Nie wiem czy był już taki temacik, więc dodam ; p
Tutaj możecie wrzucać pomysły na opowiadania, próbki nowych notek i wszelkiego rodzaju spoilery dotyczące swoich blogów...
Będziemy się dzielić własnymi wypocinami i oceniać je nawzajem :D
Pojawią się na końcu.
Nie chcę za wiele zdradzać, bo tak naprawdę fabuła opowiadania wszystko wykaże xD
Podzieliłbym się moimi przypuszczeniami i spekulacjami, ale wykorzystałem dzienny limit wypisywania i mówienia pierdół z kosmosu wziętych, więc powiem tylko, że zapowiada się ciekawie xD
Zawsze możesz zrobić to dzisiaj xDD
Ja chętnie posłucham Waszych spekulacji xDD
Ty, no rzeczywiście! xD
Więć:
- Ona chce go zaciągnąć na boczek i wbić sztylecik pod żebro;
- Ona chce, żeby on się w niej 'zabujał', mówiąc slangiem xdd;
- Ona jest szpiegiem i ma go, tak jakby 'zinfiltrować' [tak się da?xD];
- Jest jego byłą, ale niestety wciąż go kocha, więc jeśli go w sobie ponownie nie rozkocha, to go zabije.
:> Ja tak mam :D
No to może taki pomysł: Głównym bohaterem jest młody pingwin, który kiedyś trenował pod okiem Skippera. Jednak podczas pierwszej akcji, coś poszło nie tak. Mianowicie: Nie udaje mu się uciec z walącej się bazy doktora Bulgota, przez co stracił płetwę, nogę i prawie zginął. Odnalazł go tajemniczy pingwin - ninja - geniusz (wiem, zamotane), okazuje się że jest on śmiertelnym wrogiem Skippera. Wiedząc że nieprzytomny pingwin może mu się przydać, zabrał go do swojej kryjówki, wstawił mu mechaniczną nogę, płetwę z wbudowanym działkiem laserowym, zrobił dla niego zbroję i plecak rakietowy, a następnie wmówił, że to Skipper zostawił go na pewną śmierć. Ten, pałający nienawiścią, postanowił z powrotem dołączyć do oddziału, a następnie, kiedy nadarzy się okazja, wyeliminować szefa. Zaprzyjaźnia się jednak z Szeregowym, pod którego wpływem zaczyna się wahać nad swoją misją...
Niezłe ;D
Taki motyw przemiany i wewnętrznego Katarsis głównego bohatera, to coś co jak najbardziej do mnie przemawia.
Mam nadzieję, że napiszesz opowiadanie utrzymane w tym tonie ; )
Hahaha, thanks xDD
Cała przyjemność po mojej stronie ;>
Przeczytasz spoiler >? :D
Szczerze, to myślałam, że wenę na pingwiny straciłam bezpowrotnie. I nie do końca ją odzyskałam, jedynie na małego one-shota, oczywiście "zhumanizowanego", jeżeli można tak powiedzieć.
Jest to część I, a co do II to nie wiem, kiedy się pojawi. :P
Kobieta zanurzona pod grubym kocem w centki w końcu otworzyła oczy. Spała głębokim snem na pięknym, delikatnym, skórzanym fotelu, ustawionym naprzeciw telewizora, z którego wydobywały się ciche dźwięki.
Był to mały, acz nieskromny salon. Cały tonął w przeróżnych kolorach świateł z niestandardowych lamp, które zostały pozawieszane na ścianach, bądź też położone na taboretach, czy stolikach.
W centrum nieprzestrzennego saloniku stał, wcześniej wspominany, telewizor, naprzeciw którego postawiono kanapę i fotel, a meble te tonęły wśród poduszek, poduszeczek i kocy. Nad telewizorem wisiał nadgryziony zębem czasu łapacz snów. Nikt nie wiedział, dlaczego wisi tu, a nie w sypialni, acz również nikt nie miał zamiaru w to wnikać. Po lewej stronie telewizora ustawiono wielką, mahoniową szafę, wypchaną masą książek o przeróżnych gatunkach literackich i każdej możliwej wielkości. Na półkach, oprócz ksiąg, można było dojrzeć porcelanowe figurki, kompas, pistolet jak i wieczne piórko. Naprzeciw szafy stał okrągły, niezbyt duży stół z ciemnego drewna, a na nim leżała misternie wyszyta chusteczka, na której zaś postawiono wazon z wysuszonymi kwiatami.
