PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10004652}

Stamtąd

From
2022 -
7,5 48 tys. ocen
7,5 10 1 47809
6,6 8 krytyków
Stamtąd
powrót do forum serialu Stamtąd

Kończąc drugi sezon serialu „Stamtąd”, coraz bardziej skłaniam się ku myśli, że to tak naprawdę nie jest horror, a dramat psychologiczny, który rozgrywa się na wielu płaszczyznach – w umysłach bohaterów, ich traumach i próbach poradzenia sobie z przeszłością. Zauważyłam, że często w filmach, które początkowo wydają się historią o zjawiskach nadprzyrodzonych, na końcu okazuje się, że mamy do czynienia z zupełnie inną rzeczywistością, bardziej przyziemną i psychologiczną. Przykładem może być film „Trauma”, gdzie to, co widzimy, jest w dużej mierze odbiciem stanu psychicznego bohatera. Czuję, że w „Stamtąd” może być podobnie – bohaterowie utknęli gdzieś nie w fizycznym miejscu, ale w zamknięciu swojego własnego umysłu, może nawet w szpitalu psychiatrycznym.

Zastanawiam się, czy ta dziwna przestrzeń, w której znajdują się postaci, nie jest jakąś formą terapii. Każdy z bohaterów przeżył coś, co wywarło na nim ogromne piętno – albo traumę, albo problemy emocjonalne, albo uzależnienie. Możliwe też, że ich „nadprzyrodzone zdolności” to jedynie odbicie ich zaburzeń lub chorób psychicznych, a to, co my jako widzowie widzimy, jest przetworzone przez ich percepcję. Najbardziej uderzającym przykładem jest tutaj postać dziewczyny uzależnionej od narkotyków. Ona przebywa w tym „dziwnym” miejscu, gdzie dostęp do leków zdaje się być łatwy – czy to przypadek? Być może to forma terapii dla niej, miejsce, gdzie ma w końcu szansę zmierzyć się z nałogiem. Tyle że ona sama, zamiast widzieć to jako pomoc, traktuje to jak więzienie, jak coś, co zagraża jej wolności.

Intrygująca jest też sama koncepcja potworów. Może one nie są wcale tym, czym się wydają? Coraz bardziej zaczynam myśleć, że te potwory symbolizują lekarzy lub terapeutów – osoby, które przychodzą, by pomóc, ale które pacjenci mogą postrzegać jako zagrażające. Dla tych ludzi, zamkniętych we własnych traumach i niezdolnych do zaakceptowania potrzeby leczenia, każdy, kto próbuje się do nich zbliżyć, staje się kimś przerażającym, kogo trzeba się bać. Potwory są spokojne, życzliwe, dopóki nie zetkną się z „pacjentem” – wtedy nagle stają się dla niego groźne. Może dlatego, że pacjenci widzą lekarzy czy terapeutów jako „potwory”, bo nie chcą przyjąć pomocy ani zrozumieć, że to dla ich dobra.

Co więcej, myślę, że sceny, w których bohaterowie stykają się z potworami i są „pożerani”, mogą symbolizować momenty, gdy ktoś traci kontakt z rzeczywistością lub nie może pokonać własnych demonów. Być może w rzeczywistości osoba ta kończy terapię, wychodzi na prostą, opuszcza miejsce, które symbolicznie może być szpitalem, ale dla innych bohaterów – „pacjentów” – jest to niewyobrażalne. Wolą myśleć, że ktoś został „pożarty” przez potwora, niż przyjąć, że ktoś inny mógł wyzdrowieć, bo sami nie są jeszcze gotowi na taki krok.

Coraz bardziej podoba mi się taka interpretacja, że cała rzeczywistość serialu może być tylko projekcją umysłów bohaterów. To miejsce, które zamieszkują, jest jakby osobnym światem, ich wspólną halucynacją albo symbolem. Przecież każdy z tych bohaterów niesie w sobie ogromne emocjonalne obciążenie, jakby uwięzieni byli nie tylko w dziwnym mieście, ale też w sobie samych. Może serial tak naprawdę pokazuje ich próbę znalezienia wyjścia, zmierzenia się z traumą, choć nieświadomie ciągle ją odrzucają. Ta rzeczywistość, w której funkcjonują, jest pełna zagrożeń i niejasnych zasad – jak stan umysłu człowieka, który zmaga się z chorobą psychiczną i niepewnością.

Przyznam, że wszystko to jest na razie tylko moją teorią, bo przede mną trzeci sezon, i może się okazać, że twórcy pójdą zupełnie inną drogą. Ale taka interpretacja sprawia, że serial wydaje się mi bardziej złożony, głębszy, z przesłaniem o ludzkich zmaganiach, z lękami i próbie odnalezienia się na nowo. Może rzeczywiście mam bujną wyobraźnię, ale „Stamtąd” aż się prosi o takie spojrzenie – jako nie tylko horror, ale metaforę ludzkiego umysłu pełnego niepokoju, obronnych mechanizmów i trudnych emocji, które czasem same stają się naszym więzieniem.

