PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=548378}

Luther

2010 - 2019
7,9 37 tys. ocen
7,9 10 1 37142
7,7 25 krytyków
Luther
powrót do forum serialu Luther

Aby nie spoilerowac to napiszę tak. Główny bohater zdecydowanie budzi sympatię, a jego
problemy są empatyczne. Jego, powiedzmy, początkowa oportunistka, morderczyni jest w
zasadzie jeszcze bardziej sympatyczna. Przynajmniej dla widza. Wszystkie zabójstwa w
Londynie mają wymiar na tyle marginalny, że ma się wrażenie, jakby nawet rozstrzelano
kilka tysięcy ludzi, nie miałoby to większego znaczenia na zachowanie bohaterów.
Psychopata zabija kilku policjantów, a koledzy po fachu którzy go ścigają wyglądają jakby
mieli to w d*pie. Jakby zginęli żule spod sklepu. No i ani razu nie pada słowo 'f*ck' ;-( To
już
w ogóle jest najdziwniejsze.
Mimo to warto obejrzec. Solidne 6/10.

ocenił(a) serial na 8
era

Myślę że mocna strona tego serialu to właśnie wielopłaszczyznowe postacie i dobrze skrojona motywacja psychologiczna. Oczywiście ich reakcje, działania i cała fabuła pełna jest uproszczeń ale akcja musi pędzić a serial ma swoje prawa. Myślę że Twoja ocena jest jednak sporo zaniżona. Nie żebym uważał że tej produkcji brak zupełnie wad - tych jest sporo ale ostatecznie jakbym chciał realizmu, oglądałbym filmy dokumentalne. Serial świetnie się ogląda. Warsztatowo to najwyższa półka (aktorstwo, zdjęcia, montaż, brak taniego efekciarstwa...). Nieźle poprowadzona akcja, dobrze wystopniowane napięcie, mnóstwo emocji i kawałek psychologicznej głębi. Nie jestem językowym purystą ale w dzisiejszej telewizji jest tyle bluzgów że z miłym zaskoczeniem przyjąłem brak faków w dialogach. Moim zdaniem serial godny polecenia. Myślę że jednak trochę się czepiasz.

Eddy

Zasadniczo zgadzam się w przeważającej części twojej wypowiedzi. Ciekawy jestem twojej opinii nt. relacji Luthera z Alice i z tym kochankiem żony. Jak dla mnie to jest straszny minus tego serialu - w/w wątki są tak nierzeczywiste że aż "rażą po oczach". Wspominałeś o realizmie - zgadzam się że jeżeli ktoś go szuka niech obejrzy dokumentalny film jakiś albo "997 na TVP1 - o il;e jeszcze go nadają" ale wszystko ma swoje granice, a tymi nierzeczywistymi relacjami (zwłaszcza z Alice) autorzy serialu przekroczyli granice przyzwoitości.

ocenił(a) serial na 8
Kax79

TEKST ZAWIERA SPOJLERY!