Po prawej stronie telewizora wbudowano w ścianę kominek, w którym uroczo skwierczały iskierki, a płomienie namiętnie całowały ściany kominka. Dodawało to pomieszczeniu ciepła i w przenośni, i naprawdę.
Podłoga zaś okryta była pięknym, puszystym dywanem.
Kobieta wygrzebała się spod koca i ociężałym ruchem sięgnęła po pilota, tym samym wyłączając telewizor.
Był to początek listopada, nadzwyczaj zimny, jak i ciemny. Na drzewach już nie można było ujrzeć liścia, chociażby jednego. Na szczęście, śniegu nie było.
Kobieta spojrzała na zegarek. Była dziewiętnasta.
"Och, Michael zapewne znów gra na komputerze, a zadań domowych za to na pewno nie zrobił." - zdenerwowała się w myślach, co dodało jej ruchom więcej energii i szybkości.
Zwinnie założyła kapcie, mocniej opatuliła się swoim szlafrokiem i z poirytowaną miną weszła na schody. Po dziesięciu stopniach zakręcały one w lewo, a po następnych dziesięciu - w prawo. Wykonane zostały z ciemnego drewna, a poręcz była czarna i metalowa.
Kiedy weszła na pierwsze piętro, stanęła w korytarzu.
Był to niezbyt długi przedpokój, nie miał nawet dwunastu metrów. Przed nią wmontowano pięcioro drzwi.
Żona Skippera skierowała swój krok w pierwsze drzwi. Zamaszystym ruchem otworzyła je, równocześnie otwierając usta, aby nakrzyczeć na syna. Jednakże po kilku sekundach zamarła, a jej spierzchnięta dłoń zsunęła się z klamki. W oczach zgasły iskierki złości, zgasło życie, nic nie można było w nich dojrzeć. Pustka.
Przed nią, na miękkim dywanie, wśród kałuży krwi, z nożem w dłoni i rozciętym sercem, leżał jej syn. Oczy wpatrywały się w nieistniejący punkt, a z ust wypływała strużka krwi.
Z góry dziękuję za jakiekolwiek komentarze. ;)
* wieczne pióro, przepraszam. Korekta w telefonie, ugh… -.-
I pod koniec warto by było dopisać "CDN" :)
Wow, super :O Opisy zajeb*ste ^^ Co prawda trochę brakuje, ale jeszcze chwila i będziesz ścigać się z Blackie Line. :D
Wszystko tak pięknie, misternie opisałaś… *.* Cudeńko ;*
Zawsze wiedziałam, że masz coś z głową, ale jak napisałaś, że Skipper będzie ________SPOILEERR_________ dewastował cmentarz 1 listopada, to mnie w krzesło wgniotło :P
Super, tak trzymaj xD
Co ty, chyba we snach :P Do Blackie tak mi daleko, że aż grzech nas porównywać :P
Hehe, dziękuję ;*
Kto wyraził zgodę na tak szpetny spoiler, co, kochana? :P
Dziękuję ^^
I takie wyjaśnienie-
Skipper wyjechał, o oddziale zapomnijcie, bo go nigdy nie było, z nikim Skipper nie miał złych kontaktów. Jego żona, którą swoją drogą zdradzał, została w domu wraz z jego synem, którego także nie kochał. SPOILER. Ktoś, kto zabił ich syna, jest kimś z przeszłości kobiety, nie Skippera. Skipper będzie, ale raczej żoncia będzie przeważać :D Krew będzie, ale nie Skippera, nie matki… nie będzie psychopatów, na których jest ostatnio epidemia. Powiem tyle, że będzie to w miarę kontrowersyjne. Mam nadzieję, że spodobają się Wam takie klimaty. ;)
I nie będzie Kowalskiego ??
