Już dzisiaj premiera wiec tutaj mozna wypisywac komentarze na temat odcinka :)
dokładnie mam tak samo, aż człowiekowi chce się płakać tak się zżył z tym serialem.. Pamiętam jak odkryłam go (byłam jeszcze w gimnazjum) najpierwszy znalazłam w bibliotece 2 pierwsze tomy i je przeczytałam, dopiero za jakiś czas siedząc w poczekalni u okulistki znalazłam artykuł o tym, że powstaje ten serial (jeszcze internetu wtedy nie miałam ani tvn) więc oglądałam w szkole krótkie filmiki na you tubie, kilka dziewczyn pytało sie mnie co oglądam, bo wtedy nikt tego jeszcze nie znał... Jak to było dawno.. Może to zabrzmi dziwnie, ale cieszę się, ze ja znałam ten serial zanim stał się popularny :) i od początku do końca pozostałam wierną fanką (nawet przez trochę nudnawy sezon 5) :)
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Jestem zadowolona z finału, to na co czekałam najbardziej przez te wszystkie sezonu w końcu się spełniło. Chodzi mi dokładnie o ślub Blair z Chuckiem. Odcinek faktycznie okrojony, ale fani i Chair i Dereny mieli powody do uśmiechu :)
Troszkę żałuję, że to już koniec. Od samego początku byłam z serialem na bieżąco, czekałam na kolejne odcinki a teraz tego zabraknie...
To w końcu ile trwa ten finałowy odcinek? Na wszystkich stronach, na których go znalazłam jest po 42 minuty.
Tak tyle trwa ten finałowy odcinek. Wcześniejszą godzinę (tzn ok 40 pare minut licząc reklamy) to były te wywiady itd.
Jestem zawiedziona tym odcinek, jak prawie każdym w tym sezonie. Poszli na łatwiznę. Najbardziej niedopracowane wątki 10 odcinka:
- Lily z uśmiechem mówiącia Williamowi, że na szczęscie organizacja pogrzebu Barta, to nie problem, bo już miał jeden pogrzeb, SICK!
- Bart kolejny raz umarł
- Chuck bezkarny i bez wyrzutów sumienia
- Serena wniebowzięta Danem-plotkarą, mimo, że jej nienawidziła i obwiniała za wszystkie nieszczęścia
- para G J
- W i Lily ... Robił jej pod górkę cały sezon, ojciec Dana widział go z Ivy więc na pewno ta intryga by wypłynęła w ciągu 5 lat.
Jedno mnie cieszy Chair! :D I ich synek.
1. to było śmieszne. To samo pomyślałam, gdy Bart umarł - mają już przećwiczone swoje role ;)
3. Chuck raczej odetchnął z ulgą. Już raz przeżywał tę śmierć, później cieszył się z powrotu ojca, a ten tylko go zniszczył.
Po 9. odcinku myślałam, że gorzej już być nie może... ale jednak może ;d Najgorszy finał, jaki kiedykolwiek widziałam. Cały odcinek do bólu przewidywalny i nudny. Teraz już mam pewność, że scenarzyści kompletnie zapomnieli o wszystkim, co się działo wcześniej (nawet w 5. sezonie), kiedy pisali ten sezon, a szczególnie ten ostatni odcinek. Dan-plotkarą? Serena kochająca go jeszcze mocniej dlatego, że był plotkarą? Gadka Blair do Sereny tuż przed ślubem? Chuck bezkarny i bez najmniejszych wyrzutów sumienia? Sceny Chuck-Blair-Jack i fakt, że to on podawał obrączki na ślubie Chair?! I mogłabym tak wymieniać i wymieniać... Swoją drogą radzę raczej nie doszukiwać się w poprzednich sezonach jakichś oznak tego, że Dan jest plotkarą, bo szczerze mówiąc mam wrażenie, że wymyślili to na ostatnią chwilę, na końcu 6. sezonu i nie ma to najmniejszego potwierdzenia w poprzednich. Bo to zwyczajnie bez sensu! Lepiej było pozostawić plotkarę nieodkrytą, tak jak było mówione na początku każdego odcinka "that's one secret i'll never tell".
I jeszcze jedno... Tak podsumowując cały sezon 6... Miał się skupiać głównie wokół przyjaźni (czy raczej "przyjaźni") Blair i Sereny, a zrobili z niego Chuck Show. Smutne.
Od początku planowali Dana jako plotkarę, inaczej nie nakręcaliby sceny, która powinna być dużo wcześniej niz pierwszy sezon (zanim Serena wyjechała do internatu). Może się pogubili z plotkarą od 3 sezonu, ale pierwsze dwa początkowe i ostatnie były pod kątem Dana - plotkary. Wszystko ładnie złożyli w całość, Lonely-boy od początku był w serialu i był praktycznie w każdym odcinku, właściwie to teraz doskonale widać, że to on był głównym bohaterem GG i cały serial skupiał się na jego wkupieniu się do elity. No, może do tego zestawu dołączyłabym Blair, ale w życiu nie Serene (która tak na prawdę jakby nie ma charakteru), Chucka, Nate'a lub kogoś innego, pomijając takie postacie jak Jenny czy Eric. Nie rozumiem tylko wątku G. Jak można mieć syna i męża, nie mieszkac z nimi a pięć lat później być z kimś innym nawet bez żadnego wytłumaczenia?:D
Równie dobrze mogli nakręcić tę scenę do 1. sezonu, ale z niej zrezygnować i teraz stwierdzić, że to "dobry" moment, by ją wykorzystać.
