no i stało się!!! wspólnie pokonałyśmy cztery 1000 wpisowe posty :) w związku z tym witam wszystkich miłośników Tomanzy już w 5 odsłonie naszych serialowych przeżyć <3
Jak widać wszystkie nie lubimy piosenek Lali :D za to w serialu każda jest przepiękna. A ona na swoich koncertach chyba tylko śpiewała Jurame, gdy byli razem dedykowala te piosenke Mariano a teraz już śpiewa tylko te swoje dziwne piosenki. Chociaż sluchalyscie Del Otto lado? Mi osobiście nawet się podoba choć nic nie przebije piosenek z serialu. Ale to jedyna piosenka która lubię poza serialowymi. Tylko tam występuje jej były chłopak Benjamin (swoją drogą jego matka jest chyba Polka lub ma polskie korzenie patrząc na nazwisko) i jakoś mi do siebie nie pasuja i jak się caluja, to nie to co z Mariano
https://m.youtube.com/watch?v=DqUKPbsi4xA
a Wy jak ja widzicie z kims innym niż Mariano? Ja nie mogę się przyzwyczaić
Ja także :-)
Jej nieserialowe piosenki są... dziwne?
Co to będzie, jak nasz serial się skończy... :-( Będzie mi czegoś ważnego brakowało, normalnie powstanie wielka dziura w moim dniu codziennym... :-(
Wszystkie nie lubimy jej piosenek :)
Ja tez się obawiam co to będzie jak serial się skończy. Ja już teraz to tylko oglądam Moją nadzieję i po raz setny chyba leci polska wersja Brzyduli i tez ogladam jak zawsze a wiecej? Nic nie ma w tej telewizji
Nareszcie! <3 Tak cudownego odcinka z najlepszą ze wszystkich sceną tryumfu uczuć, jeszcze nie oglądaliśmy. My, romantyczki, dosłownie topniejemy przy czymś takim. Nie trzeba było ścierać z podłogi suchą szmatką. Znowu pociekły mi łzy wzruszenia, jak zawsze gdy to widzę, a widziałam to dzięki Magdzie chyba setki razy. Ale teraz… teraz wszystko ułożyło się w całość i dlatego czuję się jak po emocjonalnym prysznicu.
W końcu! <3
140
Na początku Lola i Pedro. Lolita nadal jeszcze urażona i zraniona, ale już pęka. Ona kocha Pedra i w głębi duszy wybaczyłaby mu chyba wszystko. Nie umie długo chować urazy.
- Spójrz mi w oczy i powiedz, że nic do mnie nie czujesz.
To już trudniejsze. Dzieciaki nie chcą iść na ten pomylony ślub. Całują się. Słaba silna wola jednak na nic się zdaje, kiedy ktoś zakochany jak oni dwoje :-)
*****
Esperanza stoi przed ołtarzem z lekko otwartymi ustami. Nadal nie może pozbyć się wrażenia szoku, bo przed Tomasem patrzącym na nią oczyma łani jest obdarta z pancerza, jaki nosi dla innych. On wie, co ma w sercu, i kogo to serca kocha.
A nie jest to Nicomenda.
- Esperanzo, Nicolasie, witajcie.
Tomasito jest spokojny i skoncentrowany, bo taką postawą może do niej dotrzeć. Tylko prawda i bezwzględna prawda może ich wyzwolić.
- Bóg jest źródłem wierności i miłości. Bóg jest miłością…
Espe zaczyna płakać. Emocje są zbyt silne. Tomasito opiera swoje kazanie na Liście św. Pawła do Koryntian.
- …gdybym posiadał wszelką wiedzę i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy. Prawdziwa miłość nigdy nie ustaje, bo bez miłości jesteśmy niczym. Dlatego prawdziwa miłość was tu dzisiaj sprowadziła, by połączyć wasze życia w świętym związku małżeńskim.
Esperanza płacze coraz bardziej. Tomasowi też szklą się oczy.
- Poproszę was oboje o złożenie przysięgi…
- Nicolasie Aguillera… (tu standardowy tekst ;-))
Nicolas pewnym siebie głosem:
- Tak.
Teraz zakochane i cierpiące oczy Tomasita spoglądają na Esperanzę. Dziewczyna ma na ręku krzyżyk, jak Ortiz zgubił.
Czy to znak, że nadal o nim myśli?
- Julio Correa Albarracin… (znowu standardowy tekst przysięgi)
Espranza nie może wykrztusić ani słowa. Ma rozchylone usta. Nadal płacze.
Nicolas zaczyna tracić grunt pod nogami.
- Odpowiedz.
Tomas wie, że teraz może wykorzystać jej zawahanie, że jej miłość do Nicolasa to farsa, bo ona nadal kocha tylko jego:
- Esperanzo, kochasz tego mężczyznę? Kochasz go na tyle, by związać się z nim na całe życie? Powiedz prawdę.
Właśnie, Espe, nie płacz, tylko posłuchaj swojego serca, ono dobrze ci radzi!
Nicolas musi użyć przymusu. Tomas wysuwa się na prowadzenie. Właśnie zaczyna wygrywać, bo tak naprawdę nigdy nie przegrał.
- Odpowiedz. Powiedz tak.
Esperanza ogląda się za siebie w kierunku wyjścia i… wybiega z kaplicy.
Oczy Tomasa błyszczą od ulgi, szczęścia i determinacji. On sam zrywa z szyi koloratkę, ściąga szatę liturgiczną i biegnie za swoją ukochaną.
Wszyscy goście oglądają się za nimi, a Maximo jest nawet rozbawiony.
Nicopadaka próbuje zachować resztki godności, więc nie biegnie, a idzie w kierunku wyjścia, ale nic go już nie uratuje. Esperanza zdecydowała, czego chce, a jego ten plan nie uwzględnia.
Cudownie! To najpiękniejsza taka scena, jaką widziałam. Wyrzuty sumienia wreszcie zostają zepchnięte na dalszy plan, bo wygrywa przeznaczenie. Wszyscy doradcy, ci, którzy teraz się cieszą oraz ci, którzy się wściekają już się nie liczą. Są tylko Espe i Tomas. Oraz ich miłość.
*****
Tomas dogania uciekającą pannę młodą. Zatrzymuje ją.
- Esperanzo, zaczekaj, nie odchodź.
- Dlaczego? Dlaczego wróciłeś?
