opis odcinka:
"Kto zabił mamę Toby'ego? Kto uderzył Alison w głowę w noc jej zaginięcia? Kim jest Red Coat? Kto zabił Bethany? Kim jest Black Widow? Dlaczego A prześladuje Kłamczuchy?
Po pięciu latach tortur, Alison, Aria, Emily, Hanna i Spencer staną w końcu twarzą w twarz ze swoim prześladowcą i przekonają się, co kryje się za historią Charles'a i dlaczego został on "A"."
promo odcinka:
https://www.youtube.com/watch?v=u_JP_847yFo
kanadyjskie promo:
https://www.youtube.com/watch?v=g0pBDbvH8kY
zdjęcia:
http://zap2it.com/2015/07/pretty-little-liars-season-6-summer-finale-photos/
jakie macie typy kto jest -A, Red Coat i Black Widow ?
heh, zgadzam się z akimą. to nie my mamy wygórowane wymagania, ale ty bardzo niskie. nikt by nie miał nic przeciwko wybujałym zakończeniom gdyby proste fakty się zgadzały.
w dodatku przy okazji ostatnich odcinków obstawiano, że to cece zmieniła płeć więc dla wielu nie było to żadne zaskoczenie.
Odcinek niezbyt zadowalający ;P skoro CeCe twierdziła, że to okropne uczucie, gdy kogoś zabijesz, to co sie stało z Ianem? Wtedy niby Mona była A, ale nikt nie posądził jej o to, ani się nie przyznała. Nie rozumiem też jaki udział w intrydze miał np. Garret, który też nie żyje.
Myślę, że po to chcą stworzyć jeszcze 2 sezony, żeby wszystko do końca wyjaśnić (choć oglądalność im znacząco spadnie). I tutaj i na innych forach czytalam komentarze w stylu "kto normalny zamyka dziecko w psychatryku bo sie przebiera w sukienki i niechcący zrobiło krzywdę siostrze" lub o tym, że to zupełnie bezsensu, że CeCe torturowała dziewczyny przez 5 lat (choć w serialu mineły bodajże 3?) tylko i wyłącznie za to, że nie były "wystarczająco smutne" po zaginięciu Alison. Otóż trzeba wziąć pod uwagę, że A jest chore psychicznie. Nikt normalny by czegoś takiego nie robił, rodzice A musieli widziec, że to dziecko ma z garem coś nie tak i mięli rację. Tak samo z tym, że torturowała dziewczyny. Chorzy psychicznie nie myślą tak jak my, jak sobie coś ubzdurają to jest to bardzo intensywne "uwzięcie się". Nie jestem pewna jak to wytłumaczyć, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi. A jest chore psychicznie, więc zmieniają się kategorie tego co "normalne" i w takich kategoriach trzeba mysleć, by cokolwiek było logiczne.
Co do drugiej kwestii, że CeCe wbiła sobie fazę i uwzięła się na dziewczyny, jestem jeszcze w stanie się zgodzić (chociaż jest to nieco naciągane), ale jeśli chodzi o zamknięcie dziecka w psychiatryku, to jest to akurat kompletna bzdura. Wystarczy zapytać pierwszego lepszego psychiatry, w szpitalach psychiatrycznych praktycznie w ogóle nie ma dzieci. Małych dzieci nie zamyka się w psychiatrykach, bo one nie chorują na takie choroby tak samo, jak dorośli. Choroba psychiczna, to proces, który wymaga lat. Małe dzieci zwykle leczy się w domu i nie są to poważne choroby, a jedynie drobne zaburzenia. Jeśli bierze się dziecko do szpitala, to na bardzo krótkie okresy obserwacji, nie zamyka się ich w odosobnieniu na całe życie. Zwłaszcza, że Charlie niczego poważnego Ali nie zrobił, widać było, że zrobił to niechcący i tak naprawdę ześwirował dopiero w szpitalu, bo został sam i nikt, poza matką go nie odwiedzał. A takie zachowania, jakie przejawiał wcześniej nie są niczym niezwykłym, dzieci często robią młodszemu rodzeństwu krzywdę nawet specjalnie, z zazdrości, a Charlie chciał tylko pomóc Ali, ale był mały i nie rozumiał, że może jej się stać krzywda. Co do ubierania sukienek... to był 8-letni chłopiec. To też bardzo często się zdarza, dopiero później, w toku socjalizacji, dzieci uczą się swoich ról społecznych i przynależnych do nich zachowań. Ok, rodzice mogli o tym nie wiedzieć, ale lekarze w Radley by im powiedzieli, że nie ma się czym martwić, że powinni pilnować Ali i nie zostawiać jej samej z Charliem i porozmawiać z nim, że nie można pewnych rzeczy robić z niemowlakiem. I tyle. Nikt by nie przyjął takiego dziecka na dożywotnie leczenie.
