Nie wiem, czy taki temat się przyda, ale go założyłam ;) Chodzi o to, że jak ktoś napisze
następny rozdział (odcinek, część, czy po protu nowe opko), może się tu pochwalić ;)
Tak się rozpisujecie (odpowiedź, na odpowiedzi ;)) że czasami trudno zauważyć ;)
Oczywiście nie mam wam tego za złe :D
Więc może ja zacznę: nn u mnie :)
www.mypom.bloog.pl
Wzięłam to, że chcesz napisać nową note, a nie że już ją masz.
Gdybyś napisał
DRYŃ! DRYŃ! Dzwonek w szkole zadzwonił na koniec dzisiejszych lekcji? Może czas na moją nową notkę? O to ona.
To bym skumała ;/ i nie ma po co się od razu tak unosić.
Nie unoszę się.
Nigdy nie piszę tutaj nic o nowej notce, jeśli jeszcze jej nie napisałem. Raz tylko poprosiłem o wasze adresy blogów. RAZ.
Uwaga, uwaga, drodzy uczniowie - dziś w blogowym radiowęźle pojawia się nowa notka u mariny.Chętni proszeni o zgłoszenie się do bloga. Dziękuję za uwagę, do widzenia.
...
160 słówek z niemca. 100 z angola. 2 strony A4 z polskiego do wkucia na pamięć.Ok. 10 kartek A4 z geografii.
I to tylko przez ostatnie 3 tygodnie.
Kobieto.
Jak powiesz mi że szkoła jest fajna.
Nie ma siły żebyś nie dostała krzesłem, bądź przypadkowym przedmiotem napotkanym po drodze.
U nas też nas męczą. I to nie zabawa. My już w pierwszym tygodniu szkoły było odpytywanie i zadanie domowe! Co się nauczyciele będą cackać. Pokazać ci jak my mamy? Ciekawe cyz wtedy opinie o szkole zmienisz.
Na każdą lekcje odpytywanie z: Polaka ,Anglika, Biologii, Historii, Geografii, Niemieckiego i nauczenie calusieńkiego zeszytu na pamięć z Geografii i Historii (dodatkowo trzeba obowiązkowo robić notatki), uczenie się calusieńkiego ZESZYTU od początek. I nie ważne że ten temat omawialiście dwa tygodnie temu. Ty masz umieć wszystko od początku zeszytu, nie tylko temat omawiany teraz na lekcji. Dodatkowo jeśli chcesz piątkę trzeba umieć też książkę -.-
Mamy co lekcje odpytywania z tych przedmiotów, więc trzeba wszystko umieć jak się przychodzi do szkoły.
I dużo już napisaliśmy kartkówek. My prawie w każdym tygodniu musimy mieć jedną kartkówkę bądź sprawdzian. -.-
A zadanie domowe to się robi u mnie 3 h lub 4!
Siedzimy w szkole:
poniedziałek- 6 lekcji (mamy na 8.50) + 1 (szkoła muzyczna)
wtorek- 6 lekcji (mamy na 8.50)
środa-7 lekcji + 2 (szkoła muzyczna)
czwartek 7 lekcji + 3 (szkoła muzyczna) wracam do domu po 18.00 i jeszcze muszę przećwiczyć do szkoły muzycznej i do podstawowej
piątek- 7 lekcji
I co? Nadal Wesoła Szkoła? Bo jakoś nie sądzę.
Mam tyle samo godzin lekcyjnych co ty, tylko że ja mam w poniedziałek, wtorek i środę po 7, a w czwartek i piątek po 6. ;)
Mówiąc szczerze, szkoła muzyczna chyba nie jest obowiązkowa (Chyba że u was jest. Jeśli tak, to zwracam honor), a bez tego jest tego mniej.
Wiesz u nas nie jest obowiązkowa.
Ale bardzo chcę chodzić, żeby spełnić swoje marzenia.
No ale w gruncie rzeczy lekcje to lekcje ;p
Ale mniejsza z tym. Mogę stwierdzić na podstawie tych faktów
że szkoła jest do bani, a ja już tydzień temu chciałam wakacje xD
Pff... Ja chciałem wakacji jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego... (Bo te stare się już kończyły, of course...)
