Prosze o dyskusje dotyczaca tego odcinka w tym miejscu. Po 22 czasu Amerykanskiego (EST) zamieszcze link z wzglednie jak na czas najlepsza jakoscia.
Powiedziałabym raczej, że Kore, jak Melitta. Dlatego żałowałam, że Gannicusowi zrobili wątek z Sibyl, a nie Kore :P
no gdyby był taki wątek to Kore bardziej by zależało na pozostatniu wśród rebeliantów co mogło by doprowadzić do tego że Tybek by przeżył a tego bym nie zniósł
no to nie dało by się zrobić wymiany i 500 niewolników w tym Agron by zgineli
Fakt, ale prędzej czy później Tyberiusz by zginął. On był od początku skazany na porażkę.
ale przyznasz chyba iz piosenka Adele idealnie oddaje to co zawszlo miedzy tymi osobami w Gods of the Arena.
W ogóle może ktoś z Was się orientuje, czy powstanie spartakusa, może dokładniej - czy przy owym powstaniu Spartakus kierował się też względami sercowymi? Innymi słowy - wątek Sury, osoby dla której Gladiator zatrząsł potężnym Rzymem jest chociaż w jakimś stopniu prawdą?
hujowo sie skonczyl spartacus liczylem na cos wiecej a tu hujnia ze szok szkoda pisac nawet o tym zawiodlem sie na finale :)
Moje wrażenia - Jak dla mnie to nie wiem dlaczego, ale finał nie przypadł mi specjalnie do gustu. Od momentu gdy rozpoczyna się bitwa zaczęły się u mnie mieszane uczucia. No ale zacznijmy od początku.
Nie wiem czy było to wyjaśnione, czy wspomniane, ale jaką w końcu przewagę liczebną mieli Rzymianie ? Wydawało mi się, że armia Rzymu będzie większa, ale nie o tyle. Po przekroczeniu głębokiego rowu, wojsk niewolniczych jest tyle samo, co walczących z przodu rzymian (nie mówię o oddziałach pomocniczych obok Marka). Nagle pojawia się Gannicus z konnicą, i nadal Rzym prowadzi. Zdobywają broń oblężniczą zabijając dziesiątki Rzymian, i nadal przewagi nie mogą zdobyć. Wydawało mi się, że Rzymianie rodzą się z ziemi...
Morale Rzymian było zaskakująco wysokie... Wpierw 2-3 pierwsze linie wojsk zostają w ciągu paru sekund wycięte (wpadają do rowu), potem zostają brutalnie zaatakowani przez wojsko Spratrtacusa, który tworzy kilka tymczasowych mostów, następnie Gannicus atakuje i wycina tylną straż, zdobywa broń oblężniczą pozwalającą mu atakować jednostki tuż przy samym dowódcy, Marek Krassus zostaje ranny i wyniesiony z pola bitwy a oni nic, normalnie walczą. Trochę tego za dużo jak dla mnie...
Marek Krassus genialny dowódca - ta, taki wielki dowódca, który orientuje się, ze został zaatakowany z tyłu, gdy pocisk mija jego ciało.
-II- idący na śmierć, pozdrawia was - czy komuś jeszcze wydawało się, że trochę za dużo było scen, z których Krassus ledwo ucieka od śmierci ? Wpierw pojedynek Krassus i Spartakus , z którego ten pierwszy wychodzi ranny. Udaje mu się to dzięki nagłemu przybyciu jego chłopaczków. Potem mamy dokładnie taką samą scenę, bo znowu przybywają jego ludzie. Gdy w końcu jest szansa by go zabić, ten zostaje zepchnięty ze skały co ratuje mu życie, i jest uratowany przez swoich ludzi... 3 razy w ciągu 10-15 minut...
Hop siup kopiemy rów - no właśnie, kiedy oni wykopali taki rów ? Z tego co zauważyłem rów był głęboki i bardzo długi, więc raczej 2 osoby w ciągu godziny go nie wykopały. A skoro miały go kopać dziesiątki wolnych-niewolnych to w jaki magiczny sposób Krassus o tym się nie dowiedział ?