Racja. A wracając jeszcze co do wspomnianego motywu - ok, mamy do czynienia z osobą w jakimś stopniu chorą psychicznie, ale nie zrzucajmy wszystkiego na karb tego, że CeCe miała coś z garem i dlatego torturowała dziewczyny, bo to ordynarne pójście na łatwiznę. Powiedzieć fanom serialu po 5 latach, że A było A, bo było chore psychicznie i dlatego odwalało te wszystkie rzeczy, to tak samo jakby powiedzieć, że w sumie cała historia była tylko snem, który przyśnił się Kłamczuchom albo bajką, którą Alison straszyła dziewczyny na Halloween.
Nie mów hop, jeśli ma być jeszcze 6B i cały 7 sezon, to może się okazać, że to wszystko to wytwór wyobraźni Arii, która siedzi na Islandii i tęskni za domem; budzi się i cieszy się, że jednak jest w Reykjaviku, a nie w Rosewood xD
No w sumie :P Ale serio, chciałam jakichś logicznych odpowiedzi, a nie wymówek w stylu "no bo ona była chora psychicznie"... tak samo jak z Bethany, która nie wiedzieć dlaczego nagle zepchnęła Marion z dachu :/
O matko, nie moge patrzec na ten ból dupy !! Jesli wzrok mnie nie myli to chyba NIKT na forum nie napisał,że odcinek mu sie podobał. No kurde,serio ? Gdyby Wren okazał sie A wszyscy by byli rozczarowani bo przecież były o nim spoilery. Gdyby Toby/Caleb, to ból dupy,że zniszczyli serial,że "najlepsza" postac niszczy zycie swojej dziewczynie i przyjaciółkom. Gdyby Wilden był A to by było zaraz,że niedociągnięcia, przecież było widac jego ciało bla bla. Mógłbym tak wymieniac w kółko. ALE KU*WA UMÓWMY SIE JAKI ONI BY MIELI MOTYW ? Dostajemy szokujące rozwiązanie, które w miare trzyma sie kupy, większosc zagadek jest rozwiązana (ciągle ból dupy słysze : co z Panią D. i co z Sarą - przecież Marlene napisała,że śmierc pani D. to dalej zagadka i zostanie rozwiązana w dalszej czesci sezonu. Co do Sary przecież Em mówi,że wypuscili ja ze szpitala na koncu odcinka). Mnie motyw Cece przekonuje w 100 %, opcja z trans mi sie podoba, może specjalnie mnie nie zszokowało bo Cece nieustannie jako jeden z niewielu podejrzewałem już od 2014 roku. Przyznam sie bez bicia - uroniłem łze na tym odcinku, i jak widze ludzi piszących,że w ogole nie jest im żal Cece i,że jest żałosną suką, a gdy Toby i Spencer rozstają sie to płaczą w poduszke, to zastanawiam sie - gdzie wy macie serce ? Odcinek obejrze dzisiaj jeszcze drugi raz w nocy, chce obejrzec go w klimacie i znowu poprzeżywac. Ogólnie finał uważam za udany, tylko mam nadzieje,ze Cece to A na 100 % - bo jak odwalą coś w stylu,że Cece to Bethany i udaje siostre Ali bo ukradła historyjke Charlesowi to już bedzie żenada. No i widziałem na liscie aktorów z 06x11,że Cece nie bedzie występowac w tym odcinku. Jak dla mnie troche kijowe rozwiązanie, serio nie zobaczymy jej juz w serialu ? No cóz, pozostaje czekac do stycznia :D
Zgadzam się, choć pewnie w głównej mierze dlatego, że nie pamiętam totalnie poprzednich sezonów - kto, kiedy i czy umarł, nie wracam do starych odcinków, zarywając przy tym nocki i nie dyskutuję zażarcie z ludźmi na forum o tym, co było i co będzie. Więc moja pamięć jest totalnie wybrakowana, to też przyjmuję Cece jako A bez problemu. Jedyne co mi się nie podoba, to fakt, że ona jest za dziewczęca na kogoś, kto był facetem...:)
Mi by sie nawet podobalo, gdyby nie te zenujace niedociagniecia, o ktorych nie bede pisac, bo wszystko zostalo juz napisane w innych tematach, na pewno Cece jako A pasuje mi bardziej niz np. taki Wren, czy jakas postac, ktora pojawila sie dawno w kilku odcinkach, typu Noel, czy chlopak Hanny, ktorego nawet nie pamietam szczerze mowiac, a typowalo go kilka osob. Tu zostalo to w miare logicznie wyjasnione, choc powod kilkuletnich tortur zostawie bez komentarza, ale z drugiej strony, kto by mogl miec motyw? Na mysl przychodzi mi jedynie Jenna, ewentualnie Mona. Sara jako Red Coat/Black Widow kompletnie z dupy, tu nie widze zadnego motywu, ok, lubila takie gierki, zabawy z ludzmi, no ale torturowac przypadkowe dziewczyny przez 3? (w sumie troche sie pogubilam w czasie) lata dla zabawy? No jakos to do mnie nie trafia.
