Pozwolę sobie poruszyć pewien temat pod tym odcinkiem bo wiem że będzie spora aktywność.
Mam tu pewna teorie co do miasteczka naszego wspaniałego.
Tabitha w pewnym momencie trafia do prawdziwego " świata "
I dziwnym przypadkiem akurat trafia tam gdzie Ojciec Viktora...
Dziwnym trafem trafia akurat do miasteczka gdzie jest również jedno z tych drzew...
Moja teoria jest taka że to te same miasteczka!
Tylko Tabitha trafiła do aktualnych czasów jak teraz miasteczko się rozwinęło
Może czas tu a tam inaczej płynie coś tego typu,
Być może rozwój miasteczka który widzimy w każdym odcinku się zatrzymał i w naszym miasteczku jest jakby zatrzymany czas. Bo cyklicznie wszystko tu się powtarza bo mamy doczynienia z klątwą rzuconą na miasteczko... Ale w innym świecie ( prawdziwym ) to miasto poszło do przodu ciągle się rozwija.
Dlaczego tak myślę?
Przede wszystkim DRZEWO skoro mamy je w naszym miasteczku to wątpię by było takich magicznych drzew setki w różnych krajach... Moim zdaniem to JEDNO i to samo drzewo w naszym miasteczku jak i w świecie realnym do którego trafiła Tabitha.
I w naszym lesie gdzie stoi drzewo wiemy jak to wygląda, W świecie realnym też dalej stoi w tym samym miejscu ale zrobiono tam PARK! Bo wszystko poszło do przodu w normalny świecie.

Dla tego moja teoria jest taka że miasteczko które ciągle widzimy to miasto do którego trafiła Tabitha wchodząc do drzewa. Tylko w naszym miasteczku jest rzucona jakaś klatwa coś tego typu. A w normalnym świecie to miasto normalnie się rozwija.