Można pisać dalej! ;)
T: 37
Poprzedni: http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2356607
Nawet tak nie myśl ;)
To w takim razie ile już czasu się 'znamy"? ;)
Trochę za często używam dzisiaj cudzysłowu dzisiaj i czuję się trochę jak Castiel :D
http://i1110.photobucket.com/albums/h460/gifmaster500/Cas-The-3rd-Man-castiel-16 178799-500-217.gif
Już tutaj napiszę - no to się cieszę, że Ci się spodobał. Trochę porąbane i pod koniec landrynkowe za bardzo, ale lubię taki pozytywny przekaz ;)
Trudno powiedzieć ile. W maju się mocno intensywnie przerzuciłam na to konto na FW i zaczęłam tu zaglądać, ale nie potrafię określić kiedy zwróciłam w ogóle na Ciebie uwagę xD
A jak już zwróciłam to pomyślałam: "martusia - zapewne urocza 14latka ;D"
Byłam w potężnym szoku jak potem do mnie dotarło, że chyba masz więcej lat (wybacz ;*)
Pamiętam natomiast, że gdzieś tak koło lipca odkryłaś, że oglądam HIMYM i już potem straciłam rachubę dni ;D
Wybacz - nie notowałam dokładnych dat w moim pamiętniku stalkera ;<
Chociaż jak robiłam to podsumowanie, to w kilku tematach czytałam sobie nasze rozmowy i nawet znalazłam dokładne daty xD
btw. nie wiem czy widziałaś nasz współczynnik na fw ;D
Przegoniłaś nawet Rose z moich znajomych i jesteś na 2 miejscu już ;D
Ale w sumie trudno się dziwić, skoro ostatnio oglądałyśmy "swoje" filmy i podobnie mamy ocenione ;)
Widziałam, fw znów zaktualizował, bo już od dawna nie pokazywał mi żadnych zmian ;)
Btw, nie wiem czy widziałaś, ale wrzucałam Kejt: http://oi44.tinypic.com/kexjxe.jpg
Trzy 6 xD a Kejt dodatkowo twierdzi, że z Tobą też tyle ma. Nie wiem czemu mnie to tak bawi xD
No mi z Rose trochę spadło niestety, mamy 69,9 ;)
Też jesteś u mnie druga, ale do 1 brakuje Ci 0,7 ;)
Widziałam wczoraj, też mnie to rozbawiło ;D I owszem, też z nią mam taki wynik :D
U mnie do pierwszego miejsca brakuje Ci 0,1 :D
http://static.fjcdn.com/pictures/Go+home+pumpkin..+You+re+drunk_8ab1c5_4202727.j pg
Hahaha xD
zapiszę sobie normalnie xD
Jutro jadę jednak, bo mi zimno i nie chcę mi się z łóżka wychodzić ;D
Nie no, żartuje... buty oddałam do szewca i powiedział, że zrobi dopiero w poniedziałek, to już zaczekam na nie. Tzn mogłabym iść teraz i załatwić wszystko szybko... no ale naprawdę jest zimno xD
To dzisiaj luźny dzień? :)
U mnie 1 stopień :D Tak zimno to jeszcze nie było :o
U mnie każdy dzień potrafi być luźny, taka jestem wyluzowana ;P
Nie no, dzisiaj się sesja zaczyna, a dziekanat zamknięty więc po indeks mogę wpaść jutro xD
Sprawdziłabym ile u mnie, ale nie ruszam się z łóżka xD
Internet natomiast twierdzi, że:
-2°C
Szansa opadów: 20%
Wilgotność: 93%
Wiatr: 14 km/h ;P
Ja też laptopową temp. podałam, bo nie chce mi się iść do drugiego pokoju, jesteś większym leniem :D
Te 2 nowe seriale co zaczęłaś to skończyłaś je już czy jak...? :D
Po prostu łóżko mnie nie chce wypuścić ;D
Nie, bo to z koleżanka oglądam razem i tylko raz w tygodniu je oglądamy ;) W tym tyg. może obejrzymy 2 sezon Sherlocka i 2 nowe odcinki AHS.