Braveheart czy Spartakus ? Po jakimś czasie zacząłem się zastanawiać, czy czasem nie oglądam filmu Braveheart Waleczne Serce (polecam) w czasach starożytnego Rzymu. Ilość scen, które były tak podobne, do scen w filmie Braveheart była zaskakująca. Wpierw mamy 1 linie wojsk, które wyciągają własnoręcznie zrobione drewniane deski (w filmie były to piki), które ratują im życie. Następnie Krassus niczym król Edward I każe strzelać do własnych ludzi. Zaraz potem mamy szarżującego dowódcę na koniu, na dowódcę wojsk przeciwnych, potem gdy dowódca tych dobrych ma wpaść w ręce przeciwnika, nagle zjawia się jeden z jego ludzi na koniu i go ratuje. Ba jeszcze gdyby było tego mało, jest też scena w filmie, w których jeden z rycerzy patrzy na zbliżającą się piechotę, a następnie na swego dowódcę (musi się zdecydować co zrobić) - sytuacja adekwatna do Agrona i Spartakusa.
Zakończenie Spartakusa było takie jakie sobie wymarzyłem piękne wzruszające pełne akcji :) ten serial jest THE BEST !!! :) zapraszam na mój profil na facebooku poświęcony Spartakusowi :) https:/ /www. facebook. com /spartakus. serial?ref=tn_tnmn bez spacji :)
Wróciliśmy do korzeni... S01E01 "The Red Serpent".
http://imageshack.us/photo/my-images/801/desktop2013041318085355.png/
Tak, też na to zwróciłam uwagę. I Spartacus przywołał jakieś słowa Sury niby, nie wiem czy coś z tego nie było w pierwszym odcinku. Nie będę już tego sprawdzac. Podobało mi się to nawiązanie do 1 części, a zwłaszcza te napisy i ten Andy na końcu. Zapomniałam, że tam przewinęło się tylu ludzi. Napisy widziałam z 3 razy już:D
W Blood and Sand Sura powiedziała Spartakusowi, że będzie musiał stanąć/uklęknąć przed wężem i go pokonać ( ???) nie pamiętam już dokładnie ale tarcza na grobie Spartakusa z wizerunkiem węża przypomniała mi ten wątek i zastanawiam się czy nie było to celowe działanie twórców serialu?
Właśnie doczytałam na necie, że w scenariuszu nie było sceny ucałowania czoła Spartakusa przez Agron. To aktor tak zrobił sam z siebie, w nawiązaniu do sceny pożegnania Duro przez Agrona.
This part of the scene was NOT in the Script Dan addlibed this as he felt since he lost his brother ( Duro) it was only fitting he do the same for another brother Spartacus and the emotions were high and this was the end result and a cascade of tears from every single person on set ….
:C
:)
Przez ten gest poziom wzruszenia w scenie śmierci Spartakusa osiągnął kolejny poziom. Przynajmniej u mnie :)
U mnie również. Widać, że Dan wczuł się w scenę, w ból postaci (jakże poetycko to napisałam xD). Mam nadzieję, że szybko zobaczymy go w jakimś nowym filmie.
dla mnie postac Cezara troche dziwna taki niby twardziel wyskakuje na gannicusa a po chwili znika za wojskiem podchodzi wtedy jak juz go oblęzyli i ten usmiech niby zwycięski phii !
jesli chodzi o zabijanie to troche ich ponioslo z tym zabijaniem w plecy duzo tego bylo !
DeKnight powiedział, że to specjalny zabieg, szczególnie w przypadku Spartakusa i Kriksosa.
Cytat:
DeKnight pointed out something that I hadn't thought about: Both Crixus and Spartacus were stabbed in the back by Romans. The similarities of their deaths was intentional, and the idea was that "Rome is a neverending ocean that will eventually get you. They might not be able to take you head on," and the only way they could beat the rebels is by stabbing them in the back, DeKnight said.
