PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=747572}

Moja nadzieja

Esperanza mía
2015 - 2016
8,2 1,3 tys. ocen
8,2 10 1 1283
Moja nadzieja
powrót do forum serialu Moja nadzieja

no i stało się!!! wspólnie pokonałyśmy cztery 1000 wpisowe posty :) w związku z tym witam wszystkich miłośników Tomanzy już w 5 odsłonie naszych serialowych przeżyć <3

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Kaca mam i ja :D i niestety też mam mnóstwo zaległych seriali do nadrobienia :/

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

O rany myślałam, że nie dosiedzę do końca tych 10 min. Bo już myślę to teraz, teraz się spotkają i nie, oczywiście, że nie bo by się wcześniej serial skończył. I siedzę w pół locie, bo już jak Tomas powiedział, że wraca do klasztoru to myślę, jak nie teraz to nigdy.
I jaki lepszy znak Joaquin mógł dostać żeby nie udzielać ślubu? A i tak się wzbraniał, ale oczywiście i z nim sobie Tomas poradził :D mina Nicolasa widzącego Joaquina bezcenna, na początku chyba bardziej się zdziwił niż Espi. A przecież chciał, żeby Tomas im ślubu udzielał czyli jego marzenie się spełnia to się powinien cieszyć.
Gilda też mega reakcja i tekst Maxima "Tomas udzieli im ślubu". Ten to w ogóle agent, jak nie zabawa siedzeniem w samochodzie, tak wkładanie sobie głowy pod jakąś lampę :D
Espi niby tak chciała tego Nicolasa, tak go kocha to co ten różaniec robi na jej ręku, jeszcze w dniu jej ślubu? Jakie to uparte, nawet rodzice nie byli w stanie jej przekonać i sama też jej mówiłam niczym Jorge "Uciekaj!!" no ale jak woli mieć mam nadzieję, że piękne wyznania Tomasa z ambonki no to będzie je miała :D
Gilda ta to też, choć raz by mogła nie patrzeć na siebie tylko na to co jest z boku, ale nie. Przyszła do klasztoru i "Nie mów im nie muszą wiedzieć. Nie mów nikomu" i sama wszystko wygadała :D cała ona. Lamentująca o Gato pół nocy i "Nie mówimy o nim pogadajmy o cudzych problemach. Ja nie mam żadnych, jestem genialna, boska". Aj Gilda...
No i Gato, Gato, Gato... jednak to jest najlepszy przyjaciel. Zawsze w odpowiednim momencie potrząśnie Tomasem. Mądrze powiedział, że listy nie służą do wyjaśnień. A tym bardziej podrobione listy. No i oczywiście świetna rozmowa i Tomas zastanawiający się czy miał znaki dymne wysyłać :D I jego tekst "Lubię się z Tobą porównywać" :D

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

140
-Lola i Pedro dla rozładowania napięcia, jak oni się szarpią.
- no i akcji w kościele ciąg dalszy, szok, szok, szok, na twarzy każdej osoby w kościele. Espe nie może przestać patrzeć na Tomasa z otwartymi ustami i oczami pełnymi łez, jest w szoku, a Tomas niby profesjonalnie odprawia mszę, list do koryntian (też go miałam na swoim ślubie by the way), no i już w trakcie jego czytania, łzy w oczach Tomasa, u Espe już łzy lecą po policzkach, co za dramatyczna scena, no i przechodzimy do pytań nowożeńców. Nicolas "tak", pytanie do Espe... cisza. no i Tomas "Esperanzo kochasz tego mężczyznę?? kochasz go tak bardzo by związać się z nim do końca życia?? Esperanzo powiedz mi prawdę", pyta niby jako ksiądz, ale głównie pyta ją jako zakochany po uszy mężczyzna, musi wiedzieć, musi ją o to zapytac zanim będzie za późno. (muszę tu wtrącić, po prostu muszę, że JESTEM WŚCIEKŁA, ŻE ZMIENILI MUZYKĘ GDY ESPE WYBIEGA Z KOŚCIOŁA, oryginalna była idealna, cudowna, przepiękna, dla niej obejrzałam film z którego była, a tu takie nic, po prostu mega rozczarowanie, spłycenie tej niesamowitej chwili, oj:(:(:() Espe się waha, ogląda się szukając odpowiedzi, Gilda wskazuje wymowny znak na "nie", (ciekawe swoją drogą dlaczego akurat u kuzynki szukała jakiejś odpowiedzi, a nie np. u Clary) no i zmieszana Espe wybiega z kościoła. Najpiękniejsza scena. Espe bez słowa odwraca się i wybiega zapłakana, (CO W TYM MOMENCIE KTOŚ POWIEDZIAŁ?? COŚ DO TOMASA. CO?) a Tomas zdejmuje koloratkę, kładzie ją z hukiem na piśmie świętym, pokazane jak Espe już jest przy drzwiach, Tomas zrzuca albę, rozpina guzik koszuli i biegnie za Espe. Wszystko w zwolnionym tempie. Ta scena w kościele od pytań Tomasa jest po prostu idealna, każdy gest, wszystko. Skojarzyło mi się jak Tomas chciał wybiec za Espe w trakcie święceń biskupich a nie wybiegł. Teraz to zrobił, nareszcie, bo to Espe jest ważna. Od razu za nimi wybiega Gato, później Nicolas a za nim Jorge i Clara. Nawet kolejność wybiegania z kościoła mi się podobała. Tomas dogania Espe "kochanie nie odchodź" "po co wróciłeś" "bo Cię kocham", przytulenie, pocałunek, NARESZCIE, Gato wręcza kluczyki do samochodu i dobrze radzi, żeby odjechali. no i Gato zmyla Nicolasa wskazując inną stronę,
- Eva 45000 peso żeby złamały się przy pierwszym wyjściu, mowa o butach. Maximo "cieszę się z powodu brata". "całe życie marzyłam o ślubie w tym kościele, a teraz muszę patrzeć jak Tomas biegnie za karlicą ubraną na biało", "to że dziewczyna jest z metra cięta to nie znaczy, że trzeba od razu się z niej śmiać" ;)
- Tomas i Espe dobiegli do samochodu, nareszcie !!!!!!!!!!!!! "kocham Cię" "kocham Cię ponad życie" i beso, beso, beso. (muzyka gdy odjeżdżali była fajna) odjechali. SUPER.
- niczego nieświadome Veva i Beti;) "co się stało?" "apokalipsa, 7 plag egipskich". <hahaha> "nowicjuszka uciekła z biskupem", Beatriz w głębi serca się cieszy;) Veva wrzuciłaby na ząb "chociażby tego małego prosiaczka" :)
- Nicolas napadający na Joaquina "nie mów mi o chrzescijańskim przebaczeniu bo teraz jestem ateistą", myślałam, że go walnie.
- "pewnych rzeczy pieniądze nie kupią" "masz gorączkę, jesteś opętana", hahaha. No tak to nie w stylu Evy.
- Gato jak zagadywał do Gildy, chwali się, że dał Tomasowi i Espe kluczyki do samochodu, żeby mogli uciec, a ona totalna zlewka "przepraszam, wybacz, mówiłeś do mnie?? nie zauważyłem Cię" no i Gilda starcie z Maximo i Evą. no i jaki Gato zadowolony gdy Gilda mówiła "moim kotem, moim narzeczonym" i jak Eva z plaskacza wyjechała Gato;)
- Clara i Jorge "przynajmniej nie wydarzyła się tragedia" ;) "jesteśmy rodzicami uciekającej panny młodej" "i prawie teściami biskupa", ach ten Jorge;)
- Espe i Tomas. Espe już wyrzuty, że musi wyjaśnić Nicolasowi. "to najuczciwsza rzecz jaką zrobiliśmy w naszym życiu" i te wyznania miłości i buziaki, NO NARESZCIE!!! i jak się uśmiechali, jak się cieszą. to jest radość, to jest miłość.
- Jorge pytający Nicolasa czy czegoś potrzebuje "niskiej ładnej dziewczyny o imieniu Esperanza"
- Lola i Pedro no i Diana i Nievez. Cała ich rozmowa była niesamowita "co się stało" "nie uwierzycie nam", jakże siostrzyczki kręciły i drazyły "oglądałaś uciekającą pannę młodą? to jakby remake tego" "Espi uciekła" "z kim?" "z biskupem Ortizem" no i rekacja Loli i Pedra, radość, nareszcie!!! Carmela "pięknie, szanujmy tę herezję w domu bożym.", należą im się brawa "brawa za które pójdą do piekła" <hahaha>
- Nicolas wyrzywający się na bracie "jak ślub?" "świetnie, tort był pyszny" zgrywus;p "pojawił się Tomas i zabrał Esperanzę, pomóż mi ich znaleść", przestraszony Lautaro. Mają mapę z miejscami gdzie był Tomas "nie wracaj dopóki ich nie znajdziesz"
- no i nasze gołąbeczki w domu na wsi <3 buziaki, objęcia, jaky stąd nigdy nie wyjeżdżali. Jej, nie całowali sie i nie obejmowali przez 0,5 roku, to wieczność dla zakochanych, teraz nadrabiają. Pięknie <3 "wszystko dopiero się zaczyna, jeszcze wiele przed nami" no i jak wziął Espe na ręce, ona kruszynka, on jaki silny i postawny. Super<3
- Jorge jest cudowny. "wszyscy spokojni oprócz Nicolasa" "obchodzi mnie teraz Esperanza" "Tomas zatroszczy się o nią" "mnie też straciłaś, ale tu jestem", no i jak Lola ich nakryła jak się przytulali. Jakie zakłopotanie;) "chyba znów się zaprzyjaźnicie" "wy też"
- no i znowu Espe i Tomas, mogłabym patrzeć na nich godzinami. Tomas "dobierając się do Espe", buziaki. "kiedy go zobaczyłem (różaniec) wiedziałem, że jeszcze nie jest za późno; jesteśmy i będziemy razem", znowu napomknięty temat listów "rzadko pisałeś" "rzadko?? w Brazylii myślałem tylko o Tobie", ale znowu temat szybko przeminął "zawsze będziemy razem" <3
- Nicogad i Kardydziad "miałem cel i go osiągnąłem, nie jestem Ci nic winny", oczywiście, że nasz świeżo upieczony kardynał się wypiął kiedy nie ma już żadnego interesu i nie pomogły groźby, no i Nicolas wystawiony;p
- Maximo, Eva i Juana w domu. Genialna akcja. Wszystko. "to najgorzy dzień w moim życiu, gorszy niż ten kiedy zasnęłam w solarium" jak Maximo polał whisky sobie i Evie (chodzi o proporcje i jej minę na swoją ilość) ;) "Tomas i Esperanza sa razem?? Boże, Boże, nareszcie mnie wysłuchałeś, do diabła!!" (oczywiście tłumaczenie Magdy10 lepsze;)) "krytykujesz mnie?" "oczywiście, że tak" "cały czas myślę jak przynieść do domu pieniądze, żebyś moła je wydać na tanie buty";) jaki idealny Maximo;p
- Gilda i Gato. Gato powinien paść na kolana i przepraszać, a nie tak kręcić. "powinniśmy szczerze porozmawiać" słusznie. Gilda jak wyłożyła kawę na ławę, co czuje.
- Tomas i Esperanza, zamiast być razem i to szcześliwi to "Espe chce zamknąć ten rozdział, nie chce żeby cierpiał, robię to dla siebie" no i Tomas "pójdę z Toba. nie ufam mu, nigdy nie ufałem, przeczucie, nigdy więcej Cię nie zostawię, zawsze będę się Tobą opiekował" <3 i te spojrzenia, buziaki.
- Juana "zapalę świeczkę za Tomasa I Esperanzę" Maximo "zapal świeczkę za mnie i ten dom", Juana wyciągnięta ręka, a Maximo piątka, żółwik;p niezły;)
- "co czeka biskupa i Espe?" "same piękne rzeczy, pobiora się, będą mieli 5 lub 6 dzieci", oj ta Nievez:) "ministrantów, to nie będą normalne dzieci" "mam humor czarny jak kawa Genovefy, co ona pije, błoto?" no i rozmowy Nievez i Diany.
- Espe u Nicolasa. oj;/ Espe nalega, Lautaro się boi, naprawdę boi się tego psychola, i pojawia się Nicolas. Espe "przepraszam" i to tyle razy. Nicolas "zmieniłaś zdanie?? wybaczam Ci", od razu zadowolony, źle odebrał milczenie Espe. Tłumacząca się Espe, po co ona mu się tłumaczy i przeprasza. Nie jest tego wart, ale ona jeszcze o tym nie wie. ;/ Nicogad szaleje "dla Ciebie wyrzekłem się wszystkiego i zrobiłbym to znowu, umre bez ciebie" "pogódz się, że nie łączyło nas prawdziwe uczucie" no i jak Nicolas w coś uderzył, zaczął szarpać Espe, aż się przestraszyła. No i oczywiście Tomas "zostaw ją", cudowny rycerz, ochroniarz i książe z bajki.
Odcinek cudowny, mimo rozczarowania piosenką i tłumaczeniem, ale jednak cudowny <3

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

oglądałam przed chwilą jeszcze raz scenę z kościoła, czy już mówiłam jaka jest IDEALNA?? ;) po prostu uwielbiam ja pasjami. Polecam dla tych co nie widzieli https://www.youtube.com/watch?v=edJG73tLyM0 żeby sobie przypomnieć, albo posłuchać muzyki, którą wycieli.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Ja pewnie jeszcze dzisiaj z kilka razy będę oglądać powtórkę. Piękna scena, piękny odcinek i wszyscy dziś byli wspaniali oczywiście pomijając Nicolasa. :)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

O to obejrzę sobie w oryginalnym wydaniu. A scena jest bezbłędna oglądałam z tak samo otwartymi ustami jak Espi. A ściągnięcie koloratki przez Tomasa - wow. I to wybiegnięcie z kościoła a następnie kochany Gato, który dał im kluczyki do auta i jaki dumny z siebie :D

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

O tak, ta scena jest idealna, powala na kolana. Gdy trafiłam na nią po raz pierwszy to byłam w szoku przez kilka dni, po obejrzeniu z tłumaczeniem Magdy po prostu ideał. Nie widziałam chyba lepszej sceny ucieczki ze ślubu :D. Oryginał z tłumaczeniem Magdy bardziej chwyta za serce, przynajmniej mnie :D. List do Koryntian w takiej chwili, wymawiany przez Tomasa takiego opanowanego rozwala na łopatki. Jest piękny, nic dziwnego, że miałaś go Marlena u siebie na ślubie, piękny jest.

ocenił(a) serial na 9
Sokoliczna

dokładnie, bo Tomas tak jakby tym listem wyznawał Espe miłość, jakby pytał ją czy ona to samo czuje do niego tj. jakby jej przypominał, że to samo własnie czuje do niego a nie do Nicolasa. Jakby opowiadał im ich historię i przekonywał, że nadal się kochają, że nadal moga być razem i być szczęśliwi,
- "gdybym miał taką wiarę iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym" no właśnie, tu przedstawiony jest wybór Tomasa, co z tego, że ma wiarę ogromną, że ma powołanie, bez miłości, bez miłości Espe i bez niej samej u swego boku to wszystko się nie liczy a on sam jest niczym. Jakie to piękne, jestem niczym bez Twojej miłości, niezaleznie od tego co mam oprócz niej, czy to by była wiedza, mądrość czy wiara,
- "i gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał" co z tego, że Tomas chciał poświęcić życie ludziom, pomocy im, skoro bez miłości Espe będzie nieszczęśliwy, ta pomoc bliźnim nie uszcześliwi go, nie sprawi, że poczuje sie spełniony,
- "miłość cierpliwa jest" ile na siebie czekali, ile musieli przejść, żeby móc być razem, już raz prawie im się udało, już prawie byli szcześliwi... ale miłość jest cierpliwa, w końcu odnajdą sposób aby być razem, aby być szczęśliwi
- "łaskawa jest" ile razy sobie wybaczali, ile razy każde z nich popełniało błąd, źle się zachowało
- "miłość wszystkiemu wierzy" ten kto kocha, wierzy i ufa bezgranicznie drugiej osobie , oni tak zawsze ufali sobie, byli siebie pewni, nie okłamywali się, nie ukrywali uczuć,
- "we wszystkim pokłada nadzieję" no właśnie, bo wciąż jest nadzieja, wciąż jeszcze ich miłość może się spełnić, wciąż mogą być razem, nadzieja umiera ostatnia, a Tomas czytając te słowa i patrząc na Espe w bieli u boku innego mężczyzny jedyne co ma to nadzieja, że ona go nadal kocha
- "wszystko przetrzyma" bo ich miłość jest silna, co oznaczają próby czasu (6 miesięcy rozłąki), co oznaczają nieporozumienia i niejasności (listy), co oznacza przeszkody jakie stawiało przed nimi życie (on ksiądz, biskup, ona udająca nowicjuszkę, nowicjuszka) co oznacza potępienie otoczenia (wielu niesprzyja ich uczuciu), no i wreszcie przeciwności losu (wahania, wyjazdy, rozstania i powroty), to wszystko nie ma znaczenia, bo prawdziwa miłość wszystko zwycięży
- "miłość nie ustaje", pomimo tego wszystkiego co ich spotkało, tych przeciwności losu, okoliczności i ludzi oni się kochają i kochać się będą do końca życia, ich miłość nigdy się nie skończy,
- "bez miłości jesteśmy niczym", dokładnie, bo jak to kiedyś usłyszałam w filmie "Najwspanialszą rzeczą, którą kiedykolwiek możesz poznać, to tylko kochać i być kochanym." albo co mam na obrazku motywacyjnym u siebie w domu "bycie rodziną oznacza, że jesteś częścią czegoś pięknego, oznacza, że kochasz i będziesz kochany przez resztę swojego życia", bo tylko to ma znaczenia, kochać i być kochanym.
Jej jak dwuznaczny był ten cytat z pisma świętego w tej sytuacji, wypowiedziany z ust Tomasa.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Dokładnie, zgadzam się, pięknie napisałaś :). W tych słowach jest ukryte tak wiele. Mimo, że wypowiedziane w tak subtelny sposób to jednak ukryty przekaz jest dobitny, ma moc. Te słowa są ponadczasowe, każdy może interpretować w inny sposób ale sens zawsze pozostanie ten sam. To co nie wyrażone na zewnątrz można odczytać pomiędzy wierszami, to tylko oni mogli usłyszeć. Brzmiało tak, jakby właśnie Tomas przekonywał ją do swojej miłości, jednocześnie zostawiając jej prawo wyboru. Piękne, a miałam się nie wzruszyć już na tej scenie ale się nie udało :D

ocenił(a) serial na 9
Sokoliczna

dzięki:)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Piękna interpretacja, nie mam nic do dodania :)

ocenił(a) serial na 9
akasha6

dzięki:)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Obejrzałam i ja!!!
Najlepszy odcinek ever!!! Dzięki za cudowny opis :-* :-* :-*
Kończę opis z wczoraj, ale ten dodam jutro :-)
Ach, trzeba ochłonąć!!! Jednak miłość zawsze - prędzej czy później zwycięży! <3

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

i tego się trzymajmy:)

czekoladka1225

scena ślubu miażdży ;) jak ją pierwszy raz widziałam - miałam ciary i tak jest do dzisiaj :)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

odcinek cudowny i tak bardzo wyczekiwany :)
scena w kościele i uciekającą Panną Młodą jak dla mnie jest najlepszą sceną z wszystkich telenowel jakie kiedykolwiek oglądałam, ubóstwiam ją. Co prawda to prawda, jakbym nie oglądała tego w oryginale to by mi nie przeszkadzała muzyka ale jednak wersja podstawowa jest najlepsza. Wersja eksportowa nie oddaje w pełni idealności tej chwili.
Oglądałam tą scenę już mnóstwo razy ale oglądać tak "na żywo" w odcinkach to zupełnie co innego, znowu siedziałam jak zaczarowana i aż się prawie popłakałam ze szczęścia jak Tomas zrzucił tą durną sutannę i wybiegł za miłością swojego życia <3

