na moim pierwszym forum "jak to sie zaczelo" pisalam opowiadania, zwiazane z poczatkami milosci Agenta FBI i pani antropolog:)
Na tym forum pozwstana fiki, jak mowi na nie Nionia:)
- pozdrowienia dla niej:** - beda opowiadania sugerujace, jak mowi sam tytul zakonczenie ich milosci:)
niedlugo pierwsze opowiadanie:)
pozdrawiam
Izalys ciesze sie, ze Ci sie podoba:)
taka mala wymiana zdan:)
z kontynuacja w nastepnej czesci:)
pozdrawiam:)
S: A nie mówiłem
T: mówiłeś...
S; i...?
T: i jak zwykle masz racje
S: A no, od dzisiaj kocham roboty drogowe, dzięki min mogłem to powiedzieć
T: co powiedzieć?
S: A nie mówiłem
T; powtarzasz się
S: i musiała mi popsuć chwile chwały...
oczywiście cudo :) nie mogłam się oprzeć aby po swojemu dokończyć "A nie mówiłem" ;p czekam z utęsknieniem na twój pomysł :)
S: A nie mówiłem
T: mówiłeś...
S; i...?
T: i jak zwykle masz racje
S: A no, od dzisiaj kocham roboty drogowe, dzięki min mogłem to powiedzieć
T: co powiedzieć?
S: A nie mówiłem
T; powtarzasz się
S: i musiała mi popsuć chwile chwały...
oczywiście cudo :) nie mogłam się oprzeć, aby po swojemu nie dokończyć "A nie mówiłem" ;p czekam z utęsknieniem na twój pomysł :)
dalszy ciag potyczek napisany, nie jest tak cudny:(
jak Twoje wytlumaczenie "A nie mowilem",
ktore zwala z nog:)
nie no nie moge:)
male pytanko, czy obrazilabys sie,
jak bym wstawila Twoje cudo do mojego skromnego cdk??
jak nie, to zrozmumiem:)
Dojechali do konca ulicy,
gdzie zauwazyli znak,
informujacy o robotach drogowych...
Nie mogli sami uwierzyc w to, co zobaczyli.
- Czy to co widza przed soba
- to jest zmeczenie, halucynacja,
- fatum, czy nie wiadomo
- do konca w sumie co...
Zastanawiali sie nad tym oboje.
Spogladajac ukradkiem jedno na drugie.
Oboje bojac sie odezwac...
Dziwny byl fakt,
ze jak na ta dwojke,
robili to w glebokiej ciszy,
ciszy, ktora mozna nazwac:
cisza przed burza...
- A nie mowilem
- mowiles...
- i...?
- i jak zwykle masz racje
- A no, od dzisiaj kocham roboty drogowe,
- dzieki nim moglem to powiedziec
- co powiedziec?
- A nie mowilem
- powtarzasz sie
- i musiala mi popsuc chwile chwaly...
Chwila ciszy...
- Nie tego jeszcze brakowalo - powiedzial
- Teraz to napewno tam dojedziemy
- kiedys - powiedzial uderzajac w kierownice
- Spokojnie - rzekla
- spokojnie, Bones
- ja jestem spokojny - powiedzial
- teraz zrobimy, tak...
- jak, kolejny cudowny pomysl?
- czekam, gdzie tym razem dojedziemy
- tymi Twoimi skrotami? - spytal
- tak, jak chcesz Ty - dokonczyla
- obiecuje, ze sie nie odezwe ani slowem
- tak? - spytal zdziwiony
- tak, chyba, ze...
- nie Bones
- Ty to chyba sobie ze mnie zartujesz
- nie, czemu? - zdziwila sie
- pojedziemy tak, jak - probowal zakomunikowac
- jak? - przerwala mu Bones
- tak, jak chcialem ja - dokonczyl
- rezszte drogi spedzimy w milczeniu
- pomilczymy, w ciszy, bez zbednych slow
- zrozumialas?
- tak, tak - kiwnela twierdzaco glowa
- zrozumialam - rzekla ze smutkiem
Jechali w milczeniu, zgodnie z prosba Booth'a....
Myslami ciagle bladzac wokol jednej osoby...
Booth obawial sie spotkania z Cam, kobieta,
ktora byla bardzo wazna w jego zyciu,
ktora bez slow wyjasnienia, opuscila go...
Obawial sie swojej, a takze jej reakcjii...
Najbardziej martwilo go zdenerwowanie Brennan,
kobiety, ktora na stale zagoscila w jego sercu...
Bones nie mogla juz wytrzymac ze zlosci,
chcac wskazac pani patolog,
gdzie jest jej miejsce...
Po jakis minutach, byli juz na miejscu...
