Jestem już po odcinku i może wyjdę na pustaka, ale odcinek mnie mega zakręcił. Wiadomo, to PLL i nie liczyłem już na nic kompletnie. Totalnie zero wymagań i pozytywnie się zaskoczyłem.
Jeśli nie oglądałaś/eś to nie czytaj dalej ! ______
Kilka momentów, przy których można było pierwszy raz się przestraszyć...
I "another big reveal", dzięki któremu historia z wcześniejszego finału wydaje się jakaś pełniejsza. I bardziej pełnokrwista. Jak dla mnie spoko! xd Nienawidziłem Cece jako Charlesa. Totalnie nijaki, bezbarwny charakter. Ale teraz świetnie wygląda taki obrazek rodziny psycholi i zemsta. I chwilowy powrót Wildena. myślałem, że już on jest tym bliźniakiem, a Jessica to po prostu duch, albo zwidy. :D Widać, że jak na ich możliwości umysłowe, to wznieśli się na wyżyny klasy i stylu ze scenariuszem i fabułą. Oby tak dalej. XD
Uwielbiam tę parę, a Cancer - tak niefortunnie się składają ich imiona. Także wniosek oddalam, dobrze się patrzy.
Jak już wracają te nudne odgrzewane kotlety typu Ezria i Haleb to ja chcę Tobiaszka i Spencer, każdemu po równo, ja też chcę mieć coś z tego serialu ;d
Na tumblrze wszyscy mówią Spaleb, więc myślałam że to oficjalna nazwa. Ale podtrzymuję, że Cancer bardziej pasuje:P
Będzie, będzie, w następnym sezonie. Zabrakło im czasu antenowego na więcej zdrad:P
Mi się odcinek serio nawet podobał. Jeden z lepszych od bardzo dawna :) Po raz pierwszy w ogóle się wystraszyłam na tym serialu, gdy pojawiła się nagle za plecami Ali pani D. taka umazana ziemią ;)
Fajnie to wymyślili nawet. Chociaż od poprzedniego odcinka wiadomo było, że to Jessica ma tę bliźniaczkę.
A no i... czy pan doktor wie, że jest gejem, a Charlotte była facetem? :P
Ja właśnie poczułam klimat starego PLL kiedy pani D. pojawiła się w drzwiach. Najlepsze jest to, że widziałam sneak peak z tą sceną a finał oglądałam w dzień a i tak krzyknęłam na jej widok:P
Doktorek nie jest gejem, bo CeCe stała się kobietą. Swoją drogą kiedy przeprowadzili niby te wszystkie operacje, skoro jako nastolatka już imprezowała z Alison? Rozumiem, że terapia hormonami i zabiegi chirurgiczne odbyły się w ciągu jednego tygodnia? hahahahah
Im bardziej się zagłębiam w ten serial, tym coraz większy podziw żywię wobec wyjątkowo bujnej wyobraźni scenarzystów. I jeszcze te maski, których używał Doktorek. Niby skąd je miał? Nawet w filmach s-f nie mają takich bajerów hahahahahahha
A ja żywię jeszcze większy podziw dla nas samych, że to jeszcze oglądamy i próbujemy cokolwiek tłumaczyć, wyjaśniać, przewidywać ;)
No, ale jednak CeCe jest mężczyzną, tyle, że zmieniła płeć :P
A kiedy zmieniła płeć, to było wyjaśnione. Jak miała 16 lat, wtedy niby zginął Charles. A z Ali imprezowała dopiero, jak miała 19-20 lat, więc to akurat by się zgadzało ;)
Skoro zmieniła płeć, to nie jest mężczyzną, to chyba oczywiste :-) w końcu właśnie ZMIENIŁA płeć.
Chyba się z tym raczej nie obnosiła. Pewnie koleś nawet nie wiedział, a zresztą kto go tam wie, może lubi hmmmm... egzotykę ;P
No bo normalny tona pewno nie jest, skoro związał się z dwiema wariatkami. Lekarzu lecz się sam...