rany, a ty masz ból dupy, że nikt nie myśli tak jak ty. daj ludziom oceniać po swojemu i nie generalizuj tak...
Mi się podoba sam pomysł, ale przedstawili go beznadziejnie. W sumie większość sprzeciwów jest przeciwko tym błędom w fabule. I tak , jak piszesz na początku, nikt nie byłby dobrym A, bo producenci po prostu przegięli. Naprodukowali za dużo odcinków, dla kasy, i teraz im się nic nie mogło zgadzać. Ale to akurat nie jest wina widzów, tylko scenarzystów.
Co do motywu, który mieliby inni kandydaci na A, to byłby on taki sam, jaki ma CeCe ;P po prostu ktoś inny byłby Charlesem ;P
Mi jeszcze nie pasuje to, że CeCe chodziła z własnym bratem będąc tak naprawdę mężczyzną. Tego już dla mnie jest trochę za dużo ;P
I nie boli mnie, tak bardzo, jak Ciebie, że ma ktoś inne zdanie, może Ci się odcinek podobać, masz prawo ;)
Jak ktoś ma inne zdanie, to znaczy, że ma ból dupy? Rozwiązanie nie było ani szokujące, ani nie trzymało się kupy.
Nie, szanuje konstruktywną wypowiedź i w takim wypadku chętnie czytam wypowiedzi innych. Ale jak już wyżej wspomniałem jeśli ktoś ma ból dupy i wyzywa wszystkich na około, mówiąc jaki ten serial nie jest chujowy, działa mi to na nerwy. To był cały sens mojej wypowiedzi.
Czekaj kilka lat na odkrycie tożsamości A, obejrzyj odcinek z samego rana, jako "głównego złego" dostań jedną z najbardziej oczywistych postaci. A może i najbardziej oczywistą. Myślałem, że ten epizod mnie zniszczy. Że raz Marlene stanie na wysokości zadania. Ale po co, w końcu to Marlene. Historia CeCe może i ciekawa (oraz poruszająca), ale widać, że wymyślona chyba kilka odcinków przed tym. Sara jako Red Coat i Black Widow - czemu jedna i ta sama osoba, która nie ma nawet motywu i pojawiła się w serialu praktycznie niedawno? I kto zabił matkę Ali? Pani Cavanaugh za to wstaje z grobu co jakiś czas rozumiem?
Ten "futurystyczny" pokój to już było przegięcie. Jak to ktoś napisał - czy CeCe jest Wilkiem z Wall Street?
Najlepszą sceną odcinka zostaje przywalenie pięścią Sarze przez Emily. No w końcu.
Poza tym, co z matkami dziewczyn? I co ma znaczyć ta scena na samym końcu?
Ech, szkoda słów. Niby uwielbiam ten serial, nic mnie tak nie wciągnęło od pierwszego odcinka, ale ta ilość głupot jest już nie do zniesienia. Pozostawiam swoją ocenę taką jaka jest, ale prawdopodobnie zmienię po premierze Scream Queens - bo to będzie serial, który mnie nie zawiedzie i z miejsca może stać się ulubionym.
Mnie zastanawia jedno. Cece mówiła, że zaczęło się wszystko od kiedy Mona wylądowała w Radley. A przecież już znacznie wcześniej dziewczyny otrzymywały pogróżki i wiadomości od A.
No i dlaczego wiadomości dostawała również Alison, skoro to dziewczyny miały być ukarane, bo nie były wystarczająco zrozpaczone po jej zniknięciu?