Dojechali wreszcie na miejsce zbrodni...
Jakie bylo ich zdziwienie,
gdy nie zastali tam nikogo z ekipy...
Bylo kilka gapiow i policjantow.
Booth nie mogl sie wstrzymac od smiechu,
ale widzac mine partnerki,
mowiaca jeszcze jeden usmiech, a...
wybije Ci ten rzadek bialych zabkow,
i czym bedziesz sie szczerzyl??
darowal sobie chichot.
Bones byla wsciekla,
juz sama nie wiedziala na co,
na kogo.
Widziala kilkunastu winnych,
w tym takze siebie...
Miala ochote na wszystko,
byleby tylko dorwac
w swoje rece ta lalunie,
ktora uwaza sie za cud swiata...
Tak wscieklej nie widzial jej jeszcze nigdy nikt...
Jeżu... extra... ta "cisza przed burzą" mnie ujęła :) masz talent to połączenia i kombinowania! czekam na cd :))
P.S ciesze się że mam swój mały wkład pracy i oczywiście bezgranicznie dziękuję za dedykację ;**
pisz szybciutko!!
Jak zwykle cudnie ślicznie i pięknie :)) A Zweifn ten dialog bomba :)) A razem idealne połączenie :) Czekam na cdk :))
Ines super opowiadanko:)
Wasz wspolny cedek po prostu bardza fajny:)
macie talent!!!
bardzo mi sie podoba
czekam na cdk
cieszymy sie, ze sie podoba:)
( mam nadzieje, zweifn,
ze moge tak mowic, bo cedek,
to takze Twoj wklad)
pozdrawiam:)
i zabieram sie za nastepny:)
cudna ta czesc
i te dialogi,
piorunujace i slodkie
dziewczyny jestescie swietne:)
czekam na ciag dalszy:))))
Bones jest zła. nie trzymaj nas juz w niepewnosci napisz co bedzie dalej z Bren i Cam! czekam
Nionia sama jeszcze nie wiem, jak to sie potoczy:(
jak wroca, to Cam nie bedzie w Instytucie, tak mi sie wydaje:)
taki mam scenariusz, ale nic nie wiedomo, dopoki tego nie napisze
pozdrawiam:)
Booth natomiast spotka sie z nia napewno po cedeku zoo i po swietach,
tych dawno obiecanych, ale kiedy???
sama nie wiem....
kryzys, a raczej brak weny mnie dopada, buum:(
mam jakies pomysly,
ale co chwila wkrada sie inny i zmieniam fiki:(
nawet teraz juz mieli byc w Instytucie, a tu nowa mysl...
Tak wscieklej nie widzial jej jeszcze nigdy nikt...
- Jak ona mogla
- nie dosc ze zabrala mi Zacka
- a Zack jest moj - wtracila
- to jeszcze to
- nie to sie nie dzieje naprawde
- Bones uspokuj sie
- wrcimy do Instytutu
- pewnie czekaja na nas - rzekl nieco rozbawiony Booth
- oni powinni czekac tu
- a nie jezdzic z cialem
- to tu, to tam
- jak jej sie tylko podoba
- nie ja w to nie wierze
- ja chyba snie
- uszczypnij mnie
- co? - spytal zdziwiony
- mysle, ze to, co sie dzieje
- to jakis koszmar
- zrob to, o co Cie prosze
- nie chyba przesadzasz
- masz szcypacz Cie przy tej zgrai ludzi
- nie chyba zarujesz - powtorzyl
- zgraja dobre
- gdzie Ty ja widz?
- oprocz nas jest
- nie sa 3 osoby, tez mi zgraja - syknela
- zgraja to tu powinna byc
- znaleziono zwloki...
- a ona bez mojej wiedzy, zgody
- jezdzi po calym Waszyngtonie z moim cialem!
Krzyknela zwracjajac uwage wszystkich pozostalych
ludzi na miejscu.
Booth probowal ja uspokoic,
ale wygladalo to, jak walka z wiatrakami...
- Bones uspokuj sie
- prosilam Cie o cos
- na co czekasz?
Booth nie wiedzial,
co ma robic.
Sytuacja wygladala na bardzo zabawna,
wrecz komiczna.
By nie draznic partnerki,
zrobil, to, o co prosila...
- Auc - syknela
- Miales mnie lekko uszczypnac
- a nie odbic mi palce na rece
- swoje oczywiscie
- zrobilem to, co chcialas
- wiec nie miej do mnie pretensji
- tak, ale nastepnym razem zrob to delikatniej
- zrozumiales??
- czy mam Ci to przeliterowac? - spytala
- bylem bardzo delikatny,
- ale...
