w klanie. Czyżby misja TVP? No i dlaczego akurat francuski?
Francuski to piękny język i wyrafinowany , a Klan lubi takie klimaty. Zyta chciała stworzyć coś a la guwernantkę dla Stefanka to francuski pasował jak znalazł. Ramona się uczy bo wyjechała do matki do Francji , więc inny język nie wchodził w grę, Szczególnie , że Francuzi słabo mówią po angielsku czy niemiecku.
Warto dodać , że Barbara i Pedro reprezentują język hiszpański, Oskar niemiecki , a Ciocia Stasia rosyjski.
Nie godzę się ze śmiercią Rozłuckiego!!!
Dlaczego zginął?! Bo za dobrze grał!?
Odciek średni, troszkę gorszy niż ostatnie , ale źle nie było. Fajnie , że codziennie wracają do morderstwa , choć krótko, fajna scena na początek na Sadybie z Elą , Jurkiem i Kamą-sprawdzona ekipa , dobre sceny za każdym razem , w tle tajemniczy najemca, podobnie trochę poważna , trochę lekka scena w biurze z Renatą , także na plus - urozmaicenie wątku. Szkoda , że reszta rodziny się o Rozłuckim jeszcze nie dowiedziała. Ponadto fajne spotkanie Jaśka z Elą dobra atmosfera, krótko i zwięźle , dobrze pokazana relacja. Ponadto Jaśka dziś sporo, rano , ten Kobi z ta lodówką jednak jakoś nietrafiony pomysł , trochę abstrakcyjnie , skoro taki bałaganiarz, na plus scena z Moni , która przy Kobim zyskuje, dla niej jest Jarkiem:) Jednak mu trochę odbija, te teksty do Alika hah - ksywa jak dla psa hah , ciekawe czy będzie jakiś Reksio czy Azor :) , późniejszy powrót Jaśka to trochę masakra , akcja z kołdrą , z Jaśka robią chłopaka o stu twarzach , było informatykiem , matematykiem, obrońcą laptopa w Topolinie i innymi , teraz jest pedantem do potęgi. Powrót Kobiego do mieszkania zapowiada więcej kłopotów, pierwsza poważniejsza kłótnia z Ramoną w tle na plus. Ponadto beznadziejny Maciek- nie da się go słuchać , jego gesty powodują , że oglądać też nie, Graża w normie, nawet spoko scena z koleżanką , w miarę racjonalna, z Poldkiem wiadomo jacy oni są mdli i oficjalni , ale dziś nie było nawet tak źle. Ponadto Paweł i Wiga -ujdą w głebokim tłumie , bo lepiej niż dawniej , ale bez wyrazu są jak zawsze, z Tadeuszem nawet spoko rozmowa, Paweł w końcu przyznał , że podoba mu się Barbara. Oby ta własnie namieszała.
Barbara to powinna pracować w gorącej linii. Ma doskonały głos do tego ><
A Kobi mnie wkurza, choć chłopaczyna dobrze gra. I jeju, jak mnie wkurza, że ciągle podkreślają, jaki to Jasiek jest "dorosły".
No właśnie dobrze gra chłopak. Najlepsze są sceny Kobiego i Moniki. Jego teksty powalają. Tylko która szefowa akceptowałaby kogoś, kto by mówił jej "Pani jest zaje...!"? No, ale Monika ma słabość do młodych chłopaków. ;)
Ciekawe dokąd zajdzie Grażyna jak będzie ulegać Maćkowi? Pobłaża mu ze względu na chorobę a ten jest bardziej cwany niż mogloby sie wydawać. Ten Kobi to też niezły miglanc. Czuję, że w najbliższym czasie Jasiek wróci z podkulonym ogonem do domu.
Maćka ostatnio sporo a Kasi wogóle , w złą stronę to idzie. Kobi szarogęsi się już w Rosso i mieszkaniu:)
Kobi ma imię!
...a za ten końcowy tekst należało mu się w mordę. Jasiek powinien to zrobić, a potem zwyczajnie wyjść.
