Nie wiem czy był już taki temacik, więc dodam ; p
Tutaj możecie wrzucać pomysły na opowiadania, próbki nowych notek i wszelkiego rodzaju spoilery dotyczące swoich blogów...
Będziemy się dzielić własnymi wypocinami i oceniać je nawzajem :D
Mój jest w tematyce nie-pingwinowej. Na blogu. Na razie mogę powiedzieć tyle: W królestwach Igrinu tworzy się armia czcicieli zła. 3 przyjaciół postanawia wyruszyć po odsiecz do północnych barbarzyńskich plemion.
Nie wiem, czy ktoś tu mnie jeszcze w ogóle pamięta [xp], ale zapytam, czy nie byłby ktuś, nie ktuś zainteresowany alternatywnym zakończeniem rzygliwego, mego, prawdaż, bloga? xD
Mi bardziej chodziło o to, że trzy dni po napisaniu posta odzew zerowy xD Ale dobrze wiedzieć, prawda xd
Ludziom się po prostu nie chce, no przecież jest początek listopada, wszyscy pojechali na groby, a jeszcze wcześniej było Halloween, więc inaczej sytuacja by się prezentowała, gdybyś napisał to w zwykły piątek wieczorem. :P
Uwierzę, jak zobaczę xd Halloween olałem, bo się nie chciało wyłazić z domu xDDD
Ogólnie to forum stoczyło się na psy, więc ludzie mają w dupie blogi. xD Oni wolą kłócić się z trollem, ka boom xD A ja siedziałem sobie, popijałem colę i patrzyłem jak moi znajomi się malują xDD
A nie zeszło na psy? :DDDD Masz rację :) Walę to xD
Hehe, my w szkole mieliśmy celebrację tego szatańskiego święta :o Ja łańcuch tylko założyłem i się grzałem z kumplami z b xD
Stoczyło brzmi lepiej, ale to przez Masego xD (nie, nie Masnego)
U nas w szkole nie było, za to straszyliśmy na rynku. No i kumpel przestraszył taką młodą laskę xDDD Ale za nim biegła xDD A kim miałeś być z tym łańcuchem? xD
Kto to Masy? xDDD A Masny? xd
Huehue xD Jesteście Złeeeeeem xD Normalny łańcuch naszyjny? xd sobom? xd Ja jestem bardzo straszny ;D
Taki kumpel, który no jest lekko... opinię jego wyrobisz czytając tą moją ostatnią rozmowę z Alką ;d Masny to z Abstrachujów, ten, co go pedałem nazywają :D
My jesteśmy bardzo grzecznymi gimnazjalistami ;d Taaa, jesteś duchem albo czymś podobnym, tak? ;d
- Odp by Michał, tylko musiał na chwilę wyjść. ;D
Ja pitolę xddd Się wysługujecie sobą, nie ma co :P
Taaa, już widzę, jaka z was grzeczniutka młodzież :} Nie, po prosty mam krzywy ryj, jak to mówią xD
My tak lubimy, zwłaszcza na konkursach ^^ Dla mnie norma. :D
A sądzisz, że kim my jesteśmy? wysłucham chętnie :P Mówiłeś, że nie jest tak źle :PPP
Gud tu noł :P
Ja wiem? Cenzura nie przepuści? ;D Wyznawcami Allaha? :D Aj tam, po coemku też byś się bała ;D
Ćpunami? Nie. Palaczami? Nie. Alkoholikami? Nie. Seksoholikami? Nie. Nekrofilami? Nie. Zoofilami? Nie. Chamami? Tak.
O co kaman? O tego Allaha na rynku? JA JESTEM ATEISTĄ, DO CHOLERY JASNEJ!!! :PP Ciebie? :P
Tego nie mówiłem :D Wyznawcami Allaha? Tak :D
Tak, o tego samego ;D Nie pisz do mnie z wielkich liter ;-; Jeszcze się zamknę w sobie ;-;
Można było się domyśleć. :P Nie. Wszyscy jesteśmy ateistami. Nie ma żadnego boga. Ludzie dla pocieszenia wymyślają sobie jakieś moce, ch*j wie co jeszcze, czują, że demony w nich wstępują i w ogóle, a ja sądzę, że po śmierci nie ma niczego, po prostu leżymy w trumnie.
