Wspaniały odcinek - były łezki na koniec, oj były!
Odcinek ten dedykuję bezimiennemu rebeliantowi, który nie położył roli posłańca Pompejusza :D Jak przybył do Mareczka, jedyne co właściwie było u niego podejrzane, to że obficie się pocił i chyba 2 razy nerwowo zerknął na Marka. Wydało mi się to dziwne, ale to olałam.
Zaczęłam podejrzewać, że coś jest nie tak dopiero kiedy Tybek przybył na spotkanie :o
Sparty - jesteś wielki, uwielbiam twoje gierki!
Nie powiem, zaczynam lubić Julka, który wreszcie zachowuje się jak Cezar. Podobają mi się jego i Tybka rozmowy pełne dwuznaczności. I wielce znaczące hasło Julka o Tybku i jego zwodniczej młodości, dzięki której przeciwnicy nie doceniają młodego Krassusa.
Ten odcinek to była cudowna podróż w czasie do czasów B&S. Arena i zakulisowe intrygi: HELL YEAH!! Właśnie dla tych gierek, mindf*cks, intryg, udawań, podchodów, maskarad oglądam Spartacusa, tego mi brakuje najbardziej, bo w czasach Ilithii, Batiatusa i Lukrecji na tym w dużej mierze opierała się fabuła.
Świetna Kore. Czemu ona nie jest panną Gannikusa, jak już któraś musi być? Zaimponowała mi. Sybil imponuje tylko rozmiarem swojego poddańczego psiego oddania. Ciekawe jak teraz będzie wyglądał jej związek z Mareczkiem.
Oj Tybi, miałam jeszcze nadzieję, że uda ci się załatwić Naevie, co byłoby miła niespodzianką w obliczu spodziewanego holiłódzkiego zakończenia walki ala Ashur, ale ok, jego śmierć z rąk Kore mi to wynagrodziła.
Na arenie najfajniejsza była walka Spartakusa, Ganni z 3 przeciwnikami niech się schowa. :)
Świetny Sparty, którego coraz bardziej wielbię. Oprócz przewrotnego umysłu, podziwiam jego opanowanie i zimną kalkulację. Widać, że jego serce wyrywało się do zemsty za Kriksosa, ale potrafił spojrzeć chłodno na swoją nową odpowiedzialność jako przywódca. Podoba mi się również jego brak kozactwa, ten kolo jest tak Wielki, że nie musi nikomu tego udowadniać (i nie musi porównywać penisów z Gannikusem w walce :D).
Na minus jedyna rzecz, czyli banalne pokazanie Nasira i Agrona. Ja wiem, że moje fangirlowanie Nagronu przemawia przeze mnie, ale Nasir jakoś nie okazał wielkiego żalu po śmierci Agrona (ot smutna mina), a jak się okazało, że żyje, to zamienili ze sobą dwa zdania i tyle. Ha. Haha. Ha. F*ck NO.
No i Marek - yyyyy to jest ten sam pan z pierwszego odcinka? Hm.
Na koniec absolutnie piękna, wzruszająca, wyciskająca łzy scena ze wspomnieniami o zmarłych. OMFG.
9/10
o Wasze ubolewanie nad tym ze Agron i Nasir nie wpadli sobie w ramiona i ze Naevia bardziej przezyla smierc Kriksosa
wycigłes mi tą odpowiedz z ust miałem właśnie to samo pisać ludzie opamiętajcie się w tym filmie nie gra tylko para gejów kurde !!!!
I co z tego? To forum dyskusyjne, dotyczące serialu Spartacus, tak? Ten wątek wiąże się serialem, więc czemu niby nie można o nim pisać? Jak cię nie interesuje, to podłącz się do jakiejś innej dyskusji, dotyczącej interesujących cię wątków.
Ale jak sam napisałeś To forum dyskusyjne, dotyczące serialu Spartacus, tak?
Więc Mogę .......
pozdrawiam :)
Ej masz rację! Nawet nie zauważyłam tego. Nasir pyta o Agrona (że w ogóle spytał to czadowo, bo jednak ta scena to taaaaaka strata czasu!) a Spartakus zamiast się sam przejąć bo przecież "tylko Agronowi mogę ufać" to "a uj z nim, ale co z Kriksusem? Co? Naeviu? Co?! o_O?"
Kriksos i Gani tylko oni są wysunięci na pierwszą linię, Shit chodź Cezara niezbyt lubię muszę powiedzieć że on jako jedyny postawił Agrona na równo z Gani i Galem. Nie rozumiem dlaczego Naevia jest taka ważna przecież jest tylko "dziewczyyną" Gala a nie widzę aby Nasir stał na równi z nią tylko jest niżej. Tak jak Agron u Spartacusa niby brat a tu uj z tego. Po Naevie poszedł do kopalni chodź nie wiedział czy żyje a Agrona olał.