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

140
Cały dzień wyczekiwania, tyle emocji i w końcu nadeszła 16:00
- Kłótnia Loli i Pedra. Aj te dzieciaki... tak bardzo zakochani, młodzi, zbuntowani.
- Tomas pod ołtarzem recytuje list św Pawła "Miłość Cierpliwa jest, łaskawa jest"... "Miłość nigdy nie ustaje bo bez miłości jesteśmy niczym" Aj serce mi się kraja. Łzy ciekną po policzkach. I w końcu nadchodzi ta chwila. Esperanza obraca głowę w stronę drzwi i wybiega z kościoła, a Tomi ściąga koloratkę, odkłada na Pismo Święte i leci za miłością swojego życia.
- Gato czujny na posterunku czyżby wiedział co się szykuje? Podaje zakochanym kluczyki i rozkazuje wiać ile sił.
Po nieudanym ślubie:
-Mamy rozpaczającą Eve, która teoretycznie rozumie porzucenie jej przez Tomasa dla Boga, ale nie może znieść porzucenia Boga dla Espi. Max karcący niestosowne zachowani Ewy i jak to sam się wypowiedział cieszy się z takiego obrotu sprawy.'
-Gienia i Beti w kuchni. Genka chyba wróciła do zdrowia. Carmela wlatuje do kuchni i informuje o zdarzeniu. Gienia "wygrałam 2,5 tys peso" :D
-Wściekły Nicolas robi wyrzuty Ojcu J.
- Gato chwali się swoim dobrym uczynkiem Gildzie, a ta udaje, że go nie slucha. :D Komiczna sytuacja powtarza się kilka razy, jednak Gilda jest nieugięta. Rozmowa kończy sie dla Kota liściem w twarz. :D
- Clara martwi się o Espi i Tomasa. Nie martw się jest w dobrych rękach. Mimo wszystko Clara i Jorge cieszą się, że nie doszło do tragedii. Jorge taki kochany dla Clary. Nie chce ukrywać swoich uczuć.
- Dzieciaki wpadają do klasztoru, zaszokowane krótką ceremonią na to Diana i Nieves nie potrafią się wysłowić. W końcu się im udaje. Dzieciaki wraz z siostrzyczkami i Carmelą która wtrąciła się do rozmowy biją brawa Espi. Na to Carmela komentuje pójdą za to do piekła.
Eperanza i Tomas znowu w domku na wsi. Aj piękne chwile zakochanych. Najlepsze miejsce dla nich. Esperanza " Teraz liczy się to, że jesteśmy razem"
- Arcydziad dostał to co chciał i już Tomas nie jest mu potrzebny. Nicolas zostaje sam w swoim szaleństwie.
- Wracamy do kuchni i znowu spotykamy Gienkie i jej terapie Wdech i wydech.. pępuszek... czakra...budyzm. I całą terapie coś trafiło. Carmela stara się chyba być najbardziej irytującą siostrzyczką. :D
-Rezydencja Ortizów... Junana dowiaduje się zdarzeniu w kościele. "Boże, Boże, nareszcie mnie wysłuchałeś,do diabła"
-Wracamy do domku na wsi, gdzie Esperanza ma wyrzuty sumienia. Dobra osoba jak sam Tomas określił. Jednak Nicolas jest ostatnią osobą, którą powinna przeprosić.
-Poszkodowana Gilda nadal egostką, martwi się tylko o swoją sprawe. Nawet Diana i Nieves nawet ją upominają.
- Esperanza przychodzi do Nicolasa. Braciszek uprzedza o zdenerwowaniu Gada. "Zmieniłaś zdanie?" "Nie przyszłam Ci powiedzieć, że się nie pobierzemy" O matko jak ten Gadzina udaje złamane serce. Tylko jeszcze krzyżyk mu dać do świętości...

ocenił(a) serial na 9
Nina96M

tak sobie teraz pomyślałam, że reakcja Espe żeby przeprosić Nicolasa jest jak najbardziej normalna. Espe jest szczerą i dobrą osobą, w jej odczuciu Nicolas zaopiekował się nią gdy Tomas złamał jej serce, był przy niej, zaoferował jej wspólne życie, wsparcie i Espe z tego chciała skorzystać. Ona uważa, że Nicolas ją kocha i to wszystko zrobił z miłości. Dlatego czuje się nie wporzadku, bo ona nadal całym sercem kocha Tomasa, nigdy nie kochała Nicolasa a ten związek to była jakaś farsa, szczególnie z jej strony. Dlatego chce przeprosić tego cudownego mężczyznę, który ją kocha i chciał się z nią ożenić za to, że go tak zostawiła, chyba w najgorszy z możliwych sposobów, na oczach wszystkich, uciekając od ołtarza w momencie kiedy pan młody już powiedział "tak", za to, że nie była z nim uczciwa. Espe nie wie jeszcze co to za gadzina. Gdyby wiedziała to chyba by go rozszarpała tymi swoimi pięknymi paznokciami... ale póki co ma wyrzuty, bo źle potraktowała osobę, która zawsze była dla niej dobra. To zrozumiałe, że chce zamknąć ten etap w swoim życiu i rozpoczać nową "niekończącą się opowieść" z Tomasem u boku;)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Tak, jej zachowanie jest w pełni normalne, bo ona nie ma naszej wiedzy, wtedy chyba nikt nie uratowałby krocza Nicolasa, a wiemy, jaka Espe potrafi być wojownicza... :-D
Wyrzuty sumienia są jednak usprawiedliwione na ten moment, ponieważ Nicolas jej przynajmniej zaprezentował się jedynie z dobrej strony - aż za dobrej jak na mój gust.
Dlatego to było odważne ze strony julii, tak szybko postarać się naprostować ich relacje, by choć móc spać spokojnie z Tomasem u boku (swoją drogą mogła jednak ulec Tomasito w domu na wsi, ja bym nie miała jej tego za złe, hehehe)

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

Też właśnie myślę, że to normalne, że Espe chciała przeprosić Nicolasa. Zawsze był dla niej cukierkowy, zaopiekował się nią itd. więc ma jakieś wyrzuty sumienia, bo to ona okazała się tą złą. Gdyby wiedziała o nim tyle co my to nie doszłoby do takiej sytuacji :D. Nie każda od razu poleciałby przepraszać niedoszłego męża, no to było odważne. Jednak chyba trochę się przeraziła reakcją Nicolasa, dobrze, że Tomas był w pobliżu.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Espi chyba sama się dzisiaj przestraszyła Nicolasa, bo pewnie nie spodziewała się tego po nim. Ale w sumie gdyby nie był taki jaki jest no to nie można się dziwić jego zachowaniu, bo chyba każdy facet nie byłby zadowolony, gdyby kobieta którą kocha porzuciła go przed ołtarzem. Ale i tak jego zachowanie nie było odpowiednie w stosunku do Espi. I też przecież miał świadomość tego, że Espi go nie kocha a zgodziła się na ślub przez jego podłe sztuczki z Kardydziadem. I chyba jednak trochę Nicolas żałuje tych podmienionych listów, bo chyba jednak nie tak to sobie zaplanował, mimo że kiedyś mówił, że chciałby żeby Tomas udzielał im ślubu i chrzcił ich dzieci. Tylko, że nie uwzględnił w swoim planie tego, że Tomas i Espi się naprawdę kochają i nic nie jest w stanie pokonać takiej miłości.

ocenił(a) serial na 9
akasha6

Nicolas nie żałuje podmienienia listów, tylko martwi się o swój tyłek jak to wyjdzie na jaw. Kanalia wiedziała że Espi i Tomas się kochają i właśnie dlatego chciała ich rozdzielić żeby zabolało to Tomasa, jednak takiej miłości żaden psychol nie zniszczy :)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

