Zdacie dziewczęta, tematy były łatwe. Ach "Zbrodnia i kara" jak ja lubię tą książkę.

Trudne mieliście tematy, zwłaszcza ten z Mickiewiczem. Jak ktoś czytał Granicę to napisałby to, ale pamiętam że ta książka była strasznie nudna i w ogóle nie chciało mi się tego czytac. Skończyłam to ale o czym dokładnie było i jak się skończylo to nie potrafiłabym powiedziec. A Ludzi bezdomnych nienawidziłam, jakbym tego Judyma w du pę kopnęła to od razu by się ogarnął, taki Stefanek:P Łajza. U nas liczyliśmy na maturze na Sienkiewicza, podobno nigdy nie było od kiedy jest nowa matura. Co roku widzę jest Mickiewicz, ja pisałam 2 lata temu to był fragment Pana Tadeusza, ale porównanie Telimeny i Zosi więc jak ktoś chocby film oglądał to mógł napisac to spokojnie. Ja pisałam rozszerzoną i miałam fragment kamień na kamieniu, napisałam na 79% :D Udało mi się wstrzelic w klucz.

Nie no Judym nie był zły, co powiesz o pannie Izabelli z Lalki, to dopiero siksa była.

lalka to moja ulubiona lektura z liceum :)

Izabelcia to był dopiero numer, eteryczna, delikatna i pusta:/ Ale książkę przyjemnie się czytało. Moją ulubioną lekturą była książka Inny świat, przeczytałam w 2 wieczory. bardzo lubię taką tematykę. Od jakiegoś czasu zabieram się za Archipelag gułag, Inny świat to tylko taka namiastka. Bardzo szybko mi się to czytało i chętnie jeszcze do tego wrócę.

Też lubię tematykę II wojny światowej, lubię też Dżumę a Potop uwielbiam.

Też mnie Tomaszek irytował, co nie zmienia faktu, że książkę uwielbiam. To że Stefek jest taki a nie inny nie znaczy że mam nienawidzić TVD ;)

No cóż, ja jej nie czytałam bo stwierdziłam po fabule,że nie będę tracić czasu na czytanie o niewiernym Zenonku jak mam dziesięć sprawdzianów w ciągu tygodnia... Ale za wiersze nie potrafiłabym się zabrać, więc musiałam wziąć prozę. Napisałam tyle ile się dało z fragmentów plus dodałam kilka rzeczy, które pamiętałam ze streszczenia no i cóż, się zobaczy.
Zastanawia mnie jak ludzie mogą wychodzić z matury po godzinie czasu. Może jeszcze jakby byli geniuszami to rozumiem, pozazdrościć, ale przy próbnych maturach też tak robili i mieli po 40 kilka procent. Tak samo z wypracowaniami na lekcji, oddadzą po jednej godzinie (a mamy dwie) i potem ledwo dopy dostają...

Ja umiałam dosyc szybko pisac, bo raczej nie pisałam na brudno tylko od razu na czysto bo jak zaczynałam na brudno pisac potem na czysto to na czysto tego pierwszego i tak nie przypominało;P Zawsze coś zmieniałam. A jak się okazywało to pierwsza myśl była zawsze najlepsza

Ja też zawsze od razu piszę na czysto.

Może uznacie mnie za szaloną fankę teorii spiskowych, ale ja naprawdę zaczynam wierzyć, że coś jest na rzeczy ze Stefanem, tzn. że coś kombinuje. Przeanalizowałam spoilery, odcinki, ostatnie zachowania i postawę naszej Męczydupki i do takiego doszłam wniosku. Czekam na jakiegoś asa w jego rękawie, nawet jeśli będzie to spisek z Klausem ;)

sadzisz, ze pan "moje hobby to marszczenie czola" jest zdolny do czegos takiego?

Sądzę, że zdecydowanie tak ;) Zresztą, nie mówię, że nadal jest po jego stronie, być może jego stanowisko w spisku diametralnie się zmieniło po zakochaniu się w Elenie, ale "umowa" nie wygasła. "Stefan osobiście płaci wysoką cenę za próbę powstrzymania tragedii", Klaus zainteresowany Stefanem, totalnie pasywna postawa od czasu pojawienia się Klausa, jak i również to, że Klaus nie wziął Stefka jako zapasowego wampira, chociaż miał ku temu okazję i to idealną ;) jest sporo faktów i szczegółów, które sprawiły, że taka myśl zakiełkowała w mojej głowie :D

Też mi to chodzi po łepetynie, zresztą już gdzieś o tym pisałam, a jeszcze jak przeczytałam, że Pierdzi Mączek zainteresował Klausewicza, no to ja podejrzewam jakąś grubszą sprawę, może jakiś romansik.