Amen! Cezar! Wróg! Docenił! Choć za chwilę przybił do krzyża zniewalająco się uśmiechając, ale gest się liczy :)
Temu ja jestem team Rzymianie po całości. A właściwie teraz to jestem taem Cezar.
Ja jestem team Nagron - Agron niech bierze Nasira pod pachę i Saxe i Lugo na doczepkę i uj z niewdzięcznym Spartym i ciągle cierpiącą Naevią. BTW Naevia była zgwałcona a później wysłana do kopalni następnie depresja później wojowniczka później świr a teraz znów depresja nie żebym mówiła ale tam było więcej zgwałconych kobiet więcej kobiet które straciły ukochanych a jednak Naevia robi za największą cierpiętnice. Nasira wykorzystywano przez lata i jakoś nie ześwirował. Nie wiem dlaczego ale jakoś jej nie lubie.
ps. Cezar może wystąpić w reklamie pasty do zębów :D Olśniewająca biel :)
Ja tej francy nie lubiłam od samego początku. A po Zemście jestem hejterem. (Nie przez aktorkę, przez finał z Ashurem.)
Jak oni mogli jej tak dać zabić Ashura!! I teraz Tybka miała zabić co z nią i z tym jej zabijaniem "czarnych charakterów"?
Niga pliz, jaki biały uśmiech. TWOJA Team Romans może się schować, przy MOJEJ Team Germanii w postaci białych zębów Agrona (dopiero co pluł krwią, a byś się nie domyśliła!), ząbków Saxy i Lugo Bez Przedniego Zęba.
Zęby zębami, ale Agron w tym odcinku to uosobienie zdania: Kick me, punch me, abuse me just ... not the hair!" Mogli go krzyżować, torturować, huk, ale jak mu oblali włosy tymi pomyjami to miałam stan przedzawałowy. /o\
Hahaha, no Lugo bez zeba na przedzie to kolejne, po pijackiej niemieckiej recytacji objawienie tego gościa!!!
Nie wiem na który post tu odpowiadać, bo naprawdę nie zgadzam się ze wszystkimi co do sceny spotkania i tego, że za mało było żalu.
Sama spodziewałam się więcej scen Nasira (samego) i strasznie zawiódł mnie Sparty, skupiający się tylko i wyłącznie na Naevii, ale to co dostaliśmy z Nagronem było mocne- jak Nasir prawie zatacza się wychodząc z namiotu od Naevii? Przed wyjściem bierze głęboki oddech bo nie może sobie pozwolić na publiczne załamanie, a jak się trzymał prywatnie od czasu rozstania, to już nie wiemy. To jak walczy dla pamięci Agrona?
A scena spotkania jest dla mnie idealna. Normalnie niczego nie linkuję , ale muszę polecić ten opis http://spuzz.tumblr.com/post/47283594180/the-reunion-scene-a-post bo zgadzam się całkowicie.
Ja nie wiem, ale mnie "smutna mina" Nasira wali prosto w serce za każdym razem. A to co usłyszał od Naevii jedynie potwierdziło to, czego się spodziewał, że już się stało i żył z tym jakiś czas.
Podałaś linka do bardzo pięknego opisu :) (chociaż mnie oczy bolą, kto wymyśla szarą czcionkę na białym tle?)
Pozwól więc, że tylko uprzejmie przypomnę, że cała ta scena - łącznie z Naevią i Castusem - trwa 40 sekund. A samo ich spotkanie - ok 14 sekund. Sprawdziłam.
To nie jest ich spotkanie po kopalni, kiedy jeszcze nic poważnego między nimi nie było. To jest spotkanie dwóch podobno kochających się ludzi, mających już wspólną historię, oboje po przeżyciu traumy starty, śmierci, cudownego ocalenia.
14 sekund.
A kiedy wcześniej Nasir dowiaduje się o śmierci Agrona? NIC. Wychodzi. Potem walczy.
Za to wszyscy doskonale wiemy, co czuje Naevia. Jej czasu nie żałowali..