W mojej interpretacji dodatkowym, znaczącym tropem są słowa, które padły w serialu, w znaczeniu podobnym do: „Tu jest gorzej niż w mieście”. Taki głos słyszy dziewczyna zabrana na wyprawę do lasu przez szeryfa, co można odebrać jako wskazówkę, że ta zewnętrzna przestrzeń – świat poza granicami „miasteczka” – może w rzeczywistości symbolizować coś jeszcze mroczniejszego i bardziej chaotycznego. Może to świat zewnętrzny, poza murami szpitala, gdzie pacjenci są pozostawieni sami sobie, bez leczenia, bez wsparcia, bez kontroli nad własnym umysłem.

W kontekście szpitala psychiatrycznego, takie stwierdzenie mogłoby oznaczać, że życie poza miejscem leczenia, bez pomocy i terapii, to rzeczywistość o wiele gorsza i bardziej niebezpieczna. W „mieście” – w tej zamkniętej przestrzeni, która może symbolizować szpital – bohaterowie przynajmniej mają pewne struktury, które pomagają im przetrwać, chociaż często tego nie dostrzegają i traktują jako więzienie. To, co jest poza jego murami, przedstawione zostało jako coś jeszcze bardziej przerażającego, co może oznaczać, że bez leczenia ich stan psychiczny tylko by się pogarszał, prowadząc do całkowitego zagubienia.

Ten moment sprawia, że serial jeszcze bardziej wydaje się być metaforą walki z chorobą psychiczną i próbą poradzenia sobie z własnymi lękami oraz traumami. „Tu jest gorzej niż w mieście” sugeruje, że świat poza terapią, gdzie pacjenci nie mają wsparcia, jest pełen jeszcze większych zagrożeń.

nataliazuku_

Wow, muszę przyznać, że ta teoria naprawdę robi wrażenie! Na forach zazwyczaj krążą podobne wątki i komentarze, które się przeplatają, ale to, co napisałaś, to zupełnie nowy poziom. Świetne spojrzenie i super szczegółowe! Fajnie jest zobaczyć coś tak oryginalnego – zdecydowanie warto się nad tym zastanowić, bo dodaje to serialowi całkiem inne spostrzeżenia.

nataliazuku_

A jak by się to miało do dzieci i ich rodzin? I osob spokrewnionych albo znajomych?

ColpoM


To ciekawe, że wspominasz o dzieciach i rodzinach, bo w tej warstwie serialu można dostrzec, jak głęboko traumy bohaterów wpływają na ich otoczenie. W każdej rodzinie kluczową rolę odgrywa jedna postać o „nadprzyrodzonych zdolnościach” lub intensywnych przeżyciach psychicznych, jakby reszta rodziny była uwikłana w pułapkę jej traum – może nawet była ich projekcją. Rodziny mogą być więc symbolicznym brzemieniem psychicznym, które nie jest do udźwignięcia w samotności.

Motyw żony szeryfa ilustruje to szczególnie mocno. „Uśmierca ją”, co można rozumieć jako odrzucenie tej części siebie, która chciała, by „się obudził” – metaforycznie podjął leczenie i pozwolił sobie pomóc. Kiedy żona „objawia” mu się ponownie i namawia do „obudzenia się” i powrotu do niej, to jakby jego podświadomość próbowała przekonać go do zaakceptowania pomocy i rozpoczęcia drogi ku zdrowiu. Scena z pozytywką, w której żona znów się pojawia, jest przypomnieniem o jego tłumionych problemach, które go prześladują, bo nie chce się z nimi zmierzyć.

W ten sposób serial sugeruje, że trauma nie jest tylko osobistym dramatem, ale ciężarem odbijającym się na relacjach z bliskimi, zarówno realnymi, jak i wyobrażonymi.

nataliazuku_

No, no, ciekawe, nie powiem. Stara, dobra Senua się przypomina (Hellblade: Senua's Sacrifice).
Wszystkim, którzy tu dotarli, gorąco polecam "pozostawionych". Jest to inny serial niż "stamtąd", ale może się Wam spodobać.

nataliazuku_

Tak się dziś zastanawiam czy ta Tabitha to nie jest siostra Viktora? Według mnie gdy mama zostawiła ich w ziemiance a ona poszła za nią do lasu ,mama ginąc poprosiła ją żeby weszła do tego drzewa które przyniosło ją do wieży i już sam fakt że Tabitha śniła o wchodzeniu na wieżę może być tym że to nie był sen tylko wspomnienie. Na samej górze mogło wydarzyć się to samo co we wcześniejszych odcinkach -chłopiec w bieli mógł ją wypchnąć przez co wróciła do prawdziwego świata i w jakiś sposób straciła pamięć. A te sny o tych trzech kamieniach i cała reszta to też mogą nie być sny tylko jej wspomnienia więc ta bita będzie prawdopodobnie z siostrą Vktora. Viktor nigdy nie mówił że znalazł ciało swojej siostry.