Szczerze, to wcale by mnie to nie zdziwiło. Chyba lepiej by wypadł w moich oczach jako oszust, niż koleś, który tylko siedzi na czterech literach i wzrusza ramionami, kiedy ktoś zamierza mu zabić dziewczynę.

Dokładnie! :D

To by było coś :) Stefek w zmowie z Klausem. Może coś w tym jest. Bo jak w odcinku Rose do Stefka zadzwoniła Isobel chyba i on sobie gdzieś pojechał i później z Johnem wrócił to może wtedy widział się z Klausem i zawarł z nim jakąś umowę. Nie wiem, takie moje przemyślenia :)

Jeśli już w ogóle ta zmowa z Klausem okazałaby się prawdziwa, to myślę raczej, że Stefcio działa dla niego już od dawna, z tym, że jego działanie miało przede wszystkim polegać na ochronie Eleny do czasu rytuału (bo niby dlaczego akurat po przybyciu Klausa stał się wyjątkowo bierny?). Stefan przyjechał do Mystic Falls, aby założyć rodzinę (jego słowa :D), spokojnie żyć i akurat dziwnym trafem tam spotkał sobowtóra swojej byłej, no doprawdy wyjątkowy zbieg okoliczności :) Tak samo dziwne wydaje mi się (ale to już od dawna), że z wypadku samochodowego udało mu się uratować jedynie Elenę. Nie raz przecież mieliśmy okazję podziwiać jak szybkie i silne są wampiry, bardzo zatem dziwne, że jej rodzice utopili się w ciągu tych paru sekund, kiedy wyciągał dziewczynę na powierzchnię, zawsze zastanawiałam się też, dlaczego nie wyciągnął całej trójki (albo chociaż dwójki) jednocześnie. Albo chociaż nie wyciągnął ich na powierzchnię już po uratowaniu Eleny, może coś by się dało zrobić. Wyciągnął tylko Elenę. To by pasowało do teorii, że działał dla Klausa, bo oczywiste jest, że nie mógłby pozwolić ojcu Eleny przeżyć, skoro ten nie tylko wiedział o wampirach, ale i działał przeciwko nim, możliwe, że znałby nazwisko Salvatore. A tak to została ciocia Jenna, która o wampirach nawet nie miała pojęcia. Wiem, wiem, wyobraźnia mnie ponosi :D

O ja, to było było niezłe...
Tak samo dziwne mnie zdawało się uratowanie jednej tylko Gilbertówny, miast całej rodzinki.
Przecie Stefa nie słabeusz;) ani ślamazara...
Jako wampir nie ma takiego prawa;)
Powinien capnąć wszystkich.
Oż, te teorie;)

Nawet jeśli to tylko wytwór Twojej wyobraźni, to się to wszystko trzyma kupy.
Byłoby ciekawie, gdyby tak to rozwiązali :D

I to może być strzał w dziesionę, jeśli okaże się, że Stefa tak naprawdę cały czas pełnił tylko rolę protectora doppellgangera...
A jego miłość do Elenki można o kant dupska potłuc...
Ooo, czyli Dalena może być jak najbardziej możliwaXD
Ale jaja;)

Stefek - zdrajca od początku. To by dopiero było :D Czegoś takiego, to Elena na pewno by mu nie wybaczyła.

Może wreszcie by oczęta się jej otworzyły. No, chyba żeby wyszło na jaw, że Stefcio ją oszukiwał, a ona "Aha, spoko" i następuje ciumkanie Steleny xD W końcu skoro nie wierzyła w jego złą stronę do tej pory, to czemu miałaby zacząć teraz? xD

Teraz już tak łatwo nie mógłby się wytłumaczyć. Elena na pewno po czymś takim już by z nim nie chciała być ;)

Oj, wiem. Pewnie by mu nie wybaczyła, ale przecież wielokrotnie już nie był z nią szczery, to właściwie, co za różnica? xD
Ale teraz na serio, bardzo odpowiadałoby mi takie rozwiązanie, bo usunęłoby na dobre Stefka z kolejki do rączki Elenki i dałoby realne szanse Delenie. Elena wreszcie zobaczyłaby, kto naprawdę ją kocha i naprawdę jest w stanie się dla niej poświęcić.

Nie musi to być od razu spisek z Klausem, ale naprawdę przydałoby się żeby to w końcu Stefek zrobił coś, czego Elena nie byłaby mu w stanie wybaczyć. Bo za dużo mu na sucho uchodzi.

Stanowczo za dużo. Dobija mnie to zupełnie, że Stefcia wszyscy tylko po główce głaszczą, czego by nie zrobił, a Damon, bez względu na to, jak się stara i tak dostaje po tyłku, biedactwo.

I teraz jeszcze to ugryzienie. Damon nie ma lekko...

I nareszcie mielibyśmy odpowiedź na "dręczące" nas pytanie: co Stefek musiałby zrobić, żeby ich sielanka się skończyła ;)

No wtedy to własnoręcznie chyba powieszę Stefkę na suchej gałęzi, hihi.
Że takie ciemnoty nam wciskał kupę czasu...
I że nas porobił jak paczkę dropsówXD

Niby taki Stefek, a tu proszę, może nawet jeszcze gorszy od Klausa :D

E, no bez przesadyzmu.
Nikt nie jest gorszy od mojej kochanej wredotyXD

Pewnie nie, ale zawsze można sobie pomarzyć :D

Klausio by normalnie zemdlał, jakby to właśnie Stefa MęczyPiz.duś czy jak go tam zwą w świecie szerokim - zepchnął go z tronu największego madafakera w "Pamiętnikach"XD

to troche podkrece sytuacje i dodam, ze nina w jednym wywiadzie powiedziala, ze gdy przeczytala scenariusz ostatnich odcinkow czy tez ostatniego odcinka to wychodzi, ze wszystko co robili w ciagu dwoch sezonow okazuje sie po prostu wielkim zartem i ze lamie jej to serce.

Czyżby w takim razie brawur przejrzała niecne plany naszych kochanych scenarzystów? :D
Coraz bardziej nie mogę się doczekać tych dwóch ostatnich odcinków.

Też oglądałam ten wywiad i pierwsze co, to pomyślałam "wtf? o co tej dziewczynie chodzi?" :D To by pasowało :D

no idealnie by pasowalo. cale 2 sezony chca ja chronic a tu sie okazuje, ze owszem bracia ja chronili, jednak jeden z nich mial w tym swoj niecny interes i tym razem nie jest to damon.

na innych forach ludziom tez sie nie podoba ten stoicki spokoj stefana. no chyba, ze wy tez tam piszecie to wtedy jednak tylko u nas zachowanie stefka jest podejrzane :D

Haha, nie, chyba nie jesteśmy paranoikami, jestem pewna, że nie tylko my coś podejrzewamy :D

Nina mówi tam jeszcze, że nie wiedzą, co się wydarzy, dopóki nie dostaną scenariusza (a wiadomo, że dostają na bieżąco) i teraz gdy to czytają i myślą o tym, co robili przez dwa lata to jest takie "nie" z rezygnacją ;) I jeszcze, że Klaus to wszystko składa do kupy, cały odcinek (może wyjaśnia sytuację hah :D), to daje mi jeszcze bardziej do myślenia ;)

Ale byłoby fajnie, gdyby rzeczywiście Klaus pociągał za sznureczki Stefka od samego zarania dziejów w TVD.
Hihi, czyli moja Pierwotna cholera "dałaby" właściwie Delenkę w prezencie, skoro Stefan paszoł won - z Elenowego serduszka.
YeahXD

W sumie nic innego mi do tego nie pasuje, tylko właśnie to, że Stefek od początku Elenę oszukiwał. To by rzeczywiście pasowało do tego co Nina powiedziała.

I wcześniejsze spoilery, w których mowa była o tym, że wydarzy się coś, co złamie nam serce. Wszyscy myślą, że chodzi o Damona, bo tak mają myśleć, że może umrzeć itd. a tu się może okazać, że chodzi o coś zupełnie innego ;)

No bo co jeszcze mogłoby się zdarzyć, że Nina właśnie tak o tym powiedziała?

No właśnie, nie mam pojęcia. Na pewno nie mówiła o klątwie, bo to już przedawnione. To dotyczyć czegoś, co się działo przez całe dwa sezony, a nie od połowy pierwszego czy dopiero od drugiego. Więc nic innego mi nie przychodzi do głowy. Nawet jeśli nie będzie zmowy Klaus-Stefan, to na pewno wymyślili coś równie spektakularnego ;)

no wlasnie. zastanawiam sie co innego to by moglo byc. jak narazie nie mam pojecia.

No taa, ale na zdjęciach z finałowego odcinka Stelena się ciumka, chyba że to miałoby wyjść dopiero pod koniec i to byłby nasz cliffhanger ;) Nie powiem, chciałabym coś takiego zobaczyć...

Ale teoria spiskowa;D Nie posuną się tak daleko. największe oszustwo Stefana w życiu to niekompletne papiery złożone do liceum. Taka wielka teoria jest niemożliwa, bo zrobiłby się z tego prison break, że wszyscy o wszystkim wiedzą i są wciągnięci w jeden wielki spisek, który trwa od lat.

a ja myślę, że ten sezon na pewno zakończy się tym, że Elena i Stefan będą w niezgodzie... tak czuje, ale jak scenarzyści to sobie wymyślili to chyba nikt na to nie wpadnie ;)