WYSTĘP ROCKOWEJ GRUPY MY MORNING JACKET - W wieczór Balu Absolwentów, Rebekah zdradza Elenie dlaczego ta noc jest dla niej taka ważna. To wyznanie wzbudza w Elenie mieszane uczucia. Caroline i Matt są zszokowani zachowaniem Tylera podczas balu. Wieczór przybiera surrealistyczny obrót, gdy Klaus wciela swój najnowszy plan w życie. Zdeterminowany, by przechytrzyć Klausa Damon wiąże się w niebezpieczny sojusz, który prowadzi do przerażającego obrotu wydarzeń. Zespół My Morning Jacket występuje w scenach balu.
2 OPIS
Znów nadszedł czas imprezy w Mystic Falls, więc bądźcie przygotowani na wszystko. W czasie gdy My Morning Jacket będzie grało na Balu Absolwentów, Damon, Stefan i Elena wcielą w życie , jak go nazywa producentka Julie Plec ,, perfekcyjny diaboliczny plan" w celu pokonania potężnego Klausa. Wierzą, że mają w końcu broń, która go zniszczy - Mikaela - przerażającego, starożytnego wampira, który jest gotów znieść Klausa z powierzchni Ziemi. Ale ryzyko jest wielkie - nie ma nikogo komu Damon albo Elena mogą zaufać - włączając w to młodziutką hybrydę Tylera i Stefana, który wciąż jest zauroczony w byciu posłusznym Klausowi. Oczekujcie scen pełnych akcji (mówi Joseph Morgan) konfrontacja Klausa i Damona będzie większa niż kiedykolwiek wcześniej.
Oficjalne zdjęcia (źródło vampirediaries.pl)
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_full-image_php.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_010%7E2.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_009%7E3.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_008%7E4.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_007%7E2.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_006%7E0.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_005%7E2.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_004%7E3.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_003%7E3.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10011/normal_002%7E3.jpg
Spoilery
1. To ostatni odcinek w tym roku, kolejny dopiero 5 stycznia
2. Elijah się w nim nie pojawi, podobnie jak Alarick
3.Odcinek ten będzie bardzo ważny dla fanów Stefana
4. Nie potwierdzony, ale prawdopodobny jest występ Malese Jow (Anny), Taylora Kinney'a (Mason) i Roberta Pralgo (burmistrz Lockwood)
5. Klaus nie wróci do MF sam, ale z hybrydami, których tworzeniem zajmował się w czasie swojej nieobecności
6. Elena pójdzie na bal razem z Mattem, ale po pierwsze Stefan i tak pozostanie jej osobistym ochroniarzem, a po drugie jest tylko ona ,,zastępstwem" za kogoś kogo Matt zaprosił, ale nie wypaliło
Ja od samego początku podejrzewałam, że Eliaszek go nie zabije. Właśnie przez te retrospekcje. Relacja między nim i Klausem, jest mniej więcej taka, jak u Salvadorów - kochają i jednocześnie nienawidzą. A przeszłość wyraźnie pokazywała, że mimo różnic między braćmi, Eliaszek był wręcz wpatrzony w Klausa. I, gdyby wymagałaby tego sytuacja, poszedłby za nim wszędzie, nawet do samego piekła. Nawet miałam wrażenie, że gdy mówił o Salvadorom o zemście, to tak trochę brzmiało, jakby raczej chciał niepokornemu złoić skórę, niż zabić.
Tak jak mówisz.
Braterska miłośc jest wieczna;)
Co prawda, Klausik spacyfikował braciszka nieładnie...
Ale - mówiło się - że zabił rodzinkę, że ma ich gdzieś.
