No ja mam z tym 2 sezonem pewien problem. O ile w pierwszym sezonie "misja" Legend była oryginalna (nie zapożyczona z żadnego innego serialu) o tyle tu mamy nie tylko bohaterów z innych serii, ale również antagonistów. Trochę mi to zalatuje odcinaniem kuponów od Arrow i Flasha (tam ci złoczyńcy spotkali się z bardzo dobrym odbiorem publiczności to popłyńmy na tym dopóki nie wymyślimy czegoś oryginalnego). Bardzo bym nie chciał, żeby serial stał się takim "śmietnikiem" dla postaci, które w swoich pierwotnych seriach zakończyły już występ (no może jednie w formie epizodycznej - takiego mrugnięcia okiem do fanów tego serialowego uniwersum).
No ale cóż...
Nadal oglądam i liczę, że będzie dobrze ;)

Ja tak tego nie odczuwam, Po prostu Reverse Flash jako główny(?) przeciwnik legend pasuje idealnie, a do Flasha pewnie wróci jeszcze.

Akurat Darhk nie spotykał się z bardzo dobrym odbiorem publiczności. Było mnóstwo narzekań na tę postać głównie przez magię, której używał, a Reverse-Flash to nie jest zakończony etap. To największy wróg Flasha, więc jeszcze wróci. Tak samo Captain Cold, na pewno jeszcze kiedyś pojawi się we Flashu. Dark Archer czyli Merlyn też jest niemożliwe, żeby nie zawitał już nigdy więcej w Arrow.
Potwierdzone jest, że pojawi się w S5, ale nie jako villain. Ma współpracować z GA, ale nigdy nic z nim nie wiadomo. On często zmienia strony i staje po tej, gdzie aktualnie jest mu wygodniej.

W S1 misja była "oryginalna"? Była beznadziejna, pusta, nudna, przeciągana na siłę, pełna zapychaczy. Tę historię spokojnie upchnęliby w jakieś 5 odcinków. Co chwile było to samo - zabawa w kotka i myszkę z Vandalem, który też był beznadziejnym villainem. Dorwali go, zwiał i tak w kółko. Potem na 2 odcinki się gdzieś zaszył, złapali trop i zabawa od nowa.
S2 LoT jest co najmniej 2x lepszy niż drętwy S1. Postacie się rozwinęły, fabuła jest dużo lepsza, dialogi, efekty, humor również.
Najsłabsze ogniwa (Hawkman, Hawkgirl, Rip) wywalone do śmieci, zapomniane i zastąpione dużo lepszymi Nate'em i Amayą, którzy mają ciekawe moce, a nie jakieś śmieszne maski ze skrzydełkami czy płaszczyk, bródkę, wnerwiający angielski akcent, jakiś śmieszny rewolwer i masę dennych, motywacyjnych gadek.

Wychodzi, że zostałem źle zrozumiany.
Nie twierdzę, że S1 był lepszy. Fakt oryginalności fabuły i przeciwnika nie jest z tym jednoznaczny.
Revers Flash faktycznie pasuje tu na villana i tego nie kwestionuję (to tak @acocieto_ok). Mam wręcz nadzieję, że na tyle zamiesza w historii, że Capitan Cold powróci z martwych, bo był jedną z lepszych postaci (inaczej nie ma opcji, żeby pojawił się we Flashu, bo przecież zginął w walce z Władcami Czasu). Zdaję sobie również sprawę, że RF we Flashu się pojawi, bo sam to na koniec bodaj S03E02 zapowiedział (zatem trochę faktycznie źle sformułowałem swoje myśli) - czyli już wiemy, że Legendy go nie dorwą taki #spoileralert ;p.
Podsumowując - istotą mojej wypowiedzi nie był wywyższanie S1 nad S2, tylko wyrażenie nadziei, że twórcy LoT wezmą się do roboty i zaczną wprowadzać więcej postaci charakterystycznych dla tej konkretnej serii zamiast tylko ściągać kolejne postacie z Arrow i Flasha, bo jak pokazują przykłady (Nate i Amaya) takie postacie tylko podnoszą jakość produkcji. Chyba nikt nie chciałby za chwilę zobaczyć jak Legendy walczą z Zoomem czy innym villanem wyciągniętym z innego serialu.
Więcej oryginalności - tylko tyla i aż tyle :)
SPOILER
PS. oby nie wpadli na pomysł, żeby Ray faktycznie został nowym Caitanem Cold, bo to byłaby porażka

