Moje obserwacje:
1) za mało pokazują pracy przy zasobach. Zamiast rozmów np gdzieś na kanapie mogliby te same rozmowy prowadzić w trakcie pracy na polu. Byłoby to bardziej wiarygodne. W jadłodajni serwują im różne potrawy, np pancakes, do których potrzebna jest mąka a tymczasem w serialu pokazana była jakaś mała szklarnia i kilka skrzynek z okienkami na polu. Nie wydaje się, żeby tyłu ludzi mogło z tego wyżyć, mieć tyle wolnego czasu a duża część z nich w ogóle nie pracuje nad zasobam z uwagi na ograniczenia fizyczne, umysłowe, wiekowe, albo z powodu zajmowania się innymi ważnymi rzeczami (np. lekarka). W związku z tym z połowa wioski powinna siedzieć na polu lub przy zwierzętach a w tak przegadanym serialu i mogliby sobie gadać przy pracy i wszystko trzymałoby się kupy
2) jak w trzecim sezonie kończyło im się jedzenie, dlaczego nie podzielili się na grupy i nie poszli szukać więcej zwierząt?
3) udało się zabić jednego potwora j kłócą się, czy zabrać go do kliniki, czy go spalić. Dlaczego nikt nie wpadł na pomysł, żeby go pociąć normalnie na zewnątrz i wtedy spalić? Mogliby się nawet oddalić, jeśli chcieliby to utrzymać w tajemnicy. Tymczasem zabierają to do lecznicy, otwierają i zostawiają wiedząc, że jest zakażone czymś, co go zabiło narażając to miejsce na te owady/robale i jeszcze na ewentualnie tego potwora
3) wyjaśniono skąd jest prąd (właściwie to skąd go nie ma, ale przynajmniej wiemy, że to nie jest błąd/niedorzeczność i "tak musi byc"), wiemy skąd są zwierzeta, ale o bieżącej wodzie nie wiemy nic
4) są kartki, olowki itd więc dziwne ze nikt nie wpadł na pomysł spisania tego, co się wie i zebrania tego w jedno miejsce. Np. O głębokich drzewach, tunelach pod domem itd.