I jak wrażenia po premierowym odcinku? Jak dla mnie rewelacja!
Jak zwykle świetne sceny walki, brak tych zbędnych i przeciąganych. Sparti i ekipa wraca w
najwyższej formie.
Wygląda na to, że w moim osobistym (niewielkim) dorobku oglądanych seriali ten rzeczywiście
będzie pierwszym (ok, jeszcze Breaking Bad) gdzie prawdopodobnie zakończą go z klasą i w
odpowiednim momencie zamiast przeciągać w nieskończoność. Co mimo wszystko w przypadku tak
genialnych produkcji jak ta, też nie jest złą opcją, bo aż żal się z nimi żegnać :)
Tak więc przed nami kolejny genialny sezon, który miejmy nadzieje będzie co najmniej trzymał
poziom tego odcinka :) Już co do konkretów to wg. mnie:
- Rewelacyjne wprowadzenie nowego rywala. Tylko jeden odcinek, zaledwie kilka scen, a już teraz
tyle dobrego wycisnęli z tego Krassusa. Zapowiada się świetna postać. Zupełne przeciwieństwo
Glabera. Szacunkiem do niewolników i trzeźwym myśleniem, aż budzi sympatię. Będzie grubo :)
Dla kontrastu dużo mniej interesujący i irytujący synalek... też pewnie namiesza w swoim czasie.
- Świetny motyw z intrygą Krassusa. Już widać, że wiele możemy się po nim spodziewać.
- Do tego dla mnie osobiście dużo ciekawiej w porównaniu do poprzedniego sezonu wypadła
Naevia. Tam momentami irytująca i nie budząca większego zainteresowania. Teraz drapieżna,
pewna siebie i jakoś tak wręcz wypiękniała.W końcu przyjemnie się ją ogląda i wykorzystuje
potencjał swojej niecodziennej urody ;)
- Imho za mało Crixusa, ale to chyba mógłbym napisać o prawie każdym z odcinków... Powinni
nakręcić o nim oddzielny serial. ;)
Po pierwsze ..trochę ogłady bo właśnie mnie obraziłeś sugerując wizytę u psychologa .
Po drugie gdybyś tych elaboratów trochę uważnie poczytał może byś zrozumiał do czego bije i o co mi chodzi.
Po trzecie jeśli przestanę pisać swoje prywatne w trąty to tylko dlatego że sam tak zadecyduje nie dlatego że ty mi ..każesz ? Bo kim ty jesteś żeby mnie WOLNEMU człowiekowi czegoś odmawiać czy zakazywać ...wal się i krzyżyk na drogę w takim układzie !
Jeśli zwodzenie oszukiwanie i krzywdzenie w wmawianiu dwóm kochającym się ludziom i nastawianiu ich przeciw sobie (przypomnij sobie minę gdy Pietros zostaje urażony sformułowaniem że Barca znalazł sobie inną dupę do bolcowania ) i do tego tragiczna rozłąka i śmierć nie robią na tobie wrażenia i nie wywołują choć odrobinki smutku ..żalu to cóż ...tu skończę mój komentarz.
Nie obraził, tylko dobrze poradził. Po Pańskich wpisach każdy rozsądny user Panu to zaleci dla Pańskiego dobra.
Przeprasza rano było świeżo po pracy to i zasypiałem na siedząco .... serial to oczywiście Świętoszki z Dallas ;)(a nie bostonu ) - reszta odp na post tylko w chwili jeśli potwierdzisz ..bo jak nie to szkoda mojego czasu .
Wybacz, ale czegoś tu nie rozumiem:
wg ciebie najlepsze związki to te oparte na dramacie, przenoszeniu gór, niszczeniu narodów, zejścia do piekła w poszukiwaniu ukochanej/ ego (wyłącznie płci przeciwnej)? Wszystko najlepiej w slow motion?
Czyli jak ktoś się zakocha, wiesz tak np, spotka kogoś na ulicy, w szkole, w pracy, w Biedronce, najpierw spojrzenia, potem zagadanie, randki, kino, przedstawienie rodzinie, wspólne zamieszkanie, rachunki, grafik mycia naczyń i sprzątania kibla - i tak do końca życia - to jest wg ciebie GORSZA miłość? Bo nie było szlochów, cyrku i machania mieczem?
Mówisz, ze jesteś młodym człowiekiem po nieszczęśliwej pierwszej miłości i twierdzisz, że nigdy się nie zakochasz i zawsze będziesz sam.... wow, człowieku.... czuję się przy tobie tak staro... :(
Grafik mycia naczyń i sprzątania kibla bardzo ważna rzecz - odkąd mamy to ustalone, o wiele mniej się żremy z żoną ;]
Emo, ależ życie przez Ciebie przemawia!!!
Bartes, życia już trochę za mną, więc ma co przemawiać echh * starcze khem khem dla efektu*
Grafiki sprzątania powinny być dołączane do obrączek w USC, pewnie byłoby mniej rozwodów :D
„Niech to do was do trze wreszcie że to nie jest przyjemne dla oka i psychiki męskiej”
Jestem heteroseksualnym mężczyzną, ale nie uważam, że jest to nieprzyjemne dla mojej psychiki – po prostu mnie to nie rusza, tak jak nie ruszają mnie dwie kobiety w łóżku. O tym, czy jest to przyjemne dla oka wypowiadał się nie będę – nie kręcą mnie faceci, więc nie mnie oceniać „walory estetyczne” takich scen w „Spartakusie”.
„więc takie wątki można by było sobie podarować bo są zbędne no chyba że pokazać je u Rzymian wtedy miało by to ręce i nogi i sens bo utwierdzało by tylko w przekonaniu jak złym spaczonym i zniszczonym systemem byłą REPUBLIKA”
W jakim sensie są zbędne? Nie jest to wymysł twórców, a zwyczajne oddanie realiów. Zresztą, homoseksualizm był mniej lub bardziej akceptowany w wielu kulturach przedchrześcijańskich i niechrześcijańskich. Starożytny Rzym, Egipt, Grecja, Japonia okresu sengoku, wikingowie, różne plemiona afrykańskie i Indian, kraje hinduistyczne – różne części świata, setki lat różnicy, a mimo to we wszystkich kontakty homoseksualne były dopuszczalne i nikomu to nie przeszkadzało, dopóki chrześcijaństwo nie narzuciło im swojego hipokryzyjny dyktatu w tej kwestii. Jeśli mamy się czepiać tego, że w „Spartakusie” są geje i lesbijki, co nie zadaje kłamu faktom, to przyczepmy się też tego, że się w serialu zabijają albo uprawiają seks przed/pozamałżeński – w końcu to też jest szkodliwe i niemoralne.
Widzę, że należę do tej mniejszości, która lubi wątek Agrona i Nasira. I bardzo dobrze. Nawet nie planowałam zaczynać tego serialu, ale homofobiczne komentarze mnie przekonały i nie żałuję. Podobało mi się, kiedy Agron powiedział jeszcze w Vengeance: "To set eyes upon your heart. I understand now why a man would risk all for such a thing". Z tą parą jak najbardziej wszystko jest w porządku i ich płeć nie ma tu nic do rzeczy.
Skoro już się tak przerzucamy cytatami, to moim zdaniem najlepszym zdaniem, jakie do tej pory wypowiedział Agron jest "Your favour clever strategy; f*ck the man from behind".
Przestań pierdzielić o "homofobii". To jest propagadnowe okreslenie uknute przez gejostwo.
Tak, tak. Masz troszeczkę racji, bo fobia to strach, a wy się przecież nie boicie. Wy po prostu jesteście dupkami, że pozwolę sobie użyć słów Morgana Freemana. I przepraszam za to ogólnikowe WY. Na szczęście nie wszyscy są idiotami.
Ja tylko mówię że się z nim zgadzam. Oglądacie ten serial z własnej nieprzymuszonej woli, prawda? Czy nie? Czy ktoś was przywiązuje do fotela i podpiera powieki zapałkami, żebyście przypadkiem nie zamknęli oczu? Przyjmicie to po męsku i nie czepiajcie się tych, którzy w wątku Agrona i Nasira nie widzą nic ohydnego.