Wcześniej to Mona wysyłała pogróżki - w pierwszym sezonie - dlatego trafiła do Radley a tam nieświadomie opowiedziała CeCe/Charlesowi/Charlotte/A o "grze" i on/ona to podłapał/a.
A ja napiszę, że ten odcinek końcowy bardzo mi się podobał. W jakimś temacie pisałam, że typuję osobę CECE jako "A". I po trochu coś się zgodziło! Jednak odczuwam, że to nie koniec JEJ/JEGO DZIAŁAŃ. I mimo, że dowiemy się kolejnych historii dopiero w styczniu 2016 to i tak jestem zaskoczona tym wyjaśnieniem naszych (waszych) pytań które padały jeszcze w czasie kolejnych odcinków. I oczywiście, jak zwykle, pokazane kilka lat później mimo, że nie wiemy co stało się PO akcji na dachu, gdy Cece wypowiedziała "Game over". W końcu, coś musiało się tam POTEM stać. Gdzie poszły... Policja na dole. No i jak w mordę strzelił - akcja z Sarą (AWESOME!). Oraz - co z mamami ;).
Zapewne CeCe to nie tylko "A" ale również musi działać z nią jakiś GŁÓWNY dowódca tej gry. Nie ominę zdania, że również nie za bardzo wierzę w jej historyjki ale tak czy siak ładnie Marlenka na to wszystko odpowiedziała.
Już tyle lat czekałam i czekam na odcinki Walking Dead oraz Gry o tron to i z (nie)cierpliwością oraz zachwyceniem poczekam na "dziewczyny" :)
P.S
Czy tylko ja sobie wyjaśniłam imię które jest pisane z dużych liter --> CeCe --> Charles, Charlotte? ;)
Pozdrawiam!
Ta, jeszcze się okaże, że Cece tylko się podstawiła a prawdziwy Charles czy inne A, nadal tam jest :) Bardzo w stylu PLL :P Tak było z Moną, tylko inna wymówka.
Mi się wydaje, że CeCe, to już ostateczne A. Może w następnych odcinkach wyjaśnią coś zupełnie innego, ale nie wydaje mi się, żeby ona jeszcze z kimś innym współpracowała. Chciałabym, żeby tylko wyjaśnili, o co chodziło Sarze.
CC na 100% jest "głównym" A. Producenci (nie tylko Marlenka) podkreślali to wielokrotnie, również na twitterze pojawiały się posty typu "dziś dowiemy się, kto stoi za tym wszystkim".
https://instagram.com/p/6Qo6oxhECj/?taken-by=itsashbenzo
jest to profil serialowej Hanny na instagramie
no cóż, widać, że Cece dużo razy chodziła na siłownie czy nawet ćwiczyła, bo ramionka to ma :>
ale z drugiej strony, Cc siedziała w Radley.. wiec pytanie jest takie: w jaki sposob ona wysylala pogrozki dziewczynom na telefony, wiem ze caly czas nie siedziala w radley, ale podczas tego pobytuj jak?.... na pewno ktoś musiał jej pomagać.. Sara?... wydaje mi sie ze w takich osrodkach nie można trzymac telefonow...
Jak już stamtąd wyszła, to nie siedziała więcej w Radley. Raczej Mona pomogła jej się stamtąd wydostać na dobre.
Ale Cece znała się z Alison, była na wakacjach z nią itp., to dlaczego potem wróciła do Radley (wtedy gdy była tam Mona)? Bo chyba mi to umknęło. A jak potem zwiała z Radley, to sobie tak po prostu sklep założyła? A nikt jej z byłych pacjentów, lekarzy czy personelu nie rozpoznał? Przecież to małe miasteczko...
Znowu trafiła do Radley po tym, jak uderzyła Ali w głowę. Wilden ją tam odwiózł i Jessica zabroniła personelowi ją wypuszczać, ale nie wiem, czemu w takim razie nie zareagowała, gdy CeCe otworzyła ten butik. Może się przed Jessicą chowała i zawsze jak przechodziła w pobliżu, to wywieszała kartkę "zamknięte" :P
Swoją drogą lekarze i personel Radley nie ogarnęli, że Cece to "zmarły" Charles? :P Ciekawe jak Jess umieściła (pełnoletnią już w sumie) Cece w psychiatryku, powiedziała im "słuchajcie, to jest mój zmarły syn, który jest teraz córką, ona zabiła swoją siostrę przez przypadek, myśląc, że to inna laska, która uciekła z psychiatryka, bo ja miałam romans z jej ojcem, ale cichutko, nikt nie musi wiedzieć, dajcie jej jakieś leki" xDDDDDDDDDD
Mi się wydaje, że personel, a przynajmniej władze szpitala, wiedzieli, że CeCe to Charles. Pozwolili jej chyba zmienić płeć, bo albo Jessica ich o to prosiła (czytaj przekupiła), albo uważali, że rzeczywiście czuje się kobietą i to lepiej wpłynie na jej psychikę. W końcu nadal leczono ją na tę samą chorobę, co Charlesa i wszystko pozostało bez zmian. Poza tym, to Radley sfałszowało to samobójstwo, więc musieli wiedzieć o co kaman.