To było normalne ._. A skoro sądzisz, że nie było, to nie wiem, co ci jeszcze opowiedzieć ._. ALE CAPS LOCK JEST ZAJ*BISTY!!!
A nie domyślić? ;D No wiesz co? ;-; Załamka :P Coś w tym może być ;P A po wszystkim powstaniemy jako zombie ;P
Ta, bardzo normalne, widuję takich ludzi codziennie :P Zamykam się w sobie ;-;
DOMYŚLEĆ LEPIEJ BRZMI!! Poza tym telefon niczego mi nie podkreśla ^^ No weź nie wkurzaj, nic nie ma po śmierci i ja mówię całkowicie serio teraz. :P
Robisz z nas świrów, totalnych pomyleńców, gdy tak nie jest ;-; To zamykaj. ^^
Nie, nie brzmi .-. Bo telefon, to telefon ;P Zniszczyłaś mi życie :P
Nie, skądże .-. Zamknąłem ;-;
A owszem brzmi ;p Ale mój podkresla, ;p o, teraz mi podkreślił :D Poczekaj, to jest zbyt pogmatwane - jesteś ateistą, ale chodzisz na religię, tak?
Ta, wcaaale .-. good luck.
Piłeś kiedyś Bionade? :D
nie, nie owszem ;p A tym razem nie podkreślił ;o o, widzisz ;d Na religię chodzę, ale coby problemów nie było. A poza tym, etyka, na którą musiałbym chodzić, jest na 10-ej lekcji, a religia na 8-ej ;p BTW - jeśli Bozi nie ma, to można do kościółka chodzić i tak. Jeśli jest, to po kij sobie psuć stosunki? ;D
Noooo .-. Dziękuję ;-;
Jebnąłęm właśnie głową w klawiaturę i wyplułem żelka anyżkowego :;-;
Nie, nie, nie. Zapomnialam poprawnej polszczyzny. :P Od wczoraj zmuszona jestem sprechać po niemiecku ;-; Bo uznał, ze jest poprawnie, haha.
Podziwiam. Ja nie wytrzymalabym tego pieprze*ia. No tak, glebokie przemyslenia. Tyle, ze mi sie nie chce wstawac w niedziele o 8-mej, aby wyrobic sie na 9.30. Jestem leniwa ;p to nam sie poglady roznia.
alez prosze.
bo zastanawialam sie, czy by ci nie kupic. ;d w sklepie tego od cholery jest ;d
No widzisz, co te niemieckie mecyje z głową robią? :P Bidna ;-;
Ta, jak kazali nam narysować [rly?] prawdę, to narysowałem kasę [dozwolone jebnięcie ;D]. Wiem ;p my mamy na 10-tą ;d leniwy też jestem, bo do kościółka nie chodzę ;d A spowiedź, to już w ogóle powalone jakieś jest. A tam ;d
;-;
A kup, spróbuję ;d
To przez te ciotki na cmentarzach ;-; poszłam do babci, a nie zeby mnie ciotka zaje*ala swymi nocnymi wizjami boga ;-; ledwo cokolwiek zrozumialam z tego belkotu ;p
Ta, byl facepalm, byl. ;d farciarze. ._. U spowiedzi ostatnio bylam 6 lat temu (9 lat) i to na dodatek byla jedna jedyna, bo nie chcialam wiecej razy ;D ksiedza sie balam ;D
http://www.google.com/imgres?imgurl=http://upload.wikimedia.org/wikipedia/common s/a/a1/BIONADE_5sorten_MW.jpg&imgrefurl=http://de.wikipedia.org/wiki/Bionade&h=1 417&w=2010&sz=1264&tbnid=Axvg-3MpDc2cBM:&tbnh=90&tbnw=128&zoom=1&usg=__tl8wmkT4H swGFQvwlZzk5iwy5fk=&docid=vbbwDKfbwKArwM&sa=X&ei=je90UpKFNcjAtAbqoYCwDQ&ved=0CC0 Q9QEwAA - które? :D
Boziu, ratuj ;d [A Bozia dopiero w drugim sezonie była ;o]
Wiedziałem! Taa ;d ksiądz Eminema słucha ;d ja dwa lata temu ;d taa, a mi raz rozgrzeszenia nie dali, to nie chciałem więcej razy iść ;p
Jak to które? Czerwone! ;d
nie ma go! ;d
medium jestes O.O raz jak musialam siedziec na religii, to byla masakra. wszyscy sie darli i w ogole jak swinie przy korycie ._. a ja szesc *facewall* Ale jak ci nie dali? zabiles, okradles, cudzolozyles?! (musialam ;ddd)
widac, ze nie rozumiesz napisu ;p to jest z bzu ;p jestes pewien?