Pfff, po co marnować czas antenowy na dwóch pedałów, skoro można pokazać ryczącą po raz n-ty Naevia lub bzykającego się Cezara <sarkazm mode off>
O tak :) W 1 odc wręcz można powiedzieć że szczena opadła na pewien widok tyłu jednego z tych "pedałów"
Haha :) http://25.media.tumblr.com/tumblr_lv9ymraF181r5jsqeo1_500.gif moja reakcja na ten widok.
wiem gdzie, oglądałam cały film i szczerze wydawało mi się że główny bohater jest zakochany w Panie bo gdy go żegna całuje go mimo że Pana śpi :)
Opis jest piękny ale jednak jest niedosyt w tej scenie. 14 sekund wow skrupulatna jesteś ale masz racje ta scena trochę przypominała tą kiedy Agron wrócił z kopalni. Może Nasir robi puppy eyes ale jakaś łezka by się przydał lekki pocałunek. okej przyznam się że wolałabym jakby Nasir płakał jak bóbr a Agron ledwo żyjacy go przepraszał że go zostawił i mówił jakim jest idiotom i rozumie teraz że kozy plus Nasir to nie taki zły plan
*szloch*
niech cie uściskam!
http://25.media.tumblr.com/6251b740049b11af918d55f0b65d441c/tumblr_mkqpiocps41rr 7n6co1_500.jpg
*link - Spartacus
Bo opisałaś ta scenę w taki fajny sposób, były tam uczucia! I goat farm!
Lugo is mah boi, proszę odstąpić, pókim dobra.
Donar - chociaż trochę nieżywy - też jest zajęty. Uprzedzam grzecznie na wszelki wypadek.
Moim skromnym zdaniem to przywitanie było piękne, bez zbędnych słów, Nasir czule dotknął twarz Agrona...i te oczy, to zaskoczenie i ulga w jednym, gdy widzi go wśród powracających - pięknie.
Nie bronię krótkiego czasu, tylko traktowania scen Pany jako nic bo tak to tu widzę. Moją pierwszą reakcją po odcinku też było: i to wszystko? i generalny zawód przez marnowanie minut odcinka przez sceny, które nie były potrzebne. Z tym, że było za dużo Naevii też się zgodziłam wyżej.
"oboje po przeżyciu traumy " - no właśnie, myślę, że Nasir był lekko w szoku po wszystkim, a Agron ledwo żył fizycznie i psychicznie. Plus Nasir wcale nie tak dawno był jeszcze niewolnikiem i po całym życiu trzymania negatywnych emocji w środku tak szybko się tego nie oduczy. Radość okazuje się znacznie łatwiej i naturalniej.
To właśnie lubię na tym forum. Niczego nie muszę w sieci wyszukiwać. Wchodzę i mam podsumowanie dnia :D
Choć nie obraziłabym się, gdyby dali więcej agronowego fizis na wizji, to po takiej wnikliwej analizie czuję się usatysfakcjonowana. Istotnie nie była to Moda na S. Scena była krótka, romantyczna i piękna. Przypominają mi się właśnie filmy, w których poboczny romans był znacznie ciekawszy od głównego (Ostatni Mohikanin?). Ech, tak to już jest. Było subtelnie, bez kiczu. Tak jak powinno być - faceci nie są tak emocjonalni jak kobiety. Rzadko płaczą, a jak mają taki nadmiar testosteronu jak gladiatorzy, dla których śmierć to chleb powszedni to nie płaczą w ogóle. Nadal mam mieszane uczucia co do tego śmiesznego rozstania (jakby mój wybranek miał zamiar iść na wojnę, na pewną śmierć, to przykułabym go do kaloryfera), ale po tych fotkach ... I can deal with it.
Ale przecież wymieniono ileś tam więźniów, to było pokazane Agron i inni, ale ja sie zastanawiam jak technicznie to zrobili skoro ta laska zabiła Tybka, jak w ogóle mogło dojść do wymiany?!...
Dokładnie, ja tak samo szkliste oczy ale trzeba się trzymać, aż chciało się zakrzyczeć Kriksos ! KRIKSOS ! KRIKKSSSSSSSSSOOOOOOS !!!
Mnie zdziwiło to że wypuszczono Argona, wiedząc ze jest jednym z przywódców powstania. Przecież Spartakus nie wiedział czy Argon żyje. Trochę nie przemyślana decyzja. Sam odcinek genialny, pożegnanie Crixusa obejrzałem może z 10 razy. Duży plus za zabicie Tyberiusza, najbardziej irytującej , prócz Naevii,postaci tego sezonu.
Odcinek super!
Szkoda Kriksosa ale jakoś oswoiłem się z tym że go już nie ma
Naevia mogła jednak zabić Tyberiusza
Tyberiusz- w końcu ten mały przydupas poszedł do piachu i to z ręki Kore
Kore- mała lwica w niej siedzi ale jednak woli Krassusa
Gannikus- fajnie to wygląda rewalizacja między nim a Spartakusem kto może pokonać więcej rzymian na raz
Agron- Szkoda chłopak już sobie nie powalczy
Kastus- miał chyba nadzieje że Nasir będzie z nim a tu proszę Agron wrócił
Ogólnie wszystko fajnie wyglądało pożegnanie Kriksosa i hołd poległym
czekam na następny odcinek