Wszystko sztuczne, wszystko typowe i zgrane, wszystko płytkie.
Ale cóż, jarajcie się dalej, drogie dzieci.
zgadzam się, rzuciłem po drugim odcinku to nie ma tam absolutnie żadnego napięcia. Momentami chcialem żeby tego Luthra zabili, coś by się chociaż działo. Aha, jeszcze rozwalił mnie tekst "To ona zabiła. -Skąd wiesz? - Bo nie ziewnęła"
No, to pozamiatało, faktycznie, takie silenie się na CSI lub detektywa Colombo :D Na dodatek brak kontynuacji w tym serialu, tzn. jest kontynuacja losów, ale typowo serialowa, a nie filmowa, każdy serial to co innego. Spodziewałem się jednego psychola, którego temat będzie wałkowany przez te wszystkie odcinki, a wychodzi na to, że jeśli ktoś nie obejrzał wcześniejszych odcinków, to i tak będzie w całości rozumiał obecnie oglądany.
A ty gdzie byłeś? Pewnie doktorat z filologii polskiej robiłeś we wsi Kukuryki. Zmykaj buraku do swojej serialowej papki i nie płacz więcej na forum że nie dorosłeś do ambitnej kinematografii.
Z czystej ciekawości co jest sztuczne? Można też zarzucić serialowi wiele rzeczy ale wątki nie są rozwijane typowo ( przynajmniej ja nie widziałem podobnych rozwinięć). Co do porównania do CSI jest bez sensu.
Mi osobiście serial się podobał choć cóż nie oglądałem zbyt wielu thrillerów/seriali by mieć wgląd lepszy.
Co w takim razie byś polecił w podobnym stylu z seriali ? ( Coś dobrego)
1. Średnio widze sens dyskusji na temat Luthera, skoro wszystko inaczej pojmujesz, no ale niech będzie.
a) o sztuczności filmu już dowiódł kolega wyżej, scena np. z pierwszego odcinka, kiedy Luther snuje teorie na podstawie tego, że pacjentka ziewnęła to jest po prostu sztuczna kpina, no ale skoro tobie się takie sztuczki podobają w filmie, to spoko, bez ironii, rzecz jasna
b) temu serialowi naprawdę można zarzucić wiele, ale przede wszystkim właśnie, że jednak jest typowy - dla mnie wyglądął jak wszystkie inne seriale kryminalne ostatnich produkcji i CSI jest tutaj idealnym porównaniem - chodzi o schemat rozwiązywania zagadek. Nie mówię o całej fabule a właśnie o dedukcji jaką stosuje Luther - jest to sielenie się twórców serialu na xero z CSI/ I od razu mówie że nie jestem żadnym fanem CSI.
2. Co polecił? Nie bardzo czuję się tu odpowiedni do tej roli, bo ja w ogóle unikam seriali, za dużo czasu i systematyczności wymagają, no i są mąło ambitne, komercyjne i masowe przede wszystkim.
Jak już, to wolę miniseriale.
Właśnie jestem po obejrzeniu 2 cz. 'Królestwa' Larsa von Triera, stare ale dało sie oglądać, pierwsza cz. spoko, druga do bani
Te4raz zabieram sie do oglądania 'Twin Peaks' Davida Lyncha, w sumie też stare ale podobno klasyka, no i to akurat jest full serial, 2 sezony ze 30 odcinków bodajże, no i gatunek to właśnie thriller/kryminał.
Chętnie bym też obejrzał w całości 'Breaking Bad' i 'Zakazane Imperium' ze Stevem Buscemim. A niennajgorzej zapowiada się 'Gra o tron'.
Drogi Huo,
jesteś fantastycznym przykładem forumowicza tego portalu, który skutecznie odstrasza od obejrzenia danego filmu / serialu komukolwiek. Twój pierwszy komentarz wskazuje, że po pierwsze, ktokolwiek obejrzy ten serial jest żałosny bo jest protekcjonalnie potraktowanym "drogim dieckiem"; po drugie, ci którzy nie obejrzeli nie powinni tego nie robić bo staną się "patrz po pierwsze". Zwróć uwagę co z Twojwj wypowiedzi pojawi się w pierwszych linijkach pod komentarzem. Wiem, że to wolny kraj, mamy wolność wypowiedzi i ja też bardzo się cieszę, że tak jest. Natomiast jeśli już komentujesz i rozpoczynasz wątek postaraj się żeby był on merytoryczny. A co do serialu moim zdaniem ok bez rozbierania na części pierwsze... Pozdrawiam
Tobie za to radziłbym unikać takich psychoanaliz, bo średnio ci wychodzą, szczególnie że odnosisz się do 3 zdań z pierwszego postu...
