Czy Smith jest matką Nicolasa? (dziwna miała minę kiedy zobaczyła krzyżyk)
Estefania jest matką Grety?
No dokładnie, gdyby nie Javier to ta telenowela skończyłaby się bardzo szybko, a Reina już by nie żyła po 2 czy 3 odcinku. Na szczęście ma swojego wybawcę, który jest zawsze na miejscu, czyli tam gdzie powinien być w odpowiednim czasie i zawsze ją uratuje. :)
No to dobrze, że też będzie mogła mu się odwdzięczyć i też go uratuje chociaż raz. :)
Była taka scena, kiedy Carmen i Delfina świętowały to odejście Reiny, tylko że przecież Carmen musiała to wiedzieć, że ona żyje i gdzie jest, jeśli potem powiedziała o tym Javierowi. To co one właściwie świętowały z tą Delfiną? Raczej Delfina nie brała udziału w tej akcji.
Albo to niedociągnięcie, błąd scenarzystów, albo Carmen nie chciała ściągać na siebie podejrzeń, świętowała z Delfiną, bo "oficjalnie" Reina nie żyła - to by potwierdzało, że Delfina nie była zamieszana akurat w ten atak na życie Reiny.
Być może tak właśnie było, że Carmen nie chciała ściągać na siebie żadnych podejrzeń i dlatego to świętowała z Delfiną. To prawda, takie zachowanie Delfiny wskazywałoby na to, że nie była w zamieszana w ten atak na Reinę przynajmniej nie tym razem, bo ona też chciała ją zabić. Wtedy jak Reina i Javier byli razem pod prysznicem to ktoś do nich strzelał i wydaje mi się, że wtedy to mogła być Delfina.
Właśnie! :)
Tak, będzie go ratować. Nawet więcej niż raz, więc nie jest źle. :)
Masz rację. Carmen musiała wiedzieć,gdzie jest Reina. Ale scena, o której mówisz miała miejsce zanim Carmen rozmawiała z Javierem. Więc świętowały śmierć Reiny. Delfina być może nie miała w tym wszystkim udziału, więc była przekonana, że Reina naprawdę nie żyje i to świętowała. Z kolei Carmen była przekonana, że Reina umrze, bo i tak nikt jej nie znajdzie. Więc świętowała wykonanie swojej misji, tylko, że trochę się pospieszyła.
Też mi się tak wydaje. Kilka odcinków temu była scena, w której Carmen daje Delfinie broń, aby policzyła się z Reiną. Delfina tego nie robi, a Carmen zarzuca jej tchórzostwo i mówi, że sama to załatwi.
Reina będzie ratować Javiera więcej niż jeden raz? No to będzie miała okazję odwdzięczyć mu się za to, że on tyle razy zawsze ją ratował. :)
Carmen musiała wiedzieć, gdzie jest Reina, skoro potem powie o tym Javierowi. Tak najwyraźniej za bardzo się pośpieszyły z tym świętowaniem razem z Delfiną tego pozbycia się Reiny. To się przeliczą, jak ona wróci. :) Tylko, że Carmen już wtedy nie będzie. Ciekawe jaką minę będzie miała Delfina, kiedy zobaczy Reinę, pewnie nieźle się zdziwi, że ona jednak żyje. :) Szkoda mi tej Clary, że tak prawie wszyscy oprócz Asuncion traktują ją tam w tym domu Victora jak jakiegoś intruza, którego najlepiej chcieliby się pozbyć. Victor chce ją wysłać do jakiejś szkoły, to chyba do tej samej, do której wysłał wcześniej Gretę. Nie dziwię jej się, że Clara nie chciała tam być i uciekła do Javiera. Może tak coś podświadomie czuje, że to jej prawdziwy ojciec. :)
Tak. Chociażby w tej scenie z atakiem serca. Właściwie ratuje go dwa razy, bo najpierw ratuje go przed Victorem, a potem jeszcze reanimuje :)
Prawda? Jeszcze się zdziwią. A właściwie Delfina, Carmen już nie będzie :) Ale ja za nią tęskniła nie będę.
Będzie miała głupią minę. Chociaż jak dla mnie jej mina zawsze jest głupia (wiem, to było wredne :)).
Tak. Mi też jej szkoda. Victor potraktował ją okropnie mówiąc tak bez ogródek, że jej matka nie żyje. :/ Tak, do tej samej. Ale to jeszcze nic! Zobaczysz, co się będzie działo potem!
Może? Ale ja sądzę, że po prostu chciała być daleko od domu i pomyślała o przyjaznej sobie osobie, czyli Javierze. Chyba nie miała za bardzo wyboru.