- Bo cię kocham.
Gato podbiega do nich z kluczykami od samochodu. Wręcza je Tomasowi i każe czym prędzej jechać jak najdalej od klasztoru.
Cudownie! Teraz ich uczucie będzie wreszcie bezpieczne.
*****
Eva dosłownie umiera z zazdrości. Do tego złamał jej się obcas w butach za 4500 peso. Za to Maximo jest raczej zadowolony:
- Cieszę się z powodu brata.
- Przez całe życie marzyłam o ślubie w tej kaplicy, a teraz Tomas rzuca wszystko dla karlicy.
Reakcja Maxa naprawdę mnie rozbawiła:
- To, że dziewczyna jest z metra cięta, nie oznacza, że trzeba się z niej śmiać.
No tak krasnal nie przygania krasnalowi :-)
Za to Concepcion martwi się skandalem. No, tak. Jeśli patrzeć na to w tych kategoriach, to pewnie nie jest to normalna sytuacja. Ale tryumf miłości powinien być uznany za sukces. Może czas zmieni poglądy pewnych osób. Co więcej – wiem, że na pewno tak się stanie, bo przecież nic nie może równać się z główną z cnót Boskich :-)
*****
Tomas i Esope dobiegają do samochodu. Ponownie przypominają sobie nawzajem o swojej miłości <3 Całują się i szybko odjeżdżają, a Nicolas nie daje rady ich dogonić.
<sesesesesesesesese>
******
Do siedzących w stołówce Beatriz i Genovevy przybiega Carmela:
- Siedem plag egipskich. Nowicjuszka uciekła ze ślubu. Z biskupem. Nie wiecie, co się tam dzieje, ludzie mdleją, jadą karetki.
Beatriz jest w gruncie rzeczy zadowolona z takiego obrotu sprawy. Genoveva też, bo wygrała 2500 peso w zakładzie. Postanawia też ulitować się nad jedzeniem, aby to się nie zmarnowało.
- Vevo, gdzie twoje priorytety?
- Mam je tutaj (czyli w żołądku).
*****
Nicolas szuka winowajcy. Jako pierwszy nawija mu się Joaquin, który przecież miał udzielić ślubu w miejsce Tomasa. Ale ksiądz jest bardzo spokojny, nie daje się wyprowadzić gadowi z równowagi.
- Nie mów mi o chrześcijańskim wybaczeniu, bo w tej chwili jestem ateistą.
Próba wyciągnięcia z Joaquina jakichkolwiek informacji o miejscu pobytu uciekinierów kończy się fiaskiem. Płaz prawie wychodzi z siebie, tak źle znosi upokorzenie.
Ochhhh, yeah.
Diana i Nievez podsłuchują pod drzwiami zakrystii.
*****
Maximo nie chce naprawić butów Evy.
- Jesteś opętana, masz gorączkę.
- Pewnych rzeczy nie kupią pieniądze.
Bardzo mądre słowa snobki, bardzo nie w jej stylu. Powiedziane z niewłaściwymi intencjami, ale jednak inteligentne i prawdziwe.
Brawo, mały móżdżek czasem potrafi sprawie myśleć :-)
*****
Gilda rozmawia z Suplicio, rzucając tekst:
- Pewnych rzeczy nie naprawią egzorcyści.
Zjawia się Kot.
- Miłość wygra. Jestem z siebie dumny.
Ale Gilda nie zwraca na niego uwagi.
- Daj mi szansę.
Dziewczyna wskazuje na Maximo i Evę jako winowajców takiej sytuacji.
- Zacznę was szanować, kiedy wy zaczniecie szanować mnie.
Ale Max ma na to świetne wytłumaczenie:
- To wszystko było strategią marketingową. Bisnes to biznes.
Gato raz jeszcze przypomina o swoim rycerstwie w stosunku do Espe i Tomasa.
- To, co zrobiłeś dla Esperanzy, jest piękne. – Z tymi słowami Gilda daje mu w twarz.
Bardzo dobrze. Z Gato jest dobry przyjaciel, ale facet okropny.
*****
Clarita, jak to Clarita, lubi się martwić, więc i tym razem jest zaniepokojona. Ale Jorge jest z niej dumny:
- Udało ci się.
- Mnie? Nie żartuj. Posłuchała swojego serca.
Przypomina też słowa Ortiza, że nie należy winić ich oboje za to, co do siebie czują. To inspiruje Komisarza do pocałunku, ale Clara uważa, że okoliczności nie są odpowiednie ;-)
- Jesteśmy rodzicami uciekającej panny młodej i niemal teściami biskupa.
Co fakt, to fakt, tak to właśnie wygląda <3
*****
Esperanzę dopadają wyrzuty sumienia. Prosi Tomasa, żeby zatrzymał auto. Czuje, że powinna wyjaśnić swoją ucieczkę Nicopadace.
Ale Tomasito, zawsze prawy i dobry, ma inne zdanie:
- Człowiek robi coś tak, jak może, a nie jak chce. To najuczciwsza i najprawdziwsza rzecz, jaką zrobiliśmy w życiu. Kiedyś wyjaśnisz to Nicolasowi.
Uwielbiam te słowa. Jest w nich trochę strachu o to, że sytuacja nie jest jeszcze stuprocentowo wygrana, jest w nich masa czułości i miłości oraz lekka nuta zaborczości. Ale przede wszystkim wskazują one na dojrzałość emocjonalną Tomasa (no tak, przecież był księdzem :-P)
Uciekinierzy całują się i znowu ruszają przed siebie.
*****
Joaquin spokojnie wyjaśnia Nicopłazowi, że ucieczka Espe sprzed ołtarza to nie jego wina. W tym momencie pojawia się Jorge.
- Spróbuj ją zrozumieć.
- Prosisz o zbyt wiele.
- Nie rób głupstw.
- Nie robię. Głupstwo zrobił twój przyjaciel i twoja córka.
Gnijący od środka z zawiści padalec opuszcza zakrystię.
Joaquin wyraża swoje wątpliwości co do czynu Tomasita. Za to Komisarz mówi:
- A może to najmądrzejsza rzecz, jaką (Tomas) zrobił w życiu.
Jasne, że najmądrzejsza!!! Czekałyśmy na to 140 odcinków!
*****
Dianna wraz z Nievez przekazują sensacyjne wieści Loli i Pedro. Ci nie posiadają się z radości, bo dla nich ten ślub to była farsa od samego początku.
