dalej nie wiadomo o co chodzi.
Niemiłosiernie przeciągnięty wątek z Sarą, pielęgniarkami i masa scen typu "nie mogę o tym rozmawiać", "nie chcę o tym rozmawiać", "muszę już iść". No i tyle się dowiedzieliśmy. Pytania się piętrzą a odpowiedzi brak. W sumie chyba tylko Donna ma jaja i mnie nie denerwuje :)
Serial jest bardzo intrygujący, ale coś tu się popsuło. Po jakimś mini pseudo przełomie w 6 odcinku czekam w końcu na jakieś odpowiedzi.
Obawiam się że idą w stronę "Full Lost", będzie coraz więcej pytań, nowych wątków, ludzie nie będą ze sobą rozmawiać, sojusze będą się zmieniać z sezonu na sezon a na koniec dowiemy że są w czyśćcu :D
ja jeszcze ogladam dla beki
Możliwe, możliwe, sporo jest takich opinii. Jeszcze nawet nie był ruszony wątek tego co Boyd widział w lesie (latarnia i inne atrakcje) w poprzednim sezonie, a teraz jeszcze wykończył Uśmiechniętego bo jakieś zjawy czyms go zainfekowały, co i tak nic nie wnosi bo nie wiadomo co i jak. I teraz też nie wiadomo kim są ci nocni przebierańcy, niewiadomo kim są zjawy (Martin i baletnica), kim jest biały chłopiec, co skrywa Viktor i tak dalej. No ogólnie to nie wiadomo już nic.