Nie tu mi się kliknęło. A ty nie robisz nic innego, tylko odpowiadasz na komentarze?
Jak uważasz. W końcu to tylko serial. W życiu nie mam zamiaru traktować inaczej ludzi tylko dlatego, że są odmiennej orientacji seksualnej, bo to głupota. A Nasir i Agron są świetnym dopełnieniem historii.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony ;D
Po pierwszych dwóch rewelacyjnych seriach vengeance wyszedł bardzo słabo
a teraz pokazali że mogą stworzyć godne zakończenie serii a sezon 2 był jedynie wypadkiem
Czy zwróciliście uwagę na niewolnicę Crassusa?
- dziwne spojrzenia rzucane na nią przez żonę Crassusa
- bardzo zażyłe stosunki z Tyberiuszem, wręcz... matczyne :O
- zaczynam podejrzewać, że matką chłopców jest ta niewolnica.
Moim zdaniem Kore jest za młoda na to żeby być matką Tyberiusza, Publiusza chyba też. Zresztą to by było trochę dziwne, nawet kiedy nikogo nie było w pobliżu oni nie zachowywali się jak kochankowie. Co innego, że Kore na pewno by chciała...
Z info na necie wynika, że była z Tyberiuszem od chwili jego narodzin. Nie wiemy też, ile Tyberiusz dokładnie ma lat.
Żona Krassusa też nie wygląda jakoś staro :)
Możliwe, że jest jakby zastępczą matką dla Tyberiusza, bo głównie ona zajmowała się jego wychowaniem. Ale mam wrażenie, że jest w tym coś więcej, Tertulla jest ewidentnie zazdrosna o Kore.
przeciez jest seria skoncentrowana na Crixusie Spartacus: Gods of the Arena ... (jest to prequel Spartacus:Blood and Sand)...
Wiele już zostało powiedziane, dodam kilka słów od siebie, jako że jestem świeżo po seansie.
Odcinek po prostu wow, wow i jeszcze raz wow. Nie spodziewałem się aż tak mocnego otwarcia sezonu. Było w nim wszystko to, do czego twórcy nas przyzwyczaili:
dużo krwi, piękne kobiety oraz to czego mi czasami brakowało - świetne dialogi - pomiędzy Spartacusem a sprzedawcą mięsa czy Krassusem i Hilarusem. Nie było miejsca na nudę, scena walki Krassua i jej finał, choć oczywisty do przewidzenia, trzymał w napięciu. Jestem pod wrażeniem tej postaci - inteligentny, przebiegły, bijąca od niego życiowa mądrość i świadomość tego, że największą przeszkodą w dążeniu do celu jesteśmy my sami, pewny siebie. Kilkanaście minut na ekranie wystarczyło mu, żeby zaskarbić sobie moje uznanie i "wygryźć" Gannicusa, który do tej pory był moim faworytem (jakby dziwnie to nie brzmiało ;D). Z takim przeciwnikiem naprawdę nie wstyd przegrać i dobrze, że Spartacus nie polegnie w walce z jakimś ułomkiem w stylu Glabera.
Po obejrzeniu pierwszego odcinka stwierdzam, iż ma on więcej plusów jak minusów.
STARZ nie kłamało w wielu kwestiach. Miały być sceny batalistyczne i są. Fakt póki co jedna + panorama obozu, ale jednak powala na kolana. Liam wreszcie pokazuje charakter. Posturą nie dorówna Andy'emu, lecz z charakteru owszem dorównuje, a nawet w pewnych aspektach go przebija. Jak wielu napisało wcześniej największym plusem dla mnie jest Nevia, która z wraka człowieka stała się można by rzec boginią areny. Kolejny plus to Gannicus. Facet powala na kolana. Najlepsza postać.
Niespodziewałem się Krassusa o takim charakterze. Podłość, przebiegłość, intryga... to cechy które cenie i które posiada Krassus. Dzięki nim będzie jedną z najlepszych kreacji.