Ale chyba wszyscy w szpitalu o tym wiedzieli. Po pierwsze, to się chyba zrobiła z tego grubsza sprawa w całym mieście i wszyscy gadali o dziewczynach, kiedy zostały porwane, poza tym rodzina DiLaurentisów była znana i pewnie wszyscy o nich plotkowali, a po drugie chyba CeCe po opecaracji musiała cały czas przyjmować hormony, czyli w szpitalu musieli o tym wiedzieć, bo przecież nie mogła brać leków bez ich wiedzy :P
No, ale doktorek jest specyficzny, nie zdziwię się, jak się okaże, że teraz romansuje też z mamusią swojej ukochanej :P
Doktorek tam wtedy jeszcze nie pracował. Wyskoczył jak filip z konopi w tym sezonie... chyba, że coś mi się pokiełbasiło... ale nie kojarzę go z wcześniejszych sezonów.
W Radley nie pracował, ale mam wrażenie, że po operacji zmiany płci i tak trzeba brać hormony do końca życia, choć mogę się mylić, ale chyba nie ;)
Co nie znaczy, że wszyscy w szpitalu muszą wiedzieć, że jakiś pacjent przeszedł przemianę zmianę płci - swoją drogą nie wydaje mi się, żeby pozwolili na nią osobie chorej psychicznie znajdującej się w szpitalu, ale co tam hahahah
No bo nie pozwolili. Przecież Oficjalnie Charlie wtedy umarł, a Jessica zrobiła to na lewo.
A wszyscy pracownicy szpitala pewnie o tym nie wiedzieli, ale na pewno wiedział o tym lekarz, który bezpośrednio leczył pacjentkę, bo mogło to być dosyć istotne w leczeniu psychiatrycznym. A przecież tym lekarzem był właśnie Elliot i w taki sposób poznała go Ali :P
Teraz mówisz, że nie wiedzieli, że zrobiła to po kryjomu, a wcześniej, że wszyscy wiedzieli, że hormony brała przez tyle lat. Zdecyduj się :-)
W Radley nie wiedzieli. W tym drugim szpitalu, do którego CeCe trafiła po ujawnieniu, że jest A, już zapewne wszyscy wiedzieli, bo przecież dziewczyny musiały być przesłuchiwane na policji i cała sprawa została wyjaśniona. W Radley Jessica była w zarządzie szpitala i skoro sfingowała śmierć pacjenta, to równie dobrze mogła mu podrzucać tabletki :P
Ktoś potrafi mi odpowiedzieć ?
1. Za co Elliot i Mary Drake mieliby zniszczyć Ali, skoro ona kochała Cece i wyciągnęła ją z psychiatryka?
2. Czemu oboje uważają, że należy im się to co mają DiLaurentisowie? Czyżby ojciec Ali miał romans z bliźniaczką swojej żony i był ojcem Cece? Była mowa że ona urodziła w Radley, ciekawe czy w ogóle była szurnięta, czy może Pan i Pani D. wsadzili ją tam, żeby nie wydało się że jest w ciąży z Panem D.?
3. Od kiedy Elliot romansował z Ali? Dopiero po śmierci Cece czy już wcześniej?
4. Kto zabił w końcu tą Cece?
Skopiuję swój komentarz z postu powyżej, bo nie chce mi się samej siebie parafrazować ;P :
Elliot przecież romansował z Ali jeszcze zanim CeCe wyszła z Radley i właśnie dlatego CeCe wybiegła tej nocy z domu, że Ali powiedziała jej o ich związku. Myślę, że to było tak, że CeCe wcześniej współpracowała z matką, która chciała się zemścić na całej rodzinie DiLaurentisów (przede wszystkim na swojej siostrze, ale reszty też by nie ominęła) i zaszczepiła tę nienawiść swojej córce, ale może później CeCe przekonała się do Ali, gdy ta ją wciąż odwiedzała w szpitalu i walczyła o to, aby z niego wyszła. Jako że CeCe trafiając do psychiatryka straciła swoją firmę, która należała teraz do Ali, to jej mamusia wpadła na plan odebrania jej całej kasy i być może wmówiła Elliotowi, że pomagają CeCe, że robią wszystko dla jej dobra. I Elliot za plecami CeCe romansował z Ali. CeCe się o tym dowiedziała, a Mary bała się, że Elliot się wycofa, więc zabiła swoją córkę i przez to jeszcze wzmocniła w Elliocie chęć zemsty i pomszczenia ukochanej. No i teraz Ali trafiła do szpitala, a Elliot przejął jej udziały w firmie.
