Cóż "Prison..." nie jest tak powalającym serialem jakby sie mogło wybawać słuchając różnego typu zachwytów osób które jakimś sposobem obejrzały go przed polską premierą. Temat wiąziennictwa nie był chyba byt często poruszany przez twórców seriali ( którz pamięta australijskie "Więzniarki" nadawane przez raczkujący "Polsat). Owszem często w więzieniu dział się jeden czy dwa epizody, ale rzadko tworzono serial, którego wiodący wątek działaby się w więzieniu. Co innego kino, które niejednokrotnie podejmowało niezwykle bogaty temat życia w więzieniu ( choćby "Gniazdo os" czy rodzimą "Symetrię"). "Skazany.." najbliżej ma jednak do "Ucieczki z Alckatraz" z Clintem Eastwoodem. W pewnym sensie "Prison..." jest takim erialowym odpowiednikiem "Ucieczkim..." oczywiście nieco bardziej lajtowym, wzbogaconym o więcej wątków i mającym podobać się jak największej liczbie widzów. Jednak "Prison..." nie jest niczym więcej niż poprawnie zrealizowanym serialem. Obfitującym w wzroty akcji, z coraz wymyślniejszymi problemami pietrzącymi się przed bohaterem w granicach przekraczającym wszelkie normy ( tylko czekam a brata głównego bohatera porwie UFO- będzie treba odbic go ufokom i prowadic do więzienia, aby móc potem niego uciec). Postacie mają być ciekawe, ale ludzkie (żadnych ekskomandosów, a jedynie student architektury). Główny bohater, aby poradzić sobie w więzieniu bardziej polega na własnej głowie niż pięściach (choć z drugiej strony po odcięciu małego palca normalny człowiek powinien kuleć). Twórcy serialu dozują napięcie stopniowo, ale w takich ilościach, że akcja nie traci tempa. Jest to duży plus, choć moze nieco dziwić zbyt sybkie wyłożenie kart, kto stoi za całym spiskiem - jakaś gospodyni domowa, którą cały cas widzimy w kuchni, ale nigdy nie dostrzegamy jej twarzy, tak jakby widz był w stanie ją rozpoznać.
Mając pięc odcinków za sobą mogę tylko powiedzieć, że serial jest przyzwoity, ale nie bardzo rozumiem całe amieszanie wokół niego. Trudno nawet orec czy serial stanie się kultowy (teraz jest tylko bardzo, bardzo popularny0 i czy za kilka lat ktoś będzie o nim pamiętał.Tym bardziej, że serial nadaje się na jedną serię. Cóż wymusza to ograniczenie czasu fabuły do trzech tygodni. Jeżeli więc na końcu serii brzacia uciekną (na co liczę) to moim zdaniem mozliwe są nastepujące opcje:
a) w dalszych seriach bracia uciekają przed wymiarem sprawiedliwości poza murami więieni, ale wtedy przecież to juz nie raz było w wielu innych serialach ( choćby trywialny "Renegat", czy "Zaginiony syn") poza tym widz chyba przyzwyczail się za bardo do więziennej rozprawy
b) bract bohatera oczyszcza się z zarzutów i tym razem do więzienia trafia tylko główny bohater, któremu z kolej pomaga uciec brat
c) obaj z powrotem trafiają do tego samego więzienia, trzeba więc opracowąć nowy plan.
Jak widać żaden z tych scenariuszy nie jest do przyjęci z tych lub innych względów, co powoduje e twórcy zbrneli w slepą uliczkę.
P.S. Mimo wszytko zamierzam dalej oglądać perypetie braci Scofieldów, gdyz jak mówiłem erial jest dość przyzwoicie realizowany i jak narazie liczba absurdów nie przekracza przecietnej takich produkcji.