Luther to troszke inny rodzaj kryminału do którego jesteśmy przyzwyczajeni i działa również na innych zasadach. Tutaj morderca i jego metodyka są znane od początku odcinka. Luther to nie klasyczne kryminalne rzemiosło, w którym każda informacja ma wpływ na charekter logiczny przeprowadzanego śledztwa. To nie jest serial, w którym przede wszystkim rozwiązujemy logiczne zagadki. Mamy do czynienia z kryminałem, który wybrał sobie inny cel do realizacji. W tym przypadku scenarzysta i reżyser zajmuje się ludzką psychiką i myślę, że na tym polu serial pozostawia innym produkcjom trudną do przeskoczenia poprzeczkę.
Mogę się mylić, ale uważam, że twórcy serialu nie powinni skupiać dużo większej uwagi na warstwę logiczną fabuły, ciągłości przyczynowo skutkowej. Jeżeli ekipa zacznie dopinać wszystkie te informacje w superspójną całość ("...dlaczego nikt nie namierzył kolesia x skoro strzelał w rodzinnym domu-gdzie byli sąsiedzi?..." i tym podobne niuanse) wyjdzie to co zwykle. Rodzaj fabularnej maszyny gdzie drogą dedukcji dopasowujemy kolejne elementy, tak aby całość maszyny ruszyła. Taki typowy zabieg odwróci uwagę widzę od tego co dzieje się z bohaterami - co czują i co myślą. To nie jest nowy herkules poirot. Zbrodnia jest tylko tłem, cała reszta dotyczy tego co dzieje z bohaterami. W tradycyjnych kryminałach jest odwrotnie.
Rozumiem, że mogę spotkać z krytyką (w końcu do tego służy forum) ale jestem zdania, że wytykanie serialowi kolejnych dziur logicznych i na tej podstawie obniżanie oceny jest pozbawione sensu. W fabule nie o logikę chodzi, ale jedynie o podłoże, na którym przeprowadzone zostanę wnikliwe operwację człowieka w szczególnych sytuacjach.
Odnośnie Alice Morgan to rzeczywiście trudna sprawa. Klasyczna mądrala strojące minki. Osobiście wątpię, żeby twórcy stworzyli tak po prostu taką wkurzającą postać. Nie dziwie się, że wiele osobom nie podoba się taki charakter. Wiem, że to dość odważna teoria ale myślę, że panią Morgan trzeba badać pod kątem bardziej psychologicznym. Może to jakieś alter ego Luthera albo osoba, którą chce być? Nie wiem jak to rozwiązać ale czuje, ze coś jest na rzeczy.
zgadzam się z Tobą. sa seriale w których nie przeszkadza brak logiki w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych, Luther jest ponad to gdyz ma przeciekawego głównego bohatera Luthera, z krwi i kości, poznajemy jego sposób myślenia, psychikę staję się nam przez to bliski, rozumiemy jego rozterki i przezywamy je razem z nim, poza tym zawsze lubiłam angielskie klimaty, brudne i zwyczajne bez upiekszania rzeczywistości i tak jest w tym serialu. Alice jest zimna i jakby taka "nieludzka"przez co staję się szczególnie ważna bo ona pozwala popatrzeć na tę serialową rzeczywistosć z innej strony, jak dla mnie jest genialna, uwiodła mnie od samego początku :)
Alice jest psychopatką o osobowości narcystycznej. Urocze, nieprawdaż? :)
Do tej pory nie wiem, czy faktycznie zadużyła się w tyułowym bohaterze, czy tylko sobie z nim pogrywała. Świetnie zagrana, bardzo realistyczna i fascynująca postać, która dodaje serialowi pikanterii. Dla mnie Luther to kryminał na medal.
Lepiej bym tego nie ujął.
Swoją drogą te całe szukanie na siłe nielogiczności przez tych wszystkich krytyków jest po prostu głupie. Ktoś można by było zrobić tak czy tak... ale przecież można zrobić tak jak własnie zrobili. Zresztą idealnych logicznie seriali nie ma :)
Dla mnie osobiście ten serial to arcydzieło. Elba wykonał kawał świetnej roboty :)
Faktycznie, to nie śledztwo i logiczne łamigłówki kryminalne są w centrum "Luthera" tylko poplątanie ludzkich losów i najróżniejszej maści przestępcy, mordercy, psychole, czy po prostu postaci z tzw "światka".
Ale nie zgodzę się, że pod tym względem "Luther" wnosi nową jakość i stawia poprzeczkę wyjątkowo wysoko dla innych serialów kryminalnych. Jest naturalistycznie, jest mrocznie i ponuro, Londyn nie jest tu z pewnością radosną, barwną metropolią... ale czy faktycznie bohaterowie są tak głęboko spsychologizowani? Nie wydaje mi się. John Luther faktycznie wyróżnia się na tle pozostałych postaci, Idris Elba jest tak naturalny, do tego ma dobre warunki fizyczne żeby zagrać swojego bohatera i jego rola faktycznie jest na piątkę. Tylko że to trochę mało. Alice Morgan jest zbyt abstrakcyjna, jeśli ma być mrocznym alter ego Luthera to jakoś nie do końca to wybrzmiało. Cały jej wątek jest papierowy, nie ma w nim nawet chemii między bohateriami. Poszczególni przeciwnicy/przestępcy też są sprowadzeni do pewnych typów, jedyna przyjemność to oglądanie jak Luther ich rozgrywa, podpuszcza.
Ogólnie serial jest w porządku i do obejrzenia, ale gdyby nie Idris Elba i jego charyzma to byłoby cieniutko.