Jeśli chodzi o relacje Luthera z kochankiem zony to nie wydaje mi się żeby były szczególnie naciągane - Panowie na początku bardzo się nie lubią a ich antypatie ciężko zatuszować nawet kurtuazją którą próbują jednak na sobie wymusić. Łączą siły dopiero gdy ginie była żona Luthera - to akurat nie wydaje mi się szczególnie dziwne ponieważ obaj ja kochali i teraz już nie mają nic do stracenia. Zwłaszcza że mają wspólne cele i motywacje, obaj tez sobie zdają sprawę ile znaczyli dla nieżyjącej kobiety.
Co do Alice - owszem ten wątek jest nie tyle naciągnięty co nieprawdopodobny - nie mam zamiaru bronić realizmu którego nie ma. Ale jak wspominałem - to jest serial, jestem przymknąć (czy wręcz zamknąć) oczy na podobne rozwiązania w ściśle określonych przypadkach. Jakich? - być może zapytasz.
Otóż - relacja Luthera z Alice o ile jest całkowicie nieprawdopodobna to jest też fascynująca - fenomenalnie zagrana i niemalże hipnotyzująca. (Przy scenie na moście normalnie kopara opadła mi na kolana) jednak to co uważam za najważniejsze to, to że pasuje do jednej z ważniejszych płaszczyzn tego serialu a mianowicie tego co Luther powoli w sobie odkrywa, co się w nim budzi, co momentami przejmuje nad nim kontrolę. Alice jest personifikacją zła które siedzi w Lutherze - skrajnego egocentryzmu, arogancji i braku poszanowania jakichkolwiek zasad. Zauważ że z odcinka na odcinek Luther coraz głębiej zapada się w autodestrukcji a jednocześnie... coraz bardziej zbliża się do Alice. Jednocześnie jego działania coraz bardziej komplikują jego życie i coraz bardziej wpływają na ludzi na których mu zależy. Widza zaczyna zastanawiać co tak naprawdę różni go od bandytów których ściga - czy jest to odznaka, wewnętrzna motywacja, nastawienie? A może... nic? Może grzebiąc codziennie w syfie Londynu tak się ubrudził że niektórych plam nie umie już zmyć? Może wychodzi z niego coś o czym wolałby nie wiedzieć i co lokuje automatycznie po drugiej stronie barykady - przeciw czemu - jak wierzy - się przeciwstawia?
Jeśli chodzi o klimat to owszem - serial nie jest specjalnie mroczny. Jesli zaś chodzi o zawartość - fabuła jest naprawdę przejmująca. I bez Alice to by już nie było to! Owszem Luther mógłby byc nudnym gliniarzem który po robocie idzie z kumplami na piwo a w obliczu tych wszystkich komplikacji oddaje sie w ręce kompanów i przestaje walczyć - kto tak naprawde tak by nie zrobił? Czy to nie jest naciągane? Jest, ale kto by się tym przejmował? Kto by oglądał taki serial? Scenarzyści muszą iść na kompromis z realizmem żeby akcja miała tempo a wątki jakoś się ze sobą kleiły. Dla mnie zachowanie pewnych prawideł i realizmu jest na tyle istotne na ile nie przeszkadza w rozwinięciu fabuły na wszystkich jej płaszczyznach. Dla mnie Alice jest na tyle istotnym motorem akcji i na tyle atrakcyjnym elementem całości że naprawde nie interesuje mnie czy Luther zachowuje się wobec niej racjonalnie czy nie.
Zwłaszcza że poczatkowo chce ją wsadzić ale nie ma mozliwości formalnych. Ich relacje zaczynają sie zacieśniać i współpraca między nimi się rozpoczyna w momencie gdy Luther sam jest ścigany. Mało było takich aliasów w kinie? Byli wrogowie łącza siły w obliczu wyzwania. Takich sytuacji było na pęczki - "Dobry, Zły i Brzydki" jako pierwszy przychodzi mi do głowy, ale mógłbym wymieniać i wymieniać. Protagonista schodzi do poziomu tych z którymi walczy w momencie gdy jego prawdziwym antagonistą nie jest opryszek ale świat który jest wielekroć bardziej zły i przerażający niz niejeden czarny charakter.
Serial nie był idealny i mógłbym czepiać sie róznych pierdołek ale wole nacieszyć sie tym co po sobie zostawił, tym co czuje się w czasie jego oglądania. Moje podejście do ogladanych filmów i seriali jest dośc wyrozumiałe jesli jestem usatysfakcjonowany tym co widze, jeśli to co przeżywam rekompensuje mi to czego mógłbym się uczepić.
Nie będę się tutaj rozwodził nad tym co podobało mi się w tej serii bo o części napisałeś w poniższym poście a poza tym już dość mocno się rozpisałem. W każdym razie o ile nie jestem entuzjasta seriali to Luther naprawdę mi się spodobał. Do tego stopnia, że poradziłem sobie z nim w naprawdę krótkim czasie.
Dlatego o ile zgadzam się z tym co napisałeś to jakoś mnie to nie razi. Ale rad jestem że tak sobie tutaj dyskutujemy : )

ocenił(a) serial na 8
Eddy

A nie, to jednak Wina_Woltera napisał poniżej o tym co świetne było w tym serialu - pod czym się podpisuje. Źle sobie spojrzałem.