No i jeszcze może teraz uda się skończyć Breaking Bad, bo Kejt wczoraj zaczęła <3
Aaa... to w ten sposób ;p No ale to też dużo nie ma odcinków to nie będziecie długo oglądać ;p
No własnie ostatni odcinek AHS 30 stycznia, a Sherlock to na dwa wieczory jeszcze szacuje ;D
Chyba, że Ty o BB... Tam w sumie też aż tak dużo nie ma odcinków, a że skończony już i wciąga cholernie, to szybko mi powinno pójść.
No ale ten spin-off ma być :D Patrzyłaś w ogóle? Jest już cały profil z inf. ;p
Nie jestem przekonana co do tego typu produkcji. Boję się odcinania kuponów. Jak Obejrzę BB to się może bardziej zainteresuję.
Spadam na baję ;D
No a ja jak najbardziej, o ile oczywiście jest to normalnie wychodząca produkcja, dostępna i oficjalna :D
OKi, do później jak coś ;p
Trochę się nie wyspałam, bo kończyłam Fringe i nadrabiałam wszystkie bieżące ;) Ale poza tym ok ;)
Jeszcze film zmieściłam w to wszystko: http://www.filmweb.pl/film/Carrie-2013-625417. Beznadziejny.
A dzisiaj zaczęłam TLG ;D Zaraz odpalam 2 odc ;)
Jak u Ciebie?
Mam zaznaczony :)
Ja po 13 odcinku jestem (mam odcinki numerowane ciągiem przez wszystkie sezony, bez podziału ;p) Dzisiaj mam zamiar skończyć książkę i wieczorem film obejrzeć, więc serial pewnie już się nie zmieści... Ale do końca tygodnia chcę skończyć (mogę oglądać tylko wieczorami a i wszystkie bieżące już w tym tygodniu są) :)
A mam zaznaczone na lubimyczytać ;p
http://www.filmweb.pl/film/Krawiec+z+Panamy-2001-10924 Jeszcze trochę mi zostało, ale już pod koniec bardziej jestem, książka ogólnie fajna jak do tej pory, ale wczoraj jak czytałam to coś się zaczęło psuć... Zobaczę jak się skończy, mam nadzieję, że jakiś chwilowy zgrzyt i wszystko wróci do normy i skończę czytać z przyjemnością :)
No i standardowo jak w każdej sesji Kejt musiała coś ujebać i teraz poprawka w najgorszym terminie ever. Tak mi źleeeeee.
;(
Jeśli Cię to pocieszy to jeszcze żadnej sesji nie przeszłam na czysto - zawsze coś poprawiam ;)
No a teraz powtarzam nawet przedmiot xD Tzn wykład w sumie.... eh, nie ważne xD
Natomiast moja wspaniała przyjaciółka choć jest już na 4 roku ekonomii jeszcze nawet kolokwium nie oblała. Czasem mam ochotę ją uderzyć. Mocno.
Ja też jeszcze żadnej nie miałam na czysto i miałam nadzieję, że w końcu ta się uda... Jeszcze tak głupio oblać, 3pkt mi zabrakło :(
Wiem, że ja dramatyzuję okropnie z tym co sesje i Marta musi mnie pocieszać, ale naprawdę jak już raz coś obleję to od razu mi motywacja spada do zera i w ogóle dno i 100 metrów mułu xd
Też bardzo przeżywam każdy taki oblany egzamin, ale w sumie już się oduczyłam trochę tej paniki i trucia innym o tym. Napatrzyłam się na ludzi którzy opier.dalają się, nie chodzą nawet na zajęcia, a potem i tak im to uchodzi płazem, a człowiek przeżywa i potem oblewa najmniej spodziewany przedmiot. Bo ja właśnie zawsze zdaje to co najtrudniejsze (no z wyjątkiem tego powtarzanego, bo nie jest łatwy), a potrafię położyć jakieś durne ćwiczenia i potem w poprawkowej muszę biegać za jakąś małpą i się prosić.
Będzie dobrze, poprawisz i tyle. Tym bardziej, że mało zabrakło. Na razie o tym nie myśl i udawaj, że tego podejścia w ogóle nie było ;)
Ja wiem, że muszę trochę wyluzować, ale sesja zawsze mi tyle nerwów dokłada, do tego jeszcze mojego psa ktoś pobił i jest w ciężkim stanie i cały czas o tym myślę ;\ I dieta. Wszystko mi się tak nakłada, że znerwicowana jestem normalnie :P
Najgorsze jest to, że ja specjalnie poszłam na tamten termin, bo nie pasował mi zupełnie ten drugi, a teraz nie mam wyjścia i muszę wszystkie plany pozmieniać ;/
O matko, biedna psina ;( Dieta? ;)
No to rzeczywiście do dupy. Ale trudno się mówi. Nie ma co się zadręczać, przecież na pewno byłaś przygotowana, a po prostu tak wyszło.
