Mam teorie powiązana z telefonem od Thomasa i Randallem. Chodzi mi o to że potwory w formie Thomasa, chciały zwabić wszystkich do tej karetki, tylko po to by Boyd i Randall nie dowiedzieli się jak te potwory zachowują się w nocy. A może idąc głębiej Boyd tak naprawdę współpracuje z potworami i chciał by go zabili bo Randall wiedział za dużo, ale on się nie dał złamać, i dlatego nie umarł przez tortury?
Boyd na pewno nie jest zły i nie współpracuje z potworami, kłóciło by się to właściwie z wszystkim co widzieliśmy od 1 sezonu, potwory w tym sezonie mają na celu złamać i zdewastować Boyda psychicznie. Co już widzieliśmy w 1 odcinku, teraz zmusili go do porzucenia jednego z swoich, który mu pomógł no i sam Randall nie był jakoś bardzo torturowany, rozcharatali mu dotkliwie twarz z jednej strony ale to tyle, to pierwszy taki przypadek, nikt nie miał tak łatwo, mam wrażenie osobiście że specjalnie go zostawili bo wiedzą jaki agresywny i konfliktowy potrafi być (2 sezon), wiedzieli że on nie daruje tego Boydowi, że ten go zostawił, specjalnie go nie zabili a tylko oszpecili aby myślał o tym cały czas i o tym przez kogo się to stało i że "Boyd mi to zrobił". Wiedzą że teraz będzie próbował wszystkiego żeby uprzykrzyć za to Boydowi życie i myślę że tak się właśnie stanie, nie zdziwię się jak zacznie nastawiać ludzi przeciwko Boydowi i może nawet zbierze takowych, którzy zaczną wątpić w decyzje Boyda i jego liderstwo i przeprowadzi jakiś bunt? Tak bym to widział.