Eddy

Sporo napisałeś, ciekawe spostrzeżenia. Ja odniosę się do tego fragmentu, piszesz "... Alice jest personifikacją zła które siedzi w Lutherze - skrajnego egocentryzmu, arogancji i braku poszanowania jakichkolwiek zasad.". Co do pierwszej części tej wypowiedzi, zabawne bo w którymś tam momencie oglądania przeszła mi przez myśl, że Alice tak naprawdę nie istnieje a jest właśnie tym co opisałeś czyli uproszczając "ciemną stroną charakteru Luthera". Co do drugiej części to nie zgodzę się z taką charakterystyką jego postaci, ja nie przypisał bym mu tych cech charakteru które wymieniłeś, no może poza arogancją. Troska o żonę, tę córkę znajomej - nie powiedziałbym że jest skrajnym egocentrykiem. Co do poszanowania zasad też uważam że chyba poszedłeś o krok za daleko, jak dla mnie Luther jest człowiekiem szanującym zasady z istotnym zastrzeżeniem, że narusza te zasady w sytuacji gdy uważa, że cel uświęca środki. To takie tam luźne uwagi, bez forsowania i napinania się kto ma a kto nie ma racji.

Eddy

Przy okazji zapytam oglądałeś The Wire ? Jeśli tak to powiedz, czy Idris Elba gra tam jakąś główną rolę? (zakładam że tak skoro jest na plakacie serialu). Pytam z ciekawości bo widzę że sporo ludzi tytułuje ten serial jako "najlepszy serial w historii". Jak dla mnie mocno powiedziane, stąd moje zaciekawienie.

ocenił(a) serial na 10
Kax79

Ja oglądałam i to i to. Zarówno Luther i The Wire to fenomenalne, uzależniające, genialne seriale! Szczerze polecam. Idris Elba gra tam mega inteligentnego i przedsiębiorczego gangstera ;) Po Lutherze byłam tak zachwycona, że nie wiedziałam za co się wziąć. Trafiłam na The Wire - początkowo mnie nie wciągał, ale potem! Po pięciu sezonach nie potrafiłam z jakąkolwiek przyjemnością oglądać czegokolwiek. To jest jedyny minus tego serialu - jest tak za***isty. Co do Luthera - do niego mam ochotę wrócić i zobaczyć wszystko jeszcze raz. Z The Wire też tak kiedyś zrobię.

klamkazapadla

Dzięki za odzew, właśnie czegoś takiego potrzebowałem, zdecydowanej opinii na plus albo na minus. Zatem wkrótce startuję z The Wire, mam nadzieję że szybko połknę haczyk tzn. wciągnie mnie bo nie lubię na siłę oglądać seriali.

ocenił(a) serial na 10
Kax79

Na pewno!

era

Kolejny raz pojawił się zarzut, którego nie rozumiem, jak to policjanci zbyt łatwo przechodzą do porządku dziennego nad różnymi paskudnymi zbrodniami. Ja w tej kwestii daje rozgrzeszenie scenarzystom, to jest serial i siłą rzeczy musi spełniac pewne serialowe warunki, uproszczenia fabuły itp. (na szczęście ich liczba ogranicza się do absolutnego minimum). Moim zdaniem, serialowi od strony psychologicznej, relacji między bohaterami czy to ich motywacji - nie można nic zarzucic. Jasne, można by rzucic parę brytyjskich 'foków', tylko tak naprawdę po co? Chciałbyś, żeby bohaterowie miotali się, rzucali się na podłogę i płakali spazmatycznie? Tam, gdzie potrzebne są emocje są one zagrane świetnie, vide Ian Reed, Luther, Schenk, Alice, nawet Justin, którego tak się czepiają internauci dobrze wypada. O sile tego serialu świadczą właśnie te kreacje i Ci aktorzy. Nie podoba mi się gra Księżnej, ale cóż. Drugą siłą serialu jest współczesny Londyn, a właściwie zbrodnie nawiedzające tą metropolię. Zauważcie jaki mają świetny współczesny wydźwięk społeczny, jak odbijają lęki współczesnych Brytyjczyków, wytrącają ich z poczucia bezpieczeństwa, nawet oskarżają społeczeństwo. SPOJLER......................................................................... ................................................................................ ..........................................................................

pseudo-taksówkarz, zwyczajny ordinary man, któremu ufamy z automatu; okultysta chroniony pod parasolem mediów (nie przypomina wam to czegoś? ;)); żołnierz z Afghanistanem i pośrednio Falklandami w tle

Tak, więc 3 największe siły tego serialu wg mnie:
1. Luther
2. Psychologia postaci (jak to zgrabnie ujął przedmówca, "kawałek psychologicznej głębi"
3. Tło społeczne

era

Podłączam się do twojego wątka bo najbardziej mi pasuję do wypowiedzi a nie chce zakładać nowego tematu. (SPOJLER FABULARNY W DALSZEJ CZĘŚCI czytelniku masz zamiar oglądać - nie czytaj!).