- Panna młoda ucieka, a biskup zdejmuje sutannę i biegnie za nią.
Doskonały skrót, tak właśnie było <3
Za to Carmela jak zawsze ma swoje zdanie na każdy temat, więc i w tym się wypowie:
- Świętujmy tę herezję w Domu Bożym. Pójdą prosto do Piekła.
Ale tylko ona z zebranych tak myśli.
*****
Nicolas jest już w jaskini smoka i znajduje sobie ofiarę do wyżycia się – Lautaro.
- Jak ślub?
- Pojawił się Tomas i zabrał mi Esperanzę.
Oj, jak bardzo cię to boli, gadzie jeden. Poniżenie to jedno, ale kiedy robi to znienawidzony przez ciebie Ortiz? Musisz tak bardzo gotować się w sobie, że niedługo dym zacznie wychodzić ci uszami, ty wstrętny orangutanie.
- Pomóż mi. Jeśli znikną, wszystko pójdzie w diabły.
Dlatego bezmózg Lautaro ma jeździć po całym mieście, aż znajdzie zaginionych.
*****
Tymczasem Espe wraz z Tomasem podjeżdżają pod dom na wsi. Espe biegnie po klucz, a Tomas ją dogania. Znowu się całują <3 Można na nich patrzeć i patrzeć, gdy są tacy zakochani :-)
- Tutaj miałam swój azyl.
- Domyślam się.
Kolejny pocałunek <3
- Krótko tu mieszkaliśmy, ale to był magiczny czas.
- Jest magiczny. – Tomas ma miłość i pewność w oczach. – Wszystko dopiero się zaczyna.
Z tymi słowami Ortiz przenosi Espe przez próg.
Mówiłam już, ja go uwielbiam? Nie, to powiem to teraz: jest najlepszy.
*****
Clarita modli się za córkę. Pojawia się Jorge i zapewnia ją, że sytuacja została opanowana, pomijając wściekłego Nicolasa. Oboje zauważają, że ostatnio zmiany zachodzą w zawrotnym tempie. Wtedy Komisarz daje Claricie list od Turki.
- Straciłam ją na 20 lat, a teraz znowu wyjechała.
- Mnie też straciłaś, a teraz tu jestem.
Jakie to wzruszające i romantyczne <3
*****
Tomas i Esperanza na nowo zapoznają się z chemią między nimi. Ręce Ortiza delikatnie pieszczą ciało ukochanej, rozsuwając suwak jej sukni. Znowu się całują. Ale Esperanza się nagle odsuwa.
- Przepraszam.
- Za co?
- Wybacz. Mam głowę gdzie indziej.
Tomasito wskazuje na drewniany krzyżyk na nadgarstku dziewczyny.
- Kiedy go zobaczyłem, zrozumiałem, że nie jest za późno. Wszędzie go szukałem. Poważnie.
Słyszymy historię o minięciu się nad rzeką. Espe zastanawia się głośno, jaki dramat wydarzyłby się, gdyby Tomas wyjechał. Mężczyzna zapewnia ją, że już zawsze będą razem. Esperanza jest ciekawa, czemu tak rzadko do niej pisał. Tomasito z ogniem w głosie przekonuje ją, że pisał cały czas, Dziewczyna i tak uważa, że teraz to nieistotne.
Ale jest! Sprawiedliwości musi stać się zadość!
- Naprawdę?
- Nie wierzysz?
- Teraz liczy się tylko to, że jesteśmy razem.
- Nigdy więcej się nie rozstaniemy.
*****
Przy następnej scenie zaśmiewałam się na głos z głupoty Nicomendy. Jeśli myślał, że typek identycznie chory na głowę jak on, będzie trzymał z nim sztamę do końca, gdy przestaną mieć wspólne interesy, to chyba się rozczarował :-D
Arcydziad został kardynałem i ma go w poważaniu, nie jest mu już potrzebny, więc odcina niepotrzebną i uschniętą gałąź.
- Nicolasie, nie jesteśmy przyjaciółmi. Miałem cel i go osiągnąłem.
Nawet groźba dotycząca ujawnienia treści listów Tomasowi spływa po Arcymendzie jak po kaczce. Dziad się zabezpieczył.
Nicopadalec znowu musi zapluć się własnym jadem <3
*****
Genoveva ma świetny apetyt, okoliczności nie robią na niej najmniejszego wrażenia.
- Ustawiam czakry.
Carmela robi wielkie oczy.
- To przecież buddyzm. Herezja. New age. Coś strasznego.
Hahahaha, a jednak udaje jej się zepsuć nastrój Vevy.
*****
Eva wraz z Maximo natykają się w mieszkaniu na Juanę. Eva żali się na głos:
- To najgorszy dzień w moim życiu.
Max natomiast bagatelizuje te fochy. Uspokaja gosposię:
- Nie martw się o Tomasa. W tym momencie obściskuje się z Esperanzą w jakimś hotelu.
Juana chyba zaraz wyjdzie z siebie z radości.
- Tomas i Esperanza są razem?! Boże, nareszcie mnie wysłuchałeś!
Zgadza się. Wrażliwość Juany kazała jej zawsze dbać o szczęście Tomasa, dlatego już od dawna wiedziała, że będzie spełniony tylko z Espe.
Natomiast Maximo martwi się Arcydziadem. Co będzie z funduszami na fundację?
*****
Gato nie odpuszcza Gildzie.
- Nie uważasz, ze nie powinniśmy się kłócić po akcie miłości, jakiego byliśmy świadkami?
Ach, te jego teksty. Powinien je spisywać, może zapoczątkuje nowy nurt w filozofii? ;-)
Ale Gilda jest wciąż wściekła.
- W ogóle mnie nie obchodzisz.
Przypomina mu, że zawsze ją źle traktował. I że zrobiłby wszystko dla pieniędzy…
Prawda, niestety.
*****
Esperanza stoi zamyślona przy oknie obok Tomasa.
- Jesteś pewna?
- Muszę zamknąć ten rozdział, bo nie zaznam spokoju.
Ale Tomasito ma wątpliwości. Poznał się na padalcu, wyczuwa jego nienawistne wibracje i dlatego nie zamierza puścić dziewczyny samej.
- Nie ufam mu. Nigdy mu nie ufałem.
- Czemu?