Ohhhhhhh xDD
Szkoda xD
Hmhmh, nie przepadam za humanizacjami, ale jest napisane nieźle, więc chętnie przeczytam ;>
Wiedziałam, yeah! Ya! Wiedziałam, że to napiszesz, jeżeli w ogóle napiszesz :d
No może gdzieś go wepcham, ale nic nie obiecuję :P
Ohhhhh, prawie wszyscy nie lubią humanizacjiiii… to takie straszne :O
Dziękuję ^^
Tak już to mam, że nawet jak próbowałam napisać coś o ludziach <nie związanego z pingwinami <haha, przecież Bożydar Kowalski to taki ludzki odpowiednik Kowcia ;p>> to nic mi z tego nie wyszło.
Pisałam "Byłą" i nawet nieźle mi szło, ale jak przyszła szkoła, to się zacięłam xD
Ja po prostu wolę Pingwinki ;>
I kocham Kowciusia xD
Jeżeli wciśniesz gdzieś Kowalskiego, to koniecznie napisz, że był związany z nijaką Angeliką ;p
Hehe, joke xDD
Ale serio, przeczytam ;D
Też na początku było mi trudno przestawić się na ludzi, ale niesamowicie chciałam opisać ich jako ludzi. ;D
A "Była" to była w jakiej wersji? Zwierzęcej? Że tak powiem. :D
Ja tam i to i to. :3
To wszyscy wiemy. :D
Eee, napiszę. :D Pewnie. :D
To miło :3
Ale mam jeszcze bloga w normalnej, że tak powiem, wersji, do którego mogłabyś się bardziej przekonać ;D
OOOO, ciekawie ;D
"Była" to opowiadanie o ludziach.
Licealistach ;P
Przełożyłam swoją wizję Kowalskiego i stworzyłam swego idealnego faceta <a przynajmniej tak sądzę>
"Była" miała opisywać rozterki licealistów, ich problemy, miłostki, miał być nawet wątek kryminalny.
Prace niestety stoją xD
OOO, dzięki ;D
Kowgella, czyż to nie ładnie brzmi ??XD
A tak wgl, to dodałam nową notkę xD
Jaka autoreklama xDD
Ale że co? :D
Aa, to musi być fajne. :D Aa, bo już jesteś licealistką? ;) Ja dopiero za rok :P
Haha :D Nie ma idealnego faceta, nie ma nawet porządnego faceta, to jest mój sposób myślenia :D
Brzmi zachęcająco ^^ Miałaś może zamiar publikować?
Znam to :D
Ne ma problema, mogę stworzyć ich (Waszą) historię, tak przy dobrych wiatrach :P aż będziecie rzygać tęczą :DD
Pięknie ^^
To spadam czytać ^^
Twój blog ; p
Num, jestem :O
Nie ma...Nikt nie jest idealny.
I dlatego stworzyłam Bożydarka xD
Pewnie, miałam zrobić z tego książkę XD
Ja mam takie ambitne plany, ale nigdy nic z nich nie wychodzi :D
Taaaaaak, lubię rzygać tęczą, zwłaszcza jeżeli czytam o Kowciu ; p
I jak notka ?xDD
A, dziękuję ;D
Zazdrościć, czy nie? Cieszyć się trzecią gim? ;D
Seeeerioooo?!:O :D
A to imię to skąd? :D
Ja jeszcze nigdy nie myślałam o książce, bo i tak wiedziałam, że nic z tego zapewne nie wyjdzie :D Ile to osób się za to brało…
A ja nie cierpię, a na dodatek średnio wychodzą mi jakieś miłosne opowiastki :p
Poczekaj, bo nie pamiętam… :D Aa, już wiem :D Sympatyczna. To zepewne Anabell ;D
Ciesz się, póki możesz ;p
Num, serio xDD
Bożydar ?? A tak sobie... Jest urocze xD
Ja myślałam, dwa razy próbowałam, nic z tego nie wyszło
Ale może jeszcze kiedyś do tego wrócę.
Nie lubisz ??