Dokładnie moim zdaniem s2 zaczęli z przytypuem i wkońcu zaczeli się bawić tymi podróżami w czasie.Jest mnóstwo akcji-często nawet brutalnej,jest dużo humoru i rewelacyjne efekty jak na serial..Te hawkmany w 1 sezonie to była porażka, co odcinek jednego kochała raz drugiego ale gdzies tak po 8 odcinku serial był naprawdę niezły moim zdaniem- jeden odcinek mi się przypominał nawet Pacific Rim .Crossovery mają wspólną całość,nowy sezon Arrowa jest świetny .Ogólnie mam wrażenie że w filmach nie idzie DC ale seriale mi się świetnie ogląda.Czasami jak coś Heat Wave dowali fryzurce to banana mam przez pare minut : )

Żartujesz tak? Ten serial przekracza wszelkie granice głupoty, ma idiotyczną fabułę i jest pełen absurdów. Do tego humor z gimnazjum i fatalna gra aktorska rodem z trudnych spraw. Nie lepiej jest w innych serialach DC. Flash to porażka, a Arrow był dobry tylko w pierwszym sezonie (to miał być samotny mściciel, a nie ekipa Warsaw Shore). Właściwie ratuje się tylko Daredevil, który był naprawdę niezły bo ten nowy Iron Fist też rozczarowuje. Nie polecam.

Daredevil i Iron Fist są od Marvela xD ale co do tych z DC zdania nie zmieniam.

Drugi sezon był po prostu jeszcze lepszy niż pierwszy. Dużą rolę odgrywa tu 'team up złych kolesi' z poprzednich odsłon Flasha i Arrow są oni arcy-ciekawi w porównaniu do nudnego Vandalla z 1wszego sezonu.

1s 8/10, drugi sezon 2/10
W s2 jest to samo co w innych serialach o superbohaterach.
Mieli fajną fabułę i niepowtarzalność więc co zrobili - ciekawe postacie zniknęły z serialu i powstała kalka seriali jakich aktualnie jest kilkanaście z tego ich "uniwersum".

Oj w zbyt dawne momenty mojej serialowej pamięci chcesz się dostać i sam już nie pamiętam jak to było z początkami Legends of Tomorrow. Wiem że serial w 3ciom szukał swojej tożsamości żeby w 4tym stać się czymś w rodzaju Doctora Who w Uniwersum Arrowverse i im się to udało w 100%. Serial nie traktuje się poważnie, jest lekko, pomysłowo a że trafiają tam postacie ktore "w głównych" serialach spełniły już swoje pompatyczne misje twórcy mogą z nimi robić wszystko xD Dzięki czemu ten serial jest tak odjechany ;D Najlepszy z CW moim zdaniem,

Czemu dałeś 9? Przecież serial może i dał się oglądać, ale żadnego specjalnego napięcia nie było. Mogłem przerwać w dowolnym momencie dowolnego odcinka i pójść spać. Serio, nawet przy słabych marvelowych produkcjach był co najwyżej średni.

Po prostu ten serial daje mi sporo rozrywki, a seriale klasyfikuje właśnie według niej, no bo przecież to tylko podrzędne produkcje i zabijacze czasu.

2 sezon zapowiada się lepiej niż pierwszy, który miał bezsensowną kosntrukcję. Fajnie, że pozbyto się nudnych postaci, ale razi bardzo to czego w obecnych produkcjach nienawidzę. Polityczna poprawność. Boją się ich nazwać Niemcami, tylko wszędzie ci naziści i naziści, jakby to była oddzielna narodowość która przyleciała z kosmosu w XX wieku. Okropienstwo. W pierwszym sezonie w latach 50tych zrobili to samo. Zdemonizowali zasady panujące w tamtym czasie. Można było pokazać tysiące rzeczy, a oni i tak skupili się na wciskaniu wątków rasistowskich i lesbijskich przestawiając ówczesny system wartości w jedynie negatywnym swietle

Prawda, najgorszymi odcinkami w tym sezonie były te w czasach wojny secesyjnej, jednak nogdy mi to specjalnie nie przeszkadzało... Aż do 4 sezonu, w którym wątek Constantina i jego 'miłość' mnie trochę zniesmaczyła, to po prostu nie pasuje do tej postaci i jest zwyczajną przesadą, zresztą wszystkie te seriale w większości są o równości a przygody bohaterów są odpowiednio do tego dostosowane. Czasami mi to nie przeszkadza, czasami mnie to irytuje, ale jedno jest pewne, że takich wątków jest za dużo, nawet przejście w kompletną komedię tego nie zmienia, co smutne

Jest dokładnie na odwrót - 1s ciekawe odcinki w miarę świeży pomysł ( przy aktualnym natłoku seriali o superbohaterach).
Mieli fajną fabułę i niepowtarzalność więc co zrobili - ciekawe postacie zniknęły z serialu i powstała kalka seriali jakich aktualnie jest kilkanaście z tego ich "uniwersum".
Zamiast oryginalnego spin offa (s1) wyszedł im kolejny serial z serii (s2-s3)