- Nie wiem, przeczucie. Nigdy cię nie zostawię. Zawsze będę się tobą opiekował.
Czy to nie cudowne słowa? Kto nie chciałby ich usłyszeć po tym, jak ciężko walczył o taką miłość? To jak wisienka na torcie. Pyszna.
Tomanza się całuje <3
*****
Dzwoni ojciec Faustiny i porządnie wytyka Maximo. Ten znowu szaleje z niepokoju o swoje finanse. Juana pociesza go, że firma upada nie pierwszy i nie ostatni raz. I przypomina o swoim zaległym wynagrodzeniu. Max, jak to Max zwala wszystko na Kota i okoliczności.
Pewne rzeczy są niezmienne i jedną z nich jest niedojrzałość Maxima Ortiza :-)
*****
Gilda nie podziela radości Nievez i Diany w związku z romantyczną wizją przyszłości Espe i Tomasa. Według Gildy ich przyszłe dzieci będą nienormalne, bo urodzą się ministrantami ;-) Ale to tylko zawód i gorycz przez nią przemawiają. Jest to sposób na odreagowanie własnego niepowodzenia, przecież Gilda na pewno tak nie myśli. Sama trochę przeszła, więc naturalny jest jej sceptycyzm.
Diana ma wizję:
- Biskup to mężczyzna, który staje na ołtarzu, rozrywa wszystkie łańcuchy i bierze sprawy w swoje ręce (ej, to jej się udało, naprawdę :-D)
Ale Gilda przypomina, że Tomas to przyjaciel Kota, więc Espe powinna uważać, bo ci dwa zarażają siebie nawzajem różnymi rzeczami.
*****
Lautaro nie chce wpuścić Espe do Nicolasa. Ale ona jest uparta, musi to wyjaśnić. Ma szczęście, bo Nicopadalec sam do niej wychodzi.
Jego wzrok skrywa wiele emocji, ale ja widzę tam głównie obłęd.
- Co tu robisz?
- Przepraszam.
- Zmieniłaś zdanie? – To pseudo szczęście na jego gębie, od tej cukrowej polewy zaraz zwymiotuję. – Wybaczam ci.
Szybko, jak na osobę, jaka przeżyła taki wstyd. Ale ponieważ to część planu, gad zapewne bierze na to poprawkę.
- Nie. Ni przyszłam ci powiedzieć, że się pobierzemy. Przyszłam powiedzieć, jak bardzo mi przykro. Ale wrócił Tomas i…
- Czemu to zrobiłaś? Upokorzyłaś mnie przed wszystkimi. – Te sztuczne i kiczowate łzy. – Dla ciebie wyrzekłem się wszystkiego. Znów to robię. Umrę bez ciebie.
Ale Espe nie da już sobą manipulować. W końcu w stu procentach zrozumiała, co czuje.
- Nie, nie umrzesz. Pogódź się z tym, że nie łączyło nas prawdziwe uczucie.
Tego mendzie jest już dość. Uderza pięścią obok Espe i zaczyna ją szarpać. Jego prawdziwe oblicze powoli wyłania się spod maski: jest tam psychol z żądzą mordu w oczach.
Esperanza go nie poznaje. Chce się odsunąć.
Wtedy pojawia się rycerz.
- Zostaw ją.
I mamy koniec <3
Najwspanialszy odcinek na świecie, bo o tryumfie miłości nad wszystkim i wszystkimi. Pozwala uwierzyć, że warto walczyć, bo szczęście to nie tylko piękne słowo, ale coś, co może być na wyciągnięcie naszej ręki.
Ale koniec… Chyba historia padalca nie jest jeszcze skończona. Osoby chore od obsesji nigdy nie odpuszczają i oby jego intrygi nie zburzyły szczęścia gołąbków…
Dzięki Wam i do jutra <3
141:
- szarpaniny przy drzwiach ciąg dalszy, Nicolas <owacje na stojąco, oskar dla niego!!!> gra aktorska pierwsza klasa: łzy "chciałem Cię kochać, dlaczego mi nie pozwoliłaś? jak mogłem być tak ślepy i się nie zorientować. Nie masz pojęcia jak mnie to boli." oj. Tomas z kamienną twarzą obserwuje to wszystko i "ja też Cię przepraszam, głupio wyszło, ale nie przeproszę za to, że ją kocham." i jaka zmiana twarzy u Nicolasa gdy zamknął drzwi rozpacz zmieniła się we wściekłość. Gad obłudny.
- "Faustina będzie chodzić po 5 aleji i ogałacać kartę ojca, but tu, but tam" Oj mamy wspólne obuwnicze marzenia;)
- Espe i Tomas w klasztorze, znowu jak najszybciej trzeba wszystko wyjaśniać itd. tym razem to Tomas chce wszystko wyjaśniać, żeby zacząć od nowa, jak Espe z Nicolasem. No i buziaki, żeby uciszyć Espe<3 "zauważyłaś? juz się nie boję, nawet jak wszyscy nas zobaczą. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Cie kocham", oj ile buziaków, ile objec, ile rozkochanych spojrzeń:)
- oj Maximowi i Gato grunt się pali pod nogami, jakie to kręty ze specjalizacją w oszukiwaniu i kombinowaniu.
- biskup i matka przełożona, rozmowa, Concepcion jak broniła Tomasa;p chociaż wczoraj miała chyba inne zdanie;), ale jednak słuszne stanowisko, że może robić dobre rzeczy jako osoba świecka.
- znowu Espe i Tomas za ręke w klasztorze, mam deja vu;) siostrzyczki jak się ucieszyły "państwo młodzi" "zaryzykowaliście dla miłości" no i objęcia i w ogóle. ach, och, ą, ę i uśmiechy:)
- Espe "no i jesteśmy w komplecie" na widok matki przełożonej i biskupa. ;) Tomas jaki szczery, odważny, pewny siebie "zostawmy ocenę Bogu, nie chcę ukrywać uczucia do Esperanzy" i jak ją cały czas trzymał za rękę, jak dotknął jej twazy odchodząc. O MATKO ONI NAPRAWDĘ SĄ RAZEM I TO TAK NA 100%.
