Ród smoka (2022)
Ród smoka: Sezon 1 Ród smoka sezon 1, odcinek 10
odcinek Ród smoka (2022)

Czarna Królowa

The Black Queen 59m
8,4 2 301
ocen
8,4 10 1 2301
Ród smoka
powrót do forum s1e10

Co sądzicie o odcinku finałowym? Ja dostałam osobiście to czego się spodziewałam, ale nie to na co liczyłam. Jednak akcja taka gruba byłą pod koniec. I jesteście team czarni czy team zieloni?

Satune

Odcinek średni. Na minus scena porodu, na plus końcówka.
Słabo że idą w taki temat, że kobiety mają serce i rozum a mężczyzni tylko żądze krwi i wojny. Można było to zrównoważyć. Mam wrażenie że na koniec serialu jedna królowa będzie umierać a druga że łzami w oczach będzie ją tulić i mówić jak to by szczęśliwie rządziły we dwie a wszystko zepsuł patriarchat. Jedna w dni parzyste rządzi a druga w nieparzyste i wszyscy by byli szczęśliwi.
Jestem za zielonymi, bo na chłodno rzecz biorąc mają więcej racji w kontekście sukcesji - w końcu Rheanyra porodziła bękarty - wiemy to my widzowie i wiedzą to bohaterowie (tu wynik upartego ubrązowienia Velaryonów).
Mam też nadzieję że twórcy będą nas próbowali skołować w kolejnych sezonach, a nie będą dalej iść w paskudnych, dwulicowych zielonych i dumnych, honorowych czarnych.
Dwie strony medalu, u każdego

ocenił(a) serial na 9
muhfucka4real

Może i kontekst ostatniego odcinka wynika, jakoby to czarni byli honorowi, a zieloni zdrajcami - ale bardziej na podstawie dialogów i opinii postaci. Moim zdaniem, znacznie więcej honorowych postaci jest wśród Zielonych. Przede wszystkim porównanie - królowa Alicent, a Rhaenyra - jedna wierna żona i matka dbająca o dobro rodziny, druga - igra sobie z królestwem w żywe oczy, zgrywa twardziela, a później puszcza łzy, jak to jej źle.
Sama Rhaenyra to postać, która nie mogła się odnaleźć w tym świecie, ale wujcio Daemon ją zepsuł, więc stała się, jaka się stała. Alicent - była damą dworu, robotem na rozkazy wszystkich - jej ojciec święty nie jest, ale też zaswatać córkę z królem - nie taka zła perspektywa.
Najbardziej negatywną i zepsutą postać jest tutaj Larys - czuję, że jeszcze niejeden nóż w plecy wbije.
Natomiast sam Daemon - cóż, na początku ukazany jako pierwszorzędny villain, ale później motywy i wątki tej postaci tak się rozmyły, że jakoś przestał mnie interesować. Jednak zagrany przez Matta Smitha został wybitnie do samego końca, to fakt.

ocenił(a) serial na 8
Satune

Team czarni, wiadomo. Rheanyra jest prawowitą dziedziczką tronu, wyznaczoną przez samego króla.

ocenił(a) serial na 8
Satune

Czarni. Nie jestem wielką fanką Rhaenyry, ale po prostu nie umiem kibicować Zielonym.
Otto kocha tylko siebie samego i władzę.
Alicent nie trawię w książce i w serialu. Wyłupienie oka Lucerysowi jest ok (który moim zdaniem i tak powinien dostać chociaż opiernicz od Rhaenyry za wybicie oka Aemondowi), ale nie zrobiła nic w związku z Larysem, który kazał spalić żywcem brata i ojca. Jeszcze mu stopy pokazuje kiedy sobie zażyczy. W roli matki też nie błysnęła. Aegon to pijak i dziwkarz. Nawet mu pozwolila znęcać się nad bratem, byle nie publicznie. Aemond to psychol, chociaż przynajmniej jest inteligentny, umie walczyć i nie da sobą dyrygować dziadkowi.
Tylko Helena jest sympatyczna, mimo że żyje w swoim świecie.
Tak naprawdę to najbardziej lubiłam Rhaenys i synów Rhaenyry. Rhaenys to urodzona królowa, chociaż potrafiła uszanować decyzję Wielkiej Rady.
Jace i Luke są o wiele fajniejsi niż ich wujowie. Lojalni wobec siebie i matki, mają poczucie obowiązku i rozumieją, że bycie księciem to nie tylko przywileje, że muszą dać też coś od siebie.
Daemon ma grubo za uszami, ale jest doskonałym wojownikiem. Poza tym Matt Smith gra tak fenomenalnie, że chce się go ciągle oglądać

