a Charlie nie wiedziała kto strzelał, choć ochroniarz stał tuż za nią, więc huknął jej nad samym uchem. Z kolei Frost nie poczuł, że pudełko z prezentem waży o jakiś kilogram za dużo...
W każdym odcinku roi się od nonsensów, a ten nie jest wyjątkiem.
Tak się przyzwyczailiśmy do obrazów bezbłędnej i idealnej pracy policji że każdy film, w którym nie wypada genialnie budzi dyskomfort. Ile waży pudełko nikogo nie zdziwi jeśli nie jest to jakaś mega istotna różnica i ma je przemieścić na 10 cm po prostej. Nie rozumiem uwagi o testach, test parafinowy można wykonać jeśli jest ktoś komu można było go poddać, policja przecież nie miała dostępu do podejrzanej. Czepiałabym się raczej tego, że nie potrafili jej znaleźć, ubrana była dość oczojebnie a wystarczyło obstawić kilka wejść no ale może trudno w to uwierzyć ale tak też się zdarza. Policja bywa taka jak w The Following częściej niż taka jak w CSI. Zgadzam się co do tego że ewidentnie będzie słychać huk wystrzału ale osoba siedząca tyłem raczej nie zidentyfikuje strzelca po huku. W
ciemnościach za plecami mogło jej stać 40 rozbójników, skąd mogła wiedzieć kto strzelił, wiedziała, że nie ona i tyle. Ja akurat bardziej domyśliłabym się po tym jak dostałam gnata do podtrzymania. Jak gliny dostają narzędzia zbrodni z odciskami to często jest koniec śledztwa i początek aktu oskarżenia. A tu było jeszcze śliczne nagrania wideo. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego
Niu niu niu, przykro, że ktoś zwrócił uwagę, że testów na obecność prochu nie robi się wirtualnie, wszystkim jak leci i prawdopodobnie nikomu w Teksasie bo tam zawsze wychodzi pozytywnie? No już już , nie ma co się niezdrowo podniecać. Po prostu zupełnie przypadkiem studiowałam m.in. kryminalistykę ale uwielbiam jak ktoś wie wszystko i koniecznie musi obwieszczać nawet zupełnie nie zainteresowanym swoje zdanie frustrata i to, że inni gadają bzdury.
Nie umiesz prowadzić kulturalnej polemiki, więc z mojej strony bye. A potem się dziecię, że dziewczyny z wami nie chcą gadać , no nie da się