Skąd ściągnąć NG?:) Chciałam dziś zacząć oglądać ale nie mam pomysłu gdzie znaleźć (najlepiej za free:PPP)
Dzwoń on na pewno Ci powie :DDD Zapytaj od razu o finał i kto weźmie cure :PPPPPP
"Absolutnie" :D
Spytałam czy Damon weźmie cure. Powiedziała, że jest za wcześnie na odpowiedź;P
chyba nie, jak już do tej pory nie dali to chyba nie dadzą. Poza tym ostatnio dali nam trzy praktycznie jednocześnie, więc w dupach by nam się poprzewracało.
Zaczęłam Lost, że też wcześniej się za niego nie zabrałam :) Szok i ciarki co chwile.
Fajny dziś dzień na serialowych. Wszyscy oglądają New Girl i kolejna osoba zaczyna Lost:D Ten serial to majstersztyk pod każdym względem :)
Zapowiada się naprawdę genialnie. Końcówka drugiego odcinka mnie zamurowała. Nie wiem czy będę umiała po tym serialu zasnąć :D ale tymczasem lecę na 3 odcinek ;)
O mało co nie udławiłam się kanapką. Jedzenie podczas oglądania NG to zły pomysł:DD
właśnie obejrzałam 1x23 :D Nick z przeszłości, Winston z kolczykiem, zaręczyny, babcia Cece :DDD
Dobra, obejrzane :D I ok, jak na pierwszy odcinek całkiem w pytkę. Brawo Justynko, wkręć się w trzeci serial, to na pewno pomoże Ci napisać wyśmienitą pracę licencjacką ;D Choć w sumie jak mam pisać o motywach erotycznych w malarstwie starożytnego Rzymu to może i mi się przyda :P
I ten serial jest o mnie, mówię wam, ja też mieszkam sama z trzema kolesiami xD
i też macie tak wesoło jak w NG ? :D
wiesz, coś w tym jest, że Zooey denerwuje tych, którzy oglądali "500 dni...", bo próbuję przekonać koleżankę od kilku miesięcy do tego serialu i mówi, że nie obejrzy, bo Jess będzie ją drażnić :D
Oglądałam "500 days of summer" i nie pamiętam żeby Zooey mnie denerwowała;P A w NG jest świetna:D
Myślę, że jeszcze gorzej, choć chłopaki u mnie nie oglądają sobie przyrodzenia, choć w sumie nie wnikam jak oni się tam bawią :P
Nareszcie wiem skąd jest ten gif: http://media.tumblr.com/dfd99df6f811e60c8a06e394b29cc6ed/tumblr_inline_mjttzfvaa x1qz4rgp.gif :DDDD
W ramach tematu TVD;P (chociaż pewnie za chwilę też przejdę na NG:D) wrzucam taką oto mini Delenową scenkę
– zamiast katować się wizją następnego odcinka, snuję domysły na temat następnego sezonu;PPP
Ps. Ktoś mnie prosił jakiś czas temu o wersję pt: „Damon wciąż jako wampir, a Elena (po tzw. spożyciu;))) znowu jako ludzik i tego się tym razem trzymam :DDD
Enjoy! ;P
*****
Nie zauważyła mnie. Stała razem z nim w tłumie ludzi zgromadzonych tego wieczoru w parku, który otaczał kampus. Papierowe lampiony wiszące na gałęziach drzew oświetlały ich twarze ciepłym światłem. Elena śmiała się beztrosko, gdy ten wyszczerzony szczeniak robił do niej słodkie oczy. Z irytacją stwierdziłem, że chciałbym być na jego miejscu. Byli pogodni, ludzcy i tacy młodzi… Wzdrygnąłem się czując na plecach żar pochodzący z płonącego nieopodal ogniska. A może to było palące uczucie zazdrości? Uśmiechnąłem się gorzko na wspomnienie o tym jak na wyspie prosiła mnie byśmy żyli razem jako ludzie. Skłamałem jej wtedy mówiąc, że to najbardziej żałosna rzecz jaką mogłem sobie wyobrazić. Odszedłem, bo byłem pewien, że nawet jeśli lek istnieje, nie wystarczy go dla wszystkich chętnych. Ja byłem na końcu tej kolejki. Poza tym i tak go dla siebie nie chciałem. Jako człowiek nie mógłbym ochronić Eleny, a to było dla mnie niewyobrażalne. Patrząc na nią teraz stwierdziłem z satysfakcją, że było warto. Osiągnąłem swój cel – Elena zażyła lekarstwo, a ja będąc w pobliżu mogłem dbać o jej bezpieczeństwo. Mój sukces miał tylko jedną wadę. Znowu byłem sam.