Ale Bozia to był ten z drugiego sezonu! No co, sfałszowali 50 lat z historii? Czy ile to tam? ;d
nie nowość ;d huehue ;d Normalnie, nie dali. Ta, wszystkiego po trochu ;p A tak na serio, to dlatego, że " się nei poprawiłem, bla, bla, bla, bla, bla, i inne takie" ';d
Czerwonnnneeeee ;d
ludzie falszuja cholernie duzo rzeczy, miedzy innymi date mojego urodzenia ;-;
tez chcem byc medium ;-; Jak mozna po trochu cudzolozyc? Tylko gra wstepna? ;O (musialam ;ddd) taak? O.O haha ;d
jestes jak Michal ._.
haha ;d dobre ;d
z tym się trza urodzić [czyt. trza być zjebem] ;d no, normalnie ;d na boku ;d
ty się nie śmiej ;p
a może ja, to tak naprawdę on? ;p
BTW - kto wymyślił żelki anyżkowe? o.e [po tych słowach zjada kolejnego]
no jak mozna sie urodzic 13 dnia miesiaca ?! ;-;
O.O sadzisz, ze nie jestem zjebem? ;o podobno pol-stosunek to po misjonarsku ;dd
czemu...? ;p
kto wie...? tyle, ze wiecej bys o mnie wiedzial ._.
btw - jakis swir zapewne ;dd
magicznie? ;d
oczywiście, że nie jesteś ;p ta, to jestem misjonarz? ;d Ale wiesz, że niedokończony ;d
bo tobie to by na bank nie dali ;p
a może po prostu udaję? ;-;
btw - coś w tym jest ;d
no ale to takie nie fair ;-;
szczerosc smierdzi ._. Taaaaak :dddd
a skad wiesz, jakie grzechy popelnilam? ;pp
czyli znamy sie 11 lat? dobrze wieedziec ;d
btw- taa ;d
jak życie ;d
wiem ;-; hura? ;d
ale tyś się pewnie po sześciu latach od spowiedzi nie poprawiłaś! ;d
No nie? ;d
nonoooo
zycie to dzi*ka, co napisales przy naszej jednej z pierwszych rozmow ;d
taki smrod, az do mnie dolecial ;d hura!
nooo.... ale wiesz... sytuacja troche beznadziejna.... no ten no...
jezdzimy prawie co dwa tygodnie razem do Berlina... siedzimy razem na matmie, mieszkamy naprzeciwko siebie (O.O)... taaa.... ;d
Ok, to może fragmencik czegoś, co aktualnie jest w trakcie tworzenia na prośbę jednej osoby ;p Ewentualne przekleństwa, które na bank byłyby w oryginale, zostaną wycięte xdd
....
A, i tutaj Kowalszczak nie strzelił samobója, a po prostu... no, zobaczycie xd
....
Znowu czuł ten dokuczliwy ból głowy dręczący go od... Nawet nie był już do końca pewien, od kiedy; ale wydawało mu się, że od jakichś dwóch lat. Czyli mniej więcej od tego czasu, w którym zginęła jego siostra. To znaczy się, sama nie zginęła, ale nie było konieczności roztrząsania tożsamości zabójcy i wyznaczania winnych, bo jakoś nikt się do tego nie garnął; może poza Kowalskim, ale jego przywiązania do Doris nikt, włącznie z Bulgotem, nie potrafił pojąć.
Ciężarówka po raz kolejny podskoczyła na wyboju, a delfin uderzył głową w jeden z metalowych prętów podtrzymujących całą konstrukcję tyłu pojazdu i syknął cicho, po czym popatrzył przeciągle na wilka siedzącego za kierownicą z wyrzutem. Musiał przyznać, że po wielu latach patrzenia na świat tylko jednym okiem, widok z pary oczu wydawał się niecodzienny, aczkolwiek znacznie lepszy, pełniejszy. Oczywiście blizna pozostała, a miejsce, gdzie niegdyś była opaska było poranione i blade. Do tego oczy nadal pozostawały różnobarwne, choć teraz prawe było biało-czerwone, a nie po prostu szare.