Satune

Team Czarni na zawsze. Dlatego że popieram monarchię absolutną, gdzie to król wyznacza następcę, a nie "rada" która aspiruje do zepchnięcia monarchy na bok. Zdecydowanie bardziej cenie też krew Aemmy z valyriańskichTargaryenów i szlachetnych Arrynów niż krew intryganta Otto z prymitywnego narodu pierwszych ludzi

ocenił(a) serial na 8
Satune

Team czarny, jak najbardziej, to Viserys ogłosił swoją córkę następczynią tronu i do śmierci nie zmienił zdania co do tej kwestii. Z teamu zielonych jedynie Alicent można usprawiedliwić i uznać ją za moralną postać, ponieważ błędnie zinterpretowała ostatnie słowa swojego męża i tym się kierowała gdy chciała aby na tronie usiadł jej syn. Co do reszty zielonych to same nikczemne postacie, wystarczy popatrzeć na dzieci. Po jednej stronie zwyczajni chłopcy, po drugiej, jeden pijak, drugi psychopata. Reasumując jestem za teamem czarnych

ocenił(a) serial na 8
Gluptas31

Team Czarni, więcej tam moralności, a ewentualne "nieetyczne" decyzje są dokonywane z braku alternatywy, więcej prawilnych postaci, więcej dobra i rozsądku. Rejnira próbowała od dawna pogodzić się z Alisant oferując ślub ich dzieci, i nie ma na swoim koncie tyle zabójstw lub ich zlecania, knucia.

ocenił(a) serial na 7
Satune

Team Czarni, zdecydowanie.
I to nawet wiedząc, co się stanie dalej (przy pełnej świadomości tego jak ohydny będzie kolejny mord polityczny ).

Motywacja moja jest następująca: powodem dla którego wojna wybuchła była ambicja jednego człowieka: Ottona Hightowera. To on zaproponował na następczynię króla Rhaenyrę, jednocześnie wysyłając do króla swoją córkę Alicent. Kandydatura Rhaenyry na dziedziczkę była jego i tylko jego pomysłem. I to on przekonał do tej idei Viserysa.

Jednocześnie to on wysłał Alicent by ta pocieszyła pogrążonego w żałobie króla.

To te dwie decyzje stworzyły podstawy dwuwładzy, jaką mieliśmy okazję oglądać w dwóch ostatnich odcinkach.

Oczywiście, są też inni odpowiedzialni za rozwój sytuacji: Viserys, człowiek, będący żywą ilustracją tego, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, oraz Daemon, który miał dość inteligencji by przejrzeć plany Ottona, jednak nie dość opanowania i konsekwencji, aby coś z tym zrobić i nie powodować chaosu, za każdym razem, gdy pojawiał się na dworze.

Niemniej jednak szczytem bezczelności jest zdanie Ottona, w którym mówi o starych/zetlałych przysięgach. Przecież to on był mózgiem tamtych wydarzeń! To on, manipulując królem, zmusił lordów do tych przysiąg, z których teraz kpi!

Jeszcze gorsze są jego słowa dotyczącego tego, że tylko Viserys i Rhaenyra obstawali przy porządku sukcesji i nie zauważyli, że nikt nie zamierza go respektować.
To jest przyznanie się do zdrady, a nawet chełpienie się zdradą!

I nie ma tutaj znaczenia to, że osobiście uważam, że wyznaczenie Rhaenyry na dziedziczkę było... błędem. Taka była wola króla, której on trzymał się do końca. Gdyby Otto był tak honorowym człowiekiem za jakiego się podawał, uszanowałby ją.

Satune

po żadnej.
nie mamy już 13 lat żeby podniecać się jakimś serialikiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones