Twórcy wyjawili, że nadchodzący odcinek będzie jednym z najbardziej dramatycznych. Ma zginąć jedna z głównych postaci. Kogo obstawiacie? Chibs, Unser, Tara?
Ja tam nigdy bym nie przypuszczał że zginie opie,facet przedtem sporo a teraz sam odszedł.
Ogólnie chyba nawet dobrze się stało, stracił to co najcenniejsze więc sensu zycia dalszego nie widział,Clayowi znów sie upiekło.
Mam nadzieję że serial zakończy sie tym jak chlopaki stawiaja morrowa pod ścianą i szatkują go z AK z najnowszej dostawy.
Jestem zły i smutny. Było blisko uronienia łezki. Uwielbiałem Opie'go, jak większość z was.
Ja ryczałem jak głupi z 5-10 minut ; / Ale może to przez lekarstwa bo akurat jestem chory.
Angielskie Cię usatysfakcjonują? Bo na polskie poczekasz przynajmniej parę dni.
Obejrzałem odcinek po 10 rano i chodzę taki struty cały dzień :/ Śmierć Opiego strasznie mnie poruszyła.
Bo nie każdą kwestię można wyłapać ze słuchu, szczególnie gdy w grę wchodzi slang i czarna/latynoska mowa?
Do ostatniej minuty miałam nadzieję, że go odratują, że to nieprawda, że to się nie może tak skończyć. Trudno było płakać. Do mnie to cały czas nie dociera. Pier***le nie oglądam więcej. Nie ma już sensu, skoro Opie'go skasowali. To jest jakiś koszmar...
:) Nic nie rozumiesz. :) Hurst dla mnie ,w tej roli, uosabiał absolutny ideał mężczyzny. Nie tylko dlatego, że jest diabelnie przystojny, ale też był romantykiem, z honorowym kodeksem. Był oddany swojej kobiecie, przyjacielowi, klubowi...
Możesz tego nie rozumieć, ale ja czuję, że mi coś odebrano. Skoro więcej się nie pojawi, to szczerze przyznaję, że mam poczucie dużej straty. Nie jestem nastolatką i daleko mi do takich fascynacji, ale Opie wywoływał u mnie totalne rozrzewnienie. To się nie zdarza często i czuję straszny żal, że akurat jego poświęcono. Uważam to za potwornie niesprawiedliwe. Niewielu jest mężczyzn, którzy potrafią wywołać takie uczucia.... i jeszcze zniknie...
Tak, Opie to zupełnie inna postać niż reszta. Tig- prostak, kierujący się instynktami. Clay-zimny gangster dla którego liczy się tylko władza i kasa. Nawet Bobby to kawał szmaty, bzykać żonę kumpla, który między innymi dla niego poświęcił wolność i zdrowie. Juice -podły tchórz. Czy pożal się Boże Jax, strugający wrażliwego obrońcę rodziny i klubu, a w rzeczywistości chodzący na szemrane kompromisy manipulator. Opie natomiast prawdziwie w coś wierzył i kochał zarówno klub jak i swoich bliskich. Gdy po raz kolejny brutalnie dowiedział się, że wszystkie jego cierpienia, poświęcenia są gó... warte dla reszty ekipy stracił sens w życiu i zdecydował się na taką formę samobójstwa, w zgodzie ze sobą, ze swoimi ideałami. Znamienna scena na spacerniaku- Opie mówi do Jaxa coś w stylu bezsensownego uganiania się za brudnymi pieniędzmi i głupkowaty dowcip Jaxa o amerykańskim śnie, widać było że Ope próbował coś ratować, zasygnalizować najlepszemu przyjacielowi co go dręczy i co powinni zrobić, być może wtedy zrozumiał że Jackie jest już inną obcą osobą.
Bo życie jest niesprawiedliwe, co właśnie pokazują choćby twórcy w tym serialu, i dlatego ten serial dostał jednak jakieś prestiżowe nagrody, wyróżnienia co świadczy o tym że nie jest to durna opera mydlana o przechlanych piwem aniołach piekieł i za który ludzie uwielbiają Sonsów. Szkoda Opa, facet rzeczywiście honorowy był, klub poniekąd nie odwzajemnił jego poświęcenia, choć przyznam szczerze że takiego pechowca jak on ze świecą szukać ( żona omyłkowo zabita przez członka klubu, potem śmierć ojca którego też zabił dawny idealizm na którym zbudowano SoA - Winstonowie choć faceci na schwał, byli chyba za dużymi idealistami w ty okrutnym świecie gangów i wojen).