Tak ja to widzę ;)
Jeżeli, jak piszesz,dla Elliota Cece byłaby "ukochaną", to czemu romansowałby z Alison?
Ja myślę, że już romans z Cece był z jego strony dla pieniędzy, a kiedy okazalo się, że kase przejęła Ali, wziął się za nią :) Zrywając wcześniej z Cece. Póki Ali i Elliot się ukrywali było ok, ale kiedy Ali powiedziała o nich Cece, ta była w szoku, jak sama Ali powiedziała "wyglądała na zdradzoną". Pewnie tej nocy Elliot chciał się rozmówić z Cece, żeby nie mówiła o ich romansie Alison, a kiedy ona odmówiła, zabił ją. Lub też oboje planowali odzyskać kasę, ale kiedy Cece zeszła na dobrą drogę i pokochała Alison, chciała się wycofać z tego planu a Elliot jej nie pozwolił.
To, że Elliot zabił Cece jest wysoce prawdopodobne - ma brytyjski akcent, narzędzie zbrodni - rączka od walizki Mellisy została urwana w Londynie (mógł znać Melisse przez Wrena, przecież oboje są lekarzami psychiatrami i zapewne chciał ją wrobić), poza tym mechanik, który naprawiał auto tej osobie chcącej przejechać Emily dostał zapłatę za milczenie w Euro.
Matka Cece na pewno nie wie, że to Elliot zabił jej córkę, dlatego nadal z nim współpracuje.
A samo dręczenie Kłamczuch odnośnie zabójstwa Cece to pewnie sprawka Elliota bez udziału Mary Drake. Próbował je zmylić i wrobić kogoś innego, kogo wydałyby Mary, a kiedy Hanna się przyznała, wiedział że ona kłamie i że nie zabiła Cece, ale że coś kombinują, więc ich przechytrzył. Oboje pewnie będą chcieli zrzucić Hanne z tej wieży :)
Alison jest już spalona - poszła do psychiatryka, w którym pracuje Elliot i podpisała zgodę na przymusowe leczenie, jeśli lekarz tak uzna. Teraz Elliot może nawet powie jej prawde, a i tak nikt jej nie uwierzy :) Ciekawi mnie za to, jak Kłamczuchy wytłumaczą sobie Panią DiLauretnis na nagraniu :)
A co ma do morderstwa brytyjski akcent? Pełno jest Anglików w Stanach ;) Zresztą w Wielkiej Brytanii nie ma Euro tylko funty :P
Elliot mógł romansować z Ali kochając CeCe, bo Mary mogła mu wmówić, że to wszystko dla dobra jego ukochanej, że Ali jej wszystko odebrała: rodzinę, pieniądze, firmę i teraz jeszcze udaje taką kochającą siostrzyczkę. Zresztą oni wyglądają oboje na psycholi, więc też nie rozpatrywałabym ich poczynań miarą normalnych ludzi.
Poza tym Elliot chyba tę noc, kiedy zginęła CeCe, spędził z Ali. Ja bym się prędzej spodziewała po Mary, że zabiła córkę ;)
Jak dla mnie to Sara chciała dowiedzieć się, kim jest zabójca. Gdyby to doktorek nim był, to po co miałby wciąż pisać do dziewczyn, żeby mu powiedziały, kto zabił CeCe?
Taak wiem :) ta teoria z mechanikiem i euro pojawiła się na fejsie PLL i bez przemyślunku ją powtórzyłam.. Ale sam fakt że pokazali te eurosy, a nie dolary, musi mieć jakieś znaczenie ;)
Może scenarzyści chcieli rzucić podejrzenia na podróżującą siostrę Spencer i sami nie ogarnęli, że w Anglii mają eurosy hahahahha
To równie dobrze mogli rzucić podejrzenie na wszystkie osoby, które podróżowały, czyli na pewno Spencer, Caleba i Hannę :P W sumie Ezra też gdzieś był, ale to raczej jakiś kraj trzeciego świata był.