PS.- Dzięki. :) Dzięki Tobie wiem, na jakim etapie są odcinki w telewizji.
Jeszcze nie widziałem tej głupiej miny Delfiny, jak zobaczy, że Reina jednak żyje i wróci, ale z pewnością będzie to w którymś z następnych odcinków. :)
No właśnie jak Victor mógł tak po prostu bez ogródek powiedzieć Clarze, że jej matka nie żyje. :/ Clara była taka zrozpaczona, a on ją odtrącił. Widać, jaki on jest zimny i wyrachowany, jak prawdziwy szef mafii. A co będzie się działo potem? Clara uciekła z domu i schowała się w samochodzie Javiera i on potem zabrał ją do siebie do domu. Była przy nim bardzo szczęśliwa i nawet się uśmiechała. Javier ma do niej bardzo dobre podejście, powiedział jej, że chciałby mieć taką córkę jak ona. Szkoda, że jeszcze nie wie, że ona jednak jest jego córką. :) Potem on odwiózł ją do domu. Ale to jest ciekawe, że dopiero po jakimś czasie oni w ogóle się zorientowali, że jej nie ma, zauważyła to Asuncion i powiedziała o tym Victorowi, ale po chwili Javier pojawił się tam z Clarą.
Nie ma sprawy, zawsze mogę Ci powiedzieć na jakim etapie są te odcinki w telewizji. ;)
Tak. Na pewno jakoś niedługo. Ona się od Clarity dowie. :)
Zachował się okropnie. Gdybym mogła, to bym go chyba udusiła za to^^ Chociaż powiem Ci, że kiedy Claritę porwali, to zachował się po ludzku i chwilowo zakopali z Javierem topór wojenny, żeby ją ratować. :) Zupełnie jak nie Victor :)
Wyśle ją jednak do internatu. Reina będzie go błagała na kolanach, aby pozwolił jej wrócić. Greta będzie próbowała wpłynąć na ojca. Bardzo się tym przejmie, bo ona miała złe wspomnienia z internatu.
Potem Victor pozwoli jej wrócić, ale powie jej, że to Reina chciała, aby wyjechała. Więc Victor stanie się ulubieńcem Clarity, a Reinę będzie traktowała jak wroga.
Tak. Pamiętam to! Potem ją karmił fast-foodami. xD Łączy ich specyficzna więź. No i łączą ich smoki :d Pamiętam. Pewnie nikt poza Asuncion się nią za bardzo nie przejmował, więc tylko ona się zorientowała. Mają duży dom i ogród, a Asunsion ma swoje lata, więc zanim wszędzie sprawdziła, czy aby nie ma tam małej, to trochę trwało ;D
Dzięki. :) Puls 2 mnie dobił i nie mam jak oglądać w tv. :(
To dobrze, że Reina też będzie miała okazję, żeby mu się jakoś odwdzięczyć za to ciągłe jej ratowanie. :)
Rzeczywiście ta mina Delfiny to była bezbłędna, jak zobaczyła, że Reina jednak żyje. :) Nie no może tak zawsze to jej mina nie jest głupia, ale dość często jej się to zdarza. :)
To już nie pierwszy raz tak się zdarzyło, że Victor tak źle potraktował Clarę. :/ Widać, że na ojca to on się raczej nie nadaje. :/
Nie ma sprawy, możesz na mnie liczyć. ;)
Victor traktuje Clarę jako zło konieczne. Wie, że tylko dzięki małej może manipulować Reiną, bo ona zrobi dla niej wszystko. Zresztą Javier nawet sądząc, że mała nie jest jego córką ratuje ją przed Victorem, pozwala się uprowadzić by On zostawił Clarę.
Dla mnie Delfina zawsze wygląda, jakby była zła na cały świat. ;D
Tak, Victor nie traktuje dobrze Clarity. Ona jest tylko takim narzędziem w jego rękach. Jest mu potrzebna i tyle. Cóż. Faktycznie, nie można powiedzieć, że Victor jest świetnym ojcem. Choć myślę, że Greta była dla niego ważna. :)
faktycznie, Delfina była gburowata, a do tego nieznośna, ale na szczęście długo miejsca nie zagrzeje w tej telenoweli.:) A co do Victora to nie wiem czy Greta była dla niego ważna ;p On tylko myślał jak zdobyć diamenty i jak zaciągnąć Reinę do łóżka... To Estefania i Lazaro kombinowali jak doprowadzić do wyzdrowienia Grety ;p
Popieram! ;D Na szczęście. ;D
Wydaje mi się, że mimo wszystko, tak. :) Chociaż diamenty i Reina też - tak jak piszesz - były bardzo ważne.