Chyba, że to serio było planowane, Penn o niczym nie miał zielonego pojęcia, więc wychodzi na to, że Dan musiał mieć jakąś schizofrenię, skoro był tak szczerze zszokowany za każdym razem, gdy GG (czyli niby on) coś wysyłała.
No to tym bardziej nie można brać tej sceny jako dowód na to, że scenarzyści planowali zrobić z Dana Plotkarę już w pierwszym sezonie :)
Radzę przeczytać poprzednie komentarze i wyłapać kontekst :) Nie chodziło o to, że scena nie miała miejsca, czy była wzięta znikąd, bo bardzo dobrze pamiętam, że Dan mówił o tym Serenie w 1. sezonie, o tym ich pierwszym spotkaniu, kiedy coś do niej poczuł. Tutaj chodziło o to, że scena z 6. sezonu może być dowodem na to, że Dan od początku był planowany jako Plotkara, bo nagrywali ją lata temu (oczko969 napisała: "Od początku planowali Dana jako plotkarę, inaczej nie nakręcaliby sceny, która powinna być dużo wcześniej niz pierwszy sezon"). A skoro scena była kręcona niedawno, więc nie można tej sceny brać jako dowód :)
Hehe i to jest właśnie kontekst ;). Sama scena ma swoją rację bytu uzasadnioną w 1. sezonie. Jasne, że nakręcili ją teraz, ale dokładnie opowiedzieli ją w 1. sezonie (mogli wtedy równie dobrze zamiast opowieści pokazać coś w stylu tej sceny - wyszłoby na to samo). Przekonuje mnie, że to planowali, ale trochę się pogubili, choć Dan nie był moim idealnym kandydatem na GG, ale akurat ta scena jest jak najbardziej uzasadniona i może być dowodem - moim zdaniem - na plany scenarzystów ;).
mogliby też zamiast tej sceny pokazać tamtą, gdy Dan wręcza Serenie opowiadanie - jak dla mnie na jedno wychodzi ;).
Hm. Kompletnie nie rozumiem, co ma ta scena do Dana-Plotkary i zupełnie mnie to nie przekonuje, no ale dobra, mniejsza z tym już. Dla mnie to i tak zły pomysł, za dużo w tym dziur i bezsensów. Uważam, że w ogóle najlepiej by było prawdziwej GG nie ujawniać i tyle.
Jest uzasadnieniem. Dla Dana to była jedyna szansa na zaistnienie w świecie elity i poznanie Sereny - ma to sens, chociaż wolałabym Penelopę w tej roli (bardziej logiczne by to było). Gdyby Dan nie zamienił 2 zdań z Sereną na tamtej imprezie - nie chciałby zaistnieć. Gdyby nie chciał zaistnieć - nie stworzyłby plotkary. Gdyby nie stworzył plotkary - stworzyłby ją ktoś inny albo nie byłoby serialu :P. A sceny (ta z wręczeniem opowiadania i retrospekcja) są dowodem na to, że Dan poznał Serenę przed rozpoczęciem serialu, że już wtedy go zauroczyła i chciał jakoś wkręcić się do jej świata.
Gdyby tego nie ujawnili, to jednak czegoś by mi brakowało, jakiegoś zamknięcia całości.
Też mi się wydaje, że nakręcenie sceny teraz jak byli młodsi to dla nich nie problem i nakręcili ją niedawno :)
A mało to jest matek, które porzucają swoje dzieci? Georgina robiła już to wcześniej, więc żadne zaskoczenie.
Ty jesteś jakaś głupia chyba i reszta tych siks tutaj co piszą... TEN SERIAL JEST OPARTY NA KSIĄŻCE. Na pewno z tych ważnych kluczowych rzeczy nic nie jest wymyślone, bo jest oparte na powieści... ludzie...
Sorry, właśnie sprawdziłem że w powieści kto inny był Plotkarą. Mój błąd.