PS. Hej, a możesz dać mi swój numer GG? Bo chętnie bym z tobą porozmawiał. Zgadzasz się?
PS2. Na jakim instrumencie grasz?
oki.
Mój nick to
last.day999
A imię i nazwisko to poprostu
Last Day
Gram na fortepianie, już siódmy rok. :)
Ach! Bo ty mówisz o GG! ;/ A to nie mam!
Sory, szybko czytałam i nie zauważyłam.
Mam tylko Skypa.
Masz go?
Niestety nie mam. CHOCIAŻ... Chociaż... Możliwe że mam, ale go nie używam. Poza tym, nie mam kamerki i mikrofonu, ale z tego co wiem, to można tam bez tych dwóch sprzętów gadać, no nie?
Ja mam skype'a, gg... chcesz moj numer? XD
Spoko, bez kamerki i mikrofonu da sie zyc ;) choc bez mikrofonu w wiekszym stopniu XD Bo tylko z kamerka mozna sie chociaz na siebie popatrzyc, jak to my z Eldzia robimy ;)
Co nie, LaDy? ;D
Możesz dać mi numer GG. Albo... Ty napisz na mój. Jest podany u góry.
PS. Status mam ustawiony na "niewidoczny".
;D nom my tak robimy. Bez mikrofonu da ssię żyć.
A pozatym możesz kupić, dużo nie kosztuje :)
To wychodzi na to, że tylko moja szkoła jest jakaś dziwna. O_o Od początku roku szkolnego mieliśmy jedynie test z matmy. O_o Zwracam honor.
No ale wiesz. To już nie jest podstawówka. xD Tutaj przestają się z nami cackać. Trzeba się z tym pogodzić.
I mam podobny plan do Twojego:
Poniedziałek- 6 lekcji (zaczynamy o 9.50)
Wtorek- 5 lekcji (zaczynami o 9.50)
Środa- 6 lekcji (zaczynamy o 10.35)
Czwartek- 7 lekcji (zaczynamy o 8.00)
Piątek- 6 lekcji (zaczynamy o 9.50)
No ale macie mniej lekcji.
No bo wy macie: 30 lekcji
a my mamy: 33 lekcje
No jest różnica :)
Wow! O.O Macie o 10.35?
To o której wy kończycie.
Ja bym wolała mieć na 8.00 i wcześniej kończyć.
No wiem. Ja też. Tylko to taka "klasa sportowa" i plan jest podporządkowany 2 dziewczynom które pływają. Jak mamy na 10.35 to mamy cztery normalne lekcje, później 2 godziny basenu, więc kończymy około 16.00.
*klask klask*
Zgadzam się z tobą w 100%. Szkoła to horror. Moja jest społeczna (w gruncie rzeczy to samo co prywatna), i mam tyle samo godzin co ty (bez szkoły muzycznej, of course, za to z dodatkowymi 2 godzinami geografii i kółkiem matematycznym). Odpytywań, sprawdzianów, klasówek od początku roku było tyle, że straciłam rachubą (szczęśliwie jeszcze mnie nikt nie zapytał, co nie zmienia faktu że się uczyła -.-). Ponieważ jestem w 3 klasie, to nauczyciele nam robią kartkówki z końca DRUGIEJ klasy. Chociaż mistrzynią jest pani od anglika: sprawdzian Z CAŁEJ drugiej klasy. To jest chore.
Merkura, do jakiej ty chodzisz szkoły, że masz 30 godzin w tygodniu O.O!?
"Merkura, do jakiej ty chodzisz szkoły, że masz 30 godzin w tygodniu" A to mało? :P
Do najzwyklejszej w świecie chodzę. ;D http://www.gimnazjum.ozarowmaz.pl/
Ja mam np. 33
Ja też chodzę do najzwyklejszej
na świecie. I mam tyle.
Jestem w gimnazjum. o.o
Straszny musi być u was luuz.