Jak dla mnie do odwałki podlega bezapelacyjnie Clay i Tig jako jego prawa ręka - Gemma przejrzała na oczy jednak ,teraz jej postawa wydaje mi się dwulicowa jednak bo wpierw ukrywała przed Jaxem śmierć ojca z rąk Morrowa to teraz go gorąco zachęca do zabicia Claya.
Wszyscy lubimy ten serial za to, że jest taki a nie inny, gdyby wszystko szło po myśli widza było by nudno. Odpalenie Opiego może jest smutne ale zobaczcie, jakie możliwości tworzy reżyserom, a jak dobrze wiemy taka strata będzie pomszczona ;) Obstawiam w finale sezonu ostrą wojnę z czarnymi i śmierć Popa
brawa dla scenarzystow za pozbycie sie tej łajzy...tylko dlaczego dopiero w V sezonie?
Czy ja wiem, czy łajzy ? Opie był najbardziej dramatyczną postacią w tym serialu, strata żony, ojca może złamać największego twardziela, niewątpliwie rozwiązanie na + mimo, że go lubiłem.
nie wiem dlaczego ale pomimo faktu, ze uwielbiam ten serial, to postac Opiego draznila mnie od poczatku (jako jedyna)
choc szczerze mowiac scena egzekucji mocna i poruszajaca
I oczywiście pomoc Galindo, spokojnie więc panie i panowie, SAMCRO ma teraz plecy u kartelu i jednego z najlepszych wywiadów świata,robi się już z tego trochę fantazja a la Clancy ale jeżeli chłopaki zamierzają rozwalić choćby z zemsty więziennych klawiszy bez konsekwencji ze strony prawa to uruchomią pomoc od Galindo i CIA (tylko ci drudzy będą mogli ukręcić łeb sprawie).
NO WAI MAN!!!! :O
Chyba jesteś tutaj najmądrzejszy, powinieneś dostać puchar :D
Pierwszy raz po obejrzeniu odcinka jednego z moich ulubionych seriali zrobiło mi się nie dobrze. Ciężko to opisać, ale ten sprawia, że tak się utożsamiam z głównymi postaciami SOA, prawie jakbym odczuwał to co oni... Ciężko mi się otrząsnąć po tym odcinku :(
haha ludzie żyjcie swoim życiem, za dużo komputera, tez mi sie zrobiło smutno ale juz przeszło, to tylko serial
odcinek ogolnie bez rewelacji, oczywiscie oprocz smierci opiego. bardzo dramatyczny moment, ale scenarzysci pokazali jaja, teraz fabula powinna bardzo sie rozkrecic. szkoda mi go bo to byla oprocz chibsa moja ulubiona postac, bardzo dramatyczna, niosaca glebokie przeslanie. op zrobil wiele dla klubu, klubu ktory odebral mu wszystko. zaczal sie sypac po smierci zony, potem nieudane malzenstwo i smierc pineya byla gwozdziem do trumny. dziwie sie tylko ze w taki sposob zostawil dzieci ale widac to wszystko go przeroslo, nie wytrzymalby dluzej. ironia jest to ze zginal w wiezieniu do ktorego wcale nie musial isc. serial ma plusy i minusy ale uwazam ze warto obejrzec to 5 sezonow chocby dla zapoznania sie z postacia opa, jego przyjaznia z jaxem oraz jego tragiczna smiercia. peace.
dodam jeszcze ze podoba mi sie widoczna zmiana tarry. ktos kiedys napisal ze jest sztuczna i tandetna, ale mysle ze kobieta zyjaca w takim srodowisku, widzaca na codzien takie rzeczy wlasnie w ten sposob zaczelaby sie zachowywac. bardzo przypomina gemme, jest twarda, zrobi wszystko dla swojej rodziny no i do tego jest cwana^^ zachowala listy w ktorych jest wspomniane o gemmie co by miec na nia haka. tutaj konflikt gemma-tara rowniez moze byc ciekawie rozegrany.
No cóż, Opie zginął.. a;e tak szczerze powiedziawszy to gdy Jax mówił "It's my call" to nie tyle, że on się oda, dobrowolnie, tylko najpierw będą chcieli trochę stłuc tych strażników, a tu Ope wyskoczył ;<.
I jeszcze świetny tekst Tiga :D
Czarny : "Taa, moja wielka, czarna pała"
Tig : "Kto to powiedział? Widzę tylko zęby"
Dokładnie Tig dowalił mistrzowsko :d, w ogóle wyrasta na jedną z najlepszych dla mnie postaci.
