Bracia przyrodni Kanadyjczyków, Brytyjczycy, umieją robić seriale z pomysłem i klimatem. Bracia cioteczni Kanadyjczyków, Amerykanie, umieją robić seriale z rozmachem i dramaturgią.
A Kanadyjczycy robią takie dziwne, niedorobione, sztuczne rzeczy jak Continuum czy Travellers. Pełne dziur fabularnych, niespójne, teatralne. Mając przy tym dość wąską pulę aktorów.
W tym serialu niewiele trzyma się kupy. Pod żadnym względem dzieło to nie wybija się ponad przeciętność. Natomiast gatunek science-fiction sympatyczni Kanadyjczycy wykreowali tutaj jak najmniejszym kosztem, na każdym zakręcie idąc na łatwiznę.