Ta, 3 tygodnie jestem na diecie, nie jem słodyczy tylko dokładanie to co mam zalecone na karteczce co do grama i 3 kg schudłam -_- nic mi nie idzie ostanio xd
Ale to jesteś zła, że schudłaś, czy że za mało schudłaś, czy co? ;D
Bo wiesz, różne są przypadki. Jedni chcą chudnąć, drudzy nie mogą przytyć, a z wypowiedzi trudno wywnioskować.
To z przyczyn zdrowotnych? Karteczka od lekarza, czy to taka jaką się wiesza na lodówce pt. "nie jedz Ty gruba świnio, tylko weź Ty się w końcu za siebie" ;D?
Zła, że za mało. To jest praktycznie nic.
Karteczka w sensie z dietą od dietetyka :P
O matko... ;D
Ja w sumie też bym chciała schudnąć, ale nie mogę już z nikim o tym rozmawiać, bo znajomi nie chcą słuchać, a w domu mi ciągle mówią o anoreksji i anemii także...
Ale się wezmę za siebie ;D
Nie przejmuj się, przecież to zależy od multum czynników. Może schudłaś, a organizm nabiera wody... Albo jesteś w ciąży jak to zawsze przyjaciółka mi mówi ;D
Mnie to raczej w domu zaszantażowali właśnie, że muszę. Przeszłabym na inną dietę, na której wiem, że schudnę, ale niedługo jadę do domu i moja mama będzie mi sapać o to, że niezdrowa i inne takie. Także do końca tego miesiąca jeszcze się pomęczę.
To jest drugi raz jak jestem na diecie od dietetyka i chudnę w żółwim tempie, więc daję sobie z tym spokój.
Przytyłam na studiach dużo, chciałabym jeszcze jakoś między 5-10kg schudnąć, żeby wyglądać tak jak kiedyś, a tu wszystko pod górkę.
I nawet na basen chodzę i na squasha :/
Ta, wszyscy mi mówią, że jestem w ciąży, bo całe życie miałam płaski brzuch, a tu nagle suprise xD Jeszcze trochę i będę miała ciążę urojoną.
Matko jedyna... w życiu nikt mi nie powiedział w domu, że muszę schudnąć. Całe życie mi pieprzą "Kasia, czy Ty w ogóle coś jesz" i strasznie męczą ogółem o jedzenie. A ja mam mega problemy z postrzeganiem własnej wagi, bo wydaje mi się, że jak jestem wysoka to muszę być też mega szczupła, bo jak będę nawet "normalna" to i tak nie wygląda dobrze.
Ja od liceum zaczęłam chudnąć i waga waha się tak w granicach 2-3 kg właśnie, ale jest w miarę stała. Ani nie chudnę, ani nie tyję. Najgrubsza w życiu byłam właśnie w gimnazjum. Fakt, że to była różnica tylko 5-7 kg, ale ciało było jakieś inne wtedy ;D
Też bym na basen pochodziła, ale niestety nie mam już z kim ;/ Na 1 roku chodziłam.
Oj, to przepraszam za żart. Ej, jak mogą Ci tak mówić? ;D Sorry, ale to chore dla mnie lekko... ;D Chyba, że w żartach. Z tego co pamiętam Cię ze zdjęcia, to nie sprawiałaś wrażenia osoby nawet pulchnej ;)
Ja jestem niska i w ogóle mam taką figurę gruszki więc i tak zawsze będę wyglądać grubo, ale warto próbować.
Haha, widzisz mi nawet moja babcia notorycznie powtarza jaka jestem gruba i teksty typu że z moim wyglądem nie powinnam nosić tego czy tamtego xD Przyzwyczaiłam się, od dzieciństwa tak jest :P
Ogólnie moja waga jest dla mnie zagadką, bo ja nie jem praktycznie wcale. Owszem lubię słodycze, ale nie w jakichś kosmicznych ilościach. Zaczynam podejrzewać, że mogę być na coś chora.
