PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10004652}

Stamtąd

From
2022 -
7,5 50 tys. ocen
7,5 10 1 50483
6,6 7 krytyków
Stamtąd
powrót do forum serialu Stamtąd

Wiemy, niemal na pewno, że Fromville znajduje się w innym wymiarze połączonym w skomplikowany sposób tunelami przestrzennymi.
“Wejście” do innego wymiaru zaczyna się w momencie napotkania powalonego drzewa. Wtedy trafiasz do innego wymiaru w którym znajduje się miasteczko, las, latarnia, osada itd.
Jest ono w skomplikowany sposób połączone tunelami czasoprzestrzennymi - Julie w ruinach zrzuciła linę Boydowi, następnie znalazła się w tunelach pod miasteczkiem.
I teraz największy problem Fromville i jego mieszkańców.
Już od 1. odcinka, nikt, kompletnie nikt, ze sobą NIE ROZMAWIA.
Ludzie nie komunikują się ze sobą co widzieli, czego nie widzieli, o czym się dowiedzieli, co napotkali albo co podejrzewają.
Kompletnie nikt nie informuje innych, znajdujących się w tym samym miejscu, czego był świadkiem.
Najbardziej niezrozumiałym tego przykładem jest sam szeryf Boyd.
Facet wrócił z lasu i postanowił z nikim nie dzielić się nt. tego co tam widział.
W 1. poranek po powrocie powinien zebrać wszystkich mieszkańców i opowiedzieć im, że napotkał “butelkowe drzewo”, że w oddali zobaczył latarnię, że wszedł do drzewa trafiając do jakichś ruin - przecież to rozwiązałoby tyle problemów. Wiktor mógłby wtedy wszystkim opowiedzieć czym jest Oddalone Drzewo i co o nim wie.. i no właśnie VICTOR - przecież facet jest chodzącą KOPALNIĄ WIEDZY o tym miejscu. Jest z nich wszystkich najdłużej tutaj tymczasem KOMPLETNIE NIKT nie pyta go KOMPLETNIE O NIC i nikogo nie interesuje co miałby do powiedzenia facet, który spędził tu całe życie, a zamiast tego wolą latać po lesie szukając wizji.
I teraz 2. największy problem Fromville - wizje.
Dobrze że ludzie je mają.
Dobrze że szukają odpowiedzi na te pytania. Jestem stanowczym przeciwnikiem takiego podejścia jakie ma Kenny - czyli “słuchajcie, najlepiej nic nie róbmy, siedźmy na piździe i czekajmy na śmierć”. Kenny jest największym hamulcowym, jakichkolwiek, choćby minimalnych zmian w osadzie.
Tymczasem tu trzeba COŚ robić.
I dobrze że bohaterowie COŚ robią.
Tylko problem w tym że robią to w pojedynke.
Wizje, podejrzenia, obrazy, wydarzenia są jak puzzle.
A jak się najłatwiej układa puzzle z 1000 elementów?
Samemu?
Czy wspólnie?
No właśnie, wspólnie!
Tymczasem bohaterowie zaczynają układać te puzzle, napotykają nowy element, po czym porzucają go i zapominają w ogóle o jego istnieniu.
Co to ma być?
Boyd w 1. sezonie zobaczył tajemniczą latarnię w środku lasu.
Co bym zrobił na miejscu Boyda?
Wrócił do lasu w poszukiwaniu owej latarnii aby się czegoś o niej dowiedzieć.
Tymczasem co robił Boyd?
Kręci się po miasteczku jak smród po gaciach udając że coś robi.

Tabitha z Jadem wiedzą o istnieniu tajemniczych tuneli pod miastem.
Oboje w nich byli.
Czy którekolwiek raczyło PRZESZUKAĆ te tunele w poszukiwaniu jakichś informacji o tym miejscu???
No nie. bo PO CO.
W ogóle pomijam aspekt tego, że skoro bytują tam krwiożercze potwory to może należałoby, nie wiem, ZASYPAĆ JE?
No, ale PO CO.

Takich sytuacji i wydarzeń można mnożyć w każdym sezonie. Wielu z was narzeka, że serial jest przegadany, ale nie czepiam się, bo w większości seriali tak jest, The Walking Dead też było przegadane rozmowami o niczym. Ale tam był charyzmatyczny lider, który miał plan albo przynajmniej próbował go mieć. Szukał informacji, odpowiedzi. A we From działanie praktycznie wszystkich bohaterów jest chaotytczne, niezrozumiałe i zwyczajnie często bezdennie głupie.