Uwielbiam takie klimaty i jestem w stanie przeżyć występujące w każdym odcinku „schladzacze atmosfery” czyli niewiele wnoszące pogaduszki, ale zbytnio przypomina mi serial „Lost”. Przez tyle odcinków, sezonów przeżywałem przygody bohaterów, by na koniec zmierzyć się z niemocą twórców do sensownego wytłumaczenia dzięsiątków wątków i stworzenia dobrego zakończenia. Daruje sobie kolejne sezony.
Nawet muzyka i jej „poprowadzenie” jak w lost. Jest duza szansa że pogubią sie w tych wątkach i tajemnicach jak w Lost, ale ja czekam na 2 sezon. Zobaczymy, licze że uczą sie na błedach