Tyle lekcji, a do tego nauczyciele beznadziejni. :P Na niektórych zajęciach to nauczyciele się nami w ogóle nie interesują, więc całą lekcję siedzimy i nic nie robimy. xD Jest jeszcze grupa "niedouczonych". Ciągle popełniają jakieś błędy, zwłaszcza ortograficznie, co mnie strasznie wkurza. Podsumowując: nasze gimnazjum nie jest na dobrym poziomie i mamy luz. :P
U nas to byście zasuwali jak w zegarku.
Bo nie można:
*pstrykać długopisem (nawet jedno pstryknięcie może doprowadzić do śmierci jednego człowieka w tym pomieszczeniu) Bądź czujny! Najlepiej zainwestuj w długopis niepstrykający!
*paczać do plecaka (nawet gdy chcesz wyjąć długopis do pisania)
*używać niektórych słów (np. przerabiać albo OD .......1*)
*pociągnąć kogoś za kołnierz (no bez jaj... chciałam mu połamać kości jeszcze, ale nie zdążyłam) xD
i wiele innych :P
1*. W miejsce kropek wpisz przedmiot.
Wow! My mamy dobry poziom, a lekcji tak srednio... 33-34 zalezy czy w tym tygodniu mamy akurat WDŻ czy nie ;)
No i dosc lajtowo... ;)
Yay... Reżim straszliwy wy tam macie. Nam jeden pan powiedział, że jeśli chłopak powie do dziewczyny coś obraźliwego i dziewczyna mu przywali, a on to zobaczy, to uda że go tam nie było ;)
U nas w szkole podstawowej praktycznie można było się bić. :P
Było dosyć zakamarków gdzie można było spokojnie dokonywać mordu
na poszczególnych wrednych jednostkach,i dokonywać na nich ulepszeń. xD
Mnie wkurza to w szkołach że nie wolno chodzić po wszystkich korytarzach. To irytujące. Albo nagorsze i najdziwniejsze pytanie nauczyciela: Ktoś jest chętny do odpowiedzi?
No sory, nikt nie jest głupi, więc się nie zgłaszają. To jak samobójstwo, autodestrukcja normalnie. Wszyscy są cicho, i dlatego nauczyciele robią losy. (tak zwane, strzelanie długoisem na numery w dzienniku, zasady tego są proste:
1. Najpier nauczyciel robi zamach jakby grał w bassebola.
2. Zamyka oczy
3. Długopis leci na dziennik
4. Przy którym numerze długopis wyląduje ten jest wzywany do odpowiedzi
:P Jest to zasada dosyć niesprawiedliwa. Gdyż możesz być wylosowany nawet 3 razy pod rząd (a były już ponoć takie sytuacje) i teraz sobie wyobraźcie. nie nauczycie się i dostaniecie 3 razy lufy. I co z nimi później zrobicie? Ciężko będzie je poprawić.
"Mnie wkurza to w szkołach że nie wolno chodzić po wszystkich korytarzach." - jak to? U nas można chodzić wszędzie, no poza schowkiem na szczotki i inne bambetle woźnego czy pokoju nauczycielskiego (no chyba, że ma się jakąś sprawę).
A u nas, o dziwo, czasem jest ktoś chętny. Wiesz, jak mamy łatwy temat, to można się nauczyć i zgłosić, i będziesz mieć później spokój (u większości nauczycieli, chyba tylko jeden pyta wg swego widzimisię). Na większości przedmiotów są "kolejki" - tzn. nikt nie będzie pytany drugi raz, zanim nie będą zapytani wszyscy. A nawet jeśli pytają losowo, to nie mogą "długopisem po dzienniku", bo mamy dziennik elektroniczny ;)
U nas nie wolno w ogóle wchodzić do pokoju nauczycielskiego.
