Gdziekolwiek-bądziewo Straszkowo Dolne przedstawia...
Chyba co 10 lat (a pewnie nawet częściej) pojawia się wciąż "ten sam" serial. Mamy grupę rozbitków dosłownych, lub w przenośni. Zagubionych w czasie, przestrzeni, bądź uprowadzonych. Niemniej znajdujących się na pewnym obszarze, będącym zarówno ich domem/schronieniem z dala od domu, jak i śmiertelną pułapką.
Uwielbiam w tym schemacie, że jak z kapelusza mogą dołączać kolejne postaci, nie trzeba się silić na wyjaśnienia - jak w innych formatach. Czemu ktoś się zjawił znikąd i już został z obsadą na dobre i złe. Daje to ogrom możliwości. Zwrotów, zaskakiwania.
Natomiast wkurza mnie to, że ten schemat zalatuje na kilometr - zdjęciem z emisji zanim twórcy, tak dokładniej coś wyjaśnią. Doprowadzą do sensownej konkluzji.
Największą siłą i największą wadą tego typu produkcji jest - tajemnica. Świetnie sprawdza się w początkowych odcinkach. Ale z czasem zaczyna mierzić.