- jakie ale - przerwala
- wiesz nie bedzie nastepnego razu
- wracajmy do Instytutu, bo nie dlugo to po nas przyjada
- dobrze wracajmy
- juz ja jej pokarze
- dobrze zrobisz, jak chcesz,
- ale jedzmy juz stad, dobrze??
- Tak - rzekla udajac sie w strone samochodu...
Jechali w milczeniu.
Zadne nie mialo odwagi sie pierwsze odezwac...
Bren chyba ma te dni! ale ona sie zrobilo no,no! czekam na konfrontacje Bren-Cam! czekam!
To sie porobiło ;p NIe noo aż cały czas sie uśmiechałam i humorek mi poprawiłaś :)) Czekam na cdk :))
Jechali w milczeniu.
Zadne nie mialo odwagi sie pierwsze odezwac...
Tymczasem w Instytucie
Cam i Zack wraz z cialem przyjechali
juz jakies 15 minut wczesniej...
Ulozona cialo na platformie, na stole,
gdzie wezwano reszte zespolu...
_ Dr Hodgins, slyszalam, ze larwy to pana dzialka
- Tak - potwierdzil
- jestesm Krolem Laboratorium
- na tym polu oczywiscie - dokonczyl
- prosze sie wiec nimi zajac
- Zack - rzekla Cam w kerunku mlodego asystenta
- Ty oczyscisz cialo z miesa
- i przekazesz czaszke pannie Montenegro
- do rekonstrukcji oczywiscie - powiedziala
- a wlasciwie to gdzie ona sie podziewa? - spytala
- jestem obok - rzekla artystka
- dobrze, taki jest plan dzialania
- wszystko pieknie, ladnie,
- a gdzie jest doktor Brannan? - spytala Camille
- zapewne z Agentem Booth'em - powiedzial Zack
Camille uslyszawszy to nazwisko, zanemowila z wrazenia.
Myslala, ze sie przeslyszala...
Wiedziala, ze jest jaks szansa na ich spotkanie po latach,
ale nie spodziewala sie,
ze nastapi to tak szybko...
Bardzo sie tego spotkania obawiala...
- zawsze jak jest jakies cialo
- razem udaja sie na miejsce zdarzenia - mowil asystent
- Dr Soroyan??
- jest tu pani - spytala Angela
- tak przepraszam zamyslilam sie
- co mowiles Zack?
- mowilem, ze Dr Brennan jest
- zapewne z Agentem Booth'em
- z kim? - spyatal niedowierzajac
- Z agentem Booth'em - krzykneli wszyscy zebrani
- Kim jest Agent Booth?? - spytala oczekujac potwierdzenia
- nie mam takiego nazwiska
- na liscie pracownikow
- chyba, ze pani antropolog romansuje,
- zamiast pracowac - syknela
- Brenn jets dobrym pracownikiem
- nikt sie na nia nigdy nie skarzyl - rzekl Jack
- nie romansuje w pracy
- jesli o to pani chodzi - zripostowala Angela
- z Seeleyem laczy ja tylko wielka przyjazn
- pracuja ze soba
- juz od dluzszego czasu
Camille znow slyszac imie Agenta odplynela myslami daleko...
- To on
- Seeley
- nie moze mnie tu zobaczyc
- nie teraz
- nie w tej chwili
- ja potrzebuje troche czasu,
- by to ogarnac -
Takie mysli klebily sie w glowie pani patolog...
- dobrze juz dobrze
- zabierajmy sie do pracy
- za to w koncu nam placa
- a nie za rozmowy
- Dzis juz mnie nie bedzie
- w Instytucie
- mam zebranie z szefami poszczegolnych dzialow
- mam nadzieje,
- ze sobie poradzicie
- jak cos to prosze dzwonic na telefon
- a i dr Hodgins zadnych eksperymentow
- pod moja nieobecnosc,
- mam nadzieje, ze wyrazam sie jasno
- zrozumiano?
- zrozumialem aluzje
- Instytut zostawiam w pani rekach,
- panno Montenegro
- gdyby sie jednak pojawila Dr Brennan
- ona przejmuje dowodztwo
- dowidzenia
- milej pracy - rzekla
Powiedziawszy to opuscila platforme,
udajac sie do swojego gabinetu...
Po chwili opuscila takze Instytut...
Bones i Booth dojechali wlasnie do Instytutu...
Bones wbiegala jak burza na gore...
Nawet Agent nie byl w stanie jej dogonic...
nastepne cedeki jutro,
bo dzis to nie dam rady nic wiecej napisac:(
bo ledwo na oczy widze:(
pozdrawiam:)
Ooo... Bd sie działo, bd... Już widze te wrzaski Brenn... A spotkanie Bootha i Cam.. Sle to dopiero po świetach... ;p