Zbastuj trochę, bo ja nikomu nie odradzam niczego oglądać, po prostu zostawiam na forum swoją subiektywną opinię i nie musisz jej podzielać. Daje komuś rozeznanie także, jest tu wiele pozytywnych opinii, są także negatywne. Im więcej takich wpisów, tym większe rozeznanie nad tematem będzie miał ktoś, kto się przymierza do tego filmu. A pierwsze zdanie mojego postu, nie licząc tytułowego, jest właśnie merytorycznym skrótem na temat wartości i wątpliwej jakości "Luthera". A co do 'drogich dzieci' to taki rodzaj ironii, ukrytego komentarza, a pewnie i nawet złośliwość, ale w granicach. Najwyraźniej cię to bardzo zabolało, ciekawe tylko czy osobiście...
W opisie serialu jest: „Luther to ciężki psychologiczny kryminał…” – nieprawda! (No chyba że dla umysłu dziecka). „Luther” to: typowa, tania, szybka, schematyczna produkcja TV z jedną gwiazdą serialu „The wire” (a ten akurat serial polecam!!). Większość postaci jest groteskowa, film bez napięcia, naiwna intryga, i było, było, było ze sto razy. Ta produkcja to skok na kasę (czyżby dlatego, że główny bohater jest też producentem serialu?).
I już cie lubię :) Nie oglądałem "The Wire" i raczej się na to nie zagrzewam, ale poza tym 100% racji. BTW, ja też skusiłem się na serial tym opisem "Luther to ciężki psychologiczny kryminał...", co okazało się totalnym nieporozumieniem w kwestii tego filmu.
Serial nie jest idealny, coś takiego chyba jeszcze nie powstało, ale widziałam wiele gorszych:)
Alice jest przez cały pierwszy sezon ( drugiego jeszcze nie widziałam) i wątek jej postaci na pewno nie rozwija się typowo.
Co do ziewania... Kiedy ktoś obok ziewa ty to powtarzasz, nie ma wyjścia. Jeżeli ona tego nie zrobiła, to musiała się naprawdę mocno kontrolować. Do tego prowadziła już wtedy grę z Lutherem. Tak chyba nie zachowuje się ktoś, komu właśnie zginęli rodzice? Nawet jeśliby ich nie cierpiała, byłaby w lekkim szoku i nie kontrolowałaby swoich reakcji tak mocno... A przynajmniej ja to tak odbieram:)
ciekawa opinia, ale nie znaczy że się z nią zgadzam, dzieckiem już niestety nie jestem i już od pewnego czasu przestałem się "jarać" czymkolwiek. Może i masz rację że to taka typowa serialowa marność, i że sztuczne, typowe, zgrane i płytkie, ale ile osób tyle opinii, i ja osobiście, czasami lubię (w sumie to nawet dosyć często) obejrzeć właśnie takie seriale, filmy, nie doszukując się głębi, wyższych wartości, tylko przez te 50 minut w ciągu dnia, zająć się czymś nad czym nie muszę się za dużo zastanawiać, intensywnie myśleć, czy wynosić jakieś nauki na przyszłość, tylko właśnie zająć się niewymagającą za dużego wysiłku rozrywką, i czy robi to ze mnie bezmózgiego dzieciaka? Może. Ale czy to coś złego? I fakt zgadzam się z niektórymi przedmówcami że stwierdzenie w opisie że „Luther to ciężki psychologiczny kryminał…” jest baaardzo głupie.
Aj tam, zaraz bezmózgiego dzieciaka.Przecież ja nie użyłem takiego sformułowania. Dyskutujmy rzeczowo, bo jak na razie to jedni sie zgadzają, drudzy plują jadem, a trzeci rozbierają mój post na czynniki pierwsze i zajmują się jednym jokerowym i prowakacyjnym zdankiem... Dlaczego nikt nie potrafi obronić tego serialu w sposób rzetelny?
spróbuję trochę rzeczowo ale kompletnie subiektywnie. Jak wcześniej wspomniałem czasami lubię oglądać filmy, seriale nie za bardzo ambitne aczkolwiek dostarczające mi rozrywkę, i w podobny sposób odbieram ten serial, ok miało być rzeczowo, nie jestem wielkim kinomanem ale gra aktorska Idrisa Elby oraz Ruth Wilson na pewno w moim mniemaniu jest dobra, co się w serialach za często nie zdarza, niezła charakterystyka głównych postaci czyli Luthera oraz Alice ( w szczególności Alice, nie wiem czemu mam wielką słabość do socjopatów, w dodatku pani Wilson mi się po prostu podoba, kwestia gustu, jak wiadomo o nich się nie dyskutuje), klimat Londynu, trochę mroczny, przygnębiający, do tego lubię brytyjskie seriale których jestem fanem od około 20 lat (poczynając od "Pythonów", "czarnej żmij", "co ludzie powiedzą", "Allo Allo", skończywszy na "misfits", "black mirror" i "sherlocku"), oczywiście byłbym skończonym idiotą gdybym napisał że serial genialny, podobnie jak ciebie, strasznie denerwuje mnie ten wspomniany wcześniej brak kontynuacji (chociaż w drugiej serii jest już z tym trochę lepiej), niektóre nieścisłości, głupstewka oraz dziury scenariuszowe też nie są na plus tego serialu, ale nie mogę się z tobą zgodzić ze schematycznością, naprawdę wiele już seriali obejrzałem o tematyce kryminalnej i nie ma bata żeby w formie seriali TV coś się jeszcze dało w tej sferze wymyślić, bo chyba już było każdego rodzaju morderstwo, z rodzajami zależności rodzinnych lepiej nie wspominać, i sprawy były toczone w ten czy podobny sposób, lecz ja odrobinę świeżości w "Lutherze" potrafię znaleźć. Również nie mogę zgodzić się że jest to "takie silenie się na CSI lub detektywa Colombo", ponieważ nie jest, według mnie i CSI i Columbo są to seriale robione na odbiorców Amerykańskich i chyba tajemnicą poliszynela nie jest (bynajmniej w moim mniemaniu) że z której strony by nie spojrzeć seriale brytyjskie są o niebo ambitniejsze i odbiorców również mają bardziej wymagających.