Racja. Oni bardzo się starali. I dbali o Gretę jak nikt. No i jeszcze Susana. :)
Prawda. Nie wiem... Faktycznie, kiedy wysłał Claritę do internatu i zapłakana Greta prosiła go, żeby mała mogła wrócić to jakoś się tym nie przejął...
Ale i tak myślę, że pośród wszystkich "swoich" dzieci Gretę traktował najlepiej.
YOLANDA zginie??? O jaaa a ja ją tak lubię. Ona jest zabawna :(( Czemu zginie?
No niestety zginie, szkoda, bo to też jest fajna postać i bardzo zabawna.
To będzie chodziło o jakąś listę tajnych agentów, którą Yolanda da Victorowi na polecenie Estefanii. Przez to Estefania nie chciała, żeby ona komuś o tym powiedziała, bo wydałoby się skąd Victor miał tą listę. Dlatego Estefania ją zabije.
Mnie też go szkoda, to prawda on nie zasługuje na coś takiego. Ta Estefania jest jakaś nienormalna, żeby wpaść na coś takiego. :/ W ogóle to jak to się stanie, że ona go zabije? On jest agentem, więc nie powinien tak łatwo dać się jej podejść.
Rocky to jedna z niewielu takich pozytywnych i normalnych postaci w tym serialu. Wielka szkoda, że go zabraknie do końca. :(
jak to będzie z zabójstwem Victora? z tego co napisałaś Klaudia to zostanie zastrzelony przez Reine i javiera, w jakich okolicznościach, porwie ją?
Nie porwie jej, po prostu Victor będzie się ukrywał i Javier pójdzie do niego sam. Reina się dowie i pójdzie za nim. Dlatego razem go zastrzelą.
gdy pojawi się Reina Victor będzie celował do Bolivara, który dostanie ataku serca. Reina strzela do Victora, Javier oddaje drugi strzał. Victor umiera, Reina reanimuje ukochanego i gdy Bolivar odzyskuje przytomność zaczyna rodzić. Jest tam z nimi jeszcze Isidro, który przyjeżdża z Reiną, ale pełni rolę tła. Stoi jak słup soli gdy ona w zaawansowanej ciąży reanimuje Javiera.
Isidro był w tej scenie genialny. Myślałam, że padnę ze śmiechu. Znaczy, za pierwszym razem, kiedy widziałam ten odcinek, to skupiłam się na Reinie i Javierze, ale potem, kiedy zobaczyłam Isidro, jako mistrza drugiego planu... Bezbłędny był ;D
Ja tez mam pytanie :) czy Reina będzie drugi raz w ciazy z Nicolasem/Javierem? Gdzieś widzialam urywki filmu...
A ja chcę się dowiedzieć, kiedy się dowie ze Javier to Nicholas. No i przede wszystkim czy i kiedy będą razem ?
Reina będzie w ciąży, ale nie będzie wiedziała czy to dziecko Javiera czy Victora, potem poroni. A na końcu będą mieli z Javierem jeszcze syna ;)
Jak to nie będzie wiedziałą czy Javiera czy Victora? To ona będzie spała (dobrowolnie) z Victorem? Czy moze ją zmusi?
Tak w skrócie, to Victor porwie Javiera i będzie go torturował, pokaże to Reinie i ona żeby uratować Javiera poprosi Victora, żeby się z nią przespał.
Prawdopodobnie było to dziecko Victora, ale gdy Javier przeczytał w pamiętniku Reiny dlaczego oddała się Victorowi postanowił uznać to dziecko za swoje i każdemu mówiono, że to dziecko Bolivara.
A możesz mi powiedzieć co się stało z reszta kartek z pamiętnika?Kto je wyrwał? Bo Delphina i ta jej macocha chyba nie wiedziay nic że Reina pisze pamiętnik, przynajmniej Victorowi tak powiedziały...
Szczerze, to nie pamiętam, czy ktokolwiek wyrywał jakieś kartki z pamiętnika. Delfina i jej matka na pewno wiedziały, że Reina prowadzi pamiętniki, bo one je przed nią schowały (z resztą później te pamiętniki się znajdą). A to, co czytała Reina w jednym z pierwszych odcinków, to prawdopodobnie były ostatnie strony jednego z nich, a reszta po prostu została schowana przez jej macochę.
Jak dla mnie, to w sam raz, serial nie może być za długi, bo się nudzi ;) Poza tym uważam, że już nawet ostatnie 20 odcinków było niepotrzebnych, bo zaczęło się robić absurdalnie, scenarzyści już chyba nie wiedzieli, co wymyślać xd