Może to taka sama podpucha, jak z tym, że w Dollhouse "dzień dobry" było mówione w iluś tam językach. I też się wszyscy zastanawiali, czy to nie Lucas, bo ma niemieckie nazwisko itp. :P
Czy ja mam deja vu? Czy właśnie sparafrazowałaś to, co napisałam?
Widzę, że wysnułyśmy dokładnie te same wnioski. Dodam tylko, że wydaje mi się, że w sprawę jakoś zamieszany jest te koleś, który się kiedyś bujał w Hannie. Tak się nagle zjawił... i zaproponował jej zamieszkanie w jego lofcie. Jak dla mnie to podejrzane. Plus zna się na kompach jak nasz XYZ
Nie wiem, napisałam o tym parę godzin temu, nie wiedziałam, że gdzieś pisałaś to samo :P Mi się Lucas wydaje jedynie świrem zakochanym w Hannie. Zresztą on był w niej zakochany już w liceum i Hanna o tym wiedziała, więc dziwię się, że w ogóle zgadza się na tę jego pomoc i teraz jeszcze zastanawia się, czy by nie przyjąć od niego paru milionów :P
W każdym razie jak dla mnie, to on będzie tylko osobą, na którą producenci będą chcieli rzucić podejrzenia (jak to mają w zwyczaju), ale która okaże się niegroźna. To znaczy może i groźna (zakochany psychol), ale nie związana z B ;)
A może właśnie nas w końcu czymś zaskoczą i okaże się, że to nie Sara prześladuje dziewczyny, tylko właśnie on. Nie sądzę, żeby ktoś poza takim świrem jak ja go podejrzewał. Nikt jeszcze tu o nim ani razu nie wspomniał. Sara jest zbyt oczywista. Może współpracuje z Lucasem, ale sama raczej za tym nie stoi.
Ja bym w to Lucasa nie mieszała. Moim zdaniem okaże się, ze Sara jest siostrą CeCe i dlatego jej pomagała, a teraz chce odkryć, kto ją zabił i zemścić na nim, ale nie podejrzewa mamusi.
Doktorek jest właśnie moim zdaniem dużo bardziej oczywisty, zwłaszcza po ostatnim odcinku, gdy pokazano go jako jawnie negatywną postać.
2. może faktycznie były w ciąż y obydwie z panem D. ale on ostatecznie wybrał matkę Ali , tej drugiej odbiło z tego powodu i dlatego trafiła do Radley .
Na te pytania nie ma jeszcze odpowiedzi. Dopiero co się dowiedzieliśmy, ze Pani D. miała bliźniaczkę. Miejmy nadzieje, że wyjaśnia wszystko w ostatnim sezonie.
Poczytaj ten wątek, są tu ciekawe teorie :)
A tak sobie teraz myślę, jak to jest możliwe, że CeCe i Jason jednak byli w tym samym wieku, skoro na filmiku z farmy jeden chłopiec był wyraźnie starszy od drugiego XD
OMG!! Ten odcinek był mega!! Oglądałam go przed minutą z rozszerzonymi do granic możliwości oczami! Caleb i Hannah - najlepsi, na to czekałam,tego byłam pewna , oni po prostu muszą być ze sobą, pozostałe dawne pary również powinny jak widać wrócić do siebie.. Ale ta chemia między Calebem a Hannah to po prostu dla mnie była tak silnie odczuwalna, że tylko czekałam na TĄ chwilę.
Wiedziałam że Elliot jest tym złym! Za pięknie i za szybko działo się między nim, a Ali, ale że matka Ali ma siostrę bliźniaczkę? WOW Szok ale na plus bo w końcu jakies sensowne rozwiązanie - zemsta. Szkoda, że Ali poszła do zakładu,byłam wściekła,że tak się poddała i nie została z Emily.
Oj działo się, teraz martwię się o Hanne i zastanawiam się kto ją wlókł w kościele i kim jest Emotka? Kiedy kolejny odcinków?