Bardzo szkoda Opiego, bo to była moja ulubiona posta ze wszystkich Sons.
Już jak zapakowali ich razem do celi i Jax zaczął mu wyjawiać prawdę, to wiadomo było, że to właśnie Opie pójdzie pod nóż.
Jednak nie zgadzam się z tym co pisaliście wyżej, że on jakoś poświęcił się wielce dla klubu. Jemu było już po prostu obojętnie.
Nie miał żony, ostatnio stracił ojca, z tamtą porn gwiazdką też mu się nie ułożyło. Bardzo ważna jest rozmowa Opiego z Jaxem na spacerniaku, kiedy Ope mówi, że nie widzi już w tym wszystkim sensu, tylko pogoń za kasą, z której i tak nic się nie ma, bo trzeba ją wydać na to by zapewniać sobie bezpieczeństwo.
Gość po prostu miał dość życia. Stracił prawie wszystko co miał i nie ważne przez kogo. Po prostu się poddał.
mimo wszystko ojciec, a tu zostawia dzieci gwiazdce porno i idzie dać sobie w łeb - słabo. Z resztą jak na gościa wychowanego przez ulicę troche dziwnie się zachował. On miał gazrurke - czarni nie - czemu pozwolił się otoczyć - gdyby stanął plecami do ściany gratuluje każdemu nieuzbrojonemu, który próbowałby go dosięgnąć
ja pier*****, tylko nie Opie...
Wiadomo, strażnik ma lekko przesrane i coś czuje, że Pope raczej też dobrze na tym nie wyjdzie. jednak to nie zmiania faktu, że serial straci duuuużo na odejściu Opiego...
No, żesz w morde, dawno się tak nie wnerwiłem oglądając serial...
Wielkie rozczarowanie jak dla mnie. Nie spodziewałem się w ogolę, że on umrze. Druga po Jaxie najlepsza postać z serialu. Mam nadzieje, że teraz zemsta będzie przemyślana bardzo dobrze i serial nabierze tępa. Ope poświęcił wszystko dla klubu.
ja tam za Oppiem tesknic nie bede, jego postac za bardzo dramatyczna jak dla mnie o ile czasem to fajne a zalowac go napewno nie bede bo postapil egoistycznie, zostawil male dzieci na 2-3 tyg po czym praktycznie popelnia samobojstwo
no ja *******, Opie byl moim ulubionym bohaterem, ale od momentu jak tylko sie dowiedzialem ze ktos musi umrzec z tej czworki wiedzialem ze to bedzie on - zgadzam sie z persona wyzej, Opie poswiecil wszystko dla klubu, a w zasadzie dla najlepszego przyjaciela, mam nadzieje ze teraz dopiero rozpocznie sie wojna dla Jaxa, bedzie rzeznia
To był jeden z najlepszych odcinków. Ale się kotłowało - i to we wszystkich wątkach - nie tylko w tym jednym...
Przed odcinkiem analizowałem kto może zginąć , typowałem Chibsa albo Opiego.Stwierdziłem jednak ze postać Opiego jest nie do ruszenia jednak Sutter miał inne zdanie.
Cholernie bedzie go brakować w serialu, jedna z moich ulubionych postaci. Liczyłam że jakoś sobie poukłada wszystko i wyjdzie na prostą. W sumie przeczuwałam, że coś może z nim nie grać od drugiego odcinka gdy zostawił dzieciaki i forse Layli. Kibicuję teraz Chibsowi, oby jego się nie pozbyli ;)
Jest scena gdzie "Chibs" jest nieźle wku***ony na IRA więc może coś z tego być.
wstrząsajace, że Opiego skosili. Super postacią był.......
Niech mi ktos wyjasni, dlaczego POpe zgodzil się na nowa umowe z Jaxem tak łatwo??? Czy zabicie 1 Sonsa dla rewanzu juz go na tyle usatysfakcjonowało, żeby pomódz im wyjśc z pierdla???
nie rozumiem tego watku.....
Też mnie trochę to zraziło, ale najzwyczajniej serial nie chciał się żegnać z Tigiem, aby ten jeszcze odegrał coś w serialu.
Opie sie poswięcil, bo kto mu został: donna niezyje, Piney nie zyje, aktoreczki nie kocha, z dziecmi nie czuł więzi...Kochał Jaxa. Smutny los Opiego :(