Minusy:
-Wątki homo.... za dużo ich kurcze. Rozumiem jeden na serie, ale dwa ? Agron i Nasir... obrzydliwie sie na nich patrzy, a teraz dodatkowo Tyberiusz... małolat a już do facetów leci i dodatkowo być może romans z własną matką? Ciekawe...
-Kriksos. Za mało go. Stanowczo. Przypakował, ale co z tego, jak go nie widać?
-Saxa- Jest chyba tylko po to aby Gannicus miał kogo pieprzyć, bo nic szczególnego ona nie wnosi. W "zemście" była ciekawą postacią. Myślałem, że w ostatecznej rozgrywce coś będzie odgrywać, a tu się okazuje, że niepozorna Nevia przebija ją o stokroć.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam, cześć, papa.
Czytałam do tej pory forum zagraniczne, nie wiedząc, że takie ciekawe dyskusje toczą się tutaj na filmwebie :) Widzę, że serial ma wielu fanów w Polsce.
Ale do rzeczy... Możliwe SPOILERY następnych odcinków, ponieważ komentarz pisze po obejrzeniu 3 odcinków.
Pierwszy odcinek według mnie bardzo dobry. Powiedziałabym nawet, że rewelacyjny. Widać tendencję zwyżkową po średniej Zemście.
Zacznę może od nowości:
*Marek Krassus - bardzo ciekawa postać. Świetnie dobrali aktora. Jest taki posągowy, czuć przed nim respekt. Jest to przeciwnik, o wiele trudniejszy od Glabera. Bardzo podobał mi się wątek z nauką walki przez byłego gladiatora, a także z ostateczną rozgrywką, która udowodniła siłę oraz spryt Krasussa.
*Tyberiusz - postać ciekawa, ale jak dla mnie dość irytująca, chociaż wiem, że ta obsesyjna chęć przypodobania się ojcu, jest spowodowana zachowaniem samego Marka.
*Kore - myślę, że jej wątek będzie złożony i odegra jakąś znaczącą rolę w przyszłości.
*Żona Krasussa - w porównaniu do genialnych Rzymianek z ubiegłych sezonów, czyli Ilithyi i Lukrecji, wypada bardzo słabo. Bardzo.
Brakuje mi ich intryg, bo były niezastąpione.
A teraz nasi kochani REBELIANCI:
*Spartacus - przeraża mnie jego żądza zemsty. Trochę u mnie tym traci. Zapytałabym go o to samo, co Gannicus... Co zrobi, gdy pokona Republikę? Przeciwko czemu obróci swój gniew? W tym miejscu chciałabym jeszcze napisać, że Liam daje radę!
*Gannicus - nie będę owijać i od razu napiszę, że jest to moja ulubiona postać. Polubiłam go w Bogach Areny, jeszcze bardziej w Zemście, a teraz w Wojnie Potępionych nie mam wątpliwości, że obok Krasussa jest najciekawszą postacią. Przez całe show teoretycznie zmienia się, ale tak naprawdę pozostaje taki sam. Wciąż lubi napić się wina i oddać przyjemności, ale czasami gdy powie coś mądrego, to przyćmiewa wszystkich innych bohaterów.
Wielki plus dla pierwszego odcinka za rozmowę Gannicus-Spartacus! I plus za retrospekcje. Wzruszyłam się podczas opowieści Gannicusa...
Przed włączeniem pierwszego odcinka, zastanawiałam się, czy Gannicus wspomni w tym sezonie o Melitcie. Nie musiałam długo na to czekać. Widać, że naprawdę był w niej zakochany. To uczucie połączone ze zdradą przyjaciela oraz jej śmierć wpłynęły na to, jaki jest teraz. Rozumie ból Spartacusa, a i on chyba zyskał po tej rozmowie w oczach lidera.
*Saxa - przyznam, że inaczej wyobrażałam sobie jej relację z Gannicusem.
*Naevia - od czasów Zemsty za nią nie przepadam. Co sezon inne oblicze i jak dla mnie jest coraz gorzej. Niestety.
*Crixus - no i tutaj niestety rozczarowanie. Jedno z większych. Bardzo lubiłam go w B&S, ale teraz? Mam mieszane uczucia. Myślę, że związek z Naevią wpływa na niego źle (fani Craevia wybaczcie).
