Squid Game
powrót do forum 1 sezonu

Wiadomo raczej dość powszechnie o "ranie" zadanej Koreańczykom przez bratobójczą wojnę i podział Korei na część Północną i Południową. Pokłosiem tych wydarzeń jest między innymi rozdzielenie rodzin i życie poszczególnych jej członków w dwóch zupełnie różnych systemach społeczno-gospodarczo-politycznych. Dobitnym tego przykładem jest postać uciekinierki z Północy, czyli dziewczyny pojawiającej się w serialu.

Tak zwany Lider mówi w jednym z odcinków o sprawiedliwym świecie, jakim rzekomo jest świat i okoliczności, w jakich znaleźli się uczestnicy gry; w pewnym momencie mówi on też o "prawdziwym" świecie, czyli o świecie zewnętrznym, z jakiego gracze zostali wyrwani, czyli o świcie pełnym bólu i nierówności (jeśli pamięć mnie nie myli).
Jednak tak naprawdę ten rzekomo sprawiedliwy świat wygląda jak wydmuszka, to znaczy uzasadnia się jego istnienie kilkoma wzniosłymi frazesami (scena z funkcjonariuszami, chyba "trójkątami"), a tak naprawdę jego trwanie potwierdza tylko istnienie równych i równiejszych, gdzie ci równiejsi obracają w rękach ten świat, podobnie jak - nomen omen - dziecko obraca w rękach zabawkę. Cały ten świat wygląda jak państwo totalitarne, ludzie poruszają się w nim z góry przypisani do określonych ról, zasady nim (tym światem) rządzące niby są jasne, co nie zmienia faktu, że można jednak je naginać, a gracze wiedzą tylko to, co im się mówi. Po co i kto stworzył to miejsce - tego nie wiedzą. Wierzą jednak, że mogą wygrać sporo kasy, dlatego kuszeni perspektywą zmiany życia na lepsze sami zasilają ten system, oddając się w ręce jego nadzorców. Otwarte zakończenie serialu uwidacznia jednak dość wyraźnie, że samo wyjście z tego systemu jest trudne albo nawet niemożliwe, ponieważ wpływy nadzorców wykraczają daleko poza świat gry. Bohater jest szpiegowany, znajduje się pod ciągła obserwacją, a z marzeń o nowym lepszym życiu została tylko ruina.
Tak jak w systemach totalitarnych ci równiejsi mają dostęp do zasobów i życia na nieporównywalnie wyższym poziomie od szerokich mas, tak tutaj, w serialu, tak zwany Lider i Gospodarz oraz zaproszone przez niego VIP-y cieszą się wygodą i patrzą na graczy z góry, jak na robactwo, które dzięki pracy (uczestnictwo w grze) podtrzymuje istnienie tego świata. Oczywiście ten opis nie jest do końca uprawniony, ponieważ majętność VIP-ów raczej nie wynika wprost z działania świata gry - oni przybywają z zewnątrz. Dlatego pewne kwestie zawarte w tych opisach potraktujmy dość luźno; niemniej pewne analogie same się nasuwają.

Świat gry jest jak gdyby państwem w państwie. Z jakiej więc racji możliwe jest (w świecie serialu, rzecz jasna) istnienie podobnego miejsca, miejsca, które godzi w tak zwane podstawowe wartości demokratycznego państwa, Prawa człowieka i co tam tylko chcecie?
Otóż okazuje się, że w tym świecie istnieją zakulisowe struktury władzy, a cała ta gadanina o wartościach, prawach, moralności - wszystko to jest przeznaczone dla mas, które są trzymane w ryzach. To oni mają się trzymać pewnych modeli funkcjonowania, ciesząc się pewną swobodą i poczuciem wolności finansowej. Jednak to najwięksi gracze tego świata kształtują ich losy, doprowadzając wielu do nędzy - przemysł rozrywkowy, reklama, kreowanie pragnień w masach poddanych zbiorowej hipnozie ułatwia tylko sprawowanie nad nimi władzy. Pod koniec serialu jest nawet mowa o zubożeniu społeczeństwa "Południowców". Niestety, po raz kolejny okazuje się, że pieniądz rządzi światem - cóż za oryginalna myśl. :) A w tym świecie, etykietowanym jako pełen wolności, horyzont działania bardzo często wyznacza głębokość portfela.
W tym świecie toczy się podobna gra, podobna do tej ze świata na wyspie, taka gra, która każe bohaterom biegać za pieniędzmi, zadłużać się, przez co oni sami zatracają samych siebie, osłabiają relacje z rodziną, bliskimi, i tak zagubieni są łatwym łupem oddanym w ręce mocarzy obracających tryby tego świata. Potrzeby wielu ludzi, podobnie jak potrzeby uczestników gry na wyspie, zawężone są do pewnego wąskiego kręgu niskich pragnień, a zgodnie z zasadą "Dziel i rządz", takie ich działanie jest na rękę panujących, którzy dobrze się bawiąc nagradzają tych z dołu, rzucając im ochłapy.