W sumie czemu ja się dziwię, w końcu Radley to jeden wielki cyrk na kółkach, ludzie sobie tam wchodzą i wychodzą jak im się nie podoba, odwiedzający stają się pacjentami, pacjenci odwiedzającymi, każdy może tam popracować i przy okazji powęszyć, jak coś jest komuś nie na rękę, to się fałszuje dokumenty lub ucieka, przy sprawach większego kalibru pomaga niezawodny Wilden i wszyscy są zadowoleni (no, poza tymi, którzy akurat nie żyją).
Właśnie wyobraziłam sobie odcinek 6x11: nagle widzimy potarganą i umorusaną Marion, której wreszcie udało się wygrzebać z kontenera na śmieci stojącego pod Radley i wspiąć się z powrotem na dach ("gdzie ten mały zwyrol w kiecce, który mnie popchnął?!" xDDD).
Według mnie jedynym wyjście z sytuacji które by jeszcze uratowało całą tę historię, byłoby nadanie A imienia Charlie, a nie Charles. Charlie jest przytnajmniej imieniem unisex, to by mogło zagrać - wszyscy podejrzewali by dalej jakiegoś mężczyznę, a mimo to skończyło by się w miarę logicznie.
Jeśli chodzi o błędy fabularne, to szczerze mówiąc, gdybym nie przeczytała komentarzy to nawet bym nie zwróciła uwagi na nie.
CeCe była moją ulubioną bohaterką i trzeba przyznać że zawsze traktowała Ali protekcjonalnie, bo w jakiś sposób mogło by się zgrywać z jej finałową przemową. Jednak rażące jest to co ktoś już zauważył - Ali dostawała pogróżki wcześniej i chyba nie wszystkie mogły wychodzić od Mony.
Co do ostatniej sceny - Ali w końcu ładnie wygląda i jak widać w końcu skończyła szkołę, chyba nawet zmieniła nazwisko ;) Nigdy nie podobały mi się sceny rodem ze Scoobyiego Doo - nagle wszyscy bohaterowie zbiegają się w jedno miejsce i krzyczą/robią zamieszanie, już nie wspomnę o rodzieleniu się, bieganiu w długich sukienkach i spotkaniu w pomieszczeniu do któreego prowadzi akurat 5 korytarzy. Strasznie to nie naturalne.
Jak zaczynałam oglądać odcinek to podejrzewałam że A skoczy z dachu, zapadnie w śpiączke i po tych 5 latach sie obudzi, no ale się nie sprawdziło;)
Pozostaje pytanie dlaczego krzyczały, że "on" idzie? Wprowadzą nowego bohatera?
Odcinka nie ogladalam i nie mam na razie sposobnosci!Czy moze mi zatem ktos powiedziec czy zostalo wyjasnione, ze glownym i ostatecznym A jest Cece?! Aktor grajacy Tobego mowil, ze juz w pierwszym odcinku pierwszej serii mozna sie domyslec kim jest A i ze bylo to bardzo oczywiste i kazdy bedzie w szoku! Faktycznie tak bylo, ze juz w pierwszym odcinku byly wskazowki, ze to Cece czy kto tam jest tym calym A?
Na ten moment ostatecznym A jest Cece (ale jak wiemy w PLL może zdarzyć się wszystko więc kto tam ich wie..)
Chyba mówił wtedy o Monie,która była pierwszym A,to ona stworzyła grę,bo jeśli chodzi o CeCe jako A to dopiero od 3 sezonu były wskazówki mówiące,że to ona
Nie, Keegan nie mówił wtedy o Monie, bo on to mówił jakoś niedawno, ale po prostu zwyczajnie ściemniał. Akurat w tym czasie wyszła jego książka i chciał się wypromować i narobić szumu, żeby ludzie ją kupili;) Aktory do nakręcenia finałowego odcinka nie wiedzieli, kim jest A, więc nikt nie mógł dawać żadnych wskazówek. To były tylko takie podpuchy.
W sumie pewnie 99% z tego co obsada mówiła,pisała itd to ściema i chęć promocji :D
Ali dostawała wcześniej pogróżki od Mony i Melissy. Nie wiem, czemu nie wszystkie mogła dostawać od Mony, nawet ona sama powiedziała, że jej teraz przykro, że przez nią Ali uciekła z miasta.
Ja jestem zawiedziona tym,że A okazała się dziewczyna-Cece.
Czekałam na ten moment i liczyłam na jakiś dreszczyk emocji,gęsią skórkę! Oglądałam to w nocy i chciałam po prostu bać się A,a nie śmiać się,bo przepraszam bardzo,ale nagle A okazuje się być niską blond ślicznotką? To się nie trzyma kupy...
Ale chyba gorsze rozczarowanie to Sara. Tak zagadkowe postacie jak Red Coat i Black Veil połączone w jedność? Poważnie? I to jeszcze grane przez Sare, której gra aktorska jest fatalna,scena w limuzynie jest po prostu okropna.
Fakt,pewnie dużo ludzi by było zawiedzionych gdyby spojlery i teorie o Wrenie były prawdą ale ta wersja byłaby po prostu w o wiele lepszym klimacie!
Wren jako A, Melissa jako Black Veil i Cece jako Red Coat,to by dopiero był finał !
No ale mamy gorszy finał niż w Plotkarze..
A zapowiedzi kolejnych odcinków to jak zapowiedź jakieś telenoweli...
No nie wiadomo co było prawdą a co imaginacją CeCe, A na tumblrze dodało taką odpowiedź na pytanie:
"Anonymous asked:
wait so ur telling me that some of what we heard and saw during the episode last night was fake?!?!? waaaat??
It was not fake to CeCe. Sometimes you believe a story after telling it so many times. A lie becomes the truth in someone’s mind. -A"
Ehhh, będą motać to dalej coś czuję.
Krzycząc za Oprah, "everyone can be A in this f*cking show" :P
"Some flashbacks are fake, they are made of persons point of view, not everything that you saw was the real truth -A"
Bez komentarza ;-)
A ja się pytam jeśli CC to A to gdzie wytłumaczenie, że chłopak , który chciał być dziewczyną na bal w D.H ubiera garnitur oraz widzimy chyba w sezonie 3 kryjówkę A gdzie w szafie są same garnitury i buty?
Może CeCe nie do końca czuła się jednak kobietą. Pewnie tego nie wyjaśnią ;P Poza tym ta kryjówka z 3 sezonu, to chyba rzeczywiście była pisarska dziupla Ezry. Choć jego w garniturze nigdy nie widziałam ;P
Jeżeli chodzi o garnitury, to jestem pewna, że widzieliśmy je też w wielu scenach z A z końcówek odcinków. A jeszcze a propos Ezry - gdy dziewczyny były w jego kryjówce, znalazły wyciągi z konta z przelewami dla CeCe. Była też scena, że CeCe jest w tej jego dziupli, a potem podsłuchuje pod jego drzwiami w Rosewood. Może jednak Ezra to nie tylko niewinny pisarz??
Matko, mogliby już sobie dać spokój, czyli niby "wszystko" nam wyjaśnili ale to nie musi być prawda, bo niektóre flashbacki są nieprawdziwe. Aha. Fajnie. Czyli wyszło jak zwykle. Dalej nic nie wiemy, bo wyjaśnione sprawy z przeszłości są jakąś bajką z punktu widzenia niestabilnej CeCe.
Po obejrzeniu dziesiątego odcinka uważam że to jeszcze nie koniec ale pewnie jest jeszcze jedno A i będzie to prawdziwe bo
ta historyjka powiedziana w dziesiątym odcinku jakoś mnie nie przekonała :)
Ja myślę, że Cece jest A, ale wcale nie jest taką poszkodowaną jaką z siebie zrobiła. Myślę, że to ona mogła zabić Panią D. i część jej historii była zmyślona. W rzeczywistości to niezła psycholka :P
Chociaż... skoro chciała i tak wysadzić wszystkich w powietrze to może i powiedziała prawdę? Bo po co miałaby kłamać?
Aj, sama nie wiem.
A mi ogólnie odcinek się podobał, nie spodziewałem się nie wiadomo czego bo to w końcu PLL a nawet mile się zaskoczyłem :D W końcu jakieś odpowiedzi w finale a nie same nowe pytania.