139
Zaczynają się najbardziej interesujące odcinki, chyba zejdziemy wszystkie na zawał serca od tych emocji ;-) Na szczęście akcja nabrała takiego tempa, że nie ma już czasu na roztrząsanie przykrych rzeczy. Teraz będziemy obgryzać paznokcie w oczekiwaniu na najlepsze momenty, a one już tuż tuż przed nami. Nie mogę się doczekać!
Esperanza zamiera przy pytaniu Tomasa o to, czy kocha Nicogada. Najwyraźniej nie chce skłamać, ale czy prawda jest tym, co może wyznać dziewczyna, jaka lada moment wyjdzie za mąż?
Sytuację „ratuje” zapłakana Gilda, która po ekscesie Gato nagle nie zamierza już bawić się na dyskotece. Tak bardzo nalega na opuszczenie tego miejsca, że Julia idzie za nią, pozostawiając Tomasa bez odpowiedzi.
Znowu tak blisko wyjaśnienia i znowu klops!
*****
Tomas rozmawia z Gato. Kot jest nieźle przejęty historią z Gildą, wyznaje Ortizowi prawdę o pocałunku z Faustiną, zapewne licząc na jego opinię.
- Powiedz jej całą prawdę. Całowaliście się.
Tym razem jednak Esteban (tak, poznajemy jego prawdziwe imię!) postanawia załatwić Tomasita jego własną bronią, analizując jego sytuację z Esperanzą, w której Ortiz też wcale nie świeci przykładem. Kot uwielbia porównywać się do Tomasa, jak sam stwierdza, po czym rzuca tekstem:
- Powiedz jej, że za nią szalejesz.
- Podjęła decyzję.
- Nieprawda.
- Pokochała innego.
- Nie wierzę. A ty na pewno ją kochasz.
Słuszna uwaga, Kocie. Materiał na partnera życiowego z ciebie beznadziejny, ale jako przyjaciel zawsze masz trafne argumenty i wiesz, co Tomasita „boli”.
Znowu słyszymy o chowaniu głowy w piasek dla wzajemnego dobra, o poświęcaniu się i wyjeździe tylko po to, by to drugie było szczęśliwe. To jest już po prostu NUDNE. Ta sama śpiewka, aby zamaskować to, co się czuje. Aby zagłuszyć pragnienia serca. I najgorsze, że każde z nich jest tak irracjonalne w tym swoim uporze, że robi na złość najbardziej sobie. I przez to koło się zamyka i wszyscy trwają w tym nieszczęściu jak cholerne sardynki w puszce.
No ale… ile tak można? Kiedyś to się musi skończyć, do licha, bo to już przesada, by tak ciągle jechać po bandzie, denerwując widzów na całym świecie…
Jedyne, co zastanawia Tomasita, to fakt, iż Espe tak szybko się zakochała. Faktycznie, to może być dziwne dla niego, który naprawdę pokochał ją do szaleństwa. Gdyby tylko wiedział, że to wszystko sprawka Nicopłza, oj, inaczej by myślał! :-(
*****
Nicolas znowu instruuje Lautaro, by śledził Ortiza nad rzeką. Wszystko po to, by ten nie zjawił się na ślubie. Ta jego obsesja sięgnęła punktu krytycznego. Niedługo sam zapluje się własnym jadem na dobre.
*****
Diana, Nievez, Esperanza oraz Gilda oglądają zaćmienie księżyca. Rozpacz Gildy jest tak męcząca, że aż dokuczliwa. Zjawia się Clara, której udaje się zostać z córką sam na sam. Clarita obiecuje Espe, że nie będzie się już w nic wtrącać. Kiedy przychodzi ranek, dzień jest tak piękny, że Clara wyraża nadzieję, że ślub jej córki będzie tak samo udany.
- Oby.
Nagle Esperanza zrywa się i zamierza iść po kwiaty. Nie chce czekać.
*****
Tomas jest nad rzeką. Jest zamyślony, błądzi gdzieś myślami. Smutek wypisany na jego twarzy bije od niego na sto metrów. Dzwoni do niego Gato. Tomasito obiecuje zaraz wrócić. Raz jeszcze spogląda na rzekę i odchodzi. W tym samym czasie Espe przyjezdża tam rowerem (w bardzo krótkiej sukience), ale się mijają :-( Tomas gubi swój drewniany krzyżyk. Esperanza od razu go odnajduje, ale jego już nie ma…
Znowu niefart roku!
*****
Gilda ma moralnego kaca. Żali się Esperanzie na Kota, wychodzi z niej typowa dla niej egocentryczna postawa, ale taki już jej urok.
- Też się denerwujesz?
- Tak, za trzy godziny mam ślub!
- Nie jesteś solidarna.
Espe nie może tego słuchać. Woli wyjść. Ma swoje problemy.
*****
Tomas tymczasem właśnie się pakuje. Do jego sypialni wchodzi Gato, czytając list Esperanzy. Kot stwierdza, że z korespondencji wynika, że przecież Espe zawsze chciała być z Ortizem. Ale Tomasito jest zajęty szukaniem swojego krzyżyka. Juana także go nie widziała. Dosłownie zapadł się pod ziemię.
Gdyby tylko wiedział, kto go znalazł…
Kot nie składa broni. Każe Tomasowi walczyć o Esperanzę do końca, jak on chce walczyć o Gildę.
- Mam iść do kościoła i powiedzieć: nie wychodź za mąż?
- Powinieneś tak zrobić. Byłbym zachwycony.
Niestety, nadchodzi pora pożegnania. Przyjaciele obejmują się.
*****
Przychodzi pora, że Espe musi ubrać się w suknię ślubną. Zjawia się zawsze gotowa do pomocy Turca i natychmiast sprzeczają się z Clarą o trendy w makijażu. Potem pada pytanie, kiedy Clarita w końcu zmieni stan cywilny. Esperanza ma tego dość. Jest podenerwowana, a te dwie szaleją w najlepsze, kiedy ona popełnia błąd życia, więc to normalne, że wszystko ją drażni. Oddala się.
*****
Tomas oraz Gato śmieją się z wyglądu Maxima na ślub Espe. Ten ripostuje:
- Znasz się na modzie jak klamka na fizyce kwantowej.
Kot wcale nie zamierza iść na ceremonię. Nagle pragnie jedynie robić za szofera Tomasa w drodze na lotnisko. Ale zostaje wciągnięty do windy przez Maxa, a Tomas jeszcze go popycha na zachętę ;-)
W drzwiach windy mijają się z… Jorge.
Ten ma interes do Ortiza i oby udało mu się coś zaradzić na tę ogólną beznadzieję!
Komisarz nie owija w bawełnę. Deklaruje, że woli, aby jego córka związała się z Ortizem. Przywołuje też drażliwy temat listów. Tym razem okazuje się, że on i Tomas wiedzą na ten temat dwie zupełnie inne rzeczy. Tomasito jest zaskoczony i zdezorientowany. Dementuje nieprawdziwe przekonania Correi, ale sam zaczyna myśleć, o co w tym wszystkim, do diaska, chodzi?
- Nie powinienem się wtrącać, ale…
- Powiedz wprost, o co ci chodzi.
Jorge mówi, że nie chce, aby jego córka i Ortiz popełnili ten sam błąd, co on i Clara. Reakcja Tomasa jest autentycznie wkurzająca: zamierza uciec od rzeczywistości jak pies z podkulonym ogonem, bo przecież jest nauczony zawsze się poświęcać…
- Coś ci doradzę, bo cię lubię i szanuję. Albo nie dopuścisz do ślubu, albo znikniesz z jej życia na zawsze.
Ups, twardy orzech do zgryzienia. Tomas wie, że ma poparcie w Jorge. Gdyby tylko zdołał się odważyć i przełamać barierę tych przeklętych poświęceń.
Może tam w głębi siebie zmienia powoli zdanie?!
*****
Clara zamartwia się, że jej córka wyjedzie na południe. Mówi o dzieciach, ale Espe na razie nie myśli o ciąży.
Nagle, jak często ostatnio, Esperanza ma olśnienie. Prosi mamę o wsparcie.
- Muszę coś załatwić, bo do końca życia sobie tego nie daruję.
Po czym wybiega.
*****
Juana żegna się z Tomasem, o którego bardzo się martwi. Mężczyzna obiecuje utrzymywać z nią kontakt. Przytulają się mocno i wyznają wzajemne uczucia.
Tomasito wsiada do taksówki…
*****
Kot nie zamierza iść na ślub z Faustiną, choć jest do tego przymuszany przez Maximo i Evę. Ale Gato się upiera. Zauważa, że to Gilda jest jego miłością, a nie milionerka.
- Jesteś gorącą laską, ale nie chcę się wiązać.
I z tym słowami ulatnia się. Faustina, wielce obrażona, chce pozbawić Maximo dofinansowania. Biedny Krasnalek jest załamany.
Ale nie należy dorabiać się w życiu na cudzej krzywdzie, bo tak robi tylko Nicogad.
*****
Turka postanawia wyjechać do ukochanego do Madrytu i zostawić Clarze cały biznes. Rozmawia o tym z Jorge i przekazuje mu list dla Clarity. Stwierdza także, że Komisarz powinien wywieść Espe z dala od ołtarza, bo tak córka, jak matka mają problem z nieodpowiednimi decyzjami sercowymi. Na pożegnanie Turka wyraża nadzieję, że Jorge ożeni się z jej przyjaciółką i zostanie zaproszona na wesele.
*****
Esperanza zjawia się w mieszkaniu Ortizów z krzyżykiem Tomasa. Otwiera jej Juana, która zapłakana mówi, że jej Tomasito wyjechał. Wtedy jednak gosposia zerka na zasmuconą Espe i trafnie zauważa:
- Dziś wychodzisz za mąż? Nie widać.
- To nerwy.
- Zadzwoń do Tomasa. Jeszcze nie wsiadł do samolotu.
- Bardzo bym chciała, ale… Nieważne.
Juanita życzy zatem Esperanzie szczęścia i znowu rzuca dosadny tekst: Są gorsze rzeczy.
No tak. Ale nie z Nicopłazem. To już dno najczarniejszego z piekieł.
Espe, zobacz, jednak nie każdy chce dla ciebie Nicogada w pozłacanej klatce. Osoby, które bacznie umieją obserwować, znają prawdę. Juana się do nich zalicza. Czemu jak już musisz kogoś koniecznie słuchać, nie wybierzesz tych mądrych doradców? :-(
*****
Tomas jedzie taksówką na lotnisko. Rozmyśla o wszystkim, co się ostatnio działo, przypomina ważne i pamiętne rzeczy i… każe taksówkarzowi zawrócić w kierunku klasztoru Santa Rosa!
A jednak! Czyżby wreszcie podjął dobrą decyzję???
*****
Espe dołącza do Jorge i Clary. Jest szczęśliwa z obecności rodziców przy niej w tym dniu, który może odbić się na jej całym późniejszym życiu i to nie tylko w tym dobrym sensie, bo przecież ślub z Nicolasem to tylko plan B.
- Bardzo Was kocham.
Jorge zostawia je same.
*****
Jak się okazuje, Nicogad już dawno kupił smoking! Przecież menda uważa ślub z Espe za część swojego diabelskiego i niemożliwego do zaprzepaszczenia planu. Sam jednak cieszy się, bo nie wiedział, że tak szybko mu się przyda.
Lautaro składa mu gratulacje.
- Pogratuluj sobie i nam wszystkim. Dziś odzyskamy spokój. Mama i tata będą z nas bardzo dumni.
Biedny Lautaro.
Jest jak taka mała, posłuszna kapucynka, co już nawet nie może samodzielnie myśleć, bo ma za mało neuronów.
Niestety. Nicomenda jest nienasycony. Taka zemsta mu jeszcze nie odpowiada. Jakby zranienie Tomasa nie było wystarczającą rekompensatą!
- Moje dzieci ochrzcimy w Rzymie. Może ojcem chrzestnym pierwszego z nich zostanie biskup? Tomas nigdy się od nas nie uwolni.
Co za kanalia przebrzydła!
Jego mendoplan sięga jednak znacznie dalej! Nico chce namówić Esperanzę, żeby pisała do Tomasa przez resztę życia, opowiadając o ich szczęściu subtelnie, ale boleśnie.
Kto wydał na świat takiego potwora?!? Jakim rynsztokiem płynął i kto go stamtąd wyłowił?
*****
Espe żegna się z zakonnicami, a potem udaje z Jorge na sesję zdjęciową. Potem zarówno córka jak ojciec prawią sobie wzajemnie komplementy.
- Może to nie jest najlepszy moment, ale bardzo żałuję, że wyjeżdżasz na południe.
Dopiero się odzyskali, a zaraz znowu mają stracić. Esperanza żartuje, aby tata tak nie mówił, bo jeszcze ucieknie.
A może coś takiego jednak błąka się jej po głowie?
*****
Tomas wpada do klasztoru i natyka się na Gildę.
- Gdzie jest Esperanza? Muszę z nią porozmawiać.
Potem jak urocza zacięta płyta gada jedynie o tym, że coś nie tak było z pisanymi przez nich listami. I że koniecznie musi to wyjaśnić.
Ma rozwiane włosy, jest podekscytowany. Cudownie piękny w tym dążeniu do celu, który przyćmił mu wszystko.
A jednak Tomasito będzie walczył! Kochany! <3
*****
Jorge wspomina Esperanzie o swojej wizycie u Tomasa.
- Po co?
- Chciałem się pożegnać i pomówić o sprawach, które mnie dręczyły.
Komisarz wspomina o listach oraz rozbieżności, jaka się w związku z nimi pojawiła. Ale Espe nie chce tego słuchać. Prosi, aby tata zawiózł ją do kościoła, do Nicopadalca…
:-( Twarda jest ta Julia. Uparta z niej bestyjka, ale pewnie dlatego tak zawraca wszystkim serialowym facetom w głowach :-)
*****
Joaquin modli się. Wierzy, że postępuje słusznie, ale jednocześnie przypuszcza myśl, że jednak może się mylić. Dlatego prosi Pana o znak…
I wtedy zjawia się Tomas :-D
- Muszę zobaczyć Esperanzę.
Podekscytowany, uroczy, z wypiekami na twarzy opowiada o tym, że ich listy to kłamstwo. On wcale nie zerwał z ukochaną. Zapewnia też przyjaciela, że zachorował od razu, a nie jak podobno napisał, po jakimś czasie.
KŁAMSTWO MA KRÓTKIE NOGI. Nicopadako, co ty na to?
- Mam propozycję. Pamiętaj, że nadal jestem twoim zwierzchnikiem, twoim biskupem. To nie będzie prośba, a polecenie.
<3
*****
Jorge ma poprowadzić Esperanzę do ołtarza. Ale czy się mylimy, czy dziewczyna się waha? A ojciec widzi to najlepiej, z pierwszej ręki.
- Jeszcze masz czas.
- Na co?
- Żeby uciec.
- Przytul mnie, tato.
O tak. Espe to naprawdę twarda sztuka. Jest tak samo uparta, jak podziwu godna.
I dla kogo to wszystko? Dla Nicomendy paskudnej?
*****
Espe wraz z tatą wchodzą do kościoła. W tle dźwięki Ave Maria, klasztor pięknie przystrojony. Julia dołącza do stojącego przez ołtarzem Nicolasa. Wspinają się po schodkach aż na samą górę. Wtedy kątem oka dziewczyna widzi, że Joaquin nie jest tym, jaki odprawi mszę. Zaskoczenie wypisane na jej obliczu jest bezcenne.
Tymczasem ksiądz odpowiedzialny za odprawienie ceremonii w końcu się odwraca.
To Tomas Ortiz, który spogląda ukochanej prosto w oczy w sposób przeszywający i docierający aż do samej duszy.
Nicolas chyba zaraz wyjdzie z siebie i nie wróci. Ale oczy Esperanzy są wielkie jak spodki. Tomas wylewa na nią wszystkie stłumione emocje i dosłownie obdziera ją z pancerza, jaki na siebie włożyła, by przypomnieć jej w tym spojrzeniu, kogo naprawdę kocha…
Dziękuję <3
Co było dzisiaj, już wszyscy wiemy :-* Ale o tym jutro.
Jest cudownie! Miłość tryumfuje! A jednak wszystko jest możliwe, trzeba tylko uwierzyć :-)

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

"Kto wydał na świat takiego potwora?!? Jakim rynsztokiem płynął i kto go stamtąd wyłowił?" po prostu nasze określenia odnośnie Nicolasa zasługują na nowy post;) albo napiszmy wspólną ksiązkę "jak szybko i skutecznie znienawidzić Nicolasa" ;) no i "Nicopadako, co ty na to?", nie czujesz jak rymujesz;)

i tak sobie pomyślałam teraz, że naprawdę Tomas wykazał się niemałą odwagą, determinacją i wolą walki. Pojechał do klasztoru, w dniu ślubu ukochanej, nie mógł z nią porozmawiac inaczej, więc postanowił być tym, który odprawi mszę. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Łzy Tomasa i Espe przy czytaniu listu do koryntian wyrażają wszystko. Jednak Tomas zaryzykował, postawił wszystko na jedną kartę, czy aż tak bardzo był pewny uczucia Esperanzy? Gdyby się pomylił, a Espe wbrew sobie czy wszystkim powiedziała "tak" to musiałby udzielić im ślubu, a to podejrzewam by go zabiło. Na szczęście, O DZIĘKI CI BOŻE, ta telka nie jest beznadziejna, Esperanza to cudowna dziewczyna a miłość jak zawsze zwyciężyła. Oglądałam "Prawdziwe uczucie", nie wiem czy któras jeszcze to kojarzy, zaczęłam to oglądać tj. trafiłam na scene gdy dziewczyna przygotowywała się do ślubu z innym choć tak naprawdę kochała z wzajemnością swojego ochroniarza. Byłam ciekawa co do tego doprowadziło, bo obydwoje skrajnie nieszczesliwi. Wciągnęła mnie ta telka, nie spałam przez nią po nocach itd, ale jak doszłam do momentu gdzie dziewczyna w końcu odwzajemnia miłość ochroniarza, ale w wyniku intrygi 'koleżanki', która jej wmawia, że ochroniarz się nią tylko zabawia i żartuje sobie z niej, natychmiast rzuca się w ramiona pierwszego lepszego, tylko i wyłącznie, żeby zranić ochroniarza, ale do tego stopnia, że wychodzi za mąż, za tego pierwszego lepszego. Po prostu ręce mi opadły. Ok, można robić różne rzeczy ze złości, ale własnie zamiast wyjaśnić, zamiast porozmawiac, nieporozumienia się nawarstwiają a głupie zachowania mnożą i bach, mamy nieszczęście. Bardzo się ciesze, że w przypadku naszej telki tak nie było, że wszystko idzie w dobrym kierunku, że po siedniu smutnych odcinkach, a jednym wręcz traumatycznie smutnym, happy end zbliża się wielkimi krokami:)

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

Oglądałam Prawdziwe uczucie i mimo wszystko uważam ze jest to jedna z lepszych telenowel. Bardzo ja lubię. Ale masz rację to bylo chore że ona wierzyła tej paskudnej blondynie z która zdradzal jej ojciec matke. Jak zwykle zdrady kłamstwa i głupie sytuacje, typową telenowela z Meksyku Ale i tak bardzo ja lubię. I duet Nikki i Guzmana cudowny. Tylko głupota był ślub z Royem, ale najważniejsze ze Guzman walczył o nią i nie chciał dopuścić do tego ślubu. Całował ja, przytulal, zapewniał o swojej miłości, wszystko byle Nikki nie wyszła za mąż. Nawet sekundę przed ślubem ja przekonywał tylko ona miała w głową słowa Kendry. Ale mnie bardzo zaskoczyło co było potem. Czyli Nikki wzięła ślub z Royem Ale chwilę później nic poślubna spędziła z Franciscem i to bylo cudowne <3 mimo tych chorych sytuacji i decyzji Nikki uwielbiam ten serial :)

ocenił(a) serial na 9
ms1819

tu masz rację, bo ja też mam sentyment do tej telki. Cały czas starałam się usprawiedliwiać zachowanie Nikki, która była samotna, zagubiona, zakompleksiona, niepewna własnej wartości i podatna na wpływy, to wszystko wpływało na to, że starała się pzybierać pozę niedostępnej i zimnej kobiety, aby nikt jej nie zranił,

ocenił(a) serial na 9
ms1819

jak Guzmanek starał się przekonać Nicky żeby nie brała ślubu to ryczałam wtedy jak bóbr :(

ocenił(a) serial na 10
p_o_n_

To bylo piękne. Ale ona była tak bardzo zaslepiona. W sumie kilka razy ja przekonywał, jak prawdziwy zakochany facet nie dał tak po prostu odejść swojej kobiecie. Ten ślub był taki smutny i jak on płakał. Ale za to noc poślubna jaka piękna.

ocenił(a) serial na 9
ms1819

taak noc poślubna tylko że bez męża :D
A co do Nicky to nie oszukujmy się, na początku serialu to ona do mądrych nie należała, dopiero później się wyrobiła :)

ocenił(a) serial na 10
p_o_n_

Ale z ukochanym mężczyzną, wiec cudowna :D i Eiza jest taka piękna, bardzo mi się podoba, może trochę sztucznie czasem wyglądała, ale jest cudowna i to wszystko dzięki operacjom plastycznym.
Dokladnie. Na początku taka dzieci Na, wredna, rozpieszczona córeczka a potem dojrzała i jak dla nie duet z Sebastianem niezapomniany. Wolę ich razem a nizeli Boyer z Sebastianem chociaż oni naprawdę są razem to i tak nie pasują jak dla mnie do siebie.

ocenił(a) serial na 9
ms1819

U mnie ten duet jest bardzo wysoko w rankingach również :) Rulli jest z Boyer?!

