wczorajszego powtorkowego odcinka skazanego na śmierc naszła mnie taka refleksja.SPOILER!!!!!Czemu tak wszyscy sie dają t-bagowi.Najpierw doktorek nie mógł poradzic sobie z nim jak byl bez ręki tylko posłusznie pozwolił sie zabic.Później roy geary,przecież to kawał chłopa i były strażnik a bał się jakby stał przed nim mike tyson w szczytowej formie:)ale najlepsze jest później-Niepozorny micheal scofield radzi sobie z mordercą i psychopatą bez większych problemów.
A sam serial 10/10 tylko szkoda tego glupiego błędu
Bo T-Bag jest psycholem i nawet z jedna reka nie jednemu dojebie dlatego to moja ulubiona postac
No fakt to dziwne. Tylko ze Michael nienawidzi T-Baga i zrobi wszystko by ten trafil do paki.