*Agron i Nasir - za dużo! Jak dla mnie zabierają sporo czasu antenowego, który mógłby być wykorzystany na jakieś ciekawsze wątki. Agron stał się bardzo irytujący.
Muszę się zgodzić, co do Kriksosa. Niestety w tym sezonie jak narazie dużo traci. Jego związek z Naevią widocznie źle na niego wpłynął. W Blood and Sand był nieopisany, jego gra, wygląd, charakter i ta MOC, której teraz tak bardzo brakuje. W B&S też troszczył się o Naevię ale był również sobą - niepokonanym Gladiatorem, z dumą i honorem teraz już taki nie jest ;(
Spartacus ma w sobie taki ogrom nienawiści, że chyba dobrze, iz przegrał to powstanie bo by jeszcze spalił cały świat.
Gannicus jest świetną postacią. Tak jak na początku wszyscy byli w szoku, że jakiś aktor z Australii,który grał wczesniej w córkach McCloda będzie gladiatorem teraz potwierdza swoją wartość i chyba jako jedyny w całej obsadzie ma "serce", nie zatracił się całkowicie w zemście, zabijaniu i nienawiści.
Nie wiem czy wy też tak uważacie, ale ogólnie zachowanie rebeliantów wobec dawnych panów miasta, które zajęli trochę mnie przeraża. O Naevi i jej psychicznym skrzywieniu już nie wspomnę. Wyrasta chyba na seryjnego mordercę!
hehe, zagadzam sie ;) Miedzy innymi wlasnie tak chca oddac zapewne realia tego powstania w tamtych czasach. Spartacus robil wszystko co w swojej mocy, aby nie robic krzywdy wolnej spolecznosci w Italii - lecz niestety nie mogl pohamowac - jakby nie bylo - bandy rozbojnikow. Gwalcili, rabowali i mordowali ze szczegolnym okrucienstwem. Robili sobie tym samym wiecej wrogow.
Co do Crixusa - widzisz co baby robia z facetami ?!?! ;) Attius sie zajebiscie zapowiadal, lecz niestety Mlotek+Naevia=Schabowy Attius ;/
A idź mi z tą Naevią!! Dobrze wiesz, że bardzo ją lubiłam w Spartacus: Krew i Piach. Ta aktorka bardzo mi pasowała i jej osobowość. Teraz zrobili z niej psychopatkę a Kriksos kochając ją i chcąc nad nią zapanować też się stacza... Nie wróżę przyszłości ich związkowi. Kriksos uciekaj póki jeszcze możesz!!!!! xD
Bo faceci są słabi!! xD Nie tak jak kobiety nie cofną się przed niczym. Hahaha...
W sumie nie wiem, skąd to zdziwienie zezwierzęceniem rebeliantów.
Postawiłam się w ich sytuacji, gdybym była niewolnicą niepewną dnia ani godziny, kiedy mogę zostać sprzedana komuś innemu, oddana dla rozrywki jakiegoś zboka, gdzie mogłabym być rozdzielona w każdej chwili ze swoją rodziną, gdzie byłabym świadkiem okropności doświadczanych przez rodzinę, ukochanego, przyjaciół.
Gdzie w jednej chwili stoisz jak Naevia z przyjaciółką, która zostaje wyrwana z twojej ręki i oddana śmierdzącemu g*wnem gladiatorowi ku uciesze dewianta, kiedy ta przyjaciółka za próbę zapanowania nad swoim losem zostaje w brutalny sposób zabita, a potem za nielegalne uczucie przechodzisz najgorszy rodzaj mąk i upodlenia i odebrania nadziei....
Ktoś się jeszcze dziwi? :)
Naevia nie budzi we mnie wielkiej sympatii, ale ROZUMIEM JĄ. Tak, nawet jak zabija Attiusa, god bless him.
Poza tym to nie jest Szwecja a.d. 2013 gdzie może takie zachowanie gorszyć.
GO NAEVIA!!!!!!!