I tak Flutt. My mamy wyznaczone "tereny" na których możemy się poruszać. Np. Na niektórych korytarzach w ogóle nie możemy chodzić. My mamy jeden korytarz wolny główny, a pozostałe to są takie zakamarki gdzie nauczyciele mają chopsia by tam nie chodzić. -.- Wyganiają cię z tamtąd poprostu! Tylko że akurat w tym punktcie sobie stałeś i zryłeś kanapkę z pasztem. Jakbyś się przesunał pewnie 2 czy 3 metry dalej od niedozolonego miejssca byłby spokój xD
Yay, to nieciekawie. U nas rzecz jasna nie wolno sobie wejść do pokoju nauczycielskiego i, dajmy na to, usiąść, bo to byłby absurd. Ale jak ktoś szuka nauczyciela, a ten jest w pokoju to można normalnie wejść i porozmawiać. Ale tak to wszędzie można chodzić. Nasza szkoła i tak jest mała ( ale ma też mało uczniów --> gimn. + liceum - mniej niż 300 osób, myślę nawet, że ~ 200, max. 250), więc jakby pozamykali jakieś korytarze, to byśmy musieli sobie na głowach siadać ;)
Ale u was jest mało uczniów! ;P
Nasza szoła jest ogromna!!
Normalnie przy przez cały tydzień się w niej gubiliśmy. I zawsze tak się zdarzyło że na każdą lekcję ktoś się spóźniał. Bo miał problem z odnalezieniem klasy. Powinni mapki rozdawać. A nie .... :P
W naszej klasie jest 8 uczniów, więc... A w klasie 1 liceum jeszcze mniej (jest tylko jedna w dodatku). Jak to mówi jeden nauczyciel "Jesteście elitą, a elity zawsze jest mało". Jak patrzę na niektórych, to faktycznie są elitą, ale elitą debilizmu... Ale są też normalni, "elitarni" ludzie ;)
U nas praktycznie jeśli obejdziesz całą szkołę raz, to wiesz, gdzie wszystko jest :) Takie pionowe kółko (pionowe, bo parter + pierwsze piętro). Poza nim są chyba tylko szatnie (w podziemiu, wg niektórych w lochach), sklepik i jedna sala (też w lochach).
Wow O.o
U nas w szkole jest około 700 uczniów.
A w klasei 24 osoby.
u nas jest: podziemie, parter, I piętro, II piętro i przybudówka. I na wszystkich są lekcje i sale.
Haha! :D No cóż... różne elity się zdarzają.
U nas w szkole jest może z 500 osób. (chyba 4 1-sze klasy, 5 drugich i 4 trzecie). W mojej klasie jest 27 osób. I mamy podziemie (sklepik, świetlica, szatnia, biblioteka, siłownia...) a także salę pod ziemią, która nie jest w tym samym podziemiu i mamy tam sale z pingpongiem i bilardem na wf ;) Poza tym parter, 1 i 2 piętro (ktore jest zrobione debilnie, bo na jednym końcu korytarza jest (przykładowo, bo nie chce mi się wymieniać wszystkich ;)) sala 19, a po drugiej stronie 24. I jak chce się przejsć (np. z geografii na fizę) to trzeba iść na około, bo na środku korytarza jest sala gimnastyczna :|
U nas to ciągle jest chodzenia. Non stop.
Tyle jest tych sali i zakamarków że szok.
Można by się tu pobawić w chowanego.
W podziemiu jest jeszcze siłownia i sala do aerobiku (zapomniałam o nich). Świetlicy nie ma, bo po jaką cholerę (to jest w końcu gim.+liceum)? Na wf trzeba chodzić do innej szkoły, bo nasza jest za mała, żeby pomieścić salę gimnastyczną. Ale mi to wszystko jedno, i tak mam zwolnienie ;)
Tak czy inaczej, w mojej szkole nie sposób się zgubić ;)
U nas są: 4 pierwsze gim, 3 2 gim, 4 3 gimnazjum, jedna 1 liceum, jedna 2 liceum i 2 3 liceum. Każda klasa liczy od 5 do 16 uczniów (przynajmniej teoretycznie, nie jestem pewna, czy któraś klasa ma 16 uczniów). Na naszym roczniku jest około 45-50 osób. W całym liceum jest max 40 osób. W pierwszych klasach gimnazjum jest około 50 osób, a w drugich około 40. Jak tak teraz sobie podliczyłam, to wyjdzie mniej niż 200 O.O