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Zaryzykował, nie miał wyjścia. Wydaje mi się, że sam nie wiedział jak to się potoczy, uwielbiam ten moment jak on się odwraca się do nich, z taką postawą - niech się dzieje co ma być, Boże pomóż mi, daj mi siłę ale jednocześnie wybacz mi - ,z tym wzrokiem przeszywającym Esperanzę na wylot. Nawet nie chce myśleć jakby pociągnęli dalej jak Espe powiedziałaby 'tak', co zasugerował jej Nicolas. To już by było za wiele.
'Prawdziwe uczucie' oglądałam, też uważam, że to jedna z lepszych telenowel. Ten wątek ślubu Nikki i to jeszcze za namową 'przyjaciółki' kochanki ojca...nie rozumiałam jak ona mogła się dać w to wkręcić. No miała problemy rodzinne, ze zdrowiem itd, przede wszystkim udawała zawsze kogoś kim nie była. Ale właśnie - Guzman walczył, ile ten facet musiał mieć cierpliwości do tej rozkapryszonej dziewczyny :D.

ocenił(a) serial na 9
Sokoliczna

"z taką postawą - niech się dzieje co ma być, Boże pomóż mi, daj mi siłę ale jednocześnie wybacz mi " idealne określenie postawy Tomasa :)

ocenił(a) serial na 9
Sokoliczna

Zaryzykował bo tak jak pisałaś nie miał wyjścia. Gdyby nie to straciłby kobietę swojego życia dla której wreszcie jest zdecydowany wszystko rzucić :)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

powtórzę jeszcze raz pytanie, którę zadałam w tym swoim całym wywodzie:
"Espe bez słowa odwraca się i wybiega zapłakana, (CO W TYM MOMENCIE KTOŚ POWIEDZIAŁ?? COŚ DO TOMASA. CO?) a Tomas zdejmuje koloratkę". Bo niewątpliwie ktoś coś powiedział, ale kto i co?? zwróćcie prosze uwagę, bo bardzo mnie to nurtuje.

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

Wiem o czym mówisz. Od czasu gdy tłumaczyłam ten fragment też mnie to nurtowalo co i kto tam powiedział. Czekałam na jakieś tłumaczenie lektora Ale jak zwykle on wiele rzeczy nie tłumaczy. Na początku Maximo powiedział o tym popcornie tak dla rozładowania atmosfery i oczywiście lektor to pominął. Potem i ja już nie tłumaczyłam bo nie byłam pewna i nie chciałam wprowadzać w błąd a tu lektor i tak nie przetumaczyl potem trzech wypowiedzi w sumie. Właśnie w tej scenie gdy Espe już uciekła to ktoś cos mówi do Tomasa. Jak to tłumaczyłam to jak dla mnie był to głos Clary tylko nie rozumiem do końca co powiedziała, słyszę "....venga Tomas" trzecia lub druga forma słowa venir. I nie wiem o co tu chodziło. Potem jak wybiega Tomas to Eva cos mówi ze "lepsze niż telenowela" lub cos w tym stylu a potem gdy Nicolas schodzi z ołtarza Maximo mówi cos "nie czuj się wysmiany" cos w tym stylu bo użył tego słowa burlar tak samo jak potem do Evy mówił z tym wzrostem Espe i żeby się nie nasmiewala z niej. Takze chyba sie nie dowiemy tego najwazniejszego co i kto powiedzial wtedy Tomasowi.

ocenił(a) serial na 9
ms1819

no właśnie ja też coś takiego "... venga Tomas", ale sądzisz, ze to głos Clary?? mi by pasowało, żeby powiedziała coś takiego "biegnij za nią, Tomas", ale to pewnie nie pasuje do tych strzępków, które usłyszałyśmy.

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

Właśnie nie do końca mi to pasuje. Clara mogłaby cos takiego powiedzieć ale czy by tak na cały Kościół krzyknęła? Biegnij za nią to by było raczej Corre detras de ella, coś w tym stylu, ale w hiszpańskim to na kilka sposobów można cos powiedzieć więc nie wykluczam tego ale z drugiej strony venga to osoba pierwsza lub trzecia liczby pojedynczej czyli ja (yo vengo) lub on, ona (el, ella) vengo bo już Ty (tu czy sos w Argetynie) vengas. Więc już nie wiem to s na końcu może nam umknęło albo to w ogóle całkiem inne słowo jest. Może bardziej ze "ona uciekla, Tomas" pasowalaby forma vengo. No chyba ze zwróciła się do niego jak do księdza, bo w hiszpańskim ksiądz to cura lub sacerdote Ale mówiąc proszę księdza czy zwracając się do księdza nie używa się tych zwrotów tylko mówi w trzeciej formie czyli to vengo by pasowała ale znów tłumaczenie "niech ksiądz za nią biegnie, Tomas! Coś nie tak :D wiem ze to skomplikowane. Szkoda ze lektor olal te słowa bo mi się wydaly ważne i czekałam na tłumaczenie a tu nic!

ocenił(a) serial na 9
ms1819

na tłumaczeniu nie znam się w ogóle, więc dzięki za podjęcie w ogóle próby przetłumaczenia tych skrawków. Może ktoś coś jeszcze nam podpowie?

A co do głosu, ja już zaczełam podejrzewać, że to głos matki Tomasa z zaświatów, która nareszcie postanowiła zmobilizować syna do podjęcia własciwej decyzji;) Clara... czemu nie. Ona ostatnio bardzo się rozkręca a najbardziej na świecie zalezy jej na dobru córki i jej szcześciu, więc czemu nie miałaby kibicować miłości córki i biskupa na cału głos w kościele pełnym ludzi;) ale jak nie ona to kto?? własnie nie wiem;/

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

Czekaj a właśnie może oni tego nie tłumaczyli, bo to był głos w głowie Tomasa?? Może tego nikt nie powiedział? Chyba to jest tak, ze to byl glos w glowie, sercu Tomasa. Clara mogłaby cos takiego powiedzieć ale myślę ze była w szoku jak wszyscy i nic nie powiedziala, chociaz ten glos jest jak dla mnie ludzaco podobny. Poza tym nie krzyknelaby na cały Kościół, tzn kaplice do Tomasa i to coś takiego, a ten glos był taki może nie za bardzo spokojny Ale to nie wyglądało jakby ktoś krzyczał. Moim zdaniem ten ton głosu na to wskazuje. Więc tak to może być ze to był głos w głowie Tomasa.

ocenił(a) serial na 9
ms1819

ale nawet jeżeli był to głos w głowie Tomasa, to czyj to głos mógł być?? bo w realu obstawiamy Clarę. Czy ktoś ma inne typy?

ocenił(a) serial na 7
maaajenka

Zobaczyłam dziś 2 odcinek " Sili "

Właśnie dowiedziała się,ze ma wyjść za mąż za Borana.
Odcinek skończył się tak,ze jej brat groził jej bronią.

Nie jest taki zły :))

ocenił(a) serial na 9
sloneczkO_1

i ile te odcinki trwają u nas??

ocenił(a) serial na 7
maaajenka

Godzinę w tym pół godziny reklam .
Coś piszą ,że nie będzie puszczany w telewizji w całości ,ale zobaczymy co będzie dalej.

Tam wszyscy mieli takie białe chusty w kratkę.
Też taką kiedyś miałam ha ha

http://trendyciuch.blox.pl/resource/black_k_01d.jpg

ocenił(a) serial na 9
sloneczkO_1

ja też;)

ocenił(a) serial na 7
maaajenka

No widzisz.
Kiedyś u nas była taka moda na chustki arafatki.
Teraz powraca :))))

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

To jest głos kobiecy Ale czyj? Kompletnie nie wiem. Ja byłam przekonana ze to głos Clary ale teraz to nie wiem

ocenił(a) serial na 9
ms1819

bo może to i jest głos Clary, ja właśnie nie potrafię go rozpoznać;/

maaajenka

jak tylko dorwę się do odcinka (na razie na podglądzie tylko :( ) to też spróbuję się wsłuchać w ten głos

ocenił(a) serial na 9
nutty25

konieczne, bo bardzo nam potrzebna jeszcze czyjaś opinia.