- rozmowa Tomasa z biskupem."chcę nadal służyć Bogu, ale z Esperanzą" "stawię czoło wszystkiemu" no i Joaquin ten odchodzi. Biskup jaki przejęty, mówi Tomasowi co i jak po kolei, za 2 dni załatwi misje. Jakoś chyba zaczyna być tym dobrym Dzadoskupem;) no i Joaquin "myślałem, że będziesz przeciw" "przeciw czemu? prawdziwej miłości?" musiał się przekonać o szczerości ich uczucia.
- Espe rozmawiająca z rodzicami "jesteś pewna" "umieram ze strachu ale tak" "wiele ryzykujesz" "czasem trzeba", no ale jak zawsze Jorge do Clary podbija, żeby słuchała czy coś;p Jorge kochany ojciec "pomożemy Ci sie spakować, pomagamy jej uciec z biskupem" i jaki zadowolony z tego;)
- Gilda humorów ciąg dalszy;) niesamowita rozgadana, egoistka i panikara.
- Concepcion "Ty i Tomas zrobiliście to co czuliście, pojawiła się światło i prawda, nie musicie się ukrywać" oj<3 i prztulas.
- czemu Genovefa chodzi z tym sznurkiem na szyi a nie w pasie??
- Clara dziś ładnie wyglądała, to jednak całkiem, całkiem kobitka. Tylko trzeba ją trochę "podrasować" ;)
- Tomas i Biskup c.d. "wcześniej się rozgniewałem, ale lepiej niż ktokolwiek wiem jak bardzo walczyłeś z samym sobą, bardzo Cię podziwiam i szanuję, będę Cię bronił ze wszystkich sił", ojjjjjj... Chyba jednak go lubię:)
- Jorge i Clara i Lola i Pedro i Espe "rodzina", jak ładnie...
- rozmowa Espe i Gildy "nienawidzę Cię. mówię Ci o waznych rzeczach, a Tobie tylko suknia w głowie?"
- no i przypałętał się znowu Nicolas z miną bitego psa "powiedz co zrobiłem źle, naprawię to, zmienię się, kocham Cię, muszę być z Tobą" no i Espe nareszcie "ale ja Cię nie kocham", Nicolas drąży "co się działo przez ostatnie miesiące?", musiałby być ślepy, żeby uważać, że przez ostatnie 0,5 roku było dobrze i Espe go kochała i była z nim szczęśliwa. Na szczeście Concepcion przerwała tą obłudną scenę. "uważaj, jesteś dobra, a ten chłopak został bardzo zraniony, uważaj na niego", dobra rada.
- cała "rodzinka" zwaliła się do domu Jorge. Jaki gwar;) Mina Jorge i Clary gdy Pedro prosił, żeby mógł spać z Lolą. Śmiałam się w głos;p i od razu "nie, nie będą spać razem". a Clara znowu jęczy "nie wiem czy dobrze zrobiłam przychodząc tu z wami, wydaje mi się, że za bardzo się spieszymy" "proszę Cię, minęło 20 lat"
- Espe i Tomas <3 słodziaki. No i artykuł w necie "będą nas śledzić", jacy oni medialni :) tamtejsza prasa i telewizja chyba funckjonuje dla Ortizów i klasztoru;p "nie będziemy się ukrywać, kocham Cię i tylko to się liczy", uwielbiam takiego Tomasa.
- Eva na cały dom wykrzykuje artykuł z internetu, Eva płacze, Juana z uśmiechem no i Maximo w tym wszystkim tylko o sobie. Wtem wchodzą Tomas i Espe. "Przepraszam, że się wtrącam, ale gdzie będziecie mieszkać?" no i Tomas TU, "w moim domu", Maximo "w moim domu", Eva jest zdecydowanie niezadowolona. Na miejscu Espe nie byłabym zadowolona z mieszkania z Evą, to była Tomasa, podrywała go, przystawiała się do niego, poza tym nienawidzi Espe i zawsze robiła jej podłe rzeczy, poza tym Maximo też nie jest kryształowy i też podrywał Espe.
- Gilda w nocy po kuchni "nikt tu nie pije??" no i Gato vs. Gilda, jak oni się nie potrafią dogadać.
- gotowanie w "rodzinie", rzucanie się mąką, uśmiechy, zabawa, przytulaski <3
- "przygnęciona Eva" popadnie w alkoholizm i depresję, jak nic. "możesz przestać być pępkiem świata?" "kim jesteś? podmienili CIę? co Ty wygadujesz?, wyciągam wnioski z lekcji, JEŚLI NIE PRZESTANĘ BYĆ DUPKIEM TO ZOSTANĘ Z NICZYM, został mi tylko ten dom, jeśli nie dogadam się z bratem go też stracę" no w sumie słuszne stanowisko;) no i Tomas z Maximem, wsparcie braterskie "zajmę się Evą będzie dobrze, to Twój dom", miłość... "wątpię". ;) "chciałbym mieć kogoś kto będzie kochał mnie tak bardzo jak Esperanza Ciebie, jestem z ciebie dumny i bardzo zazdrosny", oj, prawda, prawda, prawda...
- kolacja dla Espe i Tomasa<3 Tomas przystojniak. no i akcja z Espe "przebrałaś sie już?" i ta mina Espe;p "masz na sobie koszule?" "tak" "czy ta koszula ma wzór?" "skąd wiesz?", "jest oddpięty guzik?" "tak" "przygotowałeś butelkę?" (oj w tłumaczeniu magdy10 było inaczej) no i jak zaczeła krzyczeć "pięknie wyglądasz!!!" i odbiegając "kocham Cię!!!"
- bezdomny Maximo wpadł na bezdomnego Gato w firmie;) no i nocne picie.
- Tomas i Espe <3 zasłonięcie oczu, jak Espe wpadła na sofę bo Tomas się zagapił, muzyka i mina Espe po odsłonięciu oczu, "witaj w domu, w naszym domu, od tej pory będzie nasz, zostaniesz panią Ortiz" i BESO <3 prześlicznie.
