Jak znasz jakieś fajne piosenki pasujące do Eleny, daj znać. Wiem, że Ty dobrze orientujesz się w tekstach piosenek :)
Mam kilka takich:)
http://www.youtube.com/watch?v=UHfBXHari34 z perspektywy Damona;)
http://www.youtube.com/watch?v=luXrDpGie4E do 4 sezonu;)
http://www.youtube.com/watch?v=tihE1BYWzVI
http://www.youtube.com/watch?v=qNrD3ADUegY to już znasz:)
http://www.youtube.com/watch?v=RBM_srNAOk8
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to wkleję;)
tę pierwszą bardzo lubię.. ale nie mam pomysłu do niej
ta druga też mi się podoba..ale nie mogę się zdecydować które fragmenty bym wybrała i jakie sceny (może masz jakąś wizję tego?
3 - nie mam pojęcia
4- ja już zrobiłam gifset i ktoś inny też więc to zostawię :)
5-jak czytam słowa piosenki, mam wrażenie, że gdzieś już widziałam taki gifset..
podoba mi się:
"It's not always rainbows and butterflies (lol, rainbows and butterflies --> Stelena epic luv)
It's compromise that moves us along
My heart is full and my door's always open
You come anytime you want " ( jak Damon drzwi otwiera dla niej w 4x07 :)
"He was always there to help her
She always belonged to someone else " - przez ten fragment mam wrażenie, że już to widziałam.. gifa z tym tekstem i ten moment kiedy Elena całowała Stefcia żeby zrobić na złość Damonowi..
nie wiem co robić HELP
"She always belonged to someone else "
tak, po 4x23 ktoś zrobił gifset z tym tekstem i ciumkiem SE :P
Potrzebuję oceny moralnej- Mogę się cieszyc jak dziewczynę którą gardzę spotkało nieszczęście (z jej punktu widzenia) związane z jej rozwiązłością? Dodam, że zawsze jej tego życzyłam:D
Jak dla mnie reakcja całkiem normalna :) Też tak mam, że jak komuś kogo nie cierpię przydarza się coś nie miłego to odczuwam satysfakcję :DDD Wiem jestem wredna :D
Zgaduje, że wpadła więc od tego się nie umiera dlatego mi by jej nie było szkoda :P
Oj ja jestem bardzo wredna, a zwłaszcza jeśli chodzi o takie elementy, o których piszesz. Po prostu nie znoszę takich panienek :D
Nigdy się nie mszczę, takie france zawsze spotka kara w końcu:) Teraz tylko muszę ją spotkac żeby wyśmiac jej się w twarz:D
Jakie nerwy? Czy ja wyglądam na nerwową? Powinnaś mnie zobaczyc, uśmiech mi się od twarzy nie odkleja. Takie zdarzenia przekonują mnie, że coś musi wyżej byc, bo jest jakaś sprawiedliwośc na tym świecie:) Kumpel 2 lata się z niej wyleczyc nie mógł, ale doczekałam się:)
Teraz jesteś ubawiona z jej nieszczęścia i dobrze bo należało jej się :DDD, ale nie powiesz mi, że wcześniej nie byłaś na nią wku rwiona? :DDD
Ja jej tego życzyłam, bo mieliśmy przeprawę z tym kumplem, on to strasznie przeżył bo pierwsza taka poważna dziewczyna i go zdradziła i zostawiła. Ale mam swoją satysfakcję:)
Ja nie aż tak bardzo, ale staram się być miła dla ludzi. "generalnie to jestem księżniczką, chyba że się mnie wkur.wi to nie ma przebacz" xD
Nie no ja staram się byc miła, jak ktoś mnie wkurzy to się uśmiechnę ale swoje sobie myślę (jak wiem że więcej tej osoby nie spotkam i warto dac sobie spokój), ale jak to się powtórzy albo jest na dłuższą metę to sorry:D