Grażynko, zaproszenia dla Arkadiusza nie powinnaś odwoływać nie dlatego, że on jest dla Maćka "wielkim autorytetem i przyjacielem", ale dlatego, że cudzych zaproszeń się nie odwołuje. Po prostu. To akurat działa zerojedynkowo - albo rozmawiasz z synem na zasadzie "nie zarabiasz na siebie i w ogóle nie pracujesz, więc to ja ustalam zasady", albo starasz się traktować go mniej więcej po partnersku i wtedy ww zasada jest jedną z najbardziej podstawową. Nie można odwołać cudzego zaproszenia i nie wyjść na totalnego palanta/palantkę Tyle.
Dzisiaj fajnie, że przebiegły Maciek zaprosił Arkadiusza, będzie ciekawie. Ładnie to zagrał i gestykulował tak jak tylko on potrafi. I dobrze głupiemu Jaśkowi, że zwalił się na głowę Alik i charakternie zaproponował mu browarka z lodówki.
Grażynka oczywiście nie powiedziała Poldkowi, że Arkadiusz złamał jej serce. Za szlachetna ona jest.
A nie było tak, że to ona bardziej nie chciała, bo nie pasowała do jego towarzystwa, bohemy, artystów itd.?
No nie...? Przecież przed wakacjami się przespali, potem się trzy miechy nie odzywał, a potem wrócił do żony.
Rzeczywiście coś tam było, ale mnie się cały czas wydawało, że złamał jej serce i że ona też powinna o tym pamiętać, a ona tak o Arkadiuszu mówi jakby to była miłość jej życia.
Masz racje było tak ja mówisz , Arkadiusz odszedł od niej by stworzyć rodzinę dla jego córki , późniejsze rozmowy były wtórne, nie miały znaczenia, bo Graża wiedziała co dla Arka jest najważniejsze.
Oni, jak się rozstawali pod koniec zeszłego sezonu, to w sumie byli w takim na wpół związku jeszcze. Stąd ton Grażynki. A tak nawiasem mówiąc, to dziś Martynka była wzmiankowana po raz pierwszy w bieżącym sezonie! (Chyba, że coś pominąłem).
Ależ była w jednym odcinku. Piekła z Maćkiem ciasto.
http://www.youtube.com/watch?v=HBhpnhNtZ2U
"Nie godzę się ze śmiercią Rozłuckiego!!!
Dlaczego zginął?! Bo za dobrze grał!?"
hahaha ;) Ja też się tego nie spodziewałam.
Miałam nadzieję, że będzie z nim super akcja, że Bolek i Rutka dadzą popalić Rozłuckiemu, już wyobrażałam sobie minę Rozłuckiego, a tu scenarzyści posłali go do piachu.
Ala ta scena ze znalezieniem jego zwłok była niezła.
Kobi - straszny bałaganiarz, Nawet chrupek nie umie normalnie zjeść, tylko od razu rozsypuje na podłogę.
I ogólnie rozpieszczony luzak.
Choć to dobrze, że w końcu jest w Klanie ktoś taki, zawsze jakaś odmiana, bo wszyscy są tam tacy kulturalni i poukładani.
A Jasiek chyba wróci do rodziców ;)
Jasiek pewnie niedługo dostanie spazmów:) To były orzeszki w dodatku. Ale teksty do Moni wymiatają . Jak rozmawiał z Alikiem i mówił , że ma kasy jak lodu to też było super:) Nie ważne , że to było na czynsz.
Co do j. francuskiego - Francuzi mówią tak, jakby chcieli odchrząknąć.
Jak oglądam jakiś film z francuskimi aktorami, to mam wrażenie, że zaraz oplują mi ekran :D
;(
Podobne obawy przed opluciem mam, gdy słyszę na ekranie akcent brytyjski.
Biedna Grażynka musiała odwoływać kolację z Poldkiem
To nią ewidentnie wstrząsnęło , obawiała się Poldka jakby to był seryjny gwałciciel , a ona po powrocie Arka wielokrotnie uprawiała z nim namiętny seks:)
Wielokrotny seks i Grażynka? - science-fiction :D
Może wspólne pieczenie ciasta coś by pomogło.
Poldek lubi piec, Maciek też, więc niech coś upieką razem.
Może dzięki temu Maciek polubiły Poldka.