Strzelałbym, że chodziło o ukazanie przerysowanego uwielbienia fanów do ich idoli. Ci są piękni i pięknie śpiewają. Nawet poruszają się w sposób nieziemski (wszelkie zwisy nad publicznością pod małym kątem). Niektórzy fani wręcz płoną od tej miłości, a reszta uważa to za normalne, bo nie reaguje i jest dalej zapatrzona. Można też pokusić się o interpretację linek, że nawet ci idole są przez kogoś sterowani -wytwórnie muzyczne ;)
Nie każda animacja, musi posiadać jakiś sens:) To jest zbiór stylów animacji, i to się powinno oceniać. Chociaż wiadomo, że te które mają jakąś fabułkę i sens są lepsze. A interpretacja kolegi wyżej ma sens. Piosenkarze są często sterowani, i nie mają takiej wolności jak ludzie myślą, a fani to dobrze wytrenowane owce które dają hajs, i widzą piosenkarzy jak bóstwa, i czasami robią dla nich naprawdę głupie rzeczy. A powiesz takiemu naprawdę wiernemu fanowi, że zespół jest be, to cię potrafi pobić.
Wytwornia ąciaga za sznurek piosenkarza - zakladasz conversy na nastepny koncert. Piosenkarz zakładając conversy pociąga za sznurki fanów bo go naśladują. Fani chodzą w conversach.
Zakładam, że jedyne co miało coś znaczyć to wybór utworu "Can't stop" i zaczęcie serii takim popisowym odcinkiem, coś w rodzaju komunikatu: "nie zatrzymamy się w robieniu tego serialu".