Pewnie po przerwie, czyli jakoś w czerwcu? Zwykle chyba jakoś tak było, ale nie wiem, jakie są zapowiedzi.
Ja się nie zgodzę co do tej akcji z Calebem i Hanną. Żal mi Spencer, a oni zachowali się zwyczajnie chamsko. Wiedziałam, że scenarzyści i tak przywrócą tę parę i wiedziałam, że będzie się to działo za plecami ich obecnych partnerów, ale heloł! Hanna ma narzeczonego, a Caleb jest ze Spencer. To nie jest fajne i nie powinno się dziać. Mogliby się najpierw rozstać z osobami, z którymi się spotykają, zwłaszcza że Hanna ma zaraz wyjść za mąż, a Caleb godzinę wcześniej usłyszał od swojej dziewczyny, że go kocha.
Taak,bo przeciez jak Hannamu sie zwierzyla i zrobilo sie sentymentalnie to wtedy powinna wyjechac z tekstem "NIE, CZEKAJ, najpiwrw powiedzmy Spencer, dopiero pozniej przypomnijmy sobie o tej chwili i sie pocalujmy" prosze Cie. To byla chwila, w takich momentach zapomina sie o swiecie i sie dzieje co sie dzieje. Chyba nigdy czegos takiego nie przezylas myslac, ze mozna to sobie zatrzymac i przesunac na pozniej ;)
Dokladnie! Tak wcześnie się dzieje, gdy jedno i drugie...i jest ten moment.
Przecież Hannah i Caleb byli ze sobą tak długo, tak wiele przeszli, tego nie da się zapomnieć, wymazać. Spencer...chyba tylko ja widziałam jak się narzucała Calenowi w Europie...przyjaciółka... lecz tu i tak nie ma żadnej chemii, co innego z Tobym, życzę każdej parze by ponownie byli razem. A co do Jordana...Hannah była zagubiona,wróciła do mieszkania,Caleba już nie było, starała się zapomnieć, powrót do miasteczka wszystko zmienił.
Ha! Sara i te jej mega okaleczone dłonie, nieźle kierują xD
Myślicie, że okaże się, że Sara jest tak na prawdę siostrą CeCe i córką tej Marion i właśnie dlatego z nimi współpracowała i teraz chce się dowiedzieć, kto zabił Charlotte? Ja tak zaczynam właśnie podejrzewać. Trochę to dziwny zbieg okoliczności, kolejna blondynka z niebieskimi oczami ;) No i w końcu byłby powód, dla którego miałaby pomagać w znęcaniu się nad dziewczynami, bo na razie żadnego nam nie przedstawiono. I pewnie będzie happy end, bo Ali co prawda straciła CeCe, ale będzie radośnie żyć razem ze swoją drewnianą siostrą - Sarą :D
Tfu, kuzynką w sumie. Zamieszali już :P
To by też tłumaczyło, dlaczego relacje Sary z jej matką są takie... delikatnie mówiąc chłodne. Pewnie jest jej matką adopcyjną albo rodziną zastępczą i kocha ją równie mocno, co ta babka, co się kiedyś Calebem opiekowała tak gorliwie, że ten mieszkał w szkole :P
Nie mam pojęcia jak w to wszystko wmieszana jest Sara ale mam nadzieję, że nie będzie spokrewniona z DiLaurentisami bo już mnie szlag trafia na tych zaginionych członków ich chorej rodziny. Poza tym skoro o Sarze mowa to największym plusem finałowego odcinka była brak jej osoby :D
Ostatnie zdanie :D Postać beznadziejna, ale i aktorka jakaś drażniąca. Mogłaby zginąć:P
Zgadzam się. Jej postać jest tragiczna! Irytuje mnie, odkąd tylko się pojawiła.