Ja muszę mieć historię miłosną, bo tak jest bezsensu xD
Rozumiem, dzięki za komentarz ;)
Tak? Kurczę, aż tak źle? :D To się wydaje jeszcze bardziej straszne >_< Ja tego testu nie zdam :<
No nie wiedziałam :D
Że od - Boży i dar? *facewall* Ale słodkie :>
Źle się wyraziłam - myśleć to myślałam, ale nie tak poważnie. Do tego potrzeba dużych możliwości, czasu, wkład pracy powinien być ogromny. No przynajmniej nie teraz. Może jak będę siedzieć sama w domu, mając 60 lat, bez jakiejkolwiek rodziny, jedynie z kotem na kolanach to sobie napiszę, ale nie teraz. :D
Nieeee :D Jeszcze w maju uwielbiałam, a miesiąc później mi przeszło…
Mnie telepie, jak jest jakiś wątek miłosny w książce, ale taki przereklamowany, jak jakiś ciekawy - jak najbardziej. Coś mnie palce poniosły… sorry, że tyle piszę ;D
Skomentuję na blogu, ale chyba jutro wieczorem ;D
Sorki, samo mi się wysłało xD
EEE, w sumie nie jest tak źle, daję radę ;)
Wiesz, ja miałam dobrze, bo testy gimnazjalne mnie mało obchodziły ;p
Bez tego miałam niezłe wejścia xD
Num. Wymyśliłam Bożydarka jakiś rok temu, gdy z przyjaciółką pisałyśmy sobie na gg takie niepublikowane opko.
Kowalski właśnie rozwodził się ze swoją żoną i ja stwierdziłam, że powinien mieć jakieś śmieszne imię, którego będzie się wstydził.
Tak padło na Bożydara xDD
Ja chciałam napisać, bo miałam ochotę coś wydać. Wiem, że pewnie i tak żadne wydawnictwo, nie chciałoby mojej pracy, ale sama świadomość, że napisałam, byłaby dla mnie ukoronowaniem moich wysiłków ;p
Ja od zawsze uwielbiałam. Jestem romantyczką, co poradzić ;>
Nie szkodzi, ja też się rozpisuję ;p
Dobra, poczekam.
No problem ;p
Spoko ;D
To dobrze, ja póki co także. :D
Serio? A czemu? Ja już licea wybieram ze znajomymi :D
Skąd? O.o
Którego będzie się wstydził… jeżeli moi rodzice mieli plan, abym wstydziła się/nie lubiła swojego imienia, to im to jak najbardziej wyszło :D Ale Bożydar… dobrze, że nie znam nikogo o takim imieniu :D
No weź bez przesady :P Jakieś by się znalazło^^ A jaka miałaby być fabuła takiej twojej książki?
Ja nie i się z tego cieszę… ale dzieci nie lubisz, nie? :D
To dobrze ^^
Napiszę za jakieś 6h :D
Poszłam na Konkurs Kuratoryjny z Biologii...
Byłam w 2 i 3 klasie.
W 3 miałam laureata i dlatego byłam zwolniona z części mat-przyr. i mogłam wybrać sobie liceum, do którego pójdę.
Także nieźle mi się udało ;p
Mi się moje nawet podoba xD
Ja bym chciała poznać Bożydara xDD
Serio ;D
Na pewno wątek miłosny, może jakiś psychologiczny i kryminalny ; p
Lubię ;p
Mam młodszą siostrę i 'wychowuję' dwie młodsze kuzynki ;D
Dzieci mnie lubią ;p
U, no to ci się upiekło, miałaś szczęście. ;D
Ja się postaram na jakiś matematyczny wbić. :D
Angela… ładnie. ;)
Ja niekoniecznie. :d
Psychologiczny i kryminalny brzmi intrygująco, więc jeżeli nada się okazja przeczytania, przeczytam z chęcią. ^^
Też mam młodszą siostrę, ale nie wzbudza to we mnie wyższych emocji. :D
A mnie nie i się cieszę. :D
Matma, o zgrozo xDD
Hehe, dziękuję, chociaż podoba mi się też Amelie
Ja koniecznie xD
Te wątki najbardziej mnie przekonują i są mi najbliższe ;D
A we mnie tak :D
Sama jestem bardzo dziecinna, więc wiesz ; p