Ale pamiętam że w 1 odcinku 1 sezonu zaraz po pierwszym występie jest pokazany Dan piszący na laptopie. I wszystko jasne teraz :P
Tak, pokazali jak jeden z bohaterów pisze na laptopie, niezbity dowód, nie wiem jak mogliśmy to pominąć. -.- Zwłaszcza że na początku nitk nie wiedział kto będzie Plotkarą, nawet scenarzyści i aktorzy.
nie przeczytałam wszystkich książek z tej serii. kto tam okazał się plotkarą ?
słucham? nie wierzę, że można pisać że ktoś jest głupi tylko dlatego, że wie coś więcej na dany temat :)
poza tym można by tu dodać, że nikt z aktorów nie wiedział kto jest GG, bo czasem mogliby dać prasie jakieś wskazówki, co by całkowicie zniszczyło fabułę serialu. Nic dziwnego, że każdy aktor musiał udawać zdziwienie w każdym przypadku, może również dlatego, że od początku wiedzielibyśmy kto jest plotkarą, gdyby nie te "sceny zaskoczenia" u wszystkich, co byłoby kompletnie bez sensu
Jestem zszokowana nagłym przypływem "ekspertów" na tym forum...Serial oparty na książce? Serio? Oglądałaś ten sam serial? Albo czytałaś w ogóle książkę? Co prawda bohaterowie i ogólny zarys ich przyjaźni jest wzorowany na powieści, ale nic poza tym! -,-
Już przeprosiłem wyżej i się poprawiłem, przyznałem nawet że popełniłem błąd, co ludzie tutaj rzadko robią (przyznają się). Nie wiedziałem że serial aż tak odbiega od książki.
jesli brać pod uwage ostatnie 2 lata, to moim zdaniem byl to najlepszy odcinek plotkary
dziecko, henry bass! Wyobrażacie sobie jak będzie zamiast "I'm Chuck Bass" będzie gadał do lasek "because I'm Henry Bass!" mega dzieciak:D
Mogli zrobić ten odcinek godzinnym. To wielkie pojawienie się Jenny i Vanessy w tym odcinku jest co najmniej smieszne.
Podobnie jak związek Jacka i Georginy, już lepiej jakby przyszła na ten ślub sama z Milo :P Tak samo, nie rozumiem w jaki sposób Lily i William wrócili do siebie? Już bardziej prawdopodobny byłby powrót do Rufusa, przez tę całą historię z młodzieńczą miłością Rufus-Lily i analogią do Dan-Serena. Przecież William nie wykazywał jakichkolwiek ciepłych uczuć. Chuck i Blair wraz z małym Henrym na plus, chociaż prawdziwe uczucie między nimi było sezony temu. (Nie wybaczę scenarzystom stworzenia Dair. Mogli to sobie darować, tak jak nigdy nie stworzyli pary Serena-Chuck, uff). Tytułowa Plotkara nigdy specjalnie mnie nie interesowała, może jedynie na początku serialu. Później uważałam ją za narratorkę i jej tożsamość jakoś nie była dla mnie najważniejsza, podobnie jak tożsamość "A" w PLL. Szkoda Nate'a. Z postaci z potencjałem zrobili niewiedząca czego chce "mamyję" i zostawili go samego. Nie twierdzę, że powinni robić same szczęśliwe zakończenia-pary, ale to co wyprawiali z tą postacią począwszy od Diany po Sage woła o pomstę do nieba. Dobre jednak było pojawienie się kolejnej plotkary, chociaż sugerowanie, że znów jest nią chłopak-outsider już nie.
Mi się wydaje ze Lily i Rufus wrócili do siebie stąd ten buziak, a siedzieli osobno bo każde z nich siedziało ze swoim byłym z ktorrym ma dziecko które bierze ślub :)
również uważam, że odcinek był wspaniały i wszystko ułożyło się w logiczną całość;) denerwuję mnie tylko wątek Georginy... Przecież żadna matka nie zachowałaby się tak jak ona! Co właściwie stało się z tym dzieckiem ?
No właśnie, czy ktoś orientuje się, gdzie można zobaczyć te wszystkie wywiady?
Generalnie to szkoda, że to już koniec i że ten ostatni odcinek nie był dłuższy.
Dan jako Plotkara, cóż dla mnie to ma sens to on zobaczył S. jako pierwszy po powrocie do NY i trafiło to na GG, co prawda wcześniej tylko miałam podejrzenia, że to może być on, ale pierwszy odcinek daje nam wskazówkę. Wg mnie scenarzyści wiedzieli kim ma być Plotkara od początku.
Lubię happy end'y - może to było trochę naciągane zakończenie, ale i tak będę tęsknić za GG
xo xo
Ja też obstawiałam Dana,na jakimś tam forum już pisałam i przedstawiałam swoje dowody,oglądając od początku serial było parę takich sytuacji np.wtedy gdy Nate-ow księżna płaciła za spotkania,wiedziała,o tym Vanessa która powiedziała Danowi i potem to wyszło,kolejny dowód to jak Serena napisała do Plotkary że chcę się spotkać z nią i dziwnie jako pierwszy wszedł Dan...
Finał piękny! Dan jako plotkara genialne, miał plan i zrealizował go skutecznie. Był z innego świata i znalazł sposób żeby się do niego dostać.. Końcówka po przeskoku czasu bardzo wzruszająca no i Florence (tak jak w Sex and the City :) ) mamy happy end tylko szkoda Nate'a mogliby go związać chociaż z Jenny ;) Super, że pokazali Lolę, Vanesse, Juliet dali szansę pożegnania się z widzami.... Oj wzruszyłam się mimo wszystko będzie mi brakować tego serialu. :D