Dla uczestniczki gry, dla tej dziewczyny z Północy, ten przejaskrawiony i nieco odrealniony świat "Squid game" musiał do pewnego stopnia wyglądać znajomo. Nie chcę przez to powiedzieć, że Korea Południowa jest państwem totalitarnym, ale w tym serialu dobrze widać, jak łatwo można oddać wolność, uwalniając przy tym najniższe instynkty: a wszystko w kolorowej, wesołej, dziecięco niewinnej otoczce. Pomimo dekoracji i makijażu Zło nadal pozostaje złem (zaraz wyjdę na moralistę :)).

Zresztą sama kałamarnica wyraża dualizm walki dobra ze złem, w serialu niejednokrotnie widzimy też szachownicę, która symbolizuje - na pewnym poziomie - rozterki wewnętrze człowieka, jego zmagania wewnętrzne, jego walkę wewnątrz siebie, ale jest ona również symbolem - na pewnym poziomie - losu, naszych wyborów.

Sorry, jeśli brzmi to nieco bełkotliwie. To taki mój wyciek umysłowy, coś, co napisałem na szybko :)

logismoi

moze dziwne, ale mnie zastanawia jedno, gdzie jest profit, 456 ludzi, srednio kazdy zadłużony na 0,5mld wonow, glowna wygrana 45.6bio czyli jeden gracz warty 0.1mld, wiadomka ze wazniejsze bylo przedstawienie czego innego ale gdzie tu zysk?

ocenił(a) serial na 7
molek___

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem, ale masz na myśli to, że ewentualna wygrana nie pokryje zadłużenia poszczególnych graczy, nawet jeśli taki gracz sam zgarnie wszystko ze skarbonki?
Według tego, co zapamiętałem, poszczególni gracze byli zadłużeni na różne kwoty; niektórzy mieli do oddania kwoty sięgające x milionów, a taki na przykład gracz numer 218 ściągnął na siebie długi sięgające iluś tam miliardów wonów.
Wychodzi więc na to, że dla każdego z nich wygrana w grze to potężny zastrzyk finansowy. Oczywiście nie poznaliśmy poziomu zadłużenia każdego, dosłownie każdego gracza, ale trudno byłoby przedstawić poziom zadłużenia ponad 400 osób. Dlatego poznaliśmy poziom zadłużenia raptem kilku osób.

ocenił(a) serial na 7
logismoi

Jeszcze inaczej: wygrana pokryje zadłużenie jednej czy kilku osób, ale widać wyraźnie w tym serialu, że i tak wszystko zmierza do takiego rozstrzygnięcia, żeby kasa przypadła w udziale tylko jednej osobie. No i nie każdy miał miliardy długów.

logismoi

dla gracza zysk, to sie zgadza, ale mi chodzi ogólnie o rentowność takiej impry, moze dziwnea mysl, ale mimo to strata dla gospodarki, banku itd, bo ktos nie splaca dlugu, pomijam kwestie dziedzicznie itd, nawet nie chodzi o to czy to faktyczne zadłużenie czy lichwa, no i skad zysk z takiego szoł?

ocenił(a) serial na 7
molek___

Jeśli masz na myśli zyski z takiej imprezy, zyski przypadające organizatorom tej imprezy, to chyba musimy po prostu przyjąć wersję, że dla ludzi obrzydliwie bogatych, a więc takich, którzy mogą sobie pozwolić absolutnie na wszystkie dobra materialne tego świata, wydanie ogromnych pieniędzy nie stanowi chyba większego kłopotu. Nie wiemy też ile organizator bądź organizatorzy tej imprezy mogą zarobić - mamy przecież VIP-ów, bogaczy, ludzi zapewne gotowych wydać sporo na taką perwersyjną wręcz rozrywkę.
Ale masz tutaj rację - podejrzewam, że organizacja show tego rodzaju musiała być kolosalnym przedsięwzięciem, i zapewne tylko na potrzeby serialu wygląda to tak efekciarsko i tak "bogato". Poza serialem organizacja czegoś podobnego z pewnością wyjdzie taniej. Ale tutaj mamy wyspę, coś w rodzaju bazy, pełno ludzi w efekciarskich strojach, świnkę skarbonkę pełną kasy, areny niczym z gier wideo itd.

ocenił(a) serial na 7
logismoi

Już się nie będę rozwodził nad łapówkami dla władz i przeróżnych służb, które miały przymykać oczy na wieloletnie funkcjonowanie tej chorej fantazji iluś tam bogaczy. To jest serial, ale bez korupcji to nie mogło funkcjonować ;) No i ze słów jednego z VIP-ów wychodzi na to, że podobne imprezy odbywają się w innych częściach świata, ale edycja koreańska jest (jego zdaniem) najlepsza (jakoś tak).

ocenił(a) serial na 7
logismoi

Korupcja jest takim moim założeniem, nie ujętym w serialu.

logismoi

no wlasnie, koszty organizacji, brak konkretnego celu, jedyne co mi przychodzi do glowy to szoł, bobsie nie kalkuluje i logistycznie i finansowo, nawet takiemu netflixowi :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones