Nie wiem czy akurat sztuka to najlepsze słowo. "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść..."
No cóż, według wielu The Mentalist powinien zejść po 3 sezonie, a już trwa 6, więc jeden w tą , jeden w tamtą ,co to za różnica dla sceptyków, najwyżej niech nie oglądają, a dla lubiących serial jeszcze jeden sezon by sie przydał.
Jak dla mnie nie wyczerpał jeszcze swego potencjału.
Jasne, że jakby był robiony dla kablówki w wymiarze max 3 sezonów, każdy średnio po 12 odcinków, bez formy procedurala, i bez ograniczeń wiekowych toby mógł zadowolić większe rzesze widzów, nie znudzić się im, nie rozczarować, wcisnąć w fotel itd., itp.
Ja uważam, że taki procedural co dostarcza dobrej rozrywki jest potrzebny i 7 sezon obejrzę chętnie. Za wiele alternatyw w tym obszarze nie ma.
Faktycznie biorąc pod uwagę latami ciągnące się procedurale to Mentalista jakoś szczególnie negatywnie na tym tle się nie wyróżnia. Może trwać, chociaż jak sobie pomyślę o tylu niezłych produkcjach, które urwano po 1/2/3 sezonach to takie zjawiska odwlekania nieuniknionego przy s06 denerwują. Chociaż mi to w sumie obojętne, czy go skasują czy przedłużą te konwulsje...
Obojętne, mogłoby tego serialu nie być. Trwam przy nim bo on trwa - tak czy inaczej, będąc bliżej niż dalej końca. Ale przyznam, że jest to męczący rodzaj przyzwyczajenia. Chyba wolałabym gdyby skasowano ten serial, dylemat czy oglądać dalej nie miałby wówczas prawa bytu. Decyzja zapadłaby poza mną, a tak za chwilę mogę mieć zagwostkę. Niestety przyzwyczajenie jest złem, można się przyzwyczaić do rzeczy głupich, małych a nawet groźnych - jak z żabą wrzuconą nie do wrzątku, a konsekwentnie podgrzewanej wody. Czuję się właśnie jak ta żaba, która jakoś nie może / nie chce wyskoczyć, wahając / powstrzymując się wbrew logice.
O współczuję, ja na szczeście nie mam skłonności do bycia ofiarą syndromu sztokholmskiego, jak coś co mnie wcześniej porwało staje się nie do zniesienia to się wyrywam i wieję jak najdalej ;]
Od Mentalisty się jeszcze nie odcięłam głównie z uwagi na to, że podświadomie liczę, że to już długo nie potrwa. Na pewno więcej jest takich osób. I nie ma to nic wspólnego z syndromem sztokholmskim. Równie dobrze ja Tobie mogę współczuć, tak wymieniając uprzejmości.
Ok, lubię uprzejmości ;],
ale nie wiem w jakiej dziedzinie konkretnie możesz mi współczuć ?
Chociażby z takiej, że (znowu) nie chce mi się z Tobą gadać. Bywasz, że użyję eufemizmu - dość mocno obcesowy. Prawie o tym zapomniałam, cóż - moja wina...
A nie wiem doprawdy, w którym momencie okazałem sie w naszej rozmowie obcesowy ?
Sama napisałaś, że Cię oglądanie 6 sezonu dręczy i nawet załączyłaś obrazek, który uruchomił moja wyobraźnię i wyraziłem swoje współczucie, czy źle zareagowałem ?
Współczuję Bejkerowi, że ma takich kochających, pasywnie-agresywnych fanów, którzy dodatkowo rzutują na i tak już drażniący serial i bogu ducha winnego aktora. Nie wiem czym sobie na to zasłużył. Szkoda mi Go tym bardziej, że chyba niczym szczególnym - nie jest ani wielkim, ani słabym aktorem telewizyjnym, filmowym, teatralnym, a reżyserem jest żadnym. Nie rozumiem czemu stał się źródłem inspiracji dziwnej miłości, obsesji i nienawiści. Zaraz chyba łzę normalnie uronię nad fatalizmem jego sytuacji, bo jedyne wyjście zeń to przestać grać i zająć się dziećmi. Mam nadzieję, że jest chociaż nieświadomy istnienia takiego zjawiska, bo inaczej niewątpliwie i dla tego poczciwego Australijczyka byłoby ono źródłem prawie fizycznego bólu i cierpienia. I On też by współczuł - sobie, tobie, mi. A przecież jest bez winy.
Ja to jeżeli chodzi o ścisłość, jestem fanem The Mentalist, a nie Simona Bakera.
A Ty wyciągasz zupełnie błędne wnioski co do mojej osoby i dodatkowo prokurujesz sytuację, w której nasuwa sie pytanie, jeżeli tak Cię degustuje wypowiadanie się na temat ulubionego serialu, to po jakie licho czytasz te żałosne i żenujące w Twym mniemaniu posty i jeszcze sama, z własnej nieprzymuszonej woli w nich uczestniczysz ?
Pomyliłam się jak pilot prezydenckiego tupolewa. Niepotrzebnie zrobiłam drugie podejście. Trzeciego nie będzie, uczę się na błędach.
Miłej rozmowy z nie oponentami.
No i się cieszę niezmiernie, szczególnie, że takie nawiązania, jak to do tupolewa, są symptomatyczne.
Pa Pa
Ale masz zdjęcie Bakera w avatarze, to jednak sugeruje, że fanem aktora też jesteś, a jak nie, to tak przynajmniej może pomyśleć inny użytkownik ;p
Mam to zdjęcie bo mi sie podoba " słońce na ramieniu".
A generalnie to wypowiadasz się tak w czynie społecznym, czy w jakimś konkretnym kontekście, celu ?
No i, co w związku z tym, czy ten avatar to dostateczny powód do do tej śmiesznej tyrady o cytuję koleżankę : " dziwnej miłości, obsesji i nienawisci ", według tego toku rozumowania powinienem i Ciebie i ją i wszystkich forumowiczów sklasyfikowac po avatarach i dorobić odpowiednią ideologię do tego kto, lub co na nich widnieje ?
Każdy ma w avatarze to co chce, co mu się podoba, ja nie wnikam. Ale jeśli ktoś ma tam zdjęcie aktora, aktorki, piosenkarza, logo zespołu i takie dam, to można się domyślić, że to jest coś lub ktoś kogo ta osoba prawdopodobnie lubi. Spoksik, przecież nic w tym złego. Przecież nie piszę tego żeby się z ciebie naśmiewać, tylko zauważam, że taki to zwykle niesie przekaz.
Wojtek miał w avatarze Riobin Tunney i nigdy nie zaprzeczał, że to z sympatii.
A wcale nie uważam byś się naśmiewał, zresztą nawet jakby, to ja akurat nie jestem typem faceta co się nie umie odgryźć ;], Ty tylko stanowisz dla mnie zagadkę typu - dlaczego ten forumowicz, akurat w takim momencie i w takim kontekście wkracza w moją wymianę " uprzejmości " z rozmówcami ?
Ponieważ to już nie pierwszy raz czytam, że ktoś ci 'zarzuca' sympatię do Bakera. To wyjaśniłem skąd ludziom takie pomysły przychodzą do głowy.
Ale Wojtek nie jest zakłamany. A może problem leży gdzie indziej: "bajkopisarz wierzy w bajki, które tworzy".
Pewna dwójka użytkowników bardzo chce chyba sama zostać na tym forum bo antagonizuje już nawet najbardziej neutralne osoby. Tylko kogo wówczas będą namawiać do głosowania w kolejnych plebiscytach?
No, jedno co Ci wychodzi super, to prowokowanie mnie do odpowiadania złośliwością na Twoją złośliwość. Chociaż mając na uwadze, że rozmawiam z kobietą, staram się być oględnie złośliwy.
Tak, moim głównym celem jest opanowanie tego forum, brawo za przenikliwość, w porę odkryłaś dwuosobowy spisek, a hasło nasze, Tyger Tyger, lepiej poustawiaj na nas pułapki i w porę ostrzeż innych.
Ja mam za to świadomość, że rozmawiam z dzieckiem. Jak chcesz opanować jakieś forum to znajdź sobie serial dla nastolatków, może się powiedzie.
Czy takie wnioski wyciągnęłaś z powyższego wpisu. Brawo za poczucie humoru.
Ha ha ha ha ha
A poza tym, The Mentalist jest od piętnastu lat, więc jestem na właściwym miejscu.
Ale czemu mi każesz IMO rozmawiać tylko z równoletnią nastolatką, zawsze mi wpajano, że skarbnicą życiowych mądrości są sporo starsi i starsze ode mnie.
Creep, nie przejmuj się tym seksistowskim komentarzem. Zapewne taka postawa była mu wpojona w dzieciństwie wraz z innymi mądrościami życiowymi.
;]
Kopernik była kobietą. I Jagamiga1, jak ostatnio widziałam Ją wśród znajomych - też.
A czemu nie bronisz dyskryminowanego nastolatka, czyli mnie.
I wytłumacz mi, w którym miejscu mój komentarz jest seksistowski, jako małolat jestem głodny wiedzy i podatny na wychowanie. To nie jest tak, że mi już coś na stałe wpojono, wciąż sie uczę
Ale przecież ostatnio pisałeś, że jesteś mądrzejszy od nas, masz lepszą dedukcję i takie tam :D To miło, że nie spocząłeś na laurach i nadal nad sobą pracujesz ;p
Nic takiego nie pisałem, to są Wasze nadinterpretacje, ja się odnosiłem do treści wpisów i tylko do nich, czasem nawet najmądrzejszy człowiek napisze coś co jest oględnie mówiąc dyskusyjne, dlatego najlepiej nie myśleć w ten oto sposób - ... napisał, że z mego postu wynika, że mam kłopoty z logicznym myśleniem, czyli ma mnie za głupszego od niego..., a tak naprawdę należy przeanalizować post i wykazać, że jest logiczny , o ile taki jest rzeczywiście, bądź po analizie stwierdzić , ok , w tym poście faktycznie nie miałem/ miałam racji i nie brać uwagi do siebie jako osoby. Co innego jakbym napisał wprost, w oderwaniu od kontekstu, jesteś głupim małolatem, idź się udzielać na forum dla nastolatków, to jest obraza, i ja sam zostałem tu tak obrażany, i jakoś nie widzę by to wzbudzało Twoje oburzenie, abstrahując od faktu trafiania kulą w płot z moim wiekiem :]
Jak mam pracować nad sobą , jak nie dostaję odpowiedzi na pytania ?
A ja dodatkowo jestem też fanką Simona Bakera, z tym, że nie fanatyczką, i co, nie powinnam się do tego chyba przyznawać, bo to dla aktora, według niektórych, obciach;)
No, no, czego to się człowiek na tym forum nie dowie :)
No widzisz, się przeciętniakiem i przeciętnym serialem zachwycasz, jak możesz, to drażni i odstrasza ;]
... śmieszy, tumani, przestrasza ..., ale oponent jak czmychnął, tak czmycha :)
A ja zauważyłam, że już oficjalnie nie jesteśmy znajomymi (niesamowite jak zwykły serial potrafi dzielić), więc po ludzku i kulturalnie chciałam się pożegnać i życzyć spotykania w przyszłości ludzi zupełnie innych i w niczym nie podobnych do mnie, Milkaway, Creep, Grieves'a i Mickey'a555.
Pozdrowienia.
Ale jesteś dziwna Iga. ; / Widzę, że z tobą to już normalnie nie da się pisać. Smutne to jest. Przez takich jak ty, na te forum przestaję się chcieć zaglądać.
O bardzo przepraszam, co znowu tacy jak ja tu narozrabiali, że dalej się interesują serialem i nie dają się przekonać , że to już nic wartego uwagi ?
Faktycznie pomniejszyłam grono znajomych, ale pozwól, że opiszę powód.
Ponieważ Creep_ wczoraj zrezygnowała ze znajomości forumowej ze mna, więc tylko Ty pozostałaś z grona, które sama wymieniasz powyżej w moim profilu , więc kierowały mną dwie pobudki, jedna altruistyczna - żebyś nie była z mego powodu na cenzurowanym w w/w gronie, a drugi egoistyczny - żebyś się mnie nie pozbyła pierwsza.
Uczestniczę w forum z własnej woli i jestem gotowa na spotkanie różnych ludzi, na pewno jednak utrzymywanie znajomości może być wówczas, gdy ma się o czym konstruktywnie porozmawiać.
Nam, sama przyznaj , ostatnio jakoś konstruktywne rozmowy nie wychodziły, więc, również życzę Ci jak najlepiej.
Pozdrowienia