Kolejna rzecz która rozbraja. Pomijam już fakt tych rozbieżności i głupot które opisywałem przy okazji pierwszego odcinka. Jednak dzwoni do Niny szkoła syna i nauczyciel mówi do niej imieniem operacyjnym :) przecież rzeczywiście ma inne imię. Po to wybrali drugie imię i zmienili dane by stworzyć postać do infiltracji. Skoro dzwoni ktoś ze szkoły to chyba użył by prawdziwego imienia :) reżyserowane na odwal się.
Ale przecież ona ma na imię Nina Padarewska w rzeczywistości. Przecież Langer dostał dane jej i rodziny w poprzednim odcinku. Operacyjne zmieniła tylko nazwisko.
Po pierwsze Paderborn, po drugie Nina to jej drugie imię. Jaki sens byłby tworzyć tożsamość operacyjną z tym samym imieniem? Dlatego w serialu jest od razu rozszyfrowana. Pomijam, że w książce normalnie jej firma działała, a nawet posiadała produkty które można było zamówić. Przykrywką była dobra. Tutaj nawet nie miała wpisów.