Wytrzymałem do drugiego odcinka.Problem tego serialu jest taki, że jest robiony na poważnie, w przeciwieństwie np. do Monka.Wnerwiała mnie bezradność Luthera w stosunku do psycholki, nie mógł np. dać podsłuchu, gdy do niego wydzwaniała i się przechwalała, lub groziła jego żonie?Lub reakcja policji po masowym mordzie na policjantach przez jednego snajpera, który dodatkowo chwali się tym na YT."Załózcie kamizelki na służbę" po co kolesia namierzać po IP i robić obławe, niech lepiej jeden policjant po przejściach go szuka:)Ten serial przy The Killing wygląda jak bajeczka.
Nie oglądałem the Killing ale chyba warto się za to zabrać, na razie nadrabiam the Wire, i jestem zachwycony. Tak rozbudowanej fabuły chyba tylko w grze o tron można znaleźć. Co do Luthera, niestety trzeba zdzierżyć pierwszą serię (nie jest zła, ale dobra wcale, fakt), i się przekonać do drugiej (no niestety po Banshee, the Wire, i Sherlocku) szału nie ma, chociaż poprzez Idrisa ten serial na pewno zyskuje (nie jestem gejem) ale polubiłem tego aktora. Polecam the Wire. Ja po the Wire zabieram się za Oz (obejrzałem pilota, no genialny). Pozdrawiam i czasami trzeba zdzierżyć głupotę, żeby się do czegoś lepszego dobić.
The Wire oczywiście obejrzałem i muszę przyznać, że to jeden z najlepszych seriali jakie oglądałem.Oz równie znakomity, choć odrobinę słabszy od prawa ulicy.Być może dla tego rażą mnie głupkowate sytuację w Luther, gdyż te seriale aż biją po oczach realizmem.
Widzę że raczej stary wyjadacz jesteś, więc nie będę się więcej wymądrzał, ale Luther bez szału do obejrzenia, na pewno po the wire i oz poprzeczka jest cholernie wysoko, i bardzo wątpię aby Luther sprostał oczekiwaniom, na pewno moim nie sprostał.Ale jak ktoś lubi takie klimaty się nie zawiedzie. Polecam Banshee , tylko akurat dopiero po 6 odcinku się rozkręca, ale naprawę warto. Pozdrawiam
Nie dawno obejrzałem "Na granicy cienia" również polecam.Bardzo klimatyczny serial taka mieszanka The Killing z Wire.
Moment. Twierdzisz,że serial Luther jest do bani bo nie obejrzałeś całego sezonu a swoje teorie snujesz po pierwszym odcinku? Coś ci wyjaśnię bo nie rozumiesz.
1) Luther to tylko serial, fikcja wymyślona przez paru ludzi którzy tą postać wymyślili. Nie spinaj się, że domyślił się że to Alice zabiła. Jakbyś oglądał uważnie to przypomniałbyś sobie, że bohater zauważył że oprócz jej nikogo nie było w pobliżu miejsca zbrodni, a co za tym idzie, nie mógł to zrobić nikt prócz niej. Zresztą, jako policjant przechodzi szkolenia, i dużo studiował, więc pewnie wie jak się zachowuje osoba która popełniła morderstwo z zimną krwią. Wniosek? Nie rozumiem czemu się przyczepiłeś tej sceny. Jest całkiem udana.
2) Skoro taki z ciebie "znawca kinematografii" powinieneś wiedzieć, że główny bohater zawsze się czymś wyróżnia od pozostałych. Przykład? Mogę podać wiele: House, Sherlock Holmes (wszystkie wersje ekranizacji) Mentalista, Arrow itp. itd. Bohater zawsze będzie w czymś lepszy od kogoś nie zależnie czy to produkcja fantasy, czy kryminał.
3) Właśnie, przecież to kryminał. Czego więc wymagasz od producentów tego serialu? Żeby Luther badał jedną sprawę przez 8 sezonów? Tak, jesteś strasznie wymagającym widzem.
4) Serial skupia się na samej postaci, jego praca jest na tym samym miejscu co jego sprawy prywatne.
Podsumowanie: Luther to świetny serial, dawno takiego nie oglądałem. Ale nie dla każdego jak zauważyć można...