Zachęcony recenzjami i - z grubsza - opiniami użytkowników forum obejrzałem ten serial i co do zasady zgadzam się z autorem niniejszego wątka, iż nie jest on mroczny. Jest wciągający, owszem z ciekawością oglądałem jeden odcinek za drugim (a przecież o to chodzi w serialach) przy czym jest w nim jedna rzecz zakrawająca na absurd, której nie można przemilczeć, mianowicie relacje panujące pomiędzy Lutherem a tą morderczynią z pierwszego odcinka oraz pomiędzy nim a kochankiem jego żony. Te relacje są tak nierzeczywiste że aż śmieszne stąd rozumiem opinię przedmówcy - chociażby na podstawie sceny w której działają razem we trójkę (tam gdzie zabijają tego mordercę jego żony). Jak dla mnie to jest jeden poważny minus tego serialu (przemilczał bym go gdyby te relacje nie były aż tak rozwleczone po całym serialu).

ocenił(a) serial na 9
Kax79

Weź mi jasno wyjaśnij co takiego absurdalnego czy śmiesznego jest w tych dwóch relacjach? Pytam serio, właśnie jestem po ostatnim odcinku pierwszego sezonu i muszę przyznać że zaciekawiła mnie aż tak ostra opinia na ten temat.

tymionek

Spoko. Ale najpierw dwie ważne rzeczy. Primo - nie pisałem że są absurdalne tylko, że są nierzeczywiste a to jest ISTOTNA różnica. Duo - jeżeli nie odniosłeś podobnego wrażenia na wstępie, to po co mam ci to wyjaśniać, żeby cię przekonać do swojej opinii?. Przymykając oko na tą drugą kwestię, serial jak dla mnie w miarę odzwierciedla rzeczywistość, ale relacje/współpraca Luthera jako policjanta z morderczynią (o czym wie że nią jest) jest tak nieprawdopodobna że w moim przypadku zakrawa na śmieszność - coś takiego po prostu się nie zdarza w prawdziwym życiu, a serial jako taki o czym wspomniałem powyżej i powtórzę w tym miejscu - w miarę odzwierciedla rzeczywistość. Co do relacji/współpracy męża z kochankiem żony, to wybacz ale nie podejmę się wyjaśniania ci dlaczego oceniam ją jako śmieszną czy nierzeczywistą - jeżeli taka relacja na wstępie nie wydała ci się nierzeczywista czy wręcz śmieszna to co ja mam zrobić - przekonać cię do tego. Z zasady takie relacje się nie zdarzają (tym bardziej z udziałem tak impulsywnego charakteru na jakiego wykreowano Luthera), a jeżeli nawet to w mojej ocenie nie są normalne. To tyle z zaznaczeniem że są to wyłącznie moje opinie na te dwie sprawy, nie było moim zamiarem narzucanie ich komukolwiek.

Kax79

reasumując serial jako całość oceniłem jako dobry, jedynie te dwie sprawy mnie w nim trochę rozczarowały. A czy moja opinia była ostra, ja bym tego tak nie nazwał ale to w koncu twoja ocena i niech tak będzie.

ocenił(a) serial na 9
Kax79

Spokojnie, nie chciałem żebyś mnie przekonywał czy coś takiego, byłem po prostu ciekawy. Wiem że czasami jak zbyt się wciągnę w serial to nie dostrzegam jakichś oczywistych bzdur itp. :) Mówiąc że opinia była ostra miałem na myśli twoją opinię o tych dwóch wątkach, a nie o całym serialu.

tymionek

Spokojnie jest cały czas mimo że możemy się nie zgadzać w ocenie "jakichśtam" elementów/historii/relacji ukazanych w serialu. Mamy odmienne oceny i tyle. Jak dla mnie luz.