-„A może jednak jest dla nas przyszłość…?” – przyjemna myśl pogłaskała krótko mój zmęczony umysł.
*****
Kiedy ponownie stałam się człowiekiem Damon orzekł że, nie możemy być razem. Jak zwykle zdecydował sam i jak zawsze… dla mojego dobra. Na początku próbowałam walczyć z jego idiotyczną szlachetnością. Był jednak tak bardzo uparty, że w końcu uległam. Mieszkałam teraz w kampusie wśród obcych ludzi, którzy kiedyś mogliby stać się moimi przyjaciółmi. Ale to nie z nimi chciałam być, bo kochałam Damona. Tego wieczora dostrzegłam go w tłumie. Pomyślałam, że zmienił zdanie. Stał sam kilka metrów ode mnie. Miał nieobecny wzrok i lekko ironiczny wyraz twarzy. Pewnie znów jakieś niespokojne myśli mąciły mu w głowie. W pierwszej chwili miałam wrażenie, że do mnie podejdzie. Nie zrobił tego, a ja za późno znalazłam w sobie odwagę. Zanim zrobiłam krok w jego kierunku, zniknął w mroku tak niepostrzeżenie, jak się pojawił. Tym razem nie było mi po prostu przykro, że znów mnie zostawił. Byłam na niego wściekła.
*****
Od naszej ostatniej rozmowy minął miesiąc. To był najpiękniejszy i jednocześnie najgorszy dzień w moim życiu. Dowiedziałem się, że Elena na prawdę mnie kocha, a zaraz potem pozwoliłem jej odejść. Chciałem by miała szansę żyć normalnie. „Normalnie” oznaczało w moim przekonaniu – jak najdalej ode mnie. Dziś jednak czekałem na nią w jej nowym domu – niewielkim akademikowym pokoju, który sąsiadował z dwoma niemal identycznymi. Musiałem zachować ostrożność, bo zajmowały je Caroline i Bonnie. Wiedziałem, że pilnowanie swojego nosa jest ich słabą stroną. Patrząc przez okno zdałem sobie sprawę jak bardzo brakowało mi czekania na Elenę, która za chwilę wróci do domu i ułoży się do snu. To znowu mogło być moje hobby. Uśmiechnąłem się do siebie przewrotnie, bo po głowie chodziły mi także inne, znacznie mniej rycerskie myśli…
- „Myślałam, że postanowiłeś trzymać mnie od siebie z daleka?” – z zadumy wyrwało mnie oschłe powitanie.
- „Też się cieszę, że Cię widzę Eleno” – odwróciłem się na pięcie i uśmiechnąłem krzywo nie zdradzając jak rani mnie jej oficjalny ton.
- „Czemu czaisz się w ciemnościach i mnie szpiegujesz?” – wycedziła przez zaciśnięte zęby coraz bardziej poirytowana.
- „Ponieważ jak zawsze jesteś nieostrożna i zadajesz się z byle ...” – próbowałem przykryć swój żal pod maską nieudolnej złośliwości, ale nie pozwoliła mi dokończyć.
- „Nie twoja sprawa z kim się spotykam!” – gwałtownie zbliżyła swoje rozgniewane oczy do mojej twarzy.
Poczułem ciepły zapach jej ciała – naturalna słodycz skóry zmieszała się z goryczą dymu z ogniska, którym przesiąkły jej cera oraz włosy. Tęsknota, zazdrość i nagłe pragnienie bliskości zmieszały się we mnie wyłączając logiczne myślenie. Przyciągnąłem ją do siebie tak blisko, że czułem na ustach jej oddech, który urywał się pod wpływem emocji.
-„Jestem na Ciebie wściekła, bo Cię kocham. Wiem też, że Ty kochasz mnie.” – pojedyncze łzy spływały po jej twarzy.
-„To chyba nie jest nasz największy proble...mmmmm” – znów zamknęła mi usta zanim dokończyłem zdanie.
Tym razem jednak wcale nie miałem jej tego za złe.
*****
wolałam te fotki z Damonem, które przed chwilą wkleiłaś;DDD
ale ta też fajna;PPP
czy ten miły Pan płacze?;)))
Chcesz zobaczyć płaczącego Damona jako reaction gifa na Twoje opowiadanie? To może zaboleć;)