Naprzeciwko siedział Kowalski, który raz jeszcze sprawdzał, czy mechaniczne skrzydło, którym zmuszony był zastąpić prawdziwe, działa, jak należy. Parę dni po śmierci Doris polał się żrącym kwasem, ale nie zginął dzięki szybkiej interwencji Skippera i Rico; próbę samobójczą okupił jednak skrzydłem, utratą wzroku w jednym oku i wyglądem. Wielu piór na prawej części twarzy brakowało, a skóra w tamtych miejscach wyglądała, jakby ktoś włożył głowę ptaka do ognia. Jeśli śmierć Szeregowego podczas jednej z misji wywarła na niego spory wpływ, to po śmierci siostry Bulgota stał się całkowicie niewrażliwy na cokolwiek; a przynajmniej na takiego wyglądał.
Obok siedzieli Skipper i Neil, których życie w ostatnim czasie nieco mniej doświadczyło. Oczywiście też nie wyglądali tak, jak w latach młodości, a bardziej jak prawdziwi weterani, lecz w porównaniu do ostatnich przeżyć Rico, czy Kowalskiego nie mieli tak źle.
Sam Rico... Cóż... Jeśli po dwukrotnej utracie ukochanej, do tego za drugim razem być współodpowiedzialnym za jej śmierć da się nie być już tylko pustą skorupą, to nie wiedział, w jaki sposób to osiągnąć. Nie wiedział co prawda, co stało się z dzieckiem, ale jak Bulgot znał Irisha, to nie było to nic dobrego, czy przyjemnego; a znał go całkiem dobrze. Irish nawet posunął się do stwierdzenia, że on i Bulgot są niemal identyczni, jednak każdy, kto się poznał na tym czarnym skurczybyku[...], wiedział, że jest zdolny do kłamstw, albo i gorszych rzeczy, jeśli są mu na rękę.
Francis zaczął się zastanawiać, co tak właściwie tu robi. >Moi arcywrogowie< - pomyślał z pewną dozą goryczy. >Choć sam też nie grzeszę urodą.< Po trzech latach ukrywania się, wypłynął w końcu na powierzchnię - tak dosłownie, jak przenośnie - i postanowił spłacić pewne długi. Teraz zamierzał zająć się ostatnim z nich.
Wóz podskoczył po raz kolejny i zatrzymał się.
- Jesteśmy - oznajmił wilk, odwracając się do tyłu.
Pasażerowie skinęli głowami, wzięli broń i wysiedli z ciężarówki, po czym kierowca nawrócił i odjechał.
Przed nimi wznosił się wysoki budynek, postawiony góra parę lat temu, który mógł mieć jakikolwiek kolor, bowiem ze względu na środek nocy nie dało się go określić. W wielu oknach paliło się światło i w nielicznych dało się dostrzec sylwetki osób znajdujących się w środku apartamentowca.
- Trochę inaczej to zapamiętałem - mruknął Skipper.
- Nic dziwnego - odparł Bulgot chrypliwym głosem. - Ostatnio gdy tu byliśmy leżały tu same gruzy i zwłoki. Co by o Irishu nie mówić - potrafi się chłopak zorganizować.
- Tak, to prawda - odrzekł ze smutnym uśmiechem Neil. - Aż za dobrze.
- Myślałem, że gdy tu wrócimy, powrócą jakieś miłe wspomnienia - wyznał dowódca pingwinów. - Ale wiemy, że w miejscu, gdzie wydarzyła jedna z największych zdrad i rzezi w historii raczej nie można oczekiwać miłych wspomnień.
- Mogę wiedzieć, gdzie my do ciupy[...] jesteśmy? - zapytał poirytowany melancholijnością towarzyszy Kowalski.
- Tutaj kiedyś było Bractwo - wyjaśnił Francis. - Tutaj wszystko się zaczęło.
- I tutaj się skończy - powiedział Skipper.
I to tyle ;p Na razie xpp