Cały ten serial przypomina mi fabułe The Evil Within tylko opowiadaną z innej strony, ale z tymi samymi punktami wspólnymi. Latarnia która jest puntem centralnym "koszmaru". Tajemniczy chłopiec. Wioska. Potwory. Skakakanie między jawą/koszmarem/symulacją.
tl;dr Fabuła Evil Within opowiada o naukowcu który opracował maszyne zamykającą ludzi w jego umyśle, maszyna wyglądała jak latarnia i tak też była przedstawiona w koszmarze. Zamykała w jego głowie każdego kto miał kontakt wzrokowy z światłem w prawdziwym życiu i tworzyła jeden wielki umysł w którym on miał nadrzędną kontrole. Szef symulacji przejawiał się tam jako mężczyzna w bieli (lub dziecko ;). A ludzie zamknięci w jego śnie zmagali się z wydarzeniami które wytworzył jego straumatyzowany umysł, stąd były to głownie koszmary. Dla nich to było zupełnie normalne że muszą przedzierać się przez wioske zombie - w końcu my w naszych snach też nie zadajemy pytań a akceptujemy reguły na których się sny toczą - plus wiadomo mają one dużo elementów głupich/przypadkowych. Zwrotem akcji jest to że wyjściem z tego koszmaru był... Autystyczny chłopiec który miał zajać miejce hosta zostając nowym administratorem koszmaru ;)
W grze był też wątek tajnej organizacji która finansowała owy eksperyment i instalowała tam swoich ludzi żeby przejąć kontrole nad tą nią, gdyż naukowiec dokonał samowolki zasiadając za sterami. - Czy kolejny sezon też dołoży taki element? Czyżby osoby które tam trafiają nie są przypadkowe, stad były marines? A nawet dwóch bo ten przyczepiony do sciany staruszek również nim był.
Mam wrażenie że koncept będzie tutaj podobny tylko zamiast naukowy - paranormalny. Do tego widze tutaj troszke z anime higurashi no naku koro ni kai - lub jak kto woli po polsku. Gdy zapłaczą cykady :-)