Ja jestem bardo zawiedziona Kriksosem, bo w B&S był genialną postacią. I z wyglądu i z charakteru przypominał prawdziwego gladiatora.
Mnie to również przeraża. Napisałam o tym w temacie 3 odcinka. Kriksos i Naevia kazali stoczyć pojedynek o chleb mieszkańcom miasta, a przeciwko właśnie takiemu zachowaniu przecież walczą. Trochę buntownicy zatoczyli koło. Zemsta zaczyna być ważniejsza, niż sama wolność. Ale to takie ludzkie. W takie zachowanie jestem właśnie w stanie uwierzyć. Niewolnicy doświadczyli wiele krzywd za sprawą Rzymian i ciężko się dziwić, że chcą im odpłacić. Niestety dla niech nie ma dobrych i złych Rzymian, są po prostu Rzymianie.
Myślę, że ludzie potrafia być przerażający, szczególnie po takich przeżyciach jakich doświadczyli rebelianci. Co jednak moim zdaniem nie znaczy, że mogą w taki sposób się zachowywać, by kazać innym walczyć o kawałek chleba, bo to świadczy o braku jakichkolwiek uczuc, co nie jest prawdą skoro potrafia kochać swoje kobiety i swoich towarzyszy a innych traktują jak gówn*. Wiem, że większość zasłużyła ale z czasem chyba przestali rozróżniać kto jest dobry a kto zły.
Kriksos mój ukochany! Zaczyna łamać mi serce ;/
Oczywiście masz racje pod tym względem, że potrafili kochać i być skłonni do wielkich poświęceń... dla SWOICH!
Tak, jak Rzymianie traktowali niewolników jak część wyposażenia domostw, burdeli, itd, tak samo w rebelianci odczłowieczyli Rzymian.
Można zadać pytanie o Rosyjskich żołnierzy, którzy masowo gwałcili Polki oraz Niemki, a na pewno kochali swoje babuszki, matuszki i żony/ narzeczone, jeżeli któryś miał.
Nie zapominajmy, że to jest wojna, odczłowieczenie przeciwnika, uznanie go za kawał mięsa lub potwora, to podstawa, bo inaczej... jakoś ciężko zabić kogoś, kto ma rodzinę, przyjaciół, pasje, uczucia :)
Rzymianie bez ogrodek nazywali niewolnikow "Instrumentum Vocale" - mowiace narzedzia. Dla nich naprawde to nie byli ludzie, wiec naprawde nie dziwota, ze jak Kuba Bogu tak Bog Kubie ;p Oni wiedzieli, ze nie mieli szansy wrocic do normaln ego zycia - malo tego, rzymianie ich rodziny wlasnorecznie wytlukli ( albo wlasnie sie do tego przymierzali) , wiec nawet gdyby mogli wrocic - to nie mieli do czego.
Jak zawsze masz rację. ;) Jednak przeraża mnie fakt, że byli zdolni (rebelianci) do takich morderstw i takiego zachowania. Robili to wszystko, bo nie było nikogo kto by ich za to ukarał, w końcu sami wymierzali sprawiedliwość. Och, ciężki temat. A propo Spartacusa byłam dziś na Szklanej pułapce 5 i syn głównego bohatera wydawał się taki znajomy a to był aktor, który w Spartcus: Krew i Piach grał najlepszego przyjaciela Spartacua, którego Sparti musiał zabić. Ten blondi ;) Poza tym film był fajny ;)
Varro... On był fajną postacią, ale zazwyczaj tak jest, że ci którzy się dobrze zapowiadają giną! ;(
Jak zawsze masz rację. ;) Jednak przeraża mnie fakt, że byli zdolni (rebelianci) do takich morderstw i takiego zachowania. Robili to wszystko, bo nie było nikogo kto by ich za to ukarał, w końcu sami wymierzali sprawiedliwość. Och, ciężki temat. A propo Spartacusa byłam dziś na Szklanej pułapce 5 i syn głównego bohatera wydawał się taki znajomy a to był aktor, który w Spartcus: Krew i Piach grał najlepszego przyjaciela Spartacua, którego Sparti musiał zabić. Ten blondi ;) Poza tym film był fajny ;)