Jedno z najlepszych zakończeń w serialach jakie do tej pory mogłem zobaczyć(mam nadzieję że zbliżające zakończenie Dextera też mnie tak rzuci na kolana jak zakończenie Spartacusa). Wszystko była tak jak powinno być jak dla mnie. Ogólnie cały sezon był rewelacyjny i tyle w temacie :)
Polecam ten artykuł, szczególnie końcową 'wyliczankę" wypowiedzi DeKnighta :) min. Laeta nie jest w ciąży i jak nie użycie współczesnego języka zaowocowało tatuażami z cytatami ze Spartacusa :D
http://www.huffingtonpost.com/2013/04/12/spartacus-finale-steven-deknight_n_3071 995.html
A tu Liam wypowiada się o odcinku Victory http://www.huffingtonpost.com/2013/04/12/spartacus-finale-liam-mcintyre-victory- recap_n_3066669.html?1365796937
Najlepszy odcinek wszystkich serii.....wrecz niesamowity....miazdzył na każdej płaszczyźnie, realizacja na poziomie mocnych produkcji kinowych....ogółem bardzo mi sie podobał
Resztki teamu Germania... :( Lugo i Saxa ftw.
Piękny śmierć Spartacusa, a Gannicus jednak miał tę swoją glorious death.
Też się cieszę, że Kore zawisła. :P
Nic więcej teraz nie napiszę - jeno odcinek dobry, ale chyba nie absolutna czołówka tego sezonu. Miły akcent z Andym i przypomnienie bohaterów. Generalnie żegnają się z nami w dobrym stylu.
Mi właśnie śmierć Spartacusa się nie zbyt podobała.Lepiej by to wyglądało jak by poległ po walce na polu bitwy, a tak mieliśmy taki smętny kicz trochę.
Cieszę się, że umarł w otoczeniu najbliższych, z dala od Rzymian... Jednak... Totalnie od czapy w tym jest, że tak szybko znaleźli Laetę, Sybil i resztę. Mimo ciężkich ran Spartacusa... Ale w sumie do takich akcji niestety można się było przyzwyczaić.
a co tam też sie wypowiem: Mi się finał nie podobał, z prostego powodu wszystko było do przewidzenia, Spartacus ginie, Gannicus ukrzyzowany (mimo, wszystko chciałem dla niego "Glorious Death", czy jakos tak), Agron i Nasir żyją, Kore ukrzyżowana i Krassus zrobiony w c**ja przez Pompejusza. Nic mnie nie zdziwiło, no kuźwa, DeKnightcie coś ty odj***ł, to było takie proste. Aha i jeszcze za śmierć Lugo, goście od efektów, powinni robotę stracić, ja pierdziele skoro nie możecie danej sceny zrobić przynajmniej tak, by efekty nie wyglądały jak z gry komputerowej to jej nie róbcie. Wybaczcie za nie składność ale jestem taki znużony, że nawet nie chcę mi się o nią dbać.
Moim zdaniem najlepszy odcinki serii to ten z decymacją i zaraz po nim ze śmiercią Kriksosa, jedyne po których calkiem mnie trzasnęło.
Pozdrawiam ;)
No tak śmierć Lugo była koszmarnie śmieszna.
Odcinek dobry jak i cały 3 sezon!
Lecz najlepiej oceniam odcinek 9, :) Tam było wszystko :)
Jezus Maria, jeszcze czegoś takiego nigdy nie doświadczyłem. Dostałem dokładnie wszystkiego co chciałem a nawet o wiele wiele więcej.
Panie i Panowie - właśnie tak powinno się kończyć serial na najwyższym poziomie.
I tak:
1) I am Spartacus - użyty w zupełnie innej koncepcji ale jakże adekwatnej do sytuacji w odcinku!
2) spotkanie przywódców i ich uścisk dłoni - świadczący o wzajemnym szacunku dwóch ludzi, którzy nigdy nie mogliby zostać przyjaciółmi,
3) śmierć wszystkich dowódców:
- Kriks - wiele już o tym mówiono - rewelacja
- Kastus (w serialu dowódcą nie był, ale w realu tak, więc od początku miał przesrane - i poległ)
- Ganni - wszystko mężnie zniosłem, ale zległem gdy mu się objawiła arena. Coś wspaniałego i do tego flash z Onomejosem...
- Spartacus - wiecie, gdyby nie te ostatnie ujęcie serialu z Andym, to ja już go nie pamiętam jako Spartacusa. od początku Zemsty pisałem z uporem maniaka, że Liam jest idealnym zastępstwem, zresztą typowanym przez Andyego. Jego Spartacus miał wszystko, czego wymagałby od niego widz z XXI wieku. I nawiązanie do czerwonego węża z BaS a najpiękniejsze, to gdy niebiosa zapłakały na odejście Tego który Sprowadził Deszcz...