Dziękuję za piękny opis <3
Gilda jest świetna i te jej teksty. Gdy sama cos tłumacze to zazwyczaj mało rozumiem bo ona tyle gada i tak szybko, ze nigdy jej zrozumieć nie mogę. Ale uwielbiam jej teksty o ile lektor dobrze je tlumaczy. Bo po dzisiejszej BUTELCE w niego całkiem zwatpilam!! Tragedia. Od zawsze gdy słyszałam ze mam jakiś błąd w tłumaczeniu ze cos inaczej ujelam to wierzyłam lektorowi no może w kilku przypadkach gdzie calkiem co innego tlumaczyl (calkiem inaczej przetlumaczyl i oczywiscie zle przetlumaczyl kilka scen
1.gdy Tomas śnił o pocalunkach z Espe pod prysznicem i potem ta ich rozmowa,
2. scena gdzie pierwszy raz prawie ja pocalowal w biurze z tym tekstem nie mogę sobie nawet Ciebie wyobrazić z innym mężczyzną,
3. z tym jak prawie kochali się na kanapie nie przetłumaczył jak Tomas mówił ze pragnie Espe tak bardzo jak bardzo ja kocha,
4. z tym jak wtedy opiekowali się Osquim gdy miał gorączkę, co Tomas wrócił ze spowiedzi tej starszej kobiety która też zakochała się w księdzu, ta scenę rozmowy zwalil cala od początku do końca
5. Trochę pokrecil scenę gdy Tomas dni o pocałunku z Espe a Joaquin budzi yo potem grając na gitarze
6. Trochę też pokręcone była scena gdy Tomas mówi ze przez nią cierpi, wtedy gdy mówiła mi ze chce być nowicjuszka i żeby jej na go pozwolił
7.sceny w szpitalu gdy Espe miała anemie, w pierwszej nie przetłumaczył gdy Tomas mowil ze musi wyzdrowiec dla niego a w drugiej wplatal cos o miłości gdy była nowa ze Tomi nie ruszal się od Espe, wtedy chodziło Espe i to ze musi mu na niej zależeć a nie "może to milosc", to nie pasowało do sceny i do ich reakcji, także na bank to nie chodziło o miłość
8.Gdy się klocili po tym jak Espe dowiedziała się ze wiedział o Clarze też pokrecil bo Tomas o wiele więcej powiedział niż "wyznaje ci miłość..." i takie tam
9.wtedy gdy Tomas rozmawia z Gato o pocałunku nad rzeką i na końcu Gato mówi ze Bog przegrał na rzecz Espe (bo przegrał bo przecież Tomas już wtedy tak jakby zdecydował ze będą razem i pocalowal Espe) a lektor przetłumaczył ze Espe przegrała z Bogiem tzn tak zasugerował, kompletnie nie rozumiem skąd to wziął
10.sceny z pierwszej nocy również pokrecil choćby z tekstem "niech ta nic złączy nas na zawsze" czy potem ich rozmowa jak już odzyskał pamięć. Naprawdę nie wiem skad brał te teksty, ale chyba w tej scenie to całkowicie zmienił scenariusz
11.w scenie gdy Espe z Tomasem rozmawiają o tym ze Tomas prosił ja o pocałunek gdy Espe układa rzeczy w pudełkach dla dzieci i Espe byla taka na niego zla i Tomas mówił "bardzo mnie boli utrata ciebie" czas przeszly tak hakby a lektor przeylumaczyl "nie chce Cię stracic" czyli no zmienił już sens wypowiedzi
12. A dzisiejsza butelka mnie powalił naprawdę. Hay chupin aqui?? Haha masakra. Jeszcze specjalnie sprawdzałam co to znaczy to chupin na stronce hiszpańskiej bo nie było tego słówka w słowniku i było napisane "bardzo wąskie spodnie" a wystarczy wpisać chupin w grafice w internecie i wyskocza spidnie.
od dziś juz w nic nie wierzę Lektorowi bo z tą butelką przegial i z tamtymi scenami co wypisalam również, to wa te co pamiętam w tym momencie a czy jeszcze czegoś nie było to nie wiem.
Magda, to straszne... :-( I to w takich momentach...
Chciałabym sekretnie, ale tak bardzo sekretnie i skrycie (oczy Kota ze Shreka? :-D) dowiedzieć się, jak wyglądałoby właściwe tłumaczenie <3
Hihihihi, może uchylisz choć odrobinę rąbka tajemnicy?
Oglądam teraz Twoje filmiki, takie hobby w trakcie kolacji, jak rytuał już prawie :-D
To z tą przegraną Boga na rzecz Espe to chyba najgorsza wpadka, bo to kompletnie o 180 stopni zmienia sens słów Gato!
Oczywiście ze całkiem sens jest zmieniony w tym co powiedział Gato. Ale tak samo dziś coś na spodnie do butelki? To są całkiem inne słowa niczym ze sobą nie powiązane :D ok, tego słowa nie było w słowniku Ale wystarczy trochę poszperać i już wiadomo. Espe pytała o to w co jest ubrany a nie o butelkę :D
rytuał podczas kolacji :D kochana tak wcześniej kolację jesz? Jako przyszły dietetyk mówię ze powinnaś jesc kolację 3 godziny przed spaniem. Obalam mit jedzenia do 18 :D
serio oni to tak przetłumaczyli?! I jak można pomylić spodnie z butelką? Bo z tego co piszesz Magda to tego nie można pomylić. I z tego co piszą dziewczyny to chyba a raczej na pewno Ty powinnaś nam tłumaczyć ten serial a nie te osoby które to robią.
no właśnie, ja bardzo słabo znam hiszpański (uczę się z telek), ale nieraz w myślach poprawiam lektora, bo ewidentnie źle tłumaczy, a to niby profesjonaliści lol
Ja aż dziś sobie sprawdziłam co to jest chupin i na pewno to nie ja się pomyliłam. Wpiszcie chupin w Google grafika już będzie jasne. Ale to dziwne żeby robić takie błędy. Wystarczy się też przyjrzeć gestom Tomasa gdy Espe o wszystko pyta to on dotyka najpierw koszuli, potem miejsca gdzie ma rozpiety guzik i na koniec patrzy na spodnie. No tłumacz się tu nie popisał :D
dokładnie :D ale że scena należała do takich podczas których można się rozpłynąć ze szczęścia to nie poświęciłam butelce zbyt dużej uwagi :D
Ja tez w sumie nie ale ta butelka mnie rozwalila :D A scena cudowna i Espe z Tomasem już od teraz do końca razem <3
no ja może nie zwróciłabym uwagi na tą "butelkę" gdybyś mnie wcześniej nie rozpieściła LEPSZYM tłumaczeniem tej scenki;) tak samo jak nie zwracałabym pewnie aż takiej uwagi na muzykę w tle gdybym nie oglądała fragmentów z oryginału gdzie muzyka o niebo lepiej pasuje niż ta z wersji eksportowej.