Ja w liceum to właśnie mało ważyłam, bo byłam szczęśliwa, co tu dużo mówić. Jak mi się życie układa to nie muszę jeść xD A teraz ciągle coś pod górkę i tak to wygląda.
W gimnazjum miałam duże skoki i spadki wagi plus pewnego rodzaju zaburzenia odżywiania.
Nie przepraszaj, ja się śmieję z tego :D Raczej w żartach tak mówią, większość wie że moja większa waga jest tymczasowa i w końcu wrócę do normalnej. Chociaż moja mama raz mnie zapytała zupełnie serio czy przypadkiem nie jestem, bo widzi że nic nie jem tygodniami, a tyję :x
Podobno nie wyglądam na moją wagę xD
W życiu bym nie powiedziała, bo serio nie wyglądasz, do tego stopnia, że nie wierze ;D Chyba, że tam w Twoich rejonach Polski, to na chude szkapy już się mówi, że są grube ;D Ogółem to w mojej głowie jesteście wszystkie takie idealne, że to się w głowie nie mieści ;P
Babcia to właśnie najbardziej ciśnie żebym jadła. Ale co tam oni wiedzą... Jestem typową Bridget Jones, nigdy nie będę zadowolona z własnego ciała w 100% ;)
No niby tak, ale własnie pod koniec liceum jak zawalałam sobie życie na wszystkich możliwych płaszczyznach xD to też potwornie schudłam, bo miałam straszną depresję i kompletnie nie miałam apetytu ani nic. Mam spodnie z tamtego okresu i płakać mi się chcę, bo nie mogę się w nie teraz wbić, a to tylko 3 kg przecież...
Mnie pytają jak ciągle się budzę i mam mdłości xD Dzień w dzień się budzę i mi niedobrze ;D
A tak w ogóle sprawdziłam sobie wagę do której dążę i jakie będzie BMI i wyszło mi, że to "poważna niedowaga" xD Ale co tam, wiem lepiej ;)
Ja Cię rozumiem, nawet najbardziej anorektycznie zapędy rozumiem :P
W kompletnej depresji, właśnie w gimnazjum też schudłam bardzo, tak że musiałam zacząć się leczyć. Może nie byłam jakaś super chuda, ale ogólnie mój spadek wagi był ogromny. Przez 3 miesiące nie jadłam właściwie nic, mama musiała mnie karmić autentycznie przy stole, kroić mi jedzenie na kawałki xD I później miało to taki skutek, że znowu przytyłam xD
Co do moich rejonów Polski to tak, ale nie sądziłam że to tylko u nas obowiązuje, haha.
To jest ta magia internetu, doceniasz kogoś za to co ma w głowie, a nie jak wygląda ;)
Pamiętam jak przeczytałam "Pamiętnik bulimiczki" i doszłam do wniosku, że w sumie nie widzę tam nic zniechęcającego. Straszne to było xD
Anorektyczne zapędy towarzyszą mi niestety całe życie.W bliskim gronie znajomych mam parę porządnie otyłych osób, fantastycznych dodam, a mimo to o ile cudze ciało nie stanowi dla mnie problemu i staram się nie komentować cudzej wagi, to moja to już ostra krytyka każdego dnia od 10 lat już chyba ;)
Przeraziłaś mnie lekko, nie ukrywam, a mam naprawdę duże doświadczenia z depresją ;D
Już nawet nie o tym mowa... Skąd wiesz, że doceniam co masz w głowie, debilu? ;D
Po prostu kiedy obie wrzuciłyście tu zdjęcia, to naprawdę wydałyście mi się bardzo ładne (OK, mam tendencję do słodzenia ludziom, ale to nawet nie to) ;)
Też tak mam, że od siebie więcej wymagam. Kolega psycholog mi kiedyś powiedział, że mam tak namieszane w głowie, że jak to się jakąś bulimią nie skończy to będzie cud. xD
To już dawno temu było, gówniarą wtedy byłam co tu dużo mówić i nie umiałam sobie radzić z różnymi problemami.
Hahahah okej cofam to, za bardzo się zapędziłam :DD
To bardzo miłe :D Już co prawda nie pamiętam jakie to były zdjęcia, mam nadzieje że aktualne xD