Ale Iwaszkiewicz naprawdę mieszkał w okolicach Brwinowa, w willi Stawisko i odwiedzali go tam inni artyści, w tym Tuwim. Do Brwinowa przyjechał tez prezydent Mościcki. Tak więc, nie ma tutaj ubarwień.

A babcia w latach 70.XIX wieku w zaborze rosyjskim nauczyła się czytać? I to jeszcze dzieła Sienkiewicza i Mickiewicza?

Babcia się nauczyła bo bardzo tego chciała. Nie wszyscy w tamtych czasach byli ciemnotami. Za to jej synowie czytać już nie potrafili bo nie chcieli się uczyć

Stanisław potrafił czytać, tylko rzadko to robił

Moi pra-dziadkowie z zaboru rosyjskiego potrafili czytać, a nawet więcej, oni tego Mickiewicza uczyli się na pamięć ;) mój tato nagrał jako nastolatek wywiad ze swoją babcią, urodzoną w latach 80. XIX wieku pod Grodnem, bardzo wyraźnie pamiętam opowieść o tym, jak chowała polskie książki pod podłogą.

Według Wikipedii, w 1914 w zaborze rosyjskim analfabetyzm wynosił 57% (i patrząc na statystki z 1931, podejrzewam, że w większości byli to prawosłowani, ale tylko podejrzewam - w 1931 51% prawosławnych obywateli z całej Polski nie potrafiło czytać i pisać, w porównaniu do 17% katolików i 15% Żydów), tak że myślę, że babcie czytające w zaborze rosyjskim nie były niczym niesamowitym

W całej powieści chodziło o to, żeby losy rodziny Winnych wplątać w losy historycznych postaci i tym samych ich też przedstawić. Iwaszkiewicz nie był od razu sławnym poetą. Lilpop był zły, że jego córka zerwała zaręczyny z pewnym bogaczem i postanowiła wyjść za biednego poetę Iwaszkiewicza, ale żeby to wiedzieć to trzeba przeczytać książkę. Serial nie jest pełnym odzwierciedleniem książki - część postaci pominięto, inne dodano, ale gdybym go nie obejrzała pewnie nigdy nie sięgnęłabym po książkę, więc tak czy inaczej na plus.