4) stopniowo dawkowane zejścia poszczególnych członków ekipy Spartacusa - każdy jeden zgon dokładał się do fali emocji, jakie wzbierały we mnie, aby wybuchnąć podczas ostatniej szarży Spartacusa na wzgórzu. Przypomniała mi się scena gdy Andy klepał Glaberowych rzymian w sadzawce - oni byli dla Spratacusa niczym, ziarenkami piasku.
5) bardzo zręcznie zawiązana fabuła pod przyszły spinn-off, który niestety nie ma szans na sukces - będzie kolejną rzymską ofiarą, zabitą przez Spartacusa - chyba że twórcy pójdą w stronę tego co pokazali w BaS - intrygi, tajemnice, morderstwa. Bo tego co osiągnęli w Wojnie Potępionych już powtórzyć się nie da.
Nie dało się tego zakończyć inaczej. Ale to, w jaki sposób DeKnight manipulował faktami, niejednokrotnie jadąc niebezpiecznie po bandzie historii to po prostu majstersztyk.
Finał Spartacusa bije na głowę wszystkie finały innych seriali jakie do tej pory widziałem, zostawiając daleko w tyle nawet finał Lost, który był dla mnie najpiekniejszym pożegnaniem z bohaterami serialu jakie można zrobić.
A wybór Andy'ego na bohatera ostatniego ujęcia to już naprawdę zagranie z wyższej półki, bo w takich chwilach bardzo łatwo o patos graniczący z kiczem. W 10 odcinku 3 sezonu Spartacusa nie było ani grama kiczu.
Uściski za twój opis Liama.
Wychodzi na to, że potencjalny spin-off jest plotką. Sam DeKnight mówi, że o czymś takim nie słyszał, tym bardziej nie uczestniczy w żadnych pracach z tym związanych.
Bo spin-off robi Robert Tapert: http://www.filmweb.pl/news/B%C4%99dzie+ci%C4%85g+dalszy+%22Spartakusa%22...+o+Ju liuszu+Cezarze-91047
To jest info z 2012 roku, do tej pory nic nie zostało potwierdzone. Zaczęłam nawet szukać jakichś niusów dzisiaj i nic do tej pory nie znalazłam. Jak znajdziesz aktualne info z potwierdzoną informacją od Starz o takim serialu, to podziel się pliz :)
No chyba produkcja trwa sporo czasu, newsy nie będą wychodzić co tydzień. To była bardzo wstępna zapowiedź i było 100% pewne, że kolejne info dostaniemy dopiero jak skończy się Spartakus. Więc dopiero teraz należy go wyczekiwać, pewnie jeszcze z miesiąc lub dwa.
No chyba wiem, że nie produkcja trwa sporo czasu, przecież nie oczekuję, że już robią nowy serial, ale jeden nius mógłby się pojawić na przykład, że hej, tak jest potwierdzone, będzie spin-off o Cezarze. Bo do tej pory znalazłam tylko informacje o "przymiarkach" i "potencjalnym spin-offie" i na dodatek głównie z ubiegłego roku, nawet sam Todd Lasance nic o tym nie wie zgodnie z jego wypowiedzią ze stycznia tego roku.
Jeżeli jest 100% pewne jak piszesz, że kolejne info dostaniemy po skończeniu Spartacusa, to ok, czekamy.
Mogę się okazać tandetnym megalomaniakiem, ale Emo - w finałowym odcinku Spartacusa Liam skopał z tronu mojego ulubionego Russela "Maximusa" Crowe w kategorii "najlepsze zejście z ekranu"
Nic na to nie poradzę, jestem fanem Spartacusa. I będę zawsze!
Jak to mówią starożytni Indianie - Liam zmiażdżył cyce w tym sezonie - szczególnie w ostatnim odcinku.
Ja również pozostaję wierną fanką, mimo licznych rozczarowań, które namnożyły się z końcówką sezonu :(
Jestem przekonana, że lepiej by wyszło serialowi, gdyby rozbili ten sezon na dwa, albo przynajmniej dodali kilka odcinków (tak jak to ostatnio modne wśród innych, jak Breaking bad). Dziś wyczytałam, że DeKnight rozważał zrobienie 12 odcinków -szkoda, że się nie udało.
Potem czytam, co zostało wycięte, albo skrócone. Teraz się dowiedziałam na przykład, że ucięli scenę ze śmiercią Kastusa..
szkoda, biorąc wszystko pod uwagę, pierwszy sezon z powolną akcją, w drugim przyśpieszenie, trzeci to po prostu torpeda,
Główną zaletą Spartacus, która ostatecznie przekonała mnie do tego serialu (oprócz golizny oczywiście), to fajne dialogi, powiedzonka, intrygi, niespodzianki, niejednoznaczni bohaterowie i wspaniałe kobiety :)
To wszystko było w poprzednich sezonach.
Był Batiatus ze swoimi hasłami, była Lukrecja i Ilithia, które nie ruszając dupy z poduszek kreowały rzeczywistość, były intrygi snute przez kilka osób naraz, nakładające się na siebie, prowadzące do niesamowitych zwrotów akcji i momentów, które zostawiały widza z opadniętą szczęką.
WotD to skakanie z miejsca na miejsce, ciągła akcja, rozmowy ledwo kilkuminutowe, kobiety sprowadzone do roli chodzących cycków albo wariatek, Kriksos się głównie drze, Gannikus kozaczy, Agron to też porażka (ostatnio obejrzałam zestawienie gifów z jego powiedzonkami z B&A i Zemsty, gdzie był ten gość w WotD?).
Szkoda, że Spartacus sie skończył pomimo, że było dużo chlania, seksu, przeklinania i krwi uważam ten serial za jeden z najbardziej udanych ! Wiadomo mógłbym się wypowiedzieć co mi sie podobało a co nie ale to nie jest istotne ponieważ każdy ma swoje gusty i guściki ale klimat serialu był przepiękny ! Oby wiecej robili takich seriali ! Pozdrowienia dla fanów Spartiego ! ;)
zdecydowanie za dużo seksu, to było niesmaczne, krwi też za dużo, tym bardziej że nie oddawało to rzeczywistości, a bardziej przypominało grę komputerową, mimo wszystko również polubiłem postacie z tego serialu
Dodam jeszcze tylko od siebie moment w którym Spartacus chce zadać Krassusowi ostateczny cios mieczem. Krassus był przygotowany na taką ewentualność ze wcześniejszych treningów z dobrze wyszkolonym gladiatorem, którego zabił tym sposobem. Krassus wiedział, że Spartacus będzie przeważał w walce i to on pierwszy osiągnie taką dominacje aby zadać ostateczny cios. Chciał go przechytrzyć swoim wcześniejszym doświadczeniem chwytając za ostrze i wyrywając miecz Spartiemu, ale Spartacus okazał nie tylko swój rewelacyjny kunszt w boju ale też bystrość umysły, determinacje aby zatrzymać ostrze z wyrokiem śmierci. Nie dał się zaskoczyć. Następnie mina zdezorientowanego Krassusa kiedy nie udało mu się pokonać Spartacusa (nawet sprytem), zupełnie nie wiedział co robić. Słowa Krassusa wypowiedziane do niego po walce świetnie oddają klasę Spartacusa "Gdybyś tylko urodził się Rzymianinem"... I później słowa Spartacusa do końca wiernego swoim ideałom, nawet w obliczu śmierci nie żałował nigdy swojego postępowania ani tego o co walczył...
Nooo, ta scena była super, już myślałam: i po Spartym! jak po tym gladiatorze, który szkolił Marka, ale nie! King Spartacus to jest prawdziwy Czempion Areny :) Myślę, ze również dużo dodatkowego sprytu i doświadczenia w walce dała mu ciągłe naparzanie POZA areną, odkąd zwiał z ludus :)
Ja sobie te słowa Spartakusa wytłumaczyłam tak, że Sparty nie chciałby być Rzymianinem, bo to oznacza, że byłby panem niewolników i jako Rzymianin, nie patrzyłby na nich jak ludzi - i mógłby to robić nawet nieświadomie, bo tak został wychowany!
No i z tym umysłem, mógłby być takim drugim Krassusem..
Znając los niewolnika z pierwszej ręki, nasz Sparty nie zniósłby takiego scenariusza, że byłby po drugiej stronie..