A proszę, jak będzie fiksował z powodu zarąbania mu trumienek z familjąXD
On swoja rodzinke jedynie uspil. Jak ogladalam ostatnie odcinki, to wydaje mi sie, ze on dobrze wie, co robi i po co. Nie zamknal ich w trumnie od tak sobie (sam fakt, ze wszedzie ich ze soba wozil juz daje do myslenia). On po prostu ich chronil przed niebezpieczenstwem. Dowodem jest jego rozmowa telefoniczna podczas ktorej mowi w ostatnim odcinku "Czas na zjazd rodzinny" czy jakos tak. Po zabiciu tatuska , niebezpieczenstwo minelo, wiec postanowil ich obudzic. Pytanie tylko ,co teraz zrobi, jak Stefek przejal trumny z rodzinka.
No widzicie, Klaus to teraz niemal anioł jest. I faktycznie dziwne jest to, że Mikael traktował go jak szmatę zanim dowiedział się caej prawdy o swojej puszczalskiej żonie. On coś miał do niego od samego początku i być może dowiemy się tego w kolejnych odcinkach, bo zapachniało nie do końca rozwiniętym wątkiem.
Celem Klausa tak naprawdę jest jego rodzina według mnie. Zdobył wszystko to co chciał i teraz tylko oni mu zostali. W sumie to nie wiem co on miałby za zamiar dalej robić z tymi swoimi hybrydami i rodziną, która prawdopodobnie by ich nie zaakceptowała. Zobaczymy co z tego wyniknie. Tak czy siak widać, że ostro się wkurzył na Stefana o te trumny i tak łatwo nie odpuści. Ale moim zdaniem jeśli obudzą teraz Elajżę to tym razem nie zawaha się zabić brata. Wtedy już wyrywał Klausowi serce i przestał tylko w nadziei, że znowu zobaczy resztę rodziny. Po tym wszystkim, jak Klaus go tak po raz kolejny zawiódł nie ma szans, żeby mu darował. Myślę, że to pierwotni zabiją Klausa mimo wszystko.
A no własnie... Ja wychodziłem z założenia że armia hybryd potrzebna mu na Majkela... A teraz po co????... No własnie i co on by zrobił jak by ożywił resztę rodziny? Powiedział hej rodzinka ubiłem starego i już mnie nie bedzie ganiał ale wy nie czymacie chyba urazy że was tak pokołkowałem tymi sztyletami co? A no zapomniałbym a tu mam stado hybryd... Mogą aportować patyki jak by co...
Niewyjaśnionych do końca wątków w tym serialu jest od cholery i wydaje mi się, że producenci (jak i scenarzyści) zaczynają się w tym wszystkim po prostu gubić. Widać to już w trzeciej serii.
Coś mi mówi, że jeśli Klaus zacznie ich budzić, to Eliaszka zostawi sobie na sam koniec - tak na wszelki wypadek. Pewnie zdaje sobie sprawę, że jak starszy braciszek wstanie, to będzie po prostu ogromnie, niewyobrażalnie wkurzony i na dzień dobry, będzie chciałgo zabić. Klaus nie jest taki głupi i nie będzie ryzykował ;D
I rzeczywiście, ciekawe, co zrobi teraz z hybrydami? Chyba, że miał w planach coś jeszcze... Któż wie, co się tam dzieje w jego chorej wyobraźni.
No on sam chyba dobrze nie wie o co mu chodzi. Najpierw przez 1000 lat cyrkował, żeby tylko móc utworzyć swoje hybrydy bo mu smutno samemu było na świecie. Natomiast w rozmowie z Mikaelem, gdy ten zagroził, że pozabija jego potwory powiedział "ojcu", że ich nie potrzebuje, a zależy mu jedynie na krwi Eleny. Masło maślane...
Nie wiem jak to jest z tymi niewyjaśnionymi wątkami, ale przez pierwsze dwa sezony aż tak w te błędy nie wnikałam, a teraz odkąd tutaj z Wami rozmawiam to na okrągło coś zauważam ;D
Wierzyłaś w to, co mówił Mikaelowi? On się przed nim zgrywał. On jednak potrzebował swoją armię, ale zgrywał przed ojcem, by pokazać mu, że na nich nie zależy (w ten sposób ich ratując), że ma wszystkich gdzieś.
Chodziło o to, że tych konkretnych hybryd, które dotychczas stworzył nie potrzebuje. Co z tego, że ojciec by je pozabijał skoro Klaus mając krew Eleny może sobie ich utworzyć mnóstwo. Miałam na myśli to, że niby tak strasznie był samotny jako jedyny w swoim rodzaju, a jak już stworzył istoty podobne do siebie to ma je totalnie gdzieś. Zginęli? Co za problem?! Stworzę nowe. Więc wyszło na to, ze on i tak się z nikim nie liczy, nawet z hybrydami, których tak pragnął. No ale z drugiej strony masz rację, że też chciał trochę wyprowadzić ojca na manowce.
Trochę szkoda, że tego Mikaela już nie ma. Facet miał temperament. Potrafił powiedzieć do słuchu.
Eeee, jak nie zależało jak zależało;)
Xenka dobrze prawi, Klaus się po prostu zgrywał przed starym...
To było widac;)
Hehehe irytujące czyż nie ;-P No ale tak to jest że jak człowiek już coś ogląda, nawet fantastycznego to by chciał żeby to przynajmniej miało nibyrączki czy nibynóżki... :-p a nie niby sens.. ;-p
A bo byście chcieli od razu kawę na ławę;)
Jeszcze wiele mają nam do wyjaśnienia, ze spokojem;)
Patrz, np. ten motyw budził kontrowersje, że Klaus nie mógł wyczuć Alaricka, Eleny i Damona w lesie...
Stefan można powiedzieć, że szczęściem ich po prostu zauważył.
Bak jakby się zastanowić, Klaus mógłby ich nie wyczuć ( no dobra, ja tak dedukuję;) ponieważ każdy z nich (wyłączając Damona, który nadal JEST;) był przez jakiś czas martwy...
Czy to Elena ( przywrócona do życia przez esencję Johna, dzięki czarom Bonnie) czy Alarick nie raz ginął przecież za sprawą istot nadnaturalnych ( a za sprawą pierścienia "odżywał" na nowo;)...
Może po tej "niby" śmierci coś się zmienia w ich strukturze cielesnej, może nie wydzielają już zapachu tak jak normalni ludzie, tylko bardziej jak wampiry...
Tak samo sytuacja w starym mieszkaniu Stefana, Klaus niby wyczuł Elenę, ale wcale nie musiał to być JEJ - ludzki zapach ( bo tym samym ta moja wcześniejsza teoria bierze w łeb;). Stefan wybrnął z tego, podsuwając Klausowi przypuszczenie, że czasem się tam jacyś ludzie wkradają...
No i może rzeczywiście( a raczej na pewno;) ktoś se tam od czasu do czasu skłotuje;)
No i mamy wszystko pięknie ładnie wyjaśnione;)
Albo jak zwykle pierdzielę trzy po trzy...XD
Taa ale to już jest tak "napompowane" ;-) że musimy sami sobie wymyślać bajeczkę by spróbować w nią uwierzyć :-p
Przecież Klaus był już czynną hybrydką i jako wilk mógłby poczuć bąka Eleny nawet z 5 kilometrów :-p a tu on nie czół jej w jednym pokoju? W lesie wyczuł hybrydę i wskazał ja Stefanowi... :-//// no to niestety napompowane jest... ;-p
Odnośnie tego to dla mnie w ogóle jest dziwny od początku tego serialu fakt, że wampiry nie potrafią odróżnić kto jest wampirem, a kto człowiekiem. Przecież skoro na przeciwko załóżmy Stefana stoi wampir i człowiek, to od jednego wyczuje krew, a od drugiego raczej nie. Tak mi się wydaje.
Co do Klausa to może wtedy w górach nie wyczuł Eleny bo była to otwarta przestrzeń i zapach się trochę rozwiał hehe ;D W mieszkaniu woń została. Poza tym Elena była na wyciągnięcie ręki wtedy i jak na pół- wilkołaka to Klaus miał i tak słaby zmysł. Każdy przeciętny kundel by wyczuł obecność człowieka w odstępie kilku metrów. Więc dokładnie tak jak napisał Greg napompowane to jest prawie tak samo jak usta Donatelli Versace ;D
Ojej, dramatyzm sceny musiał zostać zachowany, bez rozlewu krwi;)
Jak będziemy się tak wszędzie wszystkiego czepiać, to za chwilę się okaże, że żadnego serialu i filmu nie damy radę obejrzeć, bo realizm naciągnięty;)
No własnie to samo pomyślałam. Mówiłam już wcześniej, że im więcej się tu dyskutuje na temat błędów, to jeszcze więcej niejasności powstaje i takim sposobem można ten serial znienawidzić, a tego przecież absolutnie nie chcemy. Ja daję sobie już spokój z rozkładaniem TVD na czynniki pierwsze. No chyba, że w styczniu wystąpi jakiś nieoczekiwany i duży błąd w scenariuszu, ale miejmy nadzieje, że tak nie będzie. Na razie jest ok.
Im dłużej czekam na kolejny odcinek, tym bardziej się boję tego, co mogę tam zobaczyć. Mam nadzieję, że nie walną tam jakieś głupoty.
Też mam taką nadzieję. Ja akurat w czasie gdy zaczną nadawać nowe odcinki będę miała sesję i lepiej, żeby ten błąd mnie nie rozkojarzył jakoś specjalnie hehehe.
Jak to kto???? Nasza kochana ELENA ona by nawet muchi nie zmanipulowała! o! ;-p
1. Ja byłem niepocieszony faktem, że Michael zginął, a Klaus przeżył. Jednak, gdy trochę o tym pomyślałem doszedłem do wniosku, że tak było najlepiej. Michael zostawiony przy życiu byłby bardzo niebezpieczny, a że jedyna osoba, która naprawdę go nienawidziła Klaus byłby martwy, to gość mógłby robić wszystko co mu się podoba. Za to liczba wrogów Klausa jest coraz większa i większa, więc się w końcu doigra. Kwestia czasu. Ja osobiście mam przeczucie, że to Rebeka zabije Klausa.
2. Odcinek mi się podobał. Chyba najbardziej ze wszystkich. Jeśli chodzi o niejasności o których było pisane wcześniej, to myślę, że scenarzyści sami się trochę pogubili w swoim tworze. Może ten odcinek był trochę zbyt pokręcony jak dla nich.
3. Jestem very happy, że w końcu Elena coś zadziała niepasującego do jej imagu. Jestem już zmęczony oglądając Elenę w roli popychadła wampirów, czy też czarownic. Chciałbym, żeby to ona zabiła Klausa; jednak myślę jak już to napisałem, że zrobi to Rebeka.
4. Jeśli chodzi o Katherine: Chciałbym, żeby doszło do finałowej rozgrywki pomiędzy nią, a Eleną tak jak w książce. Bez nadmiernego wtrącania się coraz bardziej wkurzających braci Salvatore. Taki wątek byłby naprawdę ciekawy.
5. Cieszę się, że nie musiałem w tym odcinku oglądać ciągu dalszego problemów związkowych czarownicy i jej ożywionego chłopaka. Dobrze, że rozmowa o tym Eleny i Bonnie została szybko zakończona.
Ze wszystkimi trzema pierwszymi punktami się z Tobą zgadzam, chociaż myślę, że Rebecca nie zdobędzie się jednak na zabicie Klausa i zrobi to nasza bohaterka Elena oczywiście z pomocą przyjaciół i reszty pierwotnych.
Co do punktu 4 to faktycznie taka rozgrywka mogłaby być ciekawa. Można by z tego zrobić nawet dość obszerny watek. Może Elena w końcu dostałaby trochę werwy. Nie wiem kompletnie jak to było w książce, ale wydaję się to interesujące.
Z punktem 5 też się bardzo zgadzam =)
W książce to było coś takiego że Elena była wampirem a Katherine uwięziła ją,Stefana i Damona.
I było coś takiego że Elena wypchnęła Katherine i siebie na Słońce,i zerwała jej naszyjnik czy nie wiem co ona tam miała i razem się obie spaliły ..
Potem co prawda Elena wróciła do żywych,nie jako wampir,ale to inna historia i myślę że na serial zbyt bajkowa,bo Elena ze skrzydłami :) zniszczenia czy też innymi wyglądałaby śmiesznie..
No faktycznie to już ociera się o historię fantasy, a nie sci fiction. Chyba to by jednak było za wiele. Elena ze skrzydłami... Wystarczy już, że na siłce pakuje =)
I z paroma skrzydłami hm..
Które nagle wyrastały,a tak to nie miała,były skrzydła zniszczenia,odkupienia,ochrony,wiatru,pamięci i jeszcze jakieś których nie pamiętam :)
A potem się chowały :)
No ale książka jest inna zupełnie..w serialu to nie pasuje.
Łooo matko i córko. Od wyboru do koloru tych skrzydeł. Wiatru by w kadrze niepotrzebnie narobiła tylko ;P
Zaraz Ci dodam opis skrzydeł z książki ;)
Bo ona je na końcu straciła i jest fajny opis tego:
"Najpierw straciła Skrzydła Odkupienia,te potężne tęczowe łuki.Następnie Skrzydła Oczyszczenia białe i opalizujące jak zamarznięta pajęczyna. :D
Skrzydła Wiatru jak puch ostów w kolorze miodu.
Skrzydła Pamięci w kolorach fioletu i granatu.
A potem Skrzydła Ochrony szmaragdowo-złote,skrzydła,które uratowały jej przyjaciół przed atakiem Bloddeuwedd,gdy po raz pierwszy wkroczyli w mroczne wymiary :)
I na końcu Skrzydła Zniszczenia wysokie,hebanowe łuki o brzegach delikatnych jak czarna koronka :)
I tak te skrzydła wyglądały :)
A wiatru były do latania ;)
Pozdro.
No nieźle faktycznie. Ale Elenie w serialu skrzydła i tak nie są potrzebne. Wszyscy wiedzą, że to chodzący anioł jest.;D
Skrzydła do latania podobno miały 12 metrów rozpiętości. o_O
Książki "Pamiętniki wampirów" można tak podzielić:
Od 1 do 3: Nie najgorsze. Dało się przeczytać bez haftnięcia.
4: Gorsza od pierwszych trzech, ale dała się jakoś przetrawić.
od 5: Coraz gorzej i gorzej. Widać, że pisane na siłę. Nie polecam. Można sobie było je darować. :/
Te całe skrzydła i reszta niesmacznych rzeczy znajdowała się w numerach od 5. Dlatego między innymi ich nie polecam.
No ja podejrzewałam, że to jest coś w tym stylu, czyli kompletnie nie dla mnie. Jednak wolę poczytać coś innego.
Już jestem na bieżąco :D Teraz tylko 10 odcinek, może jutro? :P
A co do 9 odcinka... Scena Elena - Rebekah: wiedziałam, że to coś za słodko i miło, żeby mogło być prawdziwe, ale zaskoczyłam się posunięciem Eleny :)) Stefan, Stefan... Ciągle wierzę, że będą z niego ludzie... :D I mimo tego, że wiem o pocałunku w 10 odcinku (nie dało się tego uniknąć, wszędzie już drukowanymi literami piszecie...:/) to mam też nadzieję na come back do Eleny :D O!! :))