Dziwi mnie tak wysoka ocena, serio. Nie będę nikogo oceniać, że daje 10 albo 1, bo to są skrajne oceny i raczej nie ma sensu o nich dyskutować ale ocena powyżej 7, było to zwodnicze i dałem się nabrać.
Przede wszystkim serial jest strasznie nudy, od początku człowiek jest wrzucony w wydarzenia, które dopiero zaczynają być urozmaicane, bodajże od 5 odcinka, kiedy ten umysłowo skrzywdzony przez życie, odkrywa portal w drzewie.........
Postacie są kompletnie zamulające, ich charakterystyka jest tak interesująca jak przepis na ciasto karpatka. Sposób prezentacji osób jest równie dramatyczny. Mamy miasteczko z całym inwentarzem, trzoda - prąd - wszelkiego rodzaju żywność szczęśliwa egzystencja i kompletnie zero akcji, KOMPLETNIE ZERO. Dopiero jak pojawia się nowa postać, twórcy zaczynają ciągnąc widza za rękę, chociaż też nieudolnie, bo może jest coś co da się wyjaśnić.
Przez pierwsze 5 odcinków nie dzieje się absolutnie nic interesującego, można usnąć.
Forma dialogów pomiędzy bohaterami jest zrobiona na na wzór współczesnych amełykańskich seriali. To znaczy, mamy 2 albo więcej osób, siądą sobie gdzieś w koncie i będą pier..ć przez 75% odcinka o tym jak bardzo ich życie przygniata i czują się opresowani przez innych, a akcja będzie gdzieś z boku, zapomniana albo rozciągnięta do tego stopnia, że po paru chwilach zapomnisz gdzie w ogóle oni są i co tutaj robią.
Dawałem temu gniotowi szansę na poprawę, licząc w naiwności, że w kolejnym odcinku będzie lepiej, nie było. Szkoda czasu, kompletne dyletanctwo scenarzystów, którym wydawało się, że jak zatrudnią Harolda Perrineau, to zrobią drugich Lostów.