s07e06 "The Goldberg Variation" jest identyczna scena, facet wygrał los (nawet na tę samą kwotę - 100.000) po czym wybiegł przed sklep i potrącił go samochód. Ciekawe czy to stąd wziął się pomysł na fabułę "Earla" :P
Świetne znalezisko :-)
"Wyrzuć to (kupon), bo stanie się coś złego" - no i walnął go samochód. Trochę przekłamałeś, bo przecież on nie wygrał, tylko wyciągnął zwycięski kupon z kosza.
Odcinek poświęcony jest szczęściu (i nie szczęściu) w kontekście równowagi: "Ja mam ogromne szczęście, to komuś tam fortepian spadł na głowę", ciąg przyczynowo-skutkowy. Tylko czy moja karma może działać na innych? Może nie doczytałem, ale raczej nie.
W każdym razie odcinkowi do tematu karmy daleko nie jest i z pewnością mógł nasunąć na myśl takie skojarzenia. Kto wie, może faktycznie to ten odcinek zainspirował Grega :-)
W sieci nic na ten temat nie mogłem znaleźć, jedynie ten wycinek z wywiadu z Gregiem na temat inspiracji:
"you know, you're influenced by everything. You're influenced by the movies you've seen, TV you've seen, shows you've worked on. So I'm a huge "Raising Arizona" fan and there's some element to that when I was writing the main character. When I was writing Earl, I was thinking about Nic Cage because he was a bad guy but he was likable and Earl needed to be like him. I had worked on "Family Guy" and so I'm sure I'm influenced by the cutaways, that kind of stuff, that style. So I think the script just comes from all the things you're influenced by."
I faktycznie, gdy oglądałem "Raising Arizona" podobieństwo głównego bohatera do Earla było uderzające. Pewnie wiele osób tak czuje, dlatego Greg bez ogródek wspomina o tym filmie, a o X-Files milczy - bo poco się odzywać niepytanym :-)