"My name is Earl" jest moim zdaniem jednym z lepszych seriali komediowych ostatnich lat, zaś kreacja stworzona przez Jasona Lee jest jedną z najlepszych w jego karierze. Niemniej jednak dowiedziałem się, że Jason Lee i Ethan Suplee (Earl i Randy) są scjentologami (nie wiedziałem o tym wcześniej, bo nie są oni tak medialnymi scjentologami jak Cruise czy Travolta). Boleję nad tym faktem, jednocześnie zastanawiam się, czy w "My name is Earl" można dopatrzyć się jakiegoś "scjentologicznego przesłania". Powtórne oglądanie poszczególnych odcinków nie przyniosło potwierdzenia tego przypuszczenia, ale może ktoś z oglądających ten serial doszukał się czegoś.