Chyba tłumacz nie wiedział jak to ująć, bo fakt dziwnie by zabrzmiało pytanie Espe do Tomasa "masz na sobie spodnie?" Więc ja napisałam rurki, bo tu chupin znaczy wąskie spodnie. A moze tlumacz na to nie wpadl i wymyślił cos innego. Ale już chyba lepsze byłoby pytanie Espe "czy masz na sobie spodnie? :D w końcu teraz Tomi taki nienasycony i już w domku na wsi jak uciekli ze ślubu chciał się z nią kochać. Swoją drogą zabrakło mi tego jakoś w tym momencie, po tych 6 miesiącach rozłąki mogli to włączyć do odcinka. Tak jak kochali się na pożegnanie to teraz na powitanie powinno byc tak samo :D
Tak mi kompletnie wersja eksportowa nie leży, bo muzyka instrumentalna jest prawie w każdej scenie inna tak samo wielu piosenek nie ma. Oryginał idealny każda melodia czy piosenka pasuje każdej sceny.
co do muzyki masz całkowitą rację.
a co do stroju Tomasa, to moim zdaniem każde pytanie miało na celu wybadać czy to "randka"
- masz na sobie koszulę? - czy elegancko a nie tshirt
- czy ma ona wzorki? - zazwyczaj "do pracy" chodził w gładkich koszulach, więc wzorkowe są na szczególne okazje
- czy masz rozpięty guzik w koszuli? - no wiadomo koszula zapięta pod szyje to takie formalne, a jednak rozpięty guzik to tak niby na luźno, ale też swobodnie i kusząco
- masz na sobie rurki? - czyli dopasowane spodnie, bo najwidoczniej Tomas prywatnie nosi dopasowane spodnie np. te fioletowe jak nie wiedział kim jest, bo jego służbowe spodnie są raczej szerokie np. w tej scenie gdzie po weselu nasz biskup gonił Espe po schodach i ją pocałował.
Oczy ze Shreka :D
Uchyle ale o ktore fragmenty Ci chodzi? Bo te co wypisalam to prawie wszystkie mam u siebie na kanale :)
Toć ja znam je na pamięć :-D Jestem psychofanką, pamiętaj o tym :-p
Jeśli one są tam wszystkie, to idę oglądać kolejny raz, teraz już wiem, z jakim nastawieniem mam na nie patrzeć :-D
Ale scena z Gato i Bogiem - dla mnie najgorsza, naprawdę. Pomijam już tragiczne podkłady muzyczne... Ale takie coś, aż wkurzenie bierze. To nie tyle nawet lektora wina, tylko tego, co robi polski scenariusz, bo ten pajac tylko chyba czyta?
Pamiętam :D
Tak lektor tylko czyta, a wersję polską ktoś inny przygotowuje. Ale to już trochę przegięcie z takimi tłumaczeniami i zmienisnie sensu wypowiedzi. Bardzo często jest tak ze lektor mówi to co wypada w danej sytuacji powiedzieć a nie to co mówią aktorzy. Ja tego nie rozumiem
przypomniało mi się jak nie przetłumaczył rad Gildy gdy Espe odjeżdżała z Tomasem gdy ten jeszcze miał amnezję "radzę Ci go zjeść z musztardą i majonezem" czy jakoś tak. A lektor nawet się o tym nie zająknął.
ale co tu dużo wymagać, jak oglądam amerykańskie czy angielskie filmy z lektorem to też wyłapuję dużo niejasności czy uproszczeń, już o wiele wierniejsze są napisy.
Ja byłam pewna ze ten tekst Gildy zostanie przetłumaczony dosłownie, bo ja na to stać, właśnie na dobranie takich słów żeby go zjadła z majonezem i muszarda. To jest bardzo w jej stylu. Każdy inny gdyby to powiedział można byłoby ująć to w przenośni "idź z nim na calosc", ale Gilda? Przecież ona ma wszystkie takie zwariowane teksty.
Tak zgadzam się. O wiele lepsze sa już napisy. Chyba każdy lektor a raczej tłumacz wszystko skraca i tłumaczy niedokładnie.
masz całkowitą rację odnośnie lektora. Skopał tak wiele pięknych słów, że szkoda gadać. Od zawsze powtarzałam, że wolę Twoje tłumaczenia;) bo chociaż moja znajomośc hiszpańskiego ogranicza sie do niektórych słówek i zwrotów, to jednak nawet ja byłam w stanie wychwycić, że lektor coś kręci.
a nie mogę znaleśc Twojego tłumaczenia dzisiejszej ostatniej scenki, tj. bardziej właśnie tej rozmowy czy się Espe przebrała gdzie było o tej nieszczęsnej butelce. Tłumaczyłaś to?
Miło mi :)
Widzisz sama, ze juz nawet nie znajac dobrze hiszpanskiego slyszysz ze cos jest nie tak. Ja już jestem bardzo przeczulona jesli chodzi o te tłumaczenia. Mnie denerwuje to, ze mając czarno na białym wersję hiszpańska tłumaczyć czasem cos innego.
U mnie na kanale sa oswiadczyny tyltul "zostaniesz przyszła panią Ortiz" i tam Espe pyta o koszulę, czy jest we wzorki, czy guzik jest rozpiety, a potem o spodnie a u nas spodnie przetłumaczone zostały jak butelka. Mnie to aż śmieszy.
https://www.youtube.com/watch?v=PjOisnuxzCs
znalazłam;) szukałam po obrazkach, bo już do tego stopnia wszystkie oglądam, że po obrazku wiem co to za scena, kiedy i co sie działo;) ale tego nie wychwyciłam. No serio jak można zamienić "masz na sobie rurki?" (w sensie spodnie) na "przygotowałeś butelkę?". żal.
Dzisiejsza butelka była przegięciem :D. Przecież to nijak pasowało. Dużo było tych przekrętów w tłumaczeniu, bez sensu. Ja rozumiem, że nie wszystko można przełożyć jednoznacznie ale czasami to naprawdę dopasowywali sobie tłumaczenie wzięte nie wiadomo skąd. Niektóre dialogi też zostawili nam poucinane i bez składu. Pewnie zwykłemu oglądającemu to nie robi różnicy ale nie nam :D.
Też tak uważam z butelką. I jaka butelka? Może wina? :D nie rozumiem. Tego słówka pamiętam nie było w słowniku ale bez przesady dla profesjonalnego tłumacza to nie powinien być problem. Sama gestykulacja Tomasa wskazuje ze to były spodnie. Bo gdy Espe pytała o koszulę to patrzył na koszulę, gdy Espe pytała o guzik to Tomi sie zlapal w to miejsve a jak Espe spytala a o spodnie to spojrzal w dol. Czyli wszystko jasne ale jednak nie dla tłumacza tv4 :D
kolejne błędy, całkiem świeże:
- po tym jak Espe i Tomas uciekli z kościoła i wszyscy wyszli z kościoła na patio. Do Maxima i Evy podeszła Concepcion z tekstem "proszę, potrzebny jest mi Joaquin" a Eva jej na to "a mi potrzebny jest szewc i nie chodzę pytać o to wszystkich" <hahaha> a nasz kochany lektor: "szukam Joaquina" "a ja szukam szewca" SERIO??!!
- no i reakcja Juany na to, że Tomas i Esperanza są razem "Boże, Boże, w końcu mnie wysłuchałeś, w końcu mnie wysłuchałeś do cholery" a nasz kochany lektor "Boże, Boże, nareszcie mnie wysłuchałeś, do diabła". No niby ostatnie słówko, ale też nie przetłumaczył dwa razy "w końcu mnie wysłuchałeś", a to taki śmieszny wyraz miało.
Lektor czasem cos naprawde śmiesznie powie i ja nie wpadłam na to by nazwać Espe "karlica" choć to nie do końca tak powiedziała Eva ale tłumacz śmiesznie to ujął. Maximo też dokładnie powiedział "baraszkuje" a tłumacz "obsciskuje" myślę ze baraszkuje to lepsze słowo :D i z Juana tak samo to dosłownie "do cholery" ale dla lektora to było chyba za ostre słowo.
Uwielbiam takie odcinki gdzie nie zdążę pstryknąć palcami a on się już kończy i wtedy myślę sobie jak to już?. Wczoraj był taki odcinek, dzisiaj podobnie, to mam nadzieję że teraz tylko takie.
Esperanza z Tomasem co tu dużo mówić cud, miód i orzeszki. Na takich ich mogę patrzeć cały czas :D Buziaczki, kisiaczki, trzymanie za ręce cudowne :D i oby nigdy się nie zmieniło. Bo jak dla mnie to jest aż niemożliwe że jeszcze ok 40 odcinków do końca a tutaj już tylko będzie szczęście między nimi? To jak nie w typowym serialu :P
Modląca się Juana i Maximo "Juana mogłabyś się modlić w ciszy" :D i mowa o komarnikach w sumie nie zdziwiłabym się jak by przyszli za takie długi a Eva "Udajemy, że nas nie ma?"
Maximo z Gato oni dwaj to jak taki tajfun o którym Maximo mówił :D i to ich spotkanie w firmie. Tak jak w powrót Gildy i Gato wierzę, tak nie wiem czy Eva będzie z Maximem, niby do siebie pasują, ale jak dzisiaj Maximo mówił o zmienieniu się i wyciąganiu wniosków to aż sama się zdziwiłam,. Ale Evie chyba to się nie podoba.
Kochana Esperanza chce dobrze dla swoich rodziców tak jak oni dla niej. I fajnie się patrzyło na prawie całą uśmiechniętą rodzinkę :)
No i dobrze że Joaquin, Biskup i Conception zrozumieli że Espi z Tomasem się kochają. I serio Joaquine znowu odchodzi? Mam nadzieję, że jakiegoś fajnego księdza sprowadzą do klasztoru.
Nikolas dzisiejszą grą aktorską wymiatał. Dzisiejszy odcinek taki pozytywny, wreszcie będziemy oglądać prawdziwą, nieukrytą miłość :D.
ja już przyznałam mu nominację do oskara za "najlepszy najgorszy charakter" ;) poza tym nagroda od publiczności za wiarygodność rozpaczy;p
Dzisiaj był zdecydowanie rodzinny odcinek. Bardzo mi się to podobało. Relacje Jorge-Clara-Espe, Jorge-Clara-Lola-Pedro, Tomas-Max.
Clara zdecydowanie lepiej wygląda i się ubiera. Jej postać przeszła dla mnie diametralną zmianę. Jak przez 3/4 czasu odcinków które były do tej pory kobieta nas denerwowała, jej zachowanie, rozmemlanie, niezdecydowanie i tajemnice poprostu sprawiały że miałam ochotę ją zdzielić to teraz jest super. Jedyne czego mi brakuje to żeby wkońcu się hajtnęli z Jorge :D
A końcówka: zostaniesz przyszłą Panią Ortiz ♥ takie odcinki, sceny kocham oglądać :)
Ciekawie zapowiada się wspólne mieszkanie Espe i Evy, ależ będzie śmiesznie :D
Swoją drogę dopiero dzisiaj nadrobiłam odcinki od piątkowego epizodu i pierwszy raz nie podobało mi się oglądanie ciągiem. Po waszych opisach wyczekiwania na TE odcinki wolałabym tak jak wy oglądać regularnie dzień po dniu :(
dokładnie, odcinek rodzinny, fajnie tak<3 zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
a poza tym teraz "promocja regionu" będzie wjeżdżała na czas antenowy "po prostu Marii" a nie MN ;) <hahaha>
Dobrze, że teraz MN jest bez tego dziwnego wstępu :-D
Ale obejrzałam na razie ostatnie 10 minut i szkoda że rozbili zaręczyny, ale trudno :-D
A opis cudowny, teraz prawie nie muszę oglądać powtórki w necie :-*
Ja nadrobiłam wczorajszy odcinek.
Powiem tak w telegraficznym skrócie : BOOOOOOMBAAAAAA :))))))
Dzisiejszego nie oglądałam.
Dzięki za piękne opisy :)))
I bardzo dobrze jak sobie wczoraj o tym przypomniałam to aż się ucieszyłam, że teraz będą zakłócać tą nową telenowelę a nie Moją Nadzieję.
Proponuję przenieś się do wątku Ewci :))
http://www.filmweb.pl/serial/Moja+nadzieja-2015-747572/discussion/Rozmowy+o+seri alu+cz.+4,2803103
Może najpierw zapiszmy ten wątek bo to trochę bezsensu żeby teraz przenosić się na inny a ten zostawić w połowie :/