W sumie serial zaczęłam oglądać 2 tygodnie temu ,a dzisiaj dobrnęłam do bieżących odcinków, tzn. jestem po 4 odcinku 3 sezonu.
Nie czepiam się serialu, oglądam go jako rozrywkę i trochę przypomniał mi klimat TWD 9 (bo te nocne stwory chodzą wolno jak zombie) oraz Dark ( z uwagi na drzewo, które przenosi w inne miejsce oraz jakąś pętle czasu).
Myślę, że jednak powrót Tabithy do świata realnego i dowiedzenie się, tyle o matce Victora, że widziała te wszystkie rzeczy z tego koszmarnego miasteczka (i je narysowała) trochę nakierowuje ( a przynajmniej w moim mniemaniu) czym to miejsce jest. Z jakiegoś powodu / albo coś spowodowało (taaak, wiem, że zaczęła sie po lsd^^), że matka Victora dostała jakby dostęp czy " połączyła" się z tym miejscem...ale zastanawiające jest to, że w sumie nie od niej się zaczęło, tzn. ojciec Victora w rozmowie, mówił, że jego żona mówiła, że przed nią byli inni "wybrańcy", którzy zawiedli....
jestem ciekawa jak po 2 sezonach i kilku odcinkach trzeciego sezonu zmieniły się wasze rozkminy naten temat, czyli o co tu chodzi?
Moim zdaniem, matka Victora jest kolejnym wcieleniem duszy która tam była wcześniej w tym miasteczku, dlatego po zażyciu lsd przypomniała sobie poprzednie wcielenie. Po jej śmierci, duszą odrodziła się w postaci Tabithy (stąd pamięta bransoletkę). Ludzie (duszę) którę są w tym miasteczku mają za danie przerwać ten cykl, który trwa od bardzo dawna, jeśli im się uda, to w końcu będą wolni, a dusze zaznają spokoju.
no dobra, a co z tymi dziećmi, które pokazywały się matce Victora, tabicie i jade'owi ? one nie mają wcieleń, są jakimiś uwięzionymi bytami / duszami? ja to w sumie widzę tak, że: ludzie z miasteczka z jakiegoś powodu odprawili jakiś rytuał, do którego potrzebne były dzieci, (w tunelach jest rysunek na ścianach, z tym znakiem i ludzikami - jakby przedstawiający te sytuacje) coś niedobrego zostało uwolnione , a dorośli ponieśli kare ( albo zostali zawładnięci tą zła mocą) i zamienili się w te potwory (można zauważyć, że tymi potworami nocnymi są tylko osoby dorosłe, a nie dzieci), a poza tym ta uwolniona zła moc zawładnęła tym miejscem.....
Ewidentnie te dusze dzieci szukają uwolnienia/ucieczki. Tutaj będzie jakaś walka z jakimś demonem/złem pierwotnym. Ludzie nie wyjdą, póki nie uratują dusz tych dzieci które były złożone w ofierze. Takie moje zdanie. Trzeba przerwać ten cykl. Może w tym, Jade nie da się namówić złemu na masakre :) W każdym kolejnym wcieleniu duszą która teraz jest w Tabithcie wie więcej i jest coraz bliżej rozwiązania zagadki.
Teraz coraz więcej jest teorii, że te liczby wcale nie są datami, tylko np. liczbami kroków pomiędzy jakimiś obiektami, w ciężarówce Victora jest rozrysowana mapa miasteczka, gdzie można się doszukać rozpisane fioletowymi strzałkami i właśnie liczbami odległości...
Też to widziałem, tylko liczba kroków może się zmieniać, bo świat się zmienia oraz Victor mógł to liczyć jak był mniejszy, wiec jego kroki były krótsze.
też o ty myślałam, że Victorowi urosła stopa :P spowodowało, że potem te liczby mu się nie zgadzały i stąd mówił, że drzewa się przesuwają :) właśnie, czy jak spoglądałeś na tą mapę Victora to zauważyłeś, że jest tam kilka miejsc zaznaczonych cyfrą w kółeczku: 1, 2 i 3, każda innym kolorem? próbowałam rozkminić, co mogą wskazywać, no ale nie wiem... ;)
Nie mam pojęcia co mogą oznaczać te cyfry. Ogólnie rozkminiając te wszystkie rzeczy znowu się czuję jak na studiach, gdzie z kumplem siadaliśmy do Lostów z notatnikami w ręku i zapisywaliśmy nasze przemyślenia, oby tylko finał był lepszy niż poprzednio. Dla mnie zabawa przednia :)