Nawet aktorka grająca Arie na pytanie kogo chciałaby uśmiercić w serialu odpowiedziała, że Sare. Bo jest nudna :D
CeCe, Mary i Sarę łączy jedno - każda z nich ma nie po kolei w głowie, a zatem rzeczywiście mogą być spokrewnione heheh
A ja najbardziej jestem zła o to, że kolejna nowa postać została zrobiona tą złą i pokręconą. Zamiast wykorzystać kogoś, kto już był, kogo znali, kto mógł mieć rzeczywisty motyw, to oczywiście wzięli Elliota, bo dlaczego któraś z dziewczyn miałaby mieć nieskomplikowany związek? Lepiej zrobić z każdego wokoło psychopatę. Na końcu się okaże, że Rosewood to nie normalne miasto, tylko obszar objęty kwarantanną, gdzie wszyscy przekraczający jego granice chorują na wirusa, który zmienia ich w wariatów. Głównymi objawami byłoby tworzenie przez każdego własnej wizji świata i na koniec okazałoby się, że nic z tego, co widzieliśmy przez te sezony, nie jest prawdziwe, a działo się tylko w głowach naszych bohaterek. Wtedy już nikogo nie dziwiłoby dlaczego Jessica miała bliźniaczkę, o której nikt nie wiedział, skąd wzięła się Charlotte, jakim cudem pozwolili chłopcu, który był uznany za przynajmniej niepoczytalnego, przyjmować hormony i przejść operację zmiany płci, a potem go wypuścili z nową tożsamością do zdrowych ludzi :D :D I wiele innych smaczków.
Jak tak teraz to napisałam, to nagle dotarło do mnie, że nawet to byłoby bardziej logiczne niż poczynania Marlenki :D
Swoją drogą, dużo ludzi od wielu odcinków typowało doktorka, mówiąc, że idzie jakoś zbyt gładko z nim, za to ja chciałam, by choć raz postać była normalna, kochana i ciepła, która by wspierała i po drodze nie byłoby tysięcy romansów z innymi, sekretów i takich akcji jak u reszty dziewczyn, że się ludzie ciągle schodzą i rozstają. Dla mnie to obrzydliwe. Być z facetem, potem on sobie przechodzi parę miesięcy czy lat z kimś innym, a na koniec wraca i znów go bierzemy. Jeszcze za plecami tej nowej osoby, zamiast po ludzku najpierw zerwać. Masakra. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Ten serial to jak jakaś alternatywna rzeczywistość :D
Ja już nic z tego serialu nie rozumiem. Kto jest kim, co kto zrobił i jakie mają motywy - jeden wielki bajzel.
I nagle wszyscy się zdradzają??? Najbardziej zszokowała mnie Aria. Po tej całej akcji z Byronem, ona też?
Spaleb wywołuje u mnie mdłości. Chciałam powrotu Haleba, ale nie w ten sposób. To jest zwykłe świństwo. Przecież ten związek Caleba i Spencer jest jeszcze bardziej naciągany niż motyw Cece na dręczenie dziewczyn. Już go kocha?:D Ile tam minęło czasu, dwa tygodnie? I ta zazdrość, wrogie spojrzenia w kierunku Hanny - śmiech na sali.
Ali & Elliot - tak im shippowałam:( Miałam na początku jakieś złe przeczucia, ale stwierdziłam, że scenarzyści nie podłożyliby Ali takiej świni... no to masz cholera:/ To straszna podłość ze strony scenarzystów. Mogli chociaż darować z tym ślubem. Jestem zdegustowana.
O, widzę, że ktoś poza mną chciał, by Alison i Elliot na poważnie byli razem i żeby on nie okazał się kolejnym świrem. Tak mi się spodobała ta ich scena, gdy wpadli do Arii, prosząc o udzielenie im ślubu. Była jedną z najlepszych w całym sezonie. A tu taki klops. I to tylko po to, by wprowadzić kolejny absurdalny wątek.
Co do Arii i reszty - to samo pomyślałam. Niby było wiadome, że Aria wróci do Ezry, a Hanna do Caleba, ale mogli to zrobić po ludzku, a nie tak, jakby nagle Liam, Spencer i Jordan nie istnieli. Gdyby ludzie mieli brać przykład z dziewczyn, to ten świat byłby jeszcze gorszy niż już jest.
P.S. Jeszcze ten wybieg ze Spencer mówiącą, że go kocha, haha :D Tylko po to, by wyszło bardziej dramatycznie :D