:D
ja też czasami czuję się jak szmata, ale no kurde, mogą mnie ludzie nie denerwować :D na przykład głupio mi było jak na jakimś spotkaniu w plenerze z wojewódzkim konserwatorem zabytków lasce, na którą patrzeć nie mogę, bo generalnie wyżej s.ra niż dupę ma, jakiś ptaszek narobił tak centralnie na okulary przeciwsłoneczne to śmiałam się jak nienormalna ;D
hehe ja tutaj przewidywałam że to się tak skończy (dziw ka będzie dziw ką) i nawet rzuciłam groźbę, że jeszcze zobaczymy:D I zadziałało:D Ja jej nic nie zrobiłam, tylko czekałam:) Jeśli porównac to do ptaszków to ona musi się czuc jakby osrał ją pterodaktyl :D
A jak ma na imię? Bo z kumpelą z hszt mamy teorię, że nie można nazywać dziecka np. Roksana, Andżelika, Dżesika, Oliwka bo wyrośnie na ku.rwę :P znaczy oczywiście są wyjątki, ale to się sprawdza tak w 90% :P
Zgadzam się mam dwie sąsiadki Roksane i Andżelikę i co chwilę widuje je z innymi facetami :D Pomijając fakt, że Roksana w wieku 17 lat urodziła dziecko :DDD
:D:D:D ja znam w sumie jedną Andżelę, chodziłam z nią do podstawówki i już wtedy chwaliła się, że nie jest już dziewicą, żadne przechwałki, serio. W trzeciej gimnazjum przeleciało ją pół dresiarkiej elity mojej dzielni. Potem jakoś się zebrała do kupy, skończyła szkołę, gimnazjum, bo gimnazjum w wieku 20 lat i teraz robi zaocznie liceum bo nie ma z kim dzieciaka zostawić, ale zawsze jakiś postęp. Inna zaś, tym razem Magdalena, też wcześnie zaczęła, jest w moim wieku, czyli 22 lata, nie wiem czy już przypadkiem nie skończyła 23 a jej córka Ola ma lat 8. Albo Zuzanna, która w sumie późno wpadła, bo w wieku lat 18, i przeżywała depresję poporodową, obwiązywała wózek firankami, żeby jakaś laska nie rzuciła na nią uroku, nie pozwalała robić małej zdjęć do pierwszego roku życia bo zabierze się dziecku duszę oraz zawiązywała wszędzie czerwone kokardki żeby KARŁY NIE PODMIENIŁY JEJ DZIECKA. Jak nie miała czerwonej wstążki, to czerwona gumka do włosów też dawał radę. Choć i tak największa beka z tego była, że ojciec tego dziecka był drwalem :D:D:D
Nieee, żadne z tych:D Ja zawsze miałam takie odczucia co do imienia Sandra i Monika, ale to dlatego że w podstawówce takie miałam, wyrosłam już z tego bo poznałam fajne osoby o tym imieniu. No może poza Sandrą:D A i znam fajną Angelikę:D Imię do niej w ogóle nie pasuje, ale jest świetna:D
Monika to moja siostra i moja przyjaciółka xD ale fakt, coś po Monice Lewinsky pozostało :P A Sandr też nie lubię :)
Ja nie znałam żadnej fajnej Moniki do studiów i zawsze mi się źle kojarzyło, ale jakoś mi przeszło. Nie wiążę już charakteru z imieniem:D
ja też nie uważam, że to jakiś wyznacznik. Wszystko zależy od człowieka, mój przyjaciel ma na imię Roland na przykład i być może jest hipsterem ale to nie dlatego że go rodzice skrzywdzili ;D
Ja jak pracowałam w call center to pracowałam z jedną Eurydyką. Wszystko fajnie, ale miała na nazwisko Kowalska. :D
Moje dzieci (które pojawią się za 10 lat) będą miały tradycyjne imiona:D Chociaż teraz